Ewa1311
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa1311
-
Natalia Jak chcesz, to nie odpowiadaj, bo to dość osobiste pytanie, ale czy wiecie, co jest powodem problemów Piotrusia? Dlaczego tak się stało? Jak chcesz to odpisz tu, a jak nie to na FB, albo wcale... Tak pytam, bo normalnie po ludzku, jestem ciekawa. Nie miej mi tego za złe.
-
Prawdę mówi rehabilitantka! Dzieci są głodne bodźców i pomimo niedogodności rehabilitacji, szybko zaczynają zauważać nowe możliwości i potem już leci samo. Zaczyna się podobać inna perspektywa widzenia, możliwość ruchu w określony sposób, możliwość świadomego działania, etc. :))) Będzie dobrze. Systematyczność, mądry rehabilitant i sukces gwarantowany. :)))
-
Natalia Gratulacje pierwszych osiągnięć! Zobaczysz! Szybko poleci i wyrównacie. Dlatego mój Brat zawsze tak lubił pracować z dziećmi, mówił, że nieporównywalnie szybsze efekty i wdzięczniejsza robota niż z dorosłymi, bo aż serce rośnie, jak dzieciaki błyskawicznie potrafią nadgonić! Trzymamy kciuki za Piotrusia, a za parę tygodni pewnie otrzymamy komunikat, że dalsza rehabilitacja nie jest już potrzebna, jak u Antosi. :)))
-
Moniśka Witaj! Przywracaj wiarę w kolor pomarańczowy, ile tylko Ci czas i ochota pozwoli. ;))) My też zdecydowaliśmy, że do 3 roku życia dajemy luz z terapiami na naczyniaka. Naszego Szymka już się robi taki mniej wypełniony, sflaczały, biała pajęczynka się na nim pojawia i postrzępione brzegi. Taka stara pediatra nam powiedziała, że tak się będzie wchłaniał - od brzegów do środka.
-
http://allegro.pl/little-tikes-sterowany-raczka-rowerek-3w1-zabawk-i2569437535.html Na roczek, dla Chrześnicy, może być? Ładniejszy jest fioletowy, ale jak się jeszcze Bratostwo synka dorobią, to nie będzie chłopak na fioletowym śmigał... a ten ma chyba uniwersalne kolorki?
-
Ewelina Ja zęby mam, odpukać, bardzo bezproblemowe i zdrowe, ale z dziąsłami problem duży. Ja w ciąży pochłaniałam ogromne ilości nabiału. Wcześniej też zawsze byłam "mleczna" dziewucha, więc z uwapnieniem problemu raczej niet, ale jem za mało owoców zdecydowanie. Stąd pewnie brak wit. C.
-
Deszczowo Czytałam jeszcze raz i doczytałam pytanie o inne wózki. Ja z Espiro Magic jestem zadowolona bardzo, ale nie jest to wózek bez wad. Wybrałam bo lekki, łatwy w obsłudze, wygodny, głęboka buda, etc., aleeee... maciupeńki koszyk na zakupy, płytki podnóżek dla większego dziecka (nie wiem, jak się będzie sprawdzał), kółka często trzeba czyścić i oliwić, jeśli się jeździ po piachu, bo mają tendencję do skrzypienia, hamulec potrafi odbijać na wertepach i wtedy terkocze, i trzeba docisnąć... Doskonały wózek miejski na wiosnę, lato, jesień - zobaczymy, jak będzie w zimie, bo kółeczka raczej nie śniegowe. Najwyżej sanki zakupimy. ;)))
-
Mhmmmm... pobolewa mnie gardło, więc P. kupił mi w aptece Ascorutical Forte i Cholinex. Ten drugi wiem, że mogę stosować przy karmieniu. A przy pierwszym nie ma żadnej informacji na ten temat, bo nie ma nawet ulotki. Ale wydaje mi się, że skoro Szymon je już normalne jedzenie, to nie zaszkodzi mu trochę witaminy C, rutyny i wapnia? Ewelina - na te siniaki to właśnie dobre by było rutinoscorbin albo ascorutical sobie łykać. Uszczelnia naczynia. Ja pobiorę, bo dalej niezmiennie krwawią mi dziąsła przy szczotkowaniu zębów. :((( Dzisiaj miałam wstrętny sen o zębach, wypadały mi wszystkie dolne przednie, kruszyły się w odłamki. Taki realistyczny był ten sen, że jak się obudziłam, pierwsze co zrobiłam, sprawdzałam językiem, czy mam zęby!
