Ewa1311
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa1311
-
Starbuck Właśnie tak myślałam, że będzie! Gratulacje! Uspokojona? Nie masz się czym przejmować. Mówię Ci - znaczy, że Ty się bardzo zdrowo odżywiasz i masz pokarm idealnie dostosowany do potrzeb Dzidzi. :)))
-
No to powiem Wam szczerze - tak jestem zadowolona z tych zakupów, że szok! :))) Zamierzam już teraz regularnie polować na takie "okazje" z wyprzedzeniem rozmiaru. Gupia byłam, że wcześniej tak nie robiłam. Ale w sumie wcześniej to Szymek urzędował w domu w takich rzeczach bieliźnianych blisko ciałka - to te bardziej się zużywają i można nowe też tanio kupić. Ale kurteczki, ogrodniczki, dresiki, bluzy, sweterki... jakie mogą być piękne używane na allegro, to sobie nie zdawałam sprawy. U nas akurat na szmaciakach to "mafia" prawie się zrobiła i taki zwykły szary człowiek, jak nie ma znajomej Pani sprzedającej, to raczej już nic fajnego nie upoluje. Odkładają znajomym i rodzinie, a jak już rzucą towar, to w pierwszej kolejności atakują zawodowi szperacze, którzy to piorą i właśnie potem wystawiają na aukcjach...
-
No to Matka zaszalała! Za 75,00 PLN na allegro udało mi się wylicytować dla Szymka: http://allegro.pl/show_item.php?item=2203259557 http://allegro.pl/show_item.php?item=2196483282 http://allegro.pl/show_item.php?item=2203409369 Wcześniej miałam delikatnie opory przed kupowaniem używanych rzeczy, ale teraz dochodzę do wniosku, że za taką kasę warto! Przecież i tak je dokładnie wypiorę, a w życiu nie kupiłabym nowych tych firm, bo za drogie dla mnie. :))) A Wy co sądzicie o kupowaniu dla dzieci w second handach albo używanych na necie?
-
Co do butków - chciałabym jeszcze Olki zdanie poznać, bo ona ma pojęcie o tym, co wskazane, a co nie... Jakoś nie mam przekonania, to takich na sztywnej podeszwie i w ogóle do sztywnych butków. Niech się stopka swobodnie kształtuje...
-
Chcę właśnie znaleźć jakieś takie szmaciaczki, żeby były jak skarpetobutki mięciutkie, ale żeby wyglądały znośnie. :))) Sztruksiaki byłyby super!
-
Magda Ale właśnie na tym cały wic polega, że oni u nas, ani u Starbuck nie ma bólu brzuszka, kolek, wzdęć, prężenia, płaczów, etc. Chodzi o zwykłą zdrową regulaminową kupę - tylko raz na dłuższy czas... Szymka rekord był 10 dni. Moja położna obstaje murem przy tym, że dobry pokarm, dobre przyswajanie i nie trzeba spazmować. Obserwować, czy dziecko siusia tyle, co powinno, czy nie jest odwodnione, czy nie ma zatwardzenia, czy puszcza solidne bąki i tyle...
-
Podobno nie ma głupich pytań, więc zapytam... Jakie butki się dziecku zakłada na spacer do wózia? Szymek nie ma ani jednej pary butów. Do tej pory spacerował w kombinezonie, więc problem odpadał, a teraz? Chcę, żeby Mu było wygodnie, ale żeby coś na tych stopinkach miał oprócz skarpetek...
-
Starbuck Ale u nas było dokładnie to samo: też odmieniło się z dnia na dzień, czopka zastosowaliśmy tylko raz z paniki, potem były dłuuuugie przerwy, potem rytm co czwarta doba... Dopiero w czwartym miesiącu, gdzieś w połowie, Szymek zaczął robić kupę codziennie rano albo prawie codziennie. Nie martw się! Jak dziecko jest wesołe radosne żywotne, to widocznie tak ma być! Potem znowu z dnia na dzień się odmieni po kolejnym skoku rozwojowym. :)))
-
Niunia Olej temat. Szkoda nerwów. A z pomarańczy, to sok najlepszy, a nie dobre rady. ;))) Przecież każdy wie, że nie ułożyłaś dziecka gołego na 30C upale w południe... Ja tam zazdroszczę, bo jak wcześniej pisałam muszę uważać, żeby Szymkowego naczyniaka nie nasłoneczniać, a to wcale łatwe nie jest i wolałabym, żeby mógł buziaka na słońce wystawiać częściej.
-
Starbuck Nie chcę się mądrzyć, ale wiesz, że sami z Szymkiem mieliśmy problem kupy raz na wiele dni. Najdłużej chyba ponad 10 było... U nas się okazało, że winne były banany. Ja codziennie jadłam jednego banana, pół po śniadaniu i pół po obiedzie. Niunia mi podpowiedziała, żebym odstawiła i problem kupek się sam rozwiązał. A może Ty na stałe w diecie masz coś takiego? Może bierzesz jakiś suplement z magnezem? Może słodycze jakieś? Może banany? A tak naprawdę to pewnie zdrowo się odżywiasz, masz bogaty i łatwoprzyswajalny pokarm, i dlatego nie ma z czego resztek nazbierać! :)))
-
Olka Ja dzisiaj nawet balkon odpuściłam, bo u nas też wieje niesamowicie. Ania Wspominałaś coś, że jesz spaghetti i lasagne - jak robisz sos pomidorowy? Wspomagasz się jakimiś gotowcami, czy z żywych pomidorów? Takiej mi narobiłaś ochoty, że nie mogę się opędzić od tego.
-
Nie miałam na myśli, że jakiekolwiek dzieci są "be", czy to szczuplutkie, czy pulchniutkie. Każde dziecko jest żywym cudem na tym świecie. Chciałam tylko napisać, że wyleczyłam się ze stereotypu, że zdrowe dziecko musi mieć milion fałdek i wyglądać jak ludzik Michellin... :)))
-
Ja wzięłam Szymkowi taki zestaw marynarski: koszulka, sweterek biało-granatowe paski, granatowe sztruksy czapeczka i kurteczka biała,buciki granat. Jednak wzięłam kurtkę, bo w tym naszym kościele jest zawsze zimno. Potem zostanie w sweterku. Wzięłam rozmiar 68, bo dzwoniłam do Babeczki i mówi, że naprawdę duże są. 74 podobno już na chodzące dzieci raczej.
-
Ania Szymuś to w ogóle drobina był 53 cm i 3280g. Teraz jakoś Go bardzo wzdłuż wyciąga, ale żeby znowu taka chudzina był to nie powiem. Będę miała chwilę czasu to wrzucę aktualne foto na FB albo NK. Teraz jakoś ciągle coś innego przy kompie majstruję... uzupełniam właśnie garderobę, bo tak, jak piszesz Anka - ciężko nadążyć. A! Znalazłam te komplety Krasnal nowe na allegro po dużo niższych cenach, bo babka likwiduje sklep. Nie dość, że na aukcjach dość korzystnie wystawione, to można negocjować ceny i robić kombinowane zestawy. Polecam! http://allegro.pl/listing/user.php/run?category=88293&change_view=1&order=p&us_id=24558917 Dla dziewczynek też mają doskonałe markowe sukieneczki za pół ceny.
-
Ania Tutaj u nas chyba już nikt? Nie wiem... ja tylko o sobie piszę, że miałam kiedyś bziczka na tym punkcie i mi przeszło. A widziałam ostatnio naprawdę ZBYT PULCHNE niemowlę. I to nie mój wymysł, tylko lekarz powiedział, że ma nadwagę i anemię, bo za szybko "rośnie". Ono się naprawdę męczyło z tymi "krągłościami": non stop sapka, upocone też notorycznie, ograniczone ruchy przez nadmiar tu i ówdzie. Doktorre twierdzi też, że to spore obciążenie dla serduszka, dla krążenia, dla wszystkich narządów wewnętrznych... Nie powiedział tylko, dlaczego dzidziuś taki ogromny na swój wiek. Karmiony piersią na żądanie. Wydawało mi się, że w ten sposób nie ma szans doprowadzić niemowlaka do "nadwagi"...
-
http://www.osesek.pl/wychowanie-i-rozwoj-dziecka/w-co-sie-bawic/323-zabawy-dla-niemowlakow-od-3-do-6-miesiaca.html?start=1 Macie jakieś fajne linki w tym temacie?
-
Ooooooooooooo! 1:0 dla słonia! Złapał Szymka za rękę! Młode wsadziło rączkę w plastikowe kółko grzechotkę przy słoniowym ogonie... Chyba o to ca cała złość.
-
Szymka dzisiaj "złe" opętało... Wszystko na opak! Dzień się zacząć pięknie od kupy standard o 5:30. Potem karmienie, bekanie, drzemka... Wszystko fajnie! Pranie sobie zrobiłam. Krupnik nastawiłam. I co? I pobudka z płaczem i lamentem. Znowu cyc i spanie przy cycu. Trochę zabawy i znowu cyc. Bekanie, przewijanie... a teraz leży i się wyżywa na słoniku! A drze się na niego! A pyskuje! Z piąchami w buzi oczywiście! Mówiąc krótko, moje Dziecię ma dzisiaj dzień "na nie".
-
Ja też się cieszę, że za radą Olki, nie kupiłam jednak wagi niemowlęcej. Wszystko to prawda: niepotrzebne nakręcanie się i stres. Od oceny rozwoju dziecka jest lekarz.
-
W ogóle widzę, że jest duże prawdopodobieństwo, że jednak będę musiała dokarmiać MM. Szymek zrobił się tak ruchliwy i energiczny, że nie wiem, czy mój pokarm będzie Mu wystarczał... Słuchajcie Mamy Starszaków - z końcówki listopada/początku grudnia, nosicie już dzieciaki w półpionie? Tak plecami do siebie przechylając się do tyłu? Ja robię krótkie podejścia. Bratostwo mówi, że już można, tylko trzeba dziecko wyczuć, czy pewnie się trzyma czy chwieje...
-
"Sposób z wagą łazienkową" to raczej tak dla uspokojenia sumienia Mamy się nadaje. Jeśli się używa tej samej wagi i waży z tą samą osobą to można ewentualnie wychwycić tentencję - czy jest coraz więcej, czy się zatrzymało, czy może jakiś spadek... A! Jak sprawdzaliśmy raz ja z Małym, raz Mąż z Małym - sprawdza się o tyle, że identyczna waga Szymka wychodzi. W dzień szczepienia było moim sposobem w ubrankach 6700, a na wadze lekarskiej 6400. Z tym, że w domu było po jedzeniu, a u lekarza, to już dłuższy odstęp od karmienia. Mnie już schiza wagowa przeszła. Teraz tylko czasem wskakujemy na wagę tak dla picu. Popatrzyłam z bliska na BARDZO pulchne dzieciątko i mi się odechciało, żeby Szymek taki był. Bez urazy dla nikogo. :)))
-
Cześć Kobity! My wczoraj calutki dzień u Dziadków na wsi. "Cuś pięknego", że tak tak powiem. Cudna pogoda, spokój, cisza, przestrzeń i powietrze! Dziadek nagotował wspaniałego rosołku, kotlety, buraczki, ziemniaczki, surówki... Babcia szarlotkę upiekła ze swojskich składników. Wróciliśmy wieczorem i zdołowaliśmy. My się jednak nie nadajemy do bloku i zakup tego mieszkania, to była najbardziej nieprzemyślana decyzja w naszym życiu! Nikogo nie krytykuję. Każdy mieszka, jak lubi, ale i ja, i szanowny małżonek, doszliśmy do wniosku, że jak najszybciej zaczynamy budowę, bo nam się na łeb rzuca w bloku!
-
Cześć "Nocne Matki"! Jest tu kto? Moje chłopy śpią w małym pokoiku, a ja tak odżyłam po prysznicu, że poszłam zrobić napad na lodówę! Nie pamiętam, kiedy mi się to ostatnio zdarzyło o tej porze...
-
Ja dzisiaj ważyłam Szymka tą moją metodą na wadze łazienkowej. Wyszło 6900 g, ale wiadomo minimum 200 g trzeba odjąć... Co nie zmienia faktu, że nadal wg mnie jest CHUDY! ;)))
-
Sylwia Dobrze wiedzieć, bo jeszcze się zastanawiałam nad tymi z Primarka pajacami. W końcu zamówiłam 3pak George i z bani. Ja mam od kuzynki Męża bardzo dużo Mothercare takich podstawowych - muszę powiedzieć, że mnie bardzo odpowiadają. Jakoś ciągle nie mogę utrafić na taką "moją" zagramaniczną firmę...