Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa1311

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa1311

  1. Kamila Ja proponuję tak: mieszaj na trochu do gładkiego słoiczka najpierw parę łyżek z grudkami, albo pół na pół: połowa słoiczka gładkiego i połowa z grudami. Dla Małego to kompletna nowość. Widocznie za dużo na raz. Myślę, że po 2-3 tygodniach stopniowego zwiększania ilości grudek dojdziecie do całego grudkowego słoiczka. Z wagą, to ja akurat bym nie gdybała, tylko poszła Młodego zważyć, zobaczyła, jak stoi w centylach, jak przyrosty i dopiero potem się zaczęła martwić, jeśli realnie będzie o co. Jeśli bardzo, bardzo, bardzo Cię niepokoi, że tak mało karmień, to karm z jeden raz na śpiocha w dogodnej dla Ciebie porze - Mały na pewno nie będzie Ci miał za złe. ;))) Ile godzin śpi tak "cięgiem"?
  2. Tylko mnie utwierdzacie w przekonaniu, że źle robię. Tak też mi intuicja podpowiadała. Muszę skończyć z karmieniem w pokoju w ogóle i jakimś cudem zaparkować krzesełko na stałe w kuchni. Mały będzie mi towarzyszył podczas przygotowywania obiadku i będzie jadł przy stole. Myśl dobra, tylko ciekawe jak metraż pozwoli...
  3. Andzia A czemu nie najlepszy? Ważne, żeby działał! Ja Szymkowi muszę wyłączać TV przy jedzeniu, bo mi się właśnie skupia na obrazkach i buzi nie chce otwierać telewidz mały. Jak by mi chętniej wcinał przy bajce też bym puszczała. Mama krzyczy na mnie, że telewizor chodzi i Mały się czasem w niego gapi. Bez przesady! Przecież nie siedzi metr od niego i nie patrzy non stop. Najczęściej jest tak zajęty na podłodze, że go tv nie obchodzi, a jak sobie popatrzy to mu przecież oczu nie wypali... Siedzimy sami w domu, nie może być tak non stop cicho, głucho i w ogóle...
  4. mona7777 U Szymka same poznikały po kąpieli w Emolium i nasmarowaniu emulsją. Nie wiem, czy to działanie kosmetyku, czy taki ich urok. O krochmalu też słyszałam, że pomaga. Staram się zapobiegać, jak mogę. Nie przegrzewać, bawełniane przewiewnie ciuszki, etc.
  5. No zostawił mnie bez kluczy w domu! Do swoich naprzypinał milion innych i ma za ciężki pęk, aż mu portki opadają, to łapie moje, jak wyskakuje na chwilę z domu... I tak mi je wyniósł do roboty, i w szafce tam zostawił! Grrrrrrrrrrrr! Już się szykowałam na spacer o 10:00 i co? Udupiona jestem!
  6. Ja dzisiaj na 17 do fryzjerki. Aż ciekawa jestem, co mi doradzi z kolorem. A za oknem się coś na deszcz zbiera. Zaraz będę musiała chyba suszarki z praniem z balkonu wnosić szybko do pokoju. Idealna pogoda na spacer póki jeszcze nie pada, ale mnie wkurzył P. z tymi kluczami! :(((
  7. Andzia Mój też te śpiewy odczynia co rano. Naprawdę czasem łeb puchnie. ;))) I tak samo czasem ma fazę na zapięcie od pasów. Dłubie w nim, jak by to bomba zegarowa była i chciał rozbroić! Ja jestem Mama niedobra. Przechylam wtedy trochę oparcie, albo zakrywam dużym śliniakiem to zapięcie - czasem działa, a czasem wręcz przeciwnie. U nas tradycyjnie: samoloty latają do buzi... śmigłowce, iskry, antonowy...
  8. Nie mam czasu, ani zdrowia śledzić na bieżąco FB - za duży rozgardiasz. Będę zaglądać w tzw. wolnej chwili, jak się już taka nadarzy. Tu mi łatwiej.
  9. Sylwia Gratulacje Mamuśka! No to aż pewnie serducho urosło! Wieeeedziaaaaaaaaałaaaaaaaaaam, że tak będzie. ;)))
  10. Sylwia Rzekłaś! Jak nie urok, to sraczka! A może dermatolog się pomylił? Na 100% bielactwo? Jeśli tak, to współczuję. Nic fajnego. Kuźwa... Ty to tez ostatnio masz co dobrego. :((( Daj znać, co tam pediatra Wam naopowiadał. Pewnie będzie w szoku, ile Młoda jest do przodu przed rówieśnikami... ;))))
  11. Ja jeszcze nie byłam na przeglądzie u zębodłuba. Podejrzewam, że trzeba będzie herbatkę z melisą, i przed, i po. ;))) Szymek mnie dzisiaj rozluźnił. Usnął pomiędzy obiadkiem a herbatką. W krzesełku do karmienia. Położyłam Mu trochę oparcie i wyszłam do kuchni. Wracam, a ten śpi, jak suseł! :))) Co do firanek, to ja właśnie pozamawiałam krótkie, ale i tak pewnie niewiele to pomoże, bo przecież balkonowa długa i zasłony. Tylko kwestia czasu, jak Mały odkryje, że się można po nich wspinać.
  12. Sylwia Znowu się wstrzeliłaś w temat z tymi zębami. Mój P. wczoraj wylądował na ostrym dyżurze stomatologicznym. W piątek miał jednego usuwanego, a drugiego szykowanego pod kanałowe i ten drugi zaczął go potwornie boleć. Skończy się chyba skargą na lekarkę do NFZ, bo to kpina była. Raz, że Go odesłała w niedzielę z potwornym bólem po ubezpieczenie, które cudem mieliśmy w domu po wizycie z Szymkiem... Nie wiem, skąd miałby je wziąć w innej sytuacji? Dwa sugerowała, żeby przyszedł za 1,5h, na drugą zmianę. Powiedziała, że ona to chce wcześniej wyjść, bo ma pranie na balkonie a burza idzie. Trzy, jak włożyła igłę w kanał, to Jemu samemu kazała wąchać z komentarzem, że "Ja Pana smrodów wąchać nie zamierzam". Tak się sprawdza, czy się zgorzel nie zrobiła i czy bakterie gazów nie uwalniają - standardowe postępowanie normalnego stomatologa. Cztery - zajechała Mu wiertłem po kąciku ust tak, że jest opcja, że będzie miał 3 cm brzydką bliznę. Pięć - dzisiaj rano, jak już był u swojej powiedziała, że tamta dosłownie nic nie zrobiła tylko otworzyła i odesłała Go do domu... Psychika siada! Płać człowieku składki!
  13. Ewelina Powiem Ci, że ogródek Szymka nie "zachwycił", aż tak znowu. Na zabawę na plecach już jest za mały ten ogródek, Szymek się nie bardzo pod niego mieści! Raczej na siedząco przed tą tablicą. Jak razem z Mamą, to bardzo chętnie walimy w przyciski i bawimy się grzechotkami, ale tak sam z siebie nie za bardzo się do niego rwie. A z moich obserwacji? Cholernie głośne to ustrojstwo. Wg mnie ciut za głośne, kiedy dziecko siedzi blisko. A przyciszania nie ma...
  14. Sylwia Ale przecież nie z karniszem ściągnęła?! Nic się Layli nie stało?! Partyzant mały jeden!
  15. O ho! Teraz się zacznie! Szymek opanował siadanie i czworakowanie. Zachwycony możliwością samodzielnego przemieszczania się w wybranym kierunku... Mama ma przerąbane!
  16. Żeby było śmieszniej to wcale nie jest maść "na bliznowce", tylko stosowana w przypadku łuszczycy: Dermovate się nazywała. Ale to tylko i wyłącznie pod kontrolą lekarza i na małe powierzchnie. Kiedyś tutaj też jedna z pomarańczek bardzo polecała żel Dermatix. Ja go w końcu nie kupiłam, bo blizna po CC sama zaczęła się przyzwoicie zachowywać i znikać. :)))
  17. Ola Pewnie już konsultowaliście tego bliznowca z kilkoma lekarzami, ale ja Ci powiem, że ja swojego wyleczyłam spokojnie plastrami silikonowymi i maścią sterydową za 2 PLN z refundacją. W tej chwili nie mogę sobie przypomnieć nazwy. Znajdę. Na dzień nosiłam plastry, a na noc smarowałam maścią i zniknął. Plastry pewnie już teraz byście mogli stosować, bo są naprawdę kompletnie nieszkodliwe, a mogą pomóc: http://www.mediderm.waw.pl/index.php?cPath=102 Ja miałam te Silon Oleeva Clear. Nosi się, myje i znowu nosi.
  18. Upałów ciąg dalszy. Na zewnątrz 36C. Wentylator chodzi na full. My w samej bieliźnie, a Szymek w samym pampersie na podłodze się bawi. Paulina Pytałam o to picie, bo Szymek też właśnie w takie dni potrafi po 3-4 butle 150 ml wytrąbić wody i słabych herbatek. Do tego oczywiście pierś między każdymi dwoma posiłkami stałymi, najczęściej po drzemce. Zaczęłam się zastanawiać, czy to nie za dużo. Widocznie tyle potrzebuje. blackflower Dzięki za odpowiedź w sprawie fotelika. Będziemy patrzeć na tapicerkę, bo jednak nawet po 1,5h jazdy wczoraj Szymek ma dzisiaj potówki. Mnie najpierw pediatra pokierował do centrum wojewódzkiego do chirurga dziecięcego, a ten na te USG główki i brzuszka. Podobno to normalne przy naczyniakach. Może najpierw zapytaj swojego pediatrę? Po co od razu wydawać kasę prywatnie? Może dostaniesz skierowanie do chirurga, a od niego na badania? Danka Szczerze zazdroszczę! Bawcie się dobrze, odpoczywajcie i się nie usmażcie! Ale pewnie w cieniu drzewek będziecie wypoczywać... Eeeeeeeeeeeehhhhhhhhh! Ola Już mi się nawet nie chciało pisać o tej rehabilitacji na NFZ. Znam klimat z tej drugiej strony - od Brata i Bratowej. No jest to kpina z pacjenta i już. I bądź tu fizjoterapeutą z powołania, jak masz do wyboru albo śmieszne pieniądze w szpitalu, albo ciągnąć z potrzebujących na "prywatach". Brat starał się łączyć jedno z drugim: normalnie pracować w państwówce na etat, a na prywaty łapać naprawdę zamożnych ludzi, którzy nie są w wielkiej potrzebie, tylko tak dla "higieny" chcą masaże albo zabiegi... albo im się w kolejkach czekać nie chce. Póki co tak się zraził do tego całego systemu, że chyba nie będzie pracował w zawodzie w ogóle. Na "marne pocieszenie" powiem Ci, że jak się do tej pory zorientowałam, to z leczeniem naczyniaków jest dokładnie tak samo: zabiegi są refundowane przez NFZ, ale ich pula jest śmieszna i nie wiem, jakie "plecy" trzeba mieć, żeby się dostać na laser państwowo. Ceny prywatnie... sprawdź sama, jak się chcesz. Piękne kwoty!
  19. Dziewczyny, jak będziecie miały chwilę czasu, napiszcie mi: ile płynów wypijają Wasze dzieci w takie upały? Chodzi mi o płyny oprócz zupek, piersi, mleka, etc. - wody, soczki, herbatki? I mam jeszcze pytanie z serii "ambitnych": czy jak już dajecie słoiczki, to zupkę traktujecie tak samo, jak obiadek? Dajecie wymiennie, czy jak? Dzisiaj usiłowałam poszukać jakiś Gerbera, ale albo nie umiem szukać, albo mają bardzo mały wybór poniżej 8 miesięcy. Do tej pory miałam dosłownie parę sztuk ich słoiczków tych pierwszych dawno temu. Chyba jednak zostanę przy HIPPach, bo i wybór spory różnych "smaków", i znikają w Szymkowej paszczy niesamowicie szybko. Dzisiaj jadł znowu z łososiem a na deser śliwki. Myślałam, że będzie kręcił nosem na nie, a tu normalnie: pycha pycha!
  20. Ewelina Pytałaś na FB o nosidełko. Powiem szczerze: ani razu oprócz przymierzania nie było potrzeby go użyć, bo znoszę Szymka spokojnie razem ze spacerówką (w spacerówce). Na 100% się jeszcze przyda, ale teraz nic Ci o nim nie powiem.
  21. Paulina Mam obsesję na punkcie Jego paznokietków. CUDEM jeszcze go nigdy nie zadrapał, chociaż na nosie i na policzkach już nie raz miał ryski. :((( Pytałaś o te dania w kubeczkach. Jeszcze nie kupiliśmy. Nie było kiedy. Mam zapas słoiczkowych HIPP po 5 miesiącu i muszę "wykończyć". Już tylko parę zostało. My jak kupimy, to bez kluseczek na razie, bo nie robiłam ekspozycji na gluten 5-6 miesiąc, więc mam się wstrzymać aż Młody skończy 10 miesięcy.
  22. Obiecuję, że później odpowiem na poprzednie pytania do mnie i posty... ale teraz naprawdę nie mam czasu. P. u dentysty. Chirurg nastraszyła mnie jeszcze, że problem powstanie wtedy, jak Szymek sobie tego naczyniaka rozetnie albo rozbije - wielce prawdopodobne przy próbach raczkowania, chodzenia, biegania... Wtedy się jedzie na pogotowie, bo samemu raczej się nie da zatrzymać krwawienia i może się skończyć na stole operacyjnym też. :/
  23. Sylwuś Kurczę! Ja znowu tak z doskoku, ale widzę, że będę musiała do Ciebie na priv uderzyć! Tam u Was w Łodzi jest ponoć najnowocześniejszy laser do usuwania naczyniaków i najlepsi specjaliście w Polsce. Chyba będziemy uderzać z Szymkiem na konsultację.
  24. A z mniej optymistycznych informacji... Pani chirurg stwierdziła, że naczyniak już zanika, więc zapytałam, ile to może potrwać. Usłyszałam: rok, dwa, pięć, a może nie zniknąć nigdy. I wtedy poczułam się na zasadzie: wiem, że nic nie wiem i znowu jestem w czarnej dupie! :(((
×