-
Szymek najbardziej się poci podczas zasypiania na drzemkę po obiedzie i po kaszce na noc. Nie wiem, czy aż tak Go to jedzenie absorbuje, czy trawienie, czy co? ;)))
-
A z tym poceniem, to może być jeszcze i rodzinne, bo Małżowin mój też ma skłonność to zalewania się potem - szczególnie na głowie i twarzy.
-
Moja pediatra niestety nigdy mi recepty na to nie proponowała, a szkoda, bo faktycznie grosze kosztuje. My się wybieramy na początku tygodnia, bo też chcę skierowanie na morfologię i wit. D. Szymkowi niesamowicie poci się głowa ostatnio. Możliwe, że to przez te upały i przez ząbkowanie, ale chcę mieć pewność. Aktualnie mordujemy prawą górną dwójkę i opoooooornie idzie bardzo!
-
Była parę stron temu mowa o wpływie raczkowania na inteligencję... Mam kumpla z czasu studiów po wibroakustyce, zawodowo zajmuje się tą materią na poziomie naukowym. Ostatnio, jak był w odwiedzinach, naopowiadał nam, że badania ewidentnie wykazują, że raczkowanie bardzo korzystnie wpływa na struktury mózgu. "Zagęszcza je", czy tak jakoś to określił. Podobno jest to udowodnione działanie wibracji przy poruszaniu się na dłoniach i kolanach. Wg Niego to w ogóle nie jest kwestia dyskusyjna tylko oczywista oczywistość.
-
Też myślałam, że to na receptę. Widocznie urok osobisty małżonka zadziałał. Nie wiem, czy to możliwe, ale na opakowaniu jest cena 4,37 PLN?
-
Renia Ja dałam za stoliczek 123 PLN + 20 PLN kurier. Szymon codziennie przy nim spędza czas, raz dłużej, raz krócej, ale stoliczek musi być. Tak samo pchacz, coraz rzadziej wrzuca klocki do dziury, a częściej zasuwa za nim po pokoju. Ewelina Cholercia! Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam o zakraplaczu. Mój właśnie wrócił z apteki. A gdybym dawała tą kropelkę Devikap na łyżeczkę gęstej kaszki na środek? Na pewno się nie rozmaże po łyżeczce i z dużym prawdopodobieństwem zostanie połknięta w całości ta dawka, ale czy kaszka nie osłabi wchłaniania?
-
Ewelina Raz w miesiącu nawala regularnie, wydaje mi się, że to na okres. Jedne boli brzuch, a mnie zawsze czacha dymi. Lada dzień powinnam dostać. Poza tym jestem migrenowcem, takim z prawdziwego zdarzenia, odziedziczone z obydwu stron. Ale odpukać od urodzenia Szymka, tylko raz mnie dopadła prawdziwa migrena. Kiedyś też raz na miesiąc katowała.
-
A! I ma któraś Devicap? Nie było w aptece twist offów i babka dała Mężowi te krople. Jak to dajecie?
-
Mamy karmiące piersią, dajecie ciągle wit. D3? Jeśli tak o to jakiej porze dnia i w jaki sposób? Przed posiłkiem? Po posiłku? Przed karmieniem piersią? Po karmieniu?
-
Witeczka w pochmurny prawie jesienny dzionek... Od rana nawala mnie czajniczek, więc nawet mi się denerwować nie chce... Sylwia Nie rób Matka sceny! Kto, jak kto, ale Ty tu jesteś od samego początku prawie i byłoby naprawdę niepoważne, żebyś przez jakieś pomarańczowe pińdziu mińdziu odchodziła z dyskusji. Nie przyjmuję do wiadomości i w ogóle nie ma takiej opcji. To tak, jak byś się wyprowadziła z własnego domu, bo masz zjebanego sąsiada... Spacyfikować, a jak się nie da spacyfikować - olewać, konsekwentnie olewać! Także odfochuj ci swoje, poklnij siarczyście, winka popij, Mężula pomiziaj, Laylusię wycałuj i wracaj! Już Ci kiedyś mówiłam, tego typu "ataki" są tylko przejawem ciężkiej alergii na ludzi zadowolonych z siebie i swojego życia. Współczuję takim alergikom. Nigdy nie będą ludźmi spełnionymi, bo ktoś zawsze będzie miał lepiej. Szkoda czasu i nerwa na takie ludziki marnować. ;))))
-
Deszczowo A tak mi jeszcze przyszło do głowy, taka zwykła prosta sprawa - a może materiał wózka jest za śliski i wystarczy jakiś bardziej "antypoślizgowy' podłożyć? Ręcznik frotkowy nieduży? Wkładkę jakąś specjalną? Może głupi, ale zawsze jakiś pomysł. Ja kładę Szymkowi pod plecki mały szary ręczniczek - prawie nie odróżnia się od wózka, żeby się nie pocił i nie ślizgał właśnie.
-
Ewelina To Ty nadrób szybko zaległości i dawaj z wazeliną do Ciotki Sylwii z Hameryki. A nóż widelec ciut z tego luksusu nam skapnie! ;))) Auto oberwało konkretnie, cały miękki przód do wymiany. Na szczęście żaden z elementów jezdnych ani konstrukcyjnych nie jest naruszony, ale mnóstwo kosztownych pierduletów: maska, błotnik, obydwie chłodnice, zderzak, halogeny, jedna lampa itd. itp. Uzbierało się szajsu na dobre 2500 PLN w częściach i robocizna pewnie z 2000 PLN wyjdzie. Nie umrzemy przez to z głodu, ale miałby człowiek lepsze pomysły na spożytkowanie takiej sumki. Jedyne pocieszenie, że lepiej na mechanika i części, niż lekarzy i leki. :))) Ja daję dalej słoiczki, więc do tej pory był Łosoś z HIPPa raz na tydzień, a teraz będzie z Bobovity Rybka z warzywami po 9miesiącu. U nas ból brzuszka był po króliku z brokułami. Wczoraj dałam Szymkowi pstrąga pieczonego w folii - dziadkowej roboty, ale nie było specjalnego entuzjazmu. Zjadł, bo zjadł...
-
Deszczowo Nie mam Jedo Fyna tylko Bartatinę Alu Plus, no i Espiro Magic. Nie wiem, na ile to zależy od wózka, ale ja to widzę tak: jak leży, to leży i git. Jak siedzi, to ja akurat w obydwu wózkach mam regulowane te podnóżki i nigdy nie sadzam Szymka na samym brzegu z nogami w dół, tylko prawie tak, jak na podłodze. Dupka praktycznie do samego tego miejsca, gdzie zaczyna się oparcie. Pozycji półleżącej praktycznie nie używam i zadecydowało o tym praktycznie samo Moje Dziecię, bo przy takim półleżeniu natychmiast chce siadać normalnie i rwie rękami, i mięśniami brzucha do przodu. Nic na siłę. Wyszło, że albo siedzimy, albo leżymy... Dotyczy to obydwu wózków. Nie wiem, czy robię prawidłowo, ale w tej kwestii poradziłam się brata i tak mi powiedział. Z tym, że Szymek już dawno dawno sam siedzi, no i "prawie chodzi'. Brat twierdzi, że Młody jest bardzo dobrze "umięśniony", jak na swój wiek.
-
Się dzieje... Się witam... Nie było mnie, bo naprawdę "zarobiona" jestem. Próbuję wykorzystać końcówkę urlopu P., żeby uporządkować Szymcikowe ciuszki, szafy, cały pokoik i nasze szpargały też jakoś posegregować. Nie ma tego czasu za wiele, bo P. lata za naprawą naszego auta, części szuka, mechaników zmienia, etc. Wczoraj się albo czymś zatrułam, albo złapałam jakąś wirusówkę, bo posrało mnie konkretnie (pardon za określenie). Do 1wszej w nocy na kiblu. Nie pamiętam, kiedy mi coś ostatnio tak zaszkodziło. Palec się goi, ale niezmiennie wygląda ohydnie. Dla lubiących horrory: ta ścięta część opuszcza zaczęła się obkurczać, od brzegów czernieć w strup i się wykruszać do środka, wyłazi spod niej taka lśniąca cienka nowa skóra. Coś obrzydliwego! Dalej się ciągle urażam i boli.
-
Olka A jak to jest z tymi pchaczami w końcu? Bo to niby "chodzik", a wiele wspólnego z chodzikiem nie ma. Też nie zamierzam Szymkowi pozwalać, jeździć nim bardzo dużo, bo potem nie będzie umiał bez podporu z przodu.
-
Ania Ja już się ostatnio poddaję. Odmieniło Mu się tak, że w dzień nie pamięta o cychu, bo ma ciekawsze zajęcia i jedzonka, ale w nocy nie odpuszcza za skarby świata.
-
Ewelina Niestety, jest to bardziej czasochłonne - siada u mnie na kolanie i je z mojej ręki. Ja mu podaję i przytrzymuję, a On odgryza i zajada. Do łapki to tylko chlebek albo bułka goła bez niczego. Inaczej wędlina na podłodze i masło na całej buzi, we włosach, w uszach i w nosie... :)))