Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa1311

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa1311

  1. ineezz U nas właśnie NIE MA osobnych wejść. Nie potrafię tego opisać. Gabinet jest jeden i ma dwa wejścia, ale z tego samego korytarza/poczekalni... Także nie wiem, jaki tego sens, jak dzieci chore i tak czekają razem ze zdrowymi, i oddychają tym samym powietrzem...
  2. Spotkałyście się z czymś takim, żeby poradnia dzieci chorych i zdrowych tak naprawdę nie były rozdzielone fizycznie? No bo tutaj w mordę nie są i już. Powiedzcie mi Kobitki cesarzowe - jak się mają Wasze blizny? Czy jakoś je pielęgnujecie specjalnie? Moja wygląda paskudnie, sina krecha i tyle. W ogóle nic z nią nie robię, bo nie wiem, co powinnam? Czego mam się spodziewać? Będzie blednąć, przerastać? Jakoś można przyspieszyć blednięcie albo co?
  3. My w przyszłym tygodniu szczepienie... Dzisiaj jak Dziadek był w ośrodku po receptę na szczepionkę, to się przeraził. Podobno pod gabinetem armagiedon. Dzikie tłumy i wszystko chorutkie. Znajomej obydwoje 3letnia córcia i roczny synek - gorączka, ból brzuszka i huk wie co. A tam mają po prostu "rewelacyjnie" oddzielone dzieci chore od zdrowych... Dwa osobne wejścia do tego samego gabinetu z dwóch stron. Nie potrafię lepiej tego określić - no pic na wodę fotomontaż! Spróbujemy się jakoś umówić tak, żeby za dużo chorych dzieci w poczekalni nie było... przed godzinami przyjęć, czy jak...
  4. Kuźwa... to mamy ostatnio czas samych "dobrych wieści"... Ineezz przykro mi z powodu tych Waszych kłopocików z wagą. A Ty się dobrze odżywiasz? Bo ja to Ci powiem szczerze, że wpieprzam jak drwal. Gdybym tyle jadła nie karmiąc, to bym już z 80 kg ważyła spokojnie. Dokarmiać na pewno trzeba, jak lekarz każe, ale i nad swoim możesz trochę popracować. Może to tylko przejściowe? A tak pomijając słaby przyrost to Malutka mieści się w normach na siatce centylowej?
  5. Zrobiłam Młodemu psikusa i podmieniłam zawieszki na macie edukacyjnej. Przywiesiłam te z pałąka do wózka, bo tamte od maty już młóci dość długo. No ubaw mam po pachy! Właśnie ostro dyskutuje z żabką z lusterkiem! "Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeej! E! E! Mhmmm... U! U!" Polewka!
  6. Mniam! Kopytka domowej roboty (ukłony dla Teściowej), gulasz wieprzowy i suróweczki... Obżarłam się jak bąk! :)))
  7. Ola A to nie jest jedno i to samo? W wytycznych ze szpitala dostałam ogólnie K+D... i nic więcej dodatkowo...
  8. Ja już ogłupiałam... czy oprócz witaminy K+D podajecie dzieciom karmionym piersią jeszcze jakieś witaminy? Pediatra mnie chyba o jakąś inną D ileśtam pytała...
  9. czopelek Tyz prowda! Bo jak jest dobrze, to jest dobrze... Ale jak się nażarłam ryżu gotowanego na mleku zapiekanego z jabłkami i z odrobiną śmietany na wierzchu. Do tej pory mam ten pisk Szymka w uszach! :((( Co do ruchu też się zgadzam! Im dziecko mniej śpi na dobę i więcej się rusza, tym więcej spala... Ale ja tam Olę rozumiem. Mogą wszyscy mówić, że odpowiednia waga, że przybory bardzo dobre... a jak się człowiek martwi, to zawsze gdzieś tam się będzie zastanawiał, czemu nie więcej, że może coś robi źle. Przynajmniej ja tak mam. Pociesza mnie tylko to, że w drugą stronę przypadki też znam - znajoma mi marudzi "moja to chyba za gruba jest, będzie miała anemię jak będzie tak szybko przybierać, będzie grubaskiem w przyszłości, ona ciągle chce jeść i wiecznie ma za mało, etc.".
  10. A! Wykrakałam sobie wczoraj! Dziś dzwoniły do mnie z centrum medycznego, że pana dochtora nie ma do 14 marca i czy akceptuję taki termin wizyty. Spytałam, jakie mam wyjście? Usłyszałam, że wizyta prywatna u drugiej pani dochtór. Kiedy? 13stego... Śmiech na sali! Mieliśmy kontrolę 22.02 mieć! Wkurwiona jestem jak Chopin po koncercie!
  11. Ja tylko najbardziej nie lubię, jak się Mały przestawi z kolejności: posiłek, zabawa, sen na kolejność posiłek, sen, zabawa. Nie wiem, czy jak mi w dzień zasypia przy piersi, to naprawdę powinnam Go "na chama" budzić i zabawiać? Wiem, że jak Mu pozwolę pospać po cycu z godzinkę, to potem wszystko znowu staje na głowie!
  12. Ola To jak je dużo a przyrost nie aż taki duży - może trzeba mleko zmienić? widać mało przyswaja? a jak często robi kupy? jakiej konsystencji? I dlatego właśnie uważam, że karmienie MM jest dużo trudniejsze niż piersią. Bez żadnych podtekstów i złośliwości - jest trudniejsze i już: dobrać odpowiednie MM, ilości, pory posiłków, przygotowywanie, etc.
  13. dolarka5 W zupełności się zgadzam, nie tylko odnośnie kurczaków, ale ogólnie żywności pochodzenia zwierzęcego... Ten temat akurat się mi dość bliski. Ty badasz, ja "audituję". Też wiem, jak dobierać sobie dietę, żeby zminimalizować "trucie" mojego Bąbla przez cycek. :) Już kiedyś wspominałam, że po pierwszych miesiącach w pracy doszłam do wniosku, że zdechnę z głodu albo wyjadę w Bieszczady i sobie farmę ekologiczną założę... Czasem lepiej nie wiedzieć do końca, co się je. Zgodnie z zasadą "mniej wiesz, lepiej śpisz". :))) Ja akurat nie miałabym odwagi podawać dziecku takich rzeczy ze względu na to, że nie mam pojęcia, jakie to u niego wywoła odczucia i wrażenia. Pozornie "śmieszna minka" może być przecież grymasem czegoś bardzo nieprzyjemnego, szokującego i niechcianego... Bałabym się, że dać dziecku takie wyraźne smaki, to tak jakby nagle mu trąbnąć klaksonem prosto w ucho. Teraz staram się, żeby smaki poznawał jednak za pośrednictwem mojego mleka poprzez urozmaicanie jadłospisu i unikanie monotonii. Nie odmawiam sobie praktycznie niczego poza skrajnościami i wierzę, że dzięki temu Szymo będzie znał później różne smaki i łatwo mi pójdzie włączanie pokarmów stałych. Ale to tylko moje prywatne podejście.
  14. Siemano! No i poprzestawiane... ;) Zgodnie z przewidywaniami, Szymek chętnie skorzystał z dodatkowego karmienia o 22:30, co wcale nie przeszkodziło mu znowu jeść o 2:30. A następnie o 5:30 i 8:00... Po tym ostatnim karmieniu padł i śpi. Wszystko na opak!
  15. Dobra! Idę robić "atak cyca"! Dobrej nocki Wiedźmy Czarownice!
  16. A swoją drogą... też nie ma co popadać w skrajności! Znajomej Piotruś dorwał w wieku 4 miesięcy bodajże obraną brzoskwinię albo coś w tym stylu... Zanim Mama się zorientowała, Młody obmlaskał z 1/3 owocu. Ponoć zakończyło się na lekkiej sraczuszce. :)))
  17. dolarka5 Nie ukrywam, że pierwszy raz się spotkałam z podawaniem niemowlakowi "do spróbowania" jakiegokolwiek pokarmu "dorosłych". Ja osobiście zgadzam się z Olą, że to nie jest wskazane. Są oficjalne schematy żywienia niemowląt (i tych karmionych piersią, i tych MM). Na pewno nie opracowali ich laicy, tylko eksperci w tej dziedzinie. Ja bym się nie odważyła robić inaczej niż tam się zaleca i niż zaleca pediatra. Ale wiadomo - Ty jesteś Mamą i to jest wyłącznie Twoja sprawa, i Twój wybór. Wydaje mi się też, że ślinienie się Twojego Dzieciątka nie jest spowodowane apetytem na dorosłe jedzenie, tylko aktywnością ślinianek, z którą niemowlę na razie sobie nie radzi za bardzo. Co do słoiczków... pracuję w instytucie, gdzie bada się żywność. W słoiczkach przynajmniej mniej więcej wiadomo, co w nich jest, bo są przebadane i muszą spełniać pewne normy. W przypadku warzyw, mięs i owoców kupowanych do samodzielnego ugotowania nigdy nie masz tej gwarancji. Chyba, że sobie wszystko sama zasiejesz, zasadzisz i wyhodujesz... a i tu może się zdarzyć, że w glebie lub wodzie masz zanieczyszczenia, o których nie wiesz.
  18. Starbuck Ale ja jakoś ciągle mam w głowie obraz tych tłuściutkich bobasków z milionem fałdek i że to tak powinno być. Taka moja prywatna schiza... ;))) A Szymo mi się taki ściuplutki wydaje! Jak Go rozbiorę do kąpieli, to już w ogóle kruszynka! Nie ukrywam, że dużo też "ryją psyche" teksty życzliwych cioć i innych znawczyń tematu w stylu "jak Ty taka drobinka wykarmisz dziecko? jak Ty masz takie malutkie te piersi?", etc.
  19. Starbuck Wagi dla niemowlaków nie mam. Mam zwykłą łazienkową Łucznika z dokładnością do 0,1kg. Także te moje "pomiary" to takie se średniodokładne są. Wchodzę na wagę sama i za chwilę z Szymkiem... Tą karkołomną metodą dzisiaj rano ważył 6500g. Trzeba od tego odjąć pieluchę (suchą) i ciuszki... Tak to krótko Ci odpowiedziałam, ile waży Szymek. ;)
  20. czopelek Ja się dzisiaj zszokowałam. W książce Tracy Hogg "Język niemowląt" wyczytałam, że autorka zaleca wypijać 16 szklanek wody dziennie! Szok! 16 szklanek? 16x250ml? 4l? U nas zalecają przynajmniej 2l, ale ja właśnie po sobie czuję, że mnie by te 4 akurat wystarczało... Sama już nie wiem. Nawet sobie wkręcałam, że może Szymek dlatego taki chudziutki, że ja za dużo piję? Tylko, że każdy, kto go widzi, śmieje się ze mnie i tej mojej obsesji chudości, bo ponoć niezła "puca" z Niego...
  21. Ola Kompletnie się nie znam na karmieniu MM, więc nic nie powiem. Nawet nie wiem, czy to się "dawkuje", czy w jakiś sposób dziecko reguluje swoim apetytem? Może można proponować dodatkowe jedzonko dziecku, kiedy nie bardzo daje sygnały, że jest głodne?
  22. Znowu zaraz oberwę pomarańczą po mordzie, ale za to podziwiam mojego Brata - on parę lat pracował "na dzieciach" i to w bardzo różnym wieku, i z bardzo różnymi problemami... Ja bym nie mogła. Czasem opowiadał właśnie, że wcale nie jest łatwo zadawać dziecku ból i tłumaczyć sobie, że to dla jego dobra. Nawet, jak to "cudze" dziecko i masz kompletnie "profesjonalne" podejście...
  23. Ola... nie mów, że byś wolała... ja w dzień dzisiaj chyba z 6 razy do tej pory, a w nocy będą 2 albo 3... w sensie 23:00 i 5:00 (moje marzenie) albo 23:00 2:00 i 6:00 (opcja Szymkopodobna). W ogóle widzę, że jak tylko jest cieplej w domu - temp dojdzie do 23C, Młodemu się normalnie chce pić i częściej sobie życzy cyca. A propos picia? Mamy cycowