Ewa1311
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa1311
-
O! No to Ewelina będziesz musiała sobie obstalować nowego nicka... Jak miło. ;] U nas prawa górna jedynka na wierzchu, lewa "w toku" i obydwie dolne dwójki "w blokach startowych". Nie muszę chyba pisać, że mam już tego ząbkowania powyżej czubka głowy? :(((
-
A na koniec stwierdziła, że... trzeba mi kogoś do pomocy zatrudnić, koniecznie, chociaż na 2 godzinki dziennie w południe, bo tak się nie da! Na co jej powiedziałam, żeby Wnusiowi na konto oszczędnościowe wpłacała co miesiąc to, co by wydała na taką "pomoc". Bo jednak "tak się da"... Lol!
-
Babcia taka świetnie zorganizowana kobieta na kierowniczym stanowisku, a tu patrzę kawa prawie nie ruszona na stole stoi! Jak to możliwe? ;))) Przecież ja tylko chciałam sobie pościele pozmieniać na dwóch wyrach i u Szymonka, i zakupy zrobić.... ;))) Ale ze mnie paskuda!
-
Tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że muszę Szymona zapisać do ortopedy! On już w ogóle nie chce ani raczkować - jak musi, to się tak przemieszcza, ani leżeć... Jeszcze trochę i będzie spał na stojąco przy barierce od łóżeczka jak koń! :))) Wiadomo, że się cieszę, bo widocznie jest mocny i szybko się rozwija, aleeeeee... wiem też, że zbyt szybkie "stawanie na nogi" też nie jest takie znowu dobre dla stawów i kręgosłupa. Dzisiaj była u nas Babcia. Podejrzewam, że nieprędko znowu tak ochoczo się będzie pisać do opieki nad Wnusiem. W końcu zobaczyła, jaki jest absorbujący, kiedy non stop się po czymś wspina i staje, gania za nami na czworaka po mieszkaniu, wszystko zjada i jeszcze dokuczają Mu zęby... A taki był słodki bezproblemowy leżący różowy bobasek! ;)))
-
Jakiego rozmiaru smoczków uspokajaczy używacie? Szymon ma NUKa 1 (0-6 miesięcy) i mimo moich usilnych starań, nie nadaję się przekonać do 2 (6-12). Natychmiast wypluwa ten większy. Wkurza mnie to, bo ten mniejszy już Mu uciska górną wargę za bardzo i ja to widzę...
-
Ja pier... ale mamy dzisiaj dzień. Poza tą drzemką pomiędzy 7:00 a 9:00 Szymek w ogóle nie spał. Dwa podejścia zakończone spektakularnym fiaskiem. Raz 20 minut, raz 15 minut. No szlag by trafił! Słaniam się na nogach!
-
Sylwia Szymek to Tatuś 100%: Łobuziak ze spojrzeniem niewiniątka. ;))) A ten cały "lęk separacyjny", to ja Wam powiem, dość wkurzający jest. Nie ma co! Praktycznie cały czas muszę być w zasięgu wzroku, a najlepiej i malutkiej rączki, bo jak nie to "maluda". A czasem, jak jest gorszy dzień, to po moim wyjściu z pokoju, choćby do kibla, włącza się taki "spazm", że normalnie czysta rozpacz! Mam nadzieję, że to samo przejdzie...
-
Klaudia i inne dziewczyny, których dzieci przestały "umieć same zasypiać w łóżeczku"... Zęby zębami, choroby chorobami, ale ja naprawdę obstawiam, że Wasze Maleństwa weszły już na full w fazę "lęku separacyjnego". Pamiętacie, że ponad miesiąc temu pisałam to samo? Że Szymkowi odbiło i nie umie już sam zasnąć? Od tamtej pory jedyna opcja usypiania to w mocnym przytuleniu do Mamuniu albo Tatunia. Wszystko jedno które, byle by przytulało. Pomaga też mizianie nosem po policzku. Taki się kokośnik zrobił... Odkładamy Go dopiero, jak bardzo mocno zaśnie, bo jak za wcześnie - oczy jak 5 złotych i ryk. Dzieciaki po prostu już doskonale rozumieją, co znaczy z Mamunią, a co znaczy Ja siam.
