Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa1311

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa1311

  1. Chłopaki już dawno śpią, a mnie się nie chce! Co więcej, chce mi się żreć! Idę poszperać w lodówce! Kocham mieć okres... to takie świetne alibi!
  2. Sylwia Co kraj to obyczaj! U nas mówi się Gabrysia, Gabryśka, Gabrycha... ale Bożena tyz piknie! ;)))
  3. Krzesełko przyszło i jest zajebiste! Dużo ładniejsze niż na zdjęciach z aukcji, bo kolory delikatniejsze. Bardzo łatwe w obsłudze, solidna konstrukcja, praktyczne i funkcjonalne. Nie mam uwag. Tamto za 420 PLN się do tego nie umywa. Fajna ta miękka wkładka, żeby dziecko nie siedziało na ceracie, od razu przydały się 4 kółka, bo jeździmy sobie z Szymkiem z kuchni do dziennego, no i wszystko to, co w opisie aukcji: 3 odchylenia oparcia, 5 wysokości siedziska, 2 tacki, z tyłu fajne zaczepy na tacę, jak się jej nie używa, podnoszone podłokietniki... Naprawdę warto wg mnie.
  4. A my mamy wyjątkowo parszywy dzień... Z pokarmem kiszka. Pewnie przez okres. Młody wściekły od rana czyni cuda - a właściwie od wczoraj. Z mężem się znowu ścięłam i najchętniej bym mu walnęła czymś przez łeb. Niech ten okres się skończy, bo sobie wrogów narobię jeszcze więcej niż mam! !@#$%^&*
  5. Ten Mój też koło południa "zwariował". Najpierw szał zabawy zwykłą słomianą podkładką na stole w kuchni - piski na pół osiedla. Potem dostał warzywka z indykiem - spazmy i lamenty, bo za mało jeden słoik. Nie dałam tym razem drugiego. Może mnie skrytykujecie, ale wydaje mi się, że na raz to za dużo jak dziecko je stałe pokarmy tak krótko. On po prostu lubi jeść i je tak szybko, że zanim informacja do mózgu dotrze to by się zatkał całkowicie... Popił nawet ładne koperkową, ale dalej wszystko źle. Na rękach źle. W łóżku z małym pokoju tragedia. Po dobrej godzinie zmagań w końcu zasnął. Teraz czekam i się zastanawiam, w jakim to humorku mój Złośniczek się obudzi...
  6. Moje Młode dostało pomieszania z poplątaniem. Od euforii do histerii w 3 sekundy. Chyba zęby swędzą... Ślini się jak buldog...
  7. Nie wiem, czy pisałam, bo już się gubię, ale morfologię mam jak konisko. Hemoglobina 14,1 przy normach 11-15. Ogólnie bardzo dobre wyniki. OB 2. Zrobiłam przy okazji tych badań do pracy...
  8. Ewelina Ja nigdy nie miałam jakichś bardzo bolesnych albo "dolegliwych" miesiączek, bo przez większość dojrzałego życia byłam NIEPOTRZEBNIE na tabsach. Mądry Polak po szkodzie. Jak już miałam normalne naturalne miesiączki, to takie do zniesienia. 3-4 dni i po sprawie. Mnie dopadło dopiero wczoraj. Zaczynało się niewinnie. W nocy bolał mnie brzuch, ale nie jakoś wyjątkowo mocno. Na pewno zmieniła się wydzielina. Kiedyś zaczynało się od brązowawych skrzepów, teraz zapierdzielają czerwone i taka "żywa krew". Szczerze - wydaje mi się, że ta aktualna wersja jest "zdrowsza". Moją najgorszą zmorą jest migrena - boję się, że powróci razem z miesiączką. Najbardziej dokucza mi teraz to, że jestem słaba, jest mi zimno, mam lodowate stopy i też mnie trochę mdli, jak Klaudię... Ja oprócz Anatola i Inki zaczęłam popijać tą niby-kawkę Ricore - cośtam zawiera kofeiny, ale śmieszne ilości, a smakuje bardziej jak rozpuszczalna niż zbożówka.
  9. tika Ja podobnie jak Ania - nikt mi nic nie kazał robić, myję dokładnie, nie odciągam obserwuję, czy się nie czerwieni... Niedługo będę u pediatry, to sobie wpiszę na "listę pytań do..." i Ci napiszę, co się dowiedziałam.
  10. Jeśli chodzi o mnie, czuję się fatalnie. Jest mi słabo, kręci mi się w głowie i bardzo boli mnie brzuch. Trzeba się na nowo przyzwyczaić do uroków "bycia kobietą". :(((
  11. Czołem Kobitki! U nas noc nawet w miarę. 20:00 kaszka, 24:00 pierś, 4:30 pierś, 7:30 pierś. Teraz Młodzież padła o 9:00 i śpi. Wydaje mi się, że Szymek po prostu nie lubi, jak ja śpię w tym samym pokoju. Wtedy się tak wierci, kręci, sapie. Dzisiaj spałam z Małżowinkiem i spokojnie się Dziecko wyspało... Jednak przekładamy to szczepienie na pneumokoki. Nie chcę tak przed tym weselem, ani bezpośrednio po. A niech się Szymek zaziębi przez tą imprezę - albo zaszczepione dziecko zaziębię, albo zaszczepię zaziębione... Wolę zrobić 2 tyg. przerwy po weselu dla bezpieczeństwa.
  12. Ola Sorry, że tak dopytuję, ale Antosia sama tak sobie z taką twardą kupą radzi? Męczyła się z tym kupolcem, czy tak jej normalnie poszło? A że twarda to pewnie wina gorączki - zawsze przy gorączce zatwardzenie i odwodnienie. Powiedziałabym Ci, żebyś jej dużo płynów podawała, ale... rady to Ty nam możesz dawać he he he... i na 100% doskonale o tym wiesz.
  13. bella 85 Może napisze nam Koleżanka coś więcej o sobie i swoim Dzieciątku?
  14. Szymo tez śpi już z pół godziny. U nas wszystko było gitarra i kupsko jak marzenie dopóki nie dałam raz zupki gerbera z pietruszką - to wyczaiłam od razu, że po tym zatwardzenie... A teraz widzę, że żółtko daje ten sam efekt. Wszystkie dni bezżółtkowe jest elegancka zdrowa kupa. Myślicie, że to możliwe, że tak reaguje na żółtko? A może za dużo tego żółtka podaję? Pół jak każą, ale jaja takie ogromne mam ze wsi od sąsiadki... Może dawać najpierw np. tyle co łyżka stołowa? Z tego jajka co mam pół żółtka to dwie łyżki - bez górki, ale takie pełniutkie...
  15. Ewelina Wczoraj wszamał cały słoiczek jabłuszek i nic! Myślałam, że z przeproszeniem sraczki dostanie. Wody samej nie dawałam jakoś, bo po prostu jeszcze nie było chyba takiej potrzeby...
  16. Ewelina Szymek normalnie sporo już pije - z tego kubeczka. Dzisiaj koperkowej z 80 ml i morelowej potem też z 50 ml... Do tego piersi sporo. Myślisz, że jeszcze oprócz tego samej wody ciepłej mu dać?
  17. Ewelina He he he... ja też zdeklarowana przeciwniczka słodyczy... właśnie skończyłam 2 jeżyki kokosowe i popiłam czarną herbatą! Niedobra ja! ;))) Ale mam mocne postawienie ogarnąć się z tym rozpasaniem kulinarnym, bo Szymek będzie ssał coraz mniej, ja będę żarła coraz więcej i wiadomo... Dupa rośnie!
  18. No ta ja jednak jestem zła matka, bo mierzę Szymkowi temperaturę sporadycznie i jeszcze nigdy nie miał nawet stanu podgorączkowego. Ale kumpel-pediatra usilnie mi wmawia, że jakby miał podwyższoną temperaturę to ja i bez termometru zauważę, bo większość matek widzi, że się coś dzieje, a potem tylko potwierdza to termometr... Kubek... Kubek to po prostu ta zakrywka od butelki lovi: http://lovi.pl/produkty,kubek_do_pojenia_noworodkow_i_niemowlat.html Szymek naprawdę doskonale daje sobie z nim radę, ale trzeba podawać dokładnie tak, jak tam piszą na stronie - dziecko ssie z kubka...
  19. Ola Też obstawiam, że ząbki. Współczuję Maleńkiej. Dobrze, że jesteś czujna. Ja tam zawsze się zastanawiam, czy czegoś nie przeoczyłam...
  20. Czołem! My dzisiaj wprowadzamy nowe-stare porządki! 7:00 pierś 10:30 pierś 12:30 obiadek 14:30 pierś 16:30 deserek 18:30 pierś 20:30 kaszka 21:00 pierś jak będzie potrzeba No i udało nam się znaleźć sposób "pojenia". Tak skuteczny, że prawie 80ml koperkowej poszło. Po wielu eksperymentach wróciliśmy do tego kubeczka od butelki LOVI, o którym kiedyś Olka pisała.
  21. http://www.osesek.pl/zdrowie-i-pielegnacja-dziecka/szczepienia-dziecka/965-szczepionka-mmr-nie-ma-zwiazku-z-autyzmem.html A kiedy się szczepi tą MMR, bo widzę, że kolejna sprawa do przemyślenia?
  22. Klaudia Bardzo fajny rozkład. Ja właśnie w ten sposób chcę Szymka poprzestawiać, z tą różnicą, że u nas pomiędzy deserkiem a kaszką jeszcze raz będzie mleko (pierś).
  23. Do mnie najbardziej trafia taki bezduszny argument, że jeśli są cywilizowane kraje, gdzie jest to obowiązek... coś musi być na rzeczy - w sensie nie może być to sezonowa moda, która minie po kilku latach raczej i odsetek powikłań poszczepiennych też musi być "do zaakceptowania". Tego się boję najbardziej. Mam wśród bliskich znajomych niestety niedobre przypadki... nie po pneumo, ale po innych szczepionkach.
  24. Ja Szymka dawno nie ważyłam, ale ostatnio przed kąpielą na golasa, metodą wagi łazienkowej wyszło ponad 8500g. Nie chce mi się w to wierzyć, bo by wyszło prawie 1 kg miesięcznie, a to raczej w tym okresie niemożliwe...
  25. No i bardzo mi się Wasz rozkład jazdy z posiłkami podoba. Tak mi się wydaje, że u nas za późno ten obiadek wypada. Jutro musimy inaczej zastartować. Spróbuję odpuścić poranną kaszkę i podać obiadek nawet tak około 11:00. Wydaje mi się, że wtedy się wszystko przestawi na dobre tory.
×