Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa1311

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa1311

  1. Ania Widzisz?! A ja nie doceniałam naszej stołówki przez poprzednie 6 lat pracy... Dopiero teraz odkryłam jakie to dobrodziejstwo zjeść dietetyczne, zbilansowane, świeżo gotowane... Do tej pory jadłam obiady około 17:00. Wracałam do domu przed moim Ślubnym, po drodze w biegu zakupy i coś gotowałam. Czasami teściówka nam przywozi nagotowane różne dobroci (jest kucharką), ale i tak trzeba było sobie dorobić - a to ziemniaki dogotować, to surówkę... Jednak w ciąży 17:00 to zdecydowanie za późno na obiad. :/ Ja będę jadła w pracy, a ślubny na razie jada po powrocie z pracy, co mu naszykuję, a potem też będzie jadł u siebie...
  2. Coś z tym katarem musi być! Ja od początku ciąży mam serie kichania. Jak mnie najdzie, to potrafię po kilka i kilkanaście razy kichnąć! Myślę, że tak się organizm broni przed tym suchym nochalem! Nie rób mi tu smaków kobieto, bo zaraz znowu wypruję na stołówkę... Ale dobre obiady nam tu serwują! Drugie kosztuje 10 PLN a jest naprawdę wypas. Panie mnie znają to dają mało ziemniaczków a dużo surówek!
  3. A macie np. takie objawy, jak krwawienie dziąseł albo suchość błon śluzowych nosa i zatok? Ja mam niestety... Na dziąsła kupiłam pastę i płyn do płukania Meridol. Jeszcze muszę się zaopatrzyć w jakiś spray nawilżający do nosa...
  4. A w ogóle - witajcie z rana Dziewczyny! Co tam u Was słychać? Ja na 8:00 lecę na spotkanie, ale to jedyne dzisiaj. Potem już będę miała spokojną "biurkową" robotę, to będę zaglądać tutaj w ramach relaksu...
  5. Ania Obśliniłam się! Dosłownie! Wpadłam do pracy, odpaliłam kompa, przeczytałam o tych Twoich pyzach... i się obśliniłam. Tak mi to smakowicie zabrzmiało! :)
  6. Dobra Kobiteczki Kochane! Ja uciekam! Muszę polecieć do Galerii i zobaczyć, czy nie ma jakichś butów dla krasnoludka... Mam wyjątkowo małą stopę i znaleźć buty dla mnie, to koszmar. W desperacji kupuję na necie, ale tam też często 35 przychodzi i okazuje się za duże. Potem trzeba odsyłać... Zajrzę jeszcze wieczorem z domu! Miłego popołudnia! Popiszcie co tam u Was, jak macie chwilę i ochotę... :)
  7. Natalia Ja od początku ciąży mam różne "fazy" kulinarne. Jak jeszcze nie wiedziałam, że jestem w ciąży - do wszystkiego dodawałam czosnek. Do każdego obiadu musiała być sałata albo sałata lodowa z sosem z oliwy, octu i zgniecionego czosnku... Teraz na samą myśl mnie odrzuca! Potem była "faza" na słodkie i musiałam siłą opanowywać apetyt na batoniki, czekolady, etc. - starałam się je zastępować miodem i owocami. Potem włączył się smaczek na nabiał. Poleciały kefiry, maślanki, sery, serki, twarożki - to częściowo trwa do dzisiaj, bo staram się codziennie na 1 posiłek zjeść coś, co zawiera dużo wapnia i białka... Nawet mleko sobie popijam czasem. Aktualnie już nie mam takich wybitnych "apetytów" na jeden rodzaj jedzenia, ale ogólnie jem sporo i staram się jak najbardziej urozmaicać moje menu... Żeby wszystkiego było, ile trzeba.
  8. Magda Ja tylko tak z ciekawości pytałam... Byłam ciekawa, czy system traktuje onk3 i Onk3 jako dwóch różnych użytkowników, czy jako jednego. No i widać, że jak się zarejestrujesz, to potem wszystko jedno, jakiej kombinacji dużych i małych liter użyjesz, a nick i tak jest Twój! jest mi absolutnie wszystko jedno, jak piszesz swojego nicka! :) Mówisz, że czytałaś różne straszne historie na kafeterii - mój Ślubny zawsze się złości na mnie, bo ja namiętnie oglądam krwawe seriale kryminalne typu CSI Kryminalne zagadki albo Kości... Twierdzi, że nie powinnam w ciąży takich okropieństw oglądać. ;)
  9. Natalia A z tych humorów i huśtawek hormonalnych, to my się od początku obydwoje śmiejemy. Zawsze miałam "trudne dni" przed okresem i przez lata wspólnego życia nauczyliśmy się po prostu podchodzić do tego z poczuciem humoru... Ślubny przymyka oko na moje hormonalne szaleństwa, bo w końcu ani PMS ani ciąża nie trwa wiecznie... To cierpliwy facet jest... :)
  10. Natalia Jesteś wegetarianką? Czy po prostu akurat wieprzowiny nie lubisz?
  11. Natalia A jak Twoje humory? Dalej dajesz Swojemu w kość? Ja pomału zaczynam odczuwać jakieś ludzkie odruchy w stosunku do Ślubnego i już mnie tak nie wkurza "wszystkim". ;)
  12. Magda Czemu raz masz nicka przez małe "o", a innym razem przez duże "O"?
  13. Ania Ja też tak odwlekam oficjalne "ogłoszenie" o ciąży w pracy, bo chcę, żeby już było po tym USG prenatalnym. Jak będzie wszystko ok, to po 2 czerwca powiem koleżankom z działu. A co do Twoich pyzów z cebulką i śmietaną? Jak Ty to robisz, bo pierwszy raz słyszę taki zestaw?! Ja właśnie wróciłam ze stołówki - pojadłam jak stary chłop! Żeberka były pyszne, takie chudziutkie we własnym sosie i do tego pyszna kiszona kapustka! Od kiedy zaczęłam jeść obiady o 13-14 nie mam już takich wielkich problemów z zaparciami i wzdęciami. Jednak 16:00-17:00, to nie jest dobra pora na obiad dla ciężarnej...
  14. He he! No to zmienię Wam trochę temat! Właśnie lecę na stołówkę po żeberka ziemniaczki i zestaw surówek! Zaraz wracam! Mniam!
  15. Ania Ja też ostatnio nie bardzo mogę popisać. Naprawdę dużo roboty mamy. U nas tak będzie do końca czerwca. Potem lipiec/sierpień to prawie jak wakacje - niewiele się będzie działo. Biuścik to i mój się nieco poprawił, na razie się mieszczę w swoje dotychczasowe staniki, ale pod biustem musiałam dokupić takie "przedłużacze" 5 cm. Nosiłam 70D, a teraz wychodzi 75... Nie wiem, jak Was - ale mnie np. piersi nie bolą tak bardzo, jak mi niektóre opowiadały...
  16. Cześć Magda! A co Ci się wczoraj porobiło, że nie spałaś? Źle się czułaś? Co jest?
  17. Anusiaku! Ja mam ostatnio w robocie istny SAJGON. Dzisiaj praktycznie nie byłam w swoim biurze i przy swoim kompie... Od rana spotkania... Całe szczęście na dzisiaj koniec! Teraz się muszę napić mineralnej, bo uschłam! Co tam u Ciebie? Jak żyjesz?
  18. No bo ja jakoś tak w ogóle mam ograniczone zaufanie do wszelakich piguł. Zawsze się źle czułam po zestawach witaminowych. Jak robiłam podejście do jakiegoś Centrum czy Vitarala, żeby sobie poprawić humor na jesieni - to efekt był przeciwny... Skończę folik, kupię Matruelle i zacznę brać, ale na pewno nie po 1 dziennie... Raczej raz na 2 dni. Zobaczę, jak się będę czuła. Zastanawiam się jeszcze nad inną tabletą. Asparaginian - to jest potas + magnez. Kiedyś bardzo bardzo mi pomagał pozbywać się nadmiaru wody z organizmu. Szczególnie po pigułkach antykoncepcyjnych i po ich odstawieniu. W ogóle bardzo dobrze reagowałam na Asparaginian. Czytałam, że niektórzy lekarze przepisują go kobietom w ciąży, które mają skurcze i obrzęki... Zapytam swojego na następnej wizycie. A może któraś z Was brała Asparaginian w ciąży?
  19. Jestem w 12 tc. Od 14 tc ginekolog zalecił mi brać Pharmaton Matruelle. Powiedział, że na rynku jest wiele preparatów dla ciężarnych i karmiących, ale tylko 2 z nich zostały przebadane tak, jak leki, a nie jak suplementy. Te dwa to Matruelle i Elevit. Zamierzam dokończyć kwas foliowy, którego zostało mi właśnie na tydzień i kupię Matruelle. Mam jednak parę wątpliwości.... Czy przy zdrowym odżywianiu i dobrych wynikach badań naprawdę muszę przyjmować codziennie taki skondensowany strzał witamin i mikroelementów? Czy nadmierna suplementacja w ciąży nie powoduje zbyt wysokiej wagi urodzeniowej dzieciątka? Słyszałam teorię jednego starszego lekarza, że to sztuczne "napędzanie" wzrostu dziecka i że wcale nie jest zdrowe, bo potem się rodzą takie "giganty"... Czy intensywna suplementacja nie spowoduje, że będę zbyt szybko przybierać na wadze i potem będzie mi to trudniej zrzucić? Muszę z nim jeszcze pogadać, jak będę 2 czerwca na USG.
  20. Dziewczyny! Czy dostałyście już jakieś witaminy od Waszych lekarzy? Mnie zalecił Pharmaton Matruelle, jak skończę kwas foliowy.
  21. Natalka No to przeczytaj sobie mój wpis parę wyżej... Witaj w klubie! To chyba hormony tak nam mieszają w głowie. Całą sobotę normalnie miałam doła bez powodu. A dla swojego jestem nieznośna prawie od początku ciąży... I też mam tak, że najpierw na niego nakrzyczę, nazłoszczę się, a potem mi wstyd, bo wiem, że bez potrzeby i nie miałam racji! Tego się chyba tak do końca nie da opanować. Mój Małżowin podchodzi do tego z poczuciem humoru i wykazuje ogromną tolerancję na moje fochy. Przed ciążą nie był taki ustępliwy. A teraz? Po prostu odpuszcza, jak widzi, że "zapieniłam"... :)
  22. Cześć Olciku! To i Magdę zaktualizujemy na 12 tydzień. Może się nie pogniewa? NICK.......................WIEK.....MIASTO..........TYDZIEŃ ......TERMIN Natalia261985............26........Wojnicz..........12... ..........02-12-2011 Onk3(Magda).............36........Osiek.............12 .............02-12-2011 Ewa1311..................31........Puławy............12. ............07-12-2011 olcik777...................26........Kraków...........12 .............11-12-2011 mamazuzki76(Monika)..34.........Świecie..........10.. ...........15-12-2011 elizka_84.................27........Gdańsk............10 .............16-12-2011 nutkaaa86(Paulina).....24........Dąbr.Górnicz.....9.... ...........21-12-2011 a co tam(Ania)...........28........D-ca............... 8...............31-12-2011
  23. I dzisiaj też cisza? Wymiera nam temat... Ale tak to jest z kobietami pracującymi - wszystkie zasuwamy jak małe samochodziki, w międzyczasie remonty, zakupy i milion innych spraw, w weekend nadrabianie zaległości domowych i odpoczynkowych... Ehhhh takie życie pracowitej ciężarówki! :)
  24. Buha ha ha ha! A na początku tamtej wypowiedzi to miało być AHOJ! Zawołanie żeglarzy! Ale widzę, że automat zrozumiał to inaczej...
  25. O jaka cisza! Ahoj?! Jest tu kto? Ja wczoraj dostałam jakiegoś wściku dupy... Chyba hormony do mózgu uderzyły, bo było wszystko na nie! Miałam iść na zakupy, miałam zrobić ze 4 pralki prania, miałam przejrzeć ciuchy w szafach i posegregować... Miałam... Nic nie zrobiłam przez cały dzień! Przeleżałam sfochowana i obrażona na cały świat! Nie mówiąc o tym, jak zrujnowałam psychikę mojemu Menżu, :) Z pożytecznych rzeczy to zrobiłam tylko ogromną michę sałatki greckiej i tosty z salami, a potem na obiad ziemniaki młode z siadłym mlekiem, koperkiem i skwaruchami oczywiście! Dzisiaj staram się nadrobić zaległości i od rana piorę (grzesznica!). :( Jak się uczciwie wyrobię, bo może jeszcze wieczorem do galerii brykniemy.
×