Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa1311

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa1311

  1. Netopereczku Kochany, ale one mają tą wkładkę welurową, tam, gdzie się dziecko najbardziej "styka" z krzesełkiem. Chyba nie powinno być tak źle...
  2. A tak w ogóle powiem Wam, że jakoś mi to łączenie karmienia piersią z normalnym jedzeniem nie wychodzi... Miało być tak pięknie, że jedno karmienie wypada, a reszta normalnie. A Szymek tam wie swoje i cycuś musi być - czy to przed obiadkiem, czy to raczej po obiadku. Bałagan czasowy nam się zrobił i nie wiem, jak z tym wrócić do ładu i składu. Macie jakieś rady? Pokićkało nam się doszczętnie. Może któraś jest lepiej zorganizowana i wie, jak to uporządkować, żeby nie zagłodzić dziecka i nie stracić pokarmu?
  3. Dolarka Zerknęłam na pocztę! Twój Micuś takie same wygibasy i zapasy urządza, jak Szymek. Przez pół pokoju się "przepycha" buziolem po dywanie... a odgłosy przy tym! Jak ktoś nie wie, że to zabawa, to by pomyślał, że dziecko się wije w konwulsjach. ;)))
  4. KItka Mój padł z 15 minut temu na drzemkę. Obudzi się pewnie około 14:30 15:00 i dopiero dostanie obiadek z żółteczkiem, zapije pewnie cyckiem... Poszaleje ze 2h do 17:00 i znowu zaśnie. Obudzi mi się koło 18:00... i to chyba trochę późno na deser, skoro o 20:00 jest kaszka, którą uwielbia i po której idzie spać. :(((
  5. Chuzzle Oglądałam jak zahipnotyzowana. To jest zaklinaczka niemowląt. Coś wspaniałego... :)))
  6. Podpowiedzcie mi jeszcze, jak robicie z tymi deserkami/owocami. O której podajecie? Po jakim czasie od "obiadku"?
  7. Ooooooooooooooo! Ania! Zapomniałam o gołąbkach! Teściowa już też ma zamówione. Bardzo dobrze! Pies u rodziców będzie miał zdrowe jedzenie! ;)
  8. Widzisz, jakie mamy gusta podobne! Wzór też ten sam bierzesz? Pod względem funkcjonalności, ma wszystko, co trzeba, a nawet więcej. Teraz normy wymagają, żeby z przodu nie było kółek tylko stopery, a to ma 4 kółka i wg mnie lepiej, bo nie trzeba go przechylać, żeby gdzieś przejechać!
  9. Szymek na pół roczku dostał od Chrzestnego Hulającą Kulę VTecha. A ja Chrześnicy kupię taką samą na Dzień Dziecka! ;) Podniecałam się krzesełkami do karmienia po 600 PLN, potem kupiłam bubla za 420 PLN (czekamy na zwrot kasy), a teraz doszłam do wniosku, że to ma wszystko, czego potrzebuję. Biorę wzór Misio i mam nadzieję, że tym razem to będzie strzał w dychę, bo mi się Szymek już w fotelik nie mieści: http://allegro.pl/praktyczne-krzeselko-stolik-do-karmienia-kidsplay-i2353911334.html Czy ma któraś może fotelik Cybex Pallas II albo słyszała o nim jakieś opinie? Przymierzamy się do zakupu i sugerowałam się na razie jego wysoką pozycją w testach bezpieczeństwa. Opinii nie znam.
  10. Podpisuję się obiema rencyma pod tą teorią, że jak dziecko nie zauważy, że się zmęczyło, to jest masakra z uśnięciem. Też staram się wyprzedzać Szymkowe przemęczenie, ale nie zawsze się udaje. Rozbraja mnie usypianie w dzień na drzemki. Łapię Go z maty, niosę do małego pokoju na łóżko, kładziemy się - Mały na bok, pomiędli mi twarz i odlot. No komedia! Ale jak przegapię zmęczenie mamy horrorek i już! Stęki, jęki, płacze, wiercenie, turlanie, kręcenie głową na boki, tarcie oczek, międlenie kocyka... i oczywiście niemożność zaśnięcia!
  11. Ania Mój Szymek mordował takiego boba w poprzednią niedzielę bodajże. Dania z pietruszką tak na niego działają. Może to dlatego, że pietruszka moczopędna i więcej siusia? Teraz mu już nie daję zupek z pietruszką póki co. U nas pomogło dopiero windi. Po paru bąkach wyskoczyły takie dwa boby, że można nimi z dubeltówki było strzelać... Dalsza kupa już "w normie". Sorry za obrazowy opis, ale tak to właśnie było.
  12. A z nowych umiejętności: Szymek próbuje się czołgać w nowy sposób. Mąż stwierdził, że tak jak na ćwiczeniach z kałachem się czołgają, trochę na boku, na jednym łokciu, a drugą wyciągniętą ręką do przodu. Lepiej nie umiem opisać. Takie czołganie na biodrze i na łokciu. Teraz zjadł 150 ml kaszki jabłko banan i zasnął. Jak myślicie, za dużo mu daję jeść? Gdzie na opakowaniu kaszki Nestle wyczytałam, że dziecko powinno taką porcję 1 raz dziennie albo 2 z gwiazdką, że za zgodą lekarza. Nie chcę utuczyć dziecka, ale On aż się trzęsie do tego jedzonka! Jak Wam się wydaje? Tyle co natura sama dyktuje? Czy tyle co mądre książki podają? ;)))
  13. Kitka Jak chciałaś mnie dobić tym Franiowym grzecznym spaniem, to Ci się udało. ;))) Myślałam poważnie o tym, żeby wrócić na pół etatu i "wypadać" do pracy na 4h pomiędzy jednym karmieniem, a drugim. Jak zaczęłam to sobie tak realnie wyobrażać, przeszedł mi zapał. Skończyło by się na tym, że żaden pracownik, i żadna Mama by ze mnie była... Ja mam taką pracę, że się nie da "przewisieć w kiblu na szelkach", tylko się trzeba angażować: czasowo, umysłowo, emocjonalnie czasem też... Wolę jednak żyć skromniej, ale zostać z Szymusiem aż skończy rok, a może dwa...
  14. A! U nas zęby widać z przodu dziąsła i te dwie białe krechy "z tyłu", także najwyraźniej ząbkowanie w toku. Ewelina Teściowa mnie zszokowała. Faktycznie dość rzadko się widujemy, a teraz zaczęłam to naprawdę doceniać. ;) Ja jestem jeszcze podlejsza. Nie zwróciłam uwagi bezpośrednio, bo nie chcę być "ta zła". Po prostu przy najbliższych odwiedzinach u Teściowej zamierzam zrobić dokładnie to samo. Jeśli uważa, że to norma - nie obrazi się, jak popatrzę, co oni mają w swojej ogromnej szafie przez cały pokój, prawda? ;))) Taki mały chwyt psychologiczny...
  15. Ooooooo! Pospane! Obudził się i już nadaje...
  16. I nadal jedyne długie spanie, to jest pomiędzy 20:00 a 1-2:00. Czyli 5-6h cięgiem, a potem już na szarpanego, bo się cycanie zaczyna. "Wywnętrzam" Wam się tutaj, bo mam chwilę czasu. Duży poszedł do pracy, Mały śpi (olaboga cud nad Wisłą), a ja nie mogę się za bardzo tłuc ze sprzątaniem, bo Go zaraz obudzę... Na piątek mamy termin pierwszej dawki pneumokoków i cały czas biję się z myślami, czy teraz i czy w ogóle szczepić. Bratanica była szczepiona - non stop choruje. Koleżanki Synek szczepiony - non stop choruje. Dużo znam takich przypadków. Ja nie wiem, czy ta szczepionka to nie jest taki pic na wodę fotomontaż i wielki biznes, a nie medycyna...
  17. A z przyjemniejszych spraw... Moje Dziecko zamienia się w odkurzacz! Nie dość, że przyzwyczaił się do kaszki i na śniadanie, i na kolację, to jeszcze wczoraj po pierwszym słoiczku zupki jarzynowej z kurczakiem urządził taką scenę o pustą michę, że się złamaliśmy i podaliśmy drugi słoik. Ten również zniknął w przeciągu paru minut w czeluściach Szymkowej japy. Deserków już parę dni nie podaję, bo czasowo nie ma kiedy ich wpasować... Jak Wy dajecie deser? Zaraz po zupce, czy parę godzin po? O której mniej więcej? Pomijając te wszystkie pokarmy pozapiersiowe - pomiędzy posiłkami cycuch musi być i już. Herbatki malina dzika róża ciut ciut łaskawie wypije, ale dopóki nie dostanie cycha to jedzenie nie jest zakończone i Szymo nie jest zadowolony w pełni... Ja nie wiem, co Go opętało. Zwykle rodzice się martwią, że dziecko je za mało. Ja poważnie naprawdę się martwię, że moje je za dużo i praktycznie non stop...
  18. Witam po koszmarnej nocce... Nie śpię praktycznie od 1:00, a o 4:30 poddałam się i poszłam pod prysznic. Szymek usnął o 20:00, a o 1:00 stwierdził, że dość tego... Dostał pierś, ale o spaniu nie było mowy - kręcił się, wiercił, stękał, jękał, gadał przez sen. Próbowałam, czy za ciepło, czy za zimno, e tam! Po prostu nie tak i już. W końcu o 4:00 tradycyjnie zarąbał kupsko jak stodoła. Tata przewinął, bo ja nie byłam w stanie nawet Młodego z łóżeczka wyjąć i wyglądałam jak zombie. Może to dlatego wszystko, że się wieczorem ścięłam z Małżonkiem i poszłam spać do małego pokoju? Pewnie tak, bo Szymek się odzwyczaił od towarzystwa w nocy i chyba woli spać sam w pokoju... Wczoraj była u nas Teściowa ze swoim Chłopem (jest wdową). Ogólnie wszystko fajnie, gdyby nie dwie sprawy... Jak gdyby nigdy nic przepyrała szafy w pokoju Szymka i jeszcze komentowała, ile on ma ciuszków. Nie mówiąc o tym, że wyjęła buciki, które jej się podobały (za małe) i na siłę Mu wkładała. Druga ciekawostka, nagle bardzo zaczęło ją interesować, kiedy zamierzam wrócić do pracy i próbuje mnie tu "ustawić", żebym wróciła na pół etatu. Boi się, że pójdę na jej utrzymanie? Nie sądzę, bo nie narzekam na brak funduszy i jeśli już to mam wsparcie we własnych rodzicach... Mężusiowi też się oczywiście oberwało za to, że się spowiada Mamuni i widocznie wspólnie z nią planuje nasze życie, bo o tych 4 godz. pracy to ja sama przebąkiwałam Jemu kiedyś. Grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr! Rozumiecie mnie?
  19. Ja Was podziwiam Dziewczyny po SN - wyglądałyście, jak po delikatnej przebieżce po parku... Anka, Sylwia... Szacun! :)))
  20. Tak jak kiedyś pisałam... Ja rodziłam "na wariata": przed terminem, nie w tym szpitalu co planowane, Szymek zaczął się rodzić sam po 1 w nocy i atakował tak, że na hura musieli gromadzić skład do CC, budzić lekarzy i anastezjologów. Dlatego CC odbywało się w salce jakiejś zapasowej przy trakcie porodowym - to chyba raczej nie była właściwa sala operacyjna do CC? Wielkość schowka na szczotki i totalna obskura. Wejście prost z korytarza głównego, na którym prawie na kolanach modlili się, żeby wszystko było dobrze: moja Mama i Paweł. Na dyżurze była znajoma położna i wypadła po aparat. Ona cyknęła to zdjęcie. Oni Go widzieli też, jak był przewożony z drzwi do drzwi z tej "operacyjnej" na noworodkową salę. Podobno otworzył jedno oko, zatoczył dookoła (jakby widział he he he) i zamknął z powrotem...
  21. Na wspominki mnie naszło, jak zobaczyłam zdjęcie Oli... Jesteście wspaniałe dziewczyny Ola - obydwie jesteście Siłaczki prawdziwe. Podejrzewam, że żaden facet by tego nie dźwignął psychicznie, co Ty Olka przeszłaś. Też wysłałam na maila pierwsze zdjęcie Szymka i pierwsze wspólne zdjęcie Szymka z Mamą. A co! Kto jeszcze? :)))
  22. A ja to tak próbuję troszkę nadrobić zaległości i na kafe, i na FB, i się poddaję... Nie dam rady nadążać. Dlatego przepraszam, jak komuś nie odpisuję, albo nie włączam się do rozmowy na jakiś temat. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam do tej pory. To nie jest ignorowanie, tylko zwykły brak czasu... :)))
  23. Paulina Dzięki! Zła jestem na siebie, bo zapomniałam zapytać, ile może potrwać proces wchłaniania... Następnym razem muszę dopytać. My trzymamy kciuki za Julcię i oby szybko wyzdrowiała. Ja też jestem zwolenniczką zastrzyków. Lepszy chyba stres związany z ukłuciem niż nadwyrężenie układu pokarmowego...
  24. Szymek wysłał Ciotkom parę fotek na maila. Takich normalnych domowych, ot nasza codzienność... ;)))
  25. Ewelina Masz rację z tymi lekarzami, tak jest lepiej. Ja wolę "odfajkować" pytania z listy i dopilnować kwitów, a P. tego nie znosi. Papierologia go boli i 1000 razy bardziej woli w tym czasie ogarniać Szymka. P. jak już bierze wolne to stara się łączyć z weekendem. Np. dostał 3 dni nagrodowego urlopu i wziął śr-pt, więc jest z nami do poniedziałku. I wszystko fajnie, bo właśnie pomoże cięższe sprzątania, Szymka nakarmi chętnie, nam coś ugotuje, aleeeeee... Przez te parę dni inaczej nasze dni wyglądają, ja się też do tego przyzwyczaję i jak przyjdzie ten poniedziałek, to chodzę jak potrącona i nie wiem, co i jak robić. Od nowa sobie muszę harmonogram poukładać...
×