-
Siema z rana! U nas nocka też bez rewelacji... Zdążyłam usnąć po 23 po oglądaniu filmów z mężem ;) a Młodemu się o 1:00 przypomniało, że On jednak będzie jadł. Nie dał się oszukać butlą z wodą, przytuleniem, cycek i już. Kolejny o 3:30!!!!! Kolejny o 7:00!!!! Kolejny o 9:00!!!! I każdy właśnie z cyrkami typu międlenie ucha, mojego nosa, moich warg, szarpanie bluzki, zarzucanie małym zadeczkiem, wchodzenie nogami na Mamę... Padliśmy o 7 i do 9 troszkę odespaliśmy. Sama już nie wiem, czy to górne jedynki idą, czy dolne dwójki - może być, że i jedne, i drugie niestety. Wczoraj odwiedził nas Wujo fizjoterapeuta i był w szoku, co Szymek na stojaka wyczynia, no i od razu zapytał, czy się umówiliśmy do ortopedy... Oczywiście nie przyszło nam to do głowy. Mamy planową wizytę na wrzesień, ale Brat naciska, że jak Szymon już sam tak szarżuje w pionie, to trzeba. Mówi, że widocznie ortopeda obstawiał, że do września Szymon nie będzie się wyrywał do chodzenia. Jeśli chodzi o bramkę... O rety rety rety! Jaką mi zrobili krzywdę! O ja biedny nieszczęśliwy... Mama w kuchni, a ja nie mogę przeżuwać jej kapci w przedpokoju, lizać kółek od wózka, przewrócić kosza na śmieci, sprawdzić, co mają w pojemnikach pod stołem! Ale jest ryk! Staje Nieszczęśnik, trzyma się szczebelków i tak lamentuje! Staram się być twarda. W końcu wiem, że nic Mu się nie dzieje i mnie widzi. Jak się nauczy, że będę otwierać albo Go brać, to cały zabieg z bramką do bani...
-
Ania Pytałaś chyba o marchewkę na przeczyszczenie - ja słyszałam tylko, że gotowana to raczej zapycha niż przeczyszcza. Na przeczyszczenie raczej surowe jabłuszko starte...
-
Wiem, że znowu pytanie od śmigła, ale zaraz wychodzimy na spacero-zakupy i chciałabym znać Wasze zdanie: Czy jest sens teraz kupować Szymkowi duży ochraniacz na całe łóżeczko, czy już "za późno"? Chodzi mi o taki ochraniacz 360x60. Młody pierwsze co robi po przebudzeniu to staje na równe nogi i zasuwa wzdłuż barierki. Zwykle natychmiast jestem przy Nim, ale boję się, że któregoś razu Mu noga spadnie pomiędzy szczebelki albo sobie głowę rozbije upadając do tyłu.
-
Sylwia Nic mi nie mów. Ja czuję się jak kocmołuch. Też zawsze w biegu mycie czesanie etc. Zapomniałam chyba, jak się w ogóle robi makijaż? Oko se maskarą wybiję przy najbliższej okazji... Przydałby się dzień w SPA nie? Tak, żeby tylko wszyscy chodzili wokoło i dogadzali... Eeehhhhh! Może, jak Szymek rok skończy? Taki prezent dla Mamy? Weekend w SPA w Nałęczowie? ;)))
-
Ja się przysiądę z mineralną, bo kawkę już zaliczyłam taką byle jaką "śniadaniową" o 7:00. Dzisiaj idziemy do dzieciowego sklepu na zakupy i chcę sobie kawkę Bocianek kupić. Piła któraś "mlecznica"? Szymek śpi od 8:30. Mam wzięła szybki prysznic, wymoczyła stopy i zrobiła pedicure, korzystając z okazji. Oooooooooooo, niestety, budzimy się! Koniec laby. Długo nie pospałem. ;]
-
Ewelina A na co Wy się teraz szczepicie? Bo jakoś tak każdy na szczepienia chodzi, a my już po skończeniu roku chyba?
-
Ewelina Ale Chicco ma hamulec, a Vtech nie - tak jak Sylwia pisała. Poza tym ten Chicco bardziej rozwija ruchowo i intelektualnie przez ten sorter z przodu wg mnie. Vtech ma przyciski i słuchawkę tak w sumie. Chicco nagradza wrzucenie kulki do otworu melodyjką i tak samo dopasowanie kształtu klocka do odpowiedniego otworu. Wydaje mi się, że będzie dobry na później przy rozróżnianiu kształtów... Takie jest moje zdanie. No i jak szukałam na allegro, ale bardzo pobieżnie, to Vtechy były wyłącznie anglojęzyczne...
