Ewa1311
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa1311
-
Nie wiem, czy się nimi dzisiaj nacieszę... :-((( Dalej rozsadza mi bebeszki... Normalnie mnie zabetonowało chyba... Mamuś dzwoniła do mnie i opowiada mi tu, że najlepsza naturalna metoda za parcia jest zjeść 1 kiwi na pusty żołądek rano... Pierwsze słyszę! Ale tonący brzytwy się chwyta. Trzeba będzie spróbować.
-
Jeśli chodzi o jedzenie, to od niczego mnie nie odrzuciło - niestety... ;) Mogę wsuwać jak odkurzacz. Wszystko mi smakuje, a im ciężkie i bardziej tuczące, tym lepiej. Staram się nad tym panować, ale np. makaronom z sosami nie mogę się oprzeć. Dzisiaj Małżonek szykuje mi zupkę warzywną, jakieś mięsko w sosie, ziemniaczki młode i mizerię...
-
Mnie brzuch bolał mocno 2 razy - na termin pierwszej miesiączki, która powinna być i nie nastąpiła i potem na termin drugiej miesiączki... Lekarz powiedział, że to normalne i że nawet małe krwawienie mogę w tych dniach zaobserwować. To podobno nic złego.
-
Miałam tak samo! Dosłownie prosto z drzwi pod kołderę. Aż sama nie zauważyłam, kiedy mi przeszło? Teraz już mniej jestem śpiąca, mniej zmęczona - po pracy bym jeszcze gdzieś chodziła, spacerowała, na zakupy, etc. W ogóle ten I trymestr to mi tak jakoś mija bez większych sensacji: zero mdłości, zero rzygnięć, żadnych plamień i boleści... Jedyne, co mnie morduje, to zatrzymywanie wody (puchnięcie nóg) i te wzdęcia i zaparcia koszmarne...
-
Jak wracam wybitnie zmęczona z roboty, to wtedy się wkurzam, że... gdybym była na zwolnieniu: to bym się zdrowiej odżywiała, jadłabym o lepszych godzinach, pamiętałabym i miałabym czas na picie odpowiednich ilości wody, miałabym więcej ruchu i świeżego powietrza, nosiłabym wygodniejsze ciuchy (biurowe-ciążowe i tak nie są do końca komfortowe)... Ale wystarczy, że się najem, wyśpię, złość mi przejdzie... i sobie myślę - przecież ja bym zdechła z nudów w chałupie sama. A tak to między ludźmi, w kursie, aktywna, myśląca...
-
U mnie cisza przed burzą... We środę kolejny, trzeci już w maju, audit. Oczadzieli chyba! A tu jeszcze zespół się w tym tygodniu posypał: jednej dzieciątko zachorowało, druga ma jakieś prywatne problemy...
-
Ja mam takiego lekarza prowadzącego, że ani nie namawia, ani nie odmawia. Jak są ewidentne wskazania - to wysyła na przymus na zwolnienie. Jak kobieta po prostu czuje, że potrzebuje odpocząć i chce sobie zrobić przerwę, też nie odmówi. Pracuję w takiej branży, że większość dziewczyn w firmie od razu idzie na zwolnienie, bo pracują w laboratoriach z różnymi niebezpiecznymi substancjami, bakteriami, wirusami, etc. Ja pracuję w dziale zarządzania, więc raczej narażona nie jestem, aleeeee... Mam kontakt z pracownikami laboratoriów. Pracujemy niemalże w jednym budynku (w połączonych budynkach). Staram się nie tworzyć teorii spiskowych i sobie wyszukiwać zagrożeń póki co.
-
Anka To Ty dzielna dziewczyna jesteś! W sumie popieram, jak się ma normalną atmosferę w pracy, zajęcia dozwolone dla ciężarnych, to po co gnić na zwolnieniu? Oby zdrowie dopisywało. Ja Ci powiem, że jednak kusi mnie niesamowicie myśl o zwolnieniu, bo miałam w robocie ostatnio wybitnie i ponadprzeciętnie stresujący czas. I ciało, i psychika domagają się ode mnie odpoczynku! Rozpaczliwie! Normalnie mam ochotę na 2 góra 3 tygodnie laby. Potem mogę zaiwaniać znowu jak mały samochodzik. Wzięłabym urlop, ale... nie mam go za wiele, a bardziej mi się przyda w przyszłym roku, żeby dłużej z Malcem posiedzieć - niż teraz...
-
Aniu a co tam porabiasz w IR? W jakiej branży pracujesz? Jak zamierzasz podejść do pracy w ciąży? Planujesz zwolnienia jakieś, czy nie?
-
Oj tak! Pokus co niemiara! Ja chyba będę zasięgać opinii dzieciatych koleżanek przy takich grubszych zakupach typu wózek, wyrko, etc., bo czuję się kompletnie zielona w temacie! Ja uwielbiam rzeczy wygodne, praktyczne, użyteczne - wygląd zawsze jest dopiero na drugim miejscu. Niestety, poszukiwania zajmują mi zawsze bardzo dużo czasu, bo... za dobrze najczęściej wiem, czego chcę.
-
Widzisz - standard i nie standard. Nie znam się na tym za bardzo, ale mój lekarz prowadzący powiedział, że wykona mi usg prenatalne i kazał się zarejestrował 12 max 13 tydz. Wskazań jakichś szczególnych nie mam. Może to dlatego, że mam opiekę wykupioną w prywatnym centrum medycznym przez moją firmę i po prostu ma taką możliwość zrobić mi to USG na doskonałym sprzęcie i za friko? Nie wiem. Wydaje mi się, że wielu lekarzy wykonuje w Polsce to USG, jako badanie przesiewowe i w zależności od wyniku, kieruje na dalsze badania lub nie. Niektórzy nie mówią nawet, że to jest "prenatalne USG", tylko po prostu USG, na którym się mierzy m.in. przezierność karkową.
-
Ja to w ogóle jakoś tak założyłam, że dopóki nie skończę 14 tygodnia, staram się trzymać entuzjazm na wodzy. Na zakupy dziecięce zostawiam sobie II trymestr, bo... Niby nie jestem przesądna, ale "nie chcę zapeszać"!
-
Diżas! Cudne... Mnie się marzy łagodna zieleń z bielą w połączeniu... Tak ogólnie... A co do szczegółów, to jeszcze nie mam pojęcia!
-
Kurczę! To faktycznie rzadko te wizyty i USG. Ja jestem w 11 tygodniu i już byłam 2 razy: w 7tc na potwierdzenie i dostałam plik skierowań na badania, w 10 tc z wynikami badań szybki podgląd USG (serduszko) i następna wizyta w 13 tc i 1 dzień - USG prenatalne...
-
a co tam sie wpisze To też fajną wymianę informacji będziemy miały. Ciekawa jestem, czy faktycznie jesteśmy jeszcze w epoce kamienia łupanego z położnictwem, czy całkiem nieźle jest. W jakim kraju mieszkasz, jeśli można wiedzieć?
-
olcik777 A Ty co tak cichutko siedzisz? Pracujesz?
-
Dość późno idziesz na pierwszą wizytę. Nie wiem, jak to do końca jest, ale kiedyś słyszałam, że becikowe dostaje się tylko wtedy, kiedy kobieta ciężarna była objęta opieką lekarską przed 10 tygodniem ciąży? Prywatnie idziesz, czy na NFZ?
-
a co tam sie wpisze Czyli ten termin, który podałaś, to jeszcze nie jest określony przez lekarza?
-
I jak tam dzisiaj samopoczucie? Ja sobie od wczorajszego wieczora nie mogę dać rady ze... wzdęciem! Masakra! brzuch mam jak balon! Mam wrażenie, że za chwilę mi jelita rozerwie! Ale cóż... wpierniczyło się carbonarkę? Wpierniczyło... Poprawiło się 1/3 lasagne od Mężusia? Poprawiło! No to mam za swoje! Teraz mam mocne postanowienie - co rano na czczo kefir albo maślanka przynajmniej 400 ml. Jak nie pomoże - siemię lniane (chociaż dla mnie to obrzydlistwo).
-
a co tam sie wpisze: Kiedy niby na tym cały bajer ma polegać, żeby aktualizować... i widzieć nasze postępy ciążowe... :) A Ty może z Dębicy jesteś? Bo tak mi się dziwnie skojarzyło... Ale to chyba wyobraźnia mi płata figle, ponieważ moja najlepsza przyjaciółka ze studiów to była Ania z Dębicy. ;)
-
NICK.......................WIEK.....MIASTO..........TYDZIEŃ......TERMIN Ewa1311..................31........Puławy............11..............07-12-2011
-
No to może tabelka? Zgodnie z terminami porodu? Wpisując rozpoczęte tygodnie ciąży... NICK WIEK MIASTO TYDZIEŃ TERMIN Ewa1311 31 Puławy 11 07-12-2011
-
a co tam sie wpisze: To Ci się trafiło! Pierwsze dzieciątko? Aż ciekawe, w którą stronę Ci się przesunie!
-
domi1906 Kochana, naprawdę nie gniewaj się na mnie, ale nie skorzystam. Bardzo lubię układ forum w kafeterii i jego prostą obsługę.
-
olcik777 Bardzo mi miło. :) Cieszę się.