Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa1311

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa1311

  1. Jedyne dobre, że wszystko na miejscu będzie - do kościoła 5 minut piechotą z kościoła 2 minuty do restauracji. Jakby była potrzeba to do domu można skoczyć, wózkiem się wszędzie podjedzie, ale okruuuuuuuuuuutnie mi się nie chce tej całej imprezji! :(((
  2. A tak poza tym... W sumie nie tak dawno zaczęłam Szymka nosić całkiem na pionowo - leżąc na mnie, a Jemu się spodobało, że już nie bardzo się chce o mnie opierać! Aż się zastanawiam, czy tak Mu mogę pozwalać. Wczoraj jak siedział ze mną przy ławie, jak zaczął na niej robić porządki, jak się rozsierdził, jak się rozgadał, rozkrzyczał, to Go potem nie mogłam opanować! Dorwał pilota i komórkę, ale nimi zamiatał po blacie! Próbowałam podmienić na zabawki - eeeee tam! Krzyk! Nie dał się oszukać! Pilot i już! Myślałam, że się będzie bał jak zrzuci i narobi hałasu... Ależ skąd! Popatrzył gdzie spadło i wrzask, żeby dać! No ubaw po pachy! Moja Mama była akurat u nas na chwilę - spłakała się ze śmiechu... Ale właśnie te zabawy to już takie były siedząc na dupce na mojej ręce i z asekuracją po pachami drugą, ale kompletnie bez podpórki pleców. A wręcz w siedzeniu pochylony do przodu nad ławę. Kręgosłup trzyma pewnie, głowa się nie gibała... Jakoś mam obawy, czy to nie za wcześnie na takie harce?
  3. Ania Z tego kompletu to spodenki, sweterek i czapeczka na pewno wygodne i super bawełna, ale ta koszula to raczej nie - taka jak normalna męska koszula, sztywna bawełna, mankiety na guziki, sztywny kołnierzyk... Przyda się kiedyś później, bo jest bardzo "dostatnia". Kurteczka jak kurteczka - na pewno nie jest taka sztywna i napikowana, raczej jak bluza - miękka i lekko ocieplona, bez kaptura powinna być wygodna. Ogólnie to mi się tych chrzcin wcale nie chce... Wolałabym sam chrzest w kościele i do domu. Jakaś taka mało "imprezowa" się zrobiłam ostatnio. ;)))
  4. czopelek Super tekst! Podejrzewam, że jednak coś z prawdy w tym jest! ;))) Co do ulewania - Szymek też mi ulewa twarożkiem jak zjem za dużo nabiału. Ostatnie dni przesadziłam właśnie... Będę musiała ograniczyć kefirki i białe serki, etc. Mleka w czystej postaci nie piję w ogóle. Zauważyłam też, że ulewa albo nie może się wypierdzieć, jak ma spodnie z gumką - i to wcale nie jakąś obciskającą. Wystarczy, że czuje dookoła brzuszka taki dotyk i już są kłopoty. Dlatego staram się właśnie znaleźć jakieś portki bezuciskowe, bo w śpiochy już mi się Go nie chce ubierać - za duży chłop na śpiochy.
  5. Ania Ja ten żeglarski komplet z kurteczką. Znalazłam na allegro likwidację salonu chrzcielnego i udało mi się bardzo tanio kupić. Nawet mi babka zamieniła kamizelkę na sweterek. Jak będzie chłodno, to w kurteczce, a jak ciepło to bodziak koszulka i sweterek. http://allegro.pl/komplet-zestaw-krasnal-nowy-tanio-i2192503979.html Taki jak na ostatnim (katalogowym) zdjęciu + kurteczka + granatowe lakierki. Rozmiar 68, ale faktycznie spore te ciuszki. Kurteczka jest bawełniana i raczej leciutka. Kaptur ma odpinany. Tylko zamiast koszuli, to chyba mu body koszulowe miękkie kupię, żeby się chłopaczynka nie męczył ze sztywnym kołnierzykiem. ;)))
  6. To i ja się dołożę... Moja sympatia ze studenckich czasów - również dość "wczesny wcześniak" z kiepskimi rokowaniami na początku, skończył jeden z najtrudniejszych kierunków na AGH, a jeśli chodzi o stronę fizyczną - duże sukcesy w kickboxingu. :))) Że nie wspomnę o tym, że bardzo bardzo przystojny chłopak!
  7. To i ja się dołożę... Moja sympatia ze studenckich czasów - również dość "wczesny wcześniak" z kiepskimi rokowaniami na początku, skończył jeden z najtrudniejszych kierunków na AGH, a jeśli chodzi o stronę fizyczną - duże sukcesy w kickboxingu. :))) Że nie wspomnę o tym, że bardzo bardzo przystojny chłopak!
  8. U mnie opcja "mąż ubiera" jest od czasu do czasu - w weekendy i czasem w tygodniu dzień po służbie. Jak ubieram sama to jest ryk i już. Szczególnie przy zakładaniu czapki. spokój jest dopiero jak wezmę na ręce, bo do wózka wkładam dopiero na dole...
  9. marata Mój Szymek bardzo się złości, kiedy ja Go ubieram. Pręży się płacze i krzyczy. Natomiast znosi wszystko cierpliwie, kiedy ubiera Go Tata. Mąż twierdzi, że ja się sama denerwuję przy tym ubieraniu i dlatego Młody płacze... Niech Mu będzie! ;)))
  10. Buuuuu i znowu zabrzmiało, jakbym kogoś krytykowała... Nic podobnego! Raczej chciałam napisać, że nie trzeba się specjalnie martwić, jak maluch nie robi czegoś w książkowych ramach czasowych... :))) Jak to się mówi, jest kłamstwo, większe kłamstwo i statystyka?
  11. Doszłam do wniosku, że jednak zwykły dywan musimy i tak kupić do dziennego, a na to jedna z tych dwóch mat: http://allegro.pl/tiny-love-mata-gigant-100-x-150-cm-3gratisy-kurier-i2223210905.html http://allegro.pl/tiny-love-mata-gigant-maly-odkrywca-new-100x150cm-i2207702394.html Na taką gładką sztywną na lateksie do raczkowania przyjdzie jeszcze czas. Teraz już tylko możecie mi podpowiedzieć, która z tych dwóch wydaje Wam się "lepsza" i ciekawsza dla ponad 4miesięcznego Szymucha. Z fotelikiem mam problem, bo chyba jednak muszę "pomacać" zanim kupię. Muszę na żywo zobaczyć. Pocieszyłyście mnie, że to nie tylko ja odczuwam skutki karmienia małego ssaka. Też czasem kręci mi się w głowie i nie mam siły, pocę się bardzo jak coś podźwigam, albo porobię intensywniej. Włosy też mi lecą. Nie tak nagle i okropnie, ale stopniowo, stopniowo, wszędzie się plączą, przy każdym myciu dużo wyczesuję... W sumie byłam na to nastawiona, więc nie rozpaczam zbytnio. Wiem, że odrosną. Już kiedyś to przechodziłam przy okazji problemów z hormonami. Zaczną się pojawiać takie krótkie odstające spod tych długich "starych". W pewnym momencie widać takie sterczące "odrosty". Szymek nie trzyma jeszcze głowy jakoś tak supersztywno. Cały czas asekuruję i przy trzymaniu przodem do świata, i przodem do mnie. Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie miał fantazję się gibnąć. W tym temacie jestem zwolenniczką zasady, żeby nie poganiać natury i dać dziecku się rozwijać swoim tempem. Przyspieszanie sztywnego trzymania głowy, siadania, jedzenia, raczkowania, chodzenia - wg mnie może mieć tylko opłakane skutki. Ja uważam, że dziecko należy uważnie obserwować i ono samo pokaże, kiedy i na co jest gotowe.
  12. Cześć Mamuśki! Cześć Sylwia! Eeeehhhhh no to zazdroszczę, bo zawsze tak raźniej jak wpadnie na obiad i w ciągu dnia się na chwilę widzicie. No i gdyby cokolwiek, to masz Go praktycznie pod ręką. Ja już powoli "dostaję na łeb" od tego siedzenia samemu w domu z Szymkiem praktycznie do 17:00 codziennie - a często i dłużej, i te służby całodobowe, strzelania i inne taktyki... Jutro znowu wróci pewnie po 20:00. :((( Ogólnie to albo mnie jakieś choróbsko rozbiera, albo dół dopada z przemęczenia. Jednak tak zupełnie szczerze, karmienie cyckiem to jest duże obciążenie dla organizmu i nie wiem, jak dużo mam jeszcze wpierdzielać, żeby mieć więcej siły... Już nawet słodycze pojadam, jak mi kompletnie brak energii. Porcje obiadowe jem dwa razy takie jak mój Małżonek. Jak mi wczoraj usmażył schaboszczaka, to na całą patelnię! A i tak się czuję jakoś kaprawo od paru dni... I fizycznie, i psychicznie... Tak bym chciała już na tą wieś pojechać na dłużej, jakoś tam mi się lepiej funkcjonuje. Ale to jeszcze trochę, bo Starzy się dopiero wzięli za remont pokoju "wnusiowego". :/ Póki co kilkudniowe wypady pozostają...
  13. Aaaa... to było Ewela, a ja se skróciłam i mi wyszło, że do mnie pytanie... Przepraszam! Nietomna jestem, bo się zdrzemnęłam razem z Szymkiem i się nie mogę dobudzić.
  14. Ineezz Ja będę miała gratis sesję z chrztu Szymka. Tak obiecał nasz ślubny fotograf i jak się okazało - nie żartował. :)))
  15. Cześć! Jest tego wszystkiego od groma! Ogłupieć można z tymi akcesoriami dla dzieci! Na początku wydaje mi się, że wiem, co chcę kupić, a jak się zaczynam orientować ile milionów opcji jest różnych dostępnych, to całkiem głupieję... Ja to bym chciała jakieś najprostsze i praktyczne, a tu tyle bajerów! Mózg w poprzek staje! Ola - zajebiste te spacerówki, co wkleiłaś! Szczególnie ta Roan jakoś mi wpadła w oko. Ja pozostanę przy gondoli dopóki się Młody mieści, a potem spacerówka od kompletu. Wtedy już będziemy pewnie na wsi prawie "na stałe", więc nie będzie problemu z targaniem tego ustrojstwa. Mój wózek z gondolą waży 14,8 kg, w wersji spacerowej 14,5 kg. Ale zawsze coś za coś... te lekkie spacerówki mają dość sztywne zawieszenie i przenoszą wibracje z nierównego podłoża. Chyba, że uda się znaleźć taką naprawdę "miękką". Leżaczek kupimy pewnie ten, co większość ma - taki zielony z lwem chyba Fisher Price - do 18 kg. Wczoraj Małżonek robił przegląd na żywo i znowu mi namieszał, że inne są fajniesze, że z takimi funkcjami, etc. A ja po prostu chcę, żeby był bezpieczny i żeby się nadawał do karmienia później. I tak nie będę w nim Szymka trzymać dłużej, tylko sporadycznie, jak będzie mus. Byłam już zdecydowana na matę z Ikei na podłogę do nauki raczkowania i zabawy, i znowu - jak popatrzyłam jakie są dywaniki dziecięce dostępne, to mi szczęka opadła... Bądź mądry i pisz książki. :)))
  16. Dobra nasza! Są na allegro te wszystkie! :)))
  17. Ania O na ten się chyba zdecyduję. Faktycznie dla dzieci mają bardzo fajny dział w ogóle i zabawki i tekstylia i mebelki... http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/10192094/
  18. Ania Zobacz sobie na mapę salonów IKEA w Polsce... po naszej stronie Wisły pustynia! Najbliżej w Warszawie. Chyba poproszę kuzynkę, żeby mi kupiła i podała przez kierowcę busa...
  19. Ania Tak - zdecydowanie o takie mi chodziło. Ale dzięki Tobie tam zajrzałam... jakoś mi się Ikea z dzieciowymi rzeczami nie kojarzyła... Teraz tylko gdzie ja to kupię, jak u nas Ikei niet. :(
  20. Na pewno coś z tych wybiorę. To jest to! http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20101871/
  21. Ania I tak dzięki za przypomnienie o IKEi! http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20176809/ http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/80194853/ To chyba będzie właśnie coś takiego! Lateks od spodu, tkanina na wierzchu!
  22. Ania, ale ona jest sztywna czy miękka? Będzie się zwijać przy próbach raczkowania, czy nie? Poobijać mi się nie poobija, bo bym ją pewnie na dywan kładła, ale zależy mi na tym, żeby się nie dała złapać w piąstkę i żeby się nie zwijała, marszczyła.
  23. Niunia Jednak odpuszczę puzzle. Boję się tej całej chemii i chciałabym coś co się łatwo zmywa - w jednym kawałku najlepiej. Tak se myślę, że w zakamarkach puzzli to się może nazbierać i pracochłonne czyszczenie...
  24. Dzięki Pomarańczowa, jednak naprawdę zrezygnuję z tych puzzli, bo w tych tworzywach mogą być różności. Najlepsza to by była mata w jednym kawałku od spodu antypoślizgowa, a po wierzchu tkanina naturalna jakaś... ciekawe, czy ktoś coś takiego już wymyślił, czy ja powinnam opatentować. ;))) Ale bez żartów - może i jestem przewrażliwiona, ale nie chcę, żeby Szymek szorował po dywanie na razie, a jak się na nim coś położy, to też dupa blada, bo łapie w piąstki i zwija...
  25. Dziewczyny, co polecacie na podłogę dla Malucha do nauki raczkowania i ogólnie do zabawy? Kompletnie się na tym nie znam. Dywan do mnie nie przemawia - raczej odpada. Mata piankowa jakaś? Kojec? Jakieś materacyki są do tego? Chciałabym coś dużego co by zamortyzowało przy ewentualnym uderzeniu, ale na tyle sztywnego, żeby swobodnie się dziecko mogło rozwijać ruchowo... Macie jakieś takie ustrojstwa na myśli? Do tej pory wystarczała kanapa 150x220 bo jest gładka sztywna i twarda na tyle, że odpowiednia dla Malucha, ale jak On mi się zaczyna już teraz turlać i wiercić, to niedługo trzeba będzie zejść do parteru...
×