-
Cześć Martyna! A nawet wczoraj wieczorem sobie o Tobie myślałam, bo dawno Cię nie było! Też brałam pod uwagę ten "pchacz", tylko nie znałam nikogo, kto by miał i powiedział, jak się sprawdza. Nasz fotelik zamontowany, ale jeszcze nie "oblatany". Widziałam też Wasz w sklepie i tak szczerze faktycznie jest dużo pojemniejszy, i wygląda na bardzo wygodny dla dziecka. Jednak decydujący głos należał tutaj do P. i on wybrał Romera. Gratulacje zębisków i nowych "sprawności skauta"! :))) Ty się Martyna nie śmiej z tym siadaniem, bo to się całkiem często zdarza. Micuś się może nauczyć siadać dopiero jak będzie ze stania i z chodzenia klapał na pupsko. Ja niestety nie mam tutaj Ikei w pobliżu i czasem mnie to wkur... bo i do mieszkania, i dla Szymka bym się tam okupiła za rozsądne pieniądze. Wyjazd w góry? Zazdroszczę! Pomoc dziadków? Podwójnie zazdroszczę... :((( My coraz częściej rozmawiamy, że jednak chyba odpuścimy w tym roku morze i szukamy jakiejś innej "wizji" na urlop. Może gdzieś nie aż tak daleko...
-
Sylwia A to "miętoszenie ucha" tak mnie czasem śmieszy i rozbraja, że się zaczynam śmiać i nie daję dziecku spokojnie zjeść, bo Mu cycek ucieka. Patrzy się wtedy na mnie, jak na wariatkę... No ale to tak rozkosznie wygląda, jak mordeczka taka zamyślona, skupiona na spożywaniu, a tutaj ucho już w trąbkę zwinięte i międlu, międlu, międlu...
-
Muszę też jakąś prawidłowość w końcu wypatrzeć, co konkretnie Go tak kituje, bo tak jak pisałam: seria zdrowych kupek leci i nagle z przeproszeniem "czop". Parę dni "czopów" i znowu lecimy "zdrowe kupska". Nigdy nie zwracałam uwagi po jakich deserkach, co jest. Zawsze dumałam nad obiadkami, że albo będzie marchwi za dużo, albo że ziemniaki...
-
Ze ściemą to mi chodzi o ściemę marketingową: tu niby śliweczka, to większość się nabiera, jak ja, że pomoże na "normalizowanie stolca", a tu ryż wszędzie...
-
Pomarańczka No właśnie też doczytałam! Ściema straszna! I jest słodka jak ulepek... Kaca klinem! A właśnie pierwsze o co pediatra męża zapytała, to jakie mleko - jak odpowiedział, że pierś i druga sprawa, czy je deserki i jak dużo, czy zjada cały słoiczek... no i dopiero na koniec o kaszki.
-
Jednak nie Bobovita tylko Gerber. Już widzę, że mają dwa deserki na "nasze" problemy: http://www.gerber.pl/produkty/owoce/ctl/product/mid/639/productid/60.aspx ten będę dawać, jako samodzielny deserek... http://www.gerber.pl/produkty/owoce/ctl/product/mid/639/productid/64.aspx a ten jako dodatek do innych dań...
-
Sylwia To u Was było trochę "luzu" między dolnymi jedynkami, a górnymi. U nas jakoś albo mnie się już wszystko zlewa w jedno, albo szybko górne po dolnych zaczęły dawać czadu. Też przed przebiciem było widać takie spuchnięte dziąsła jak bąble prawie?' Pomarańczka Ja tam rasistka nie jestem, tylko niedobrych ludzi nie lubię. ;) Dzięki za radę. Nakupiłam dzisiaj słoiczków śliwkowych HIPPa, ale to jest zwykła "Śliwka", a nie suszona. Też mi się wydaje, że lepiej by suszona podziałała. Szymek zjadł cały słoiczek od razu po obiadku. Poszukam suszonych. Sprawdzę jaka firma ma. Myślę, że to bardzo dobry pomysł, żeby dodawać po troszku do kaszek. Ja jutro do Bobovity Minima dodam z pół słoiczka, bo samo to mi to śmierdzi... :/
-
Tak szczerze? Mnie się wydaje, że u nas ta betonowa kupa jest właśnie w dni ząbkowania. Może jedne dzieci mają rozwolnienia, a drugie zatwardzenia? Przy dolnych jedynkach było to samo. I jeszcze się Szymek targa po uszkach przy ssaniu cyca ostatnio...
-
Sylwia A jak to u Was było? W jakich odstępach i kolejności te 6 poszło?
-
Szymon właśnie opierdzielił "z ręki" pół naprawdę dużego banana. Wiem... Banany też zatwardzają, ale weź dziecku nie daj, jak błagalne spojrzenie i ślina po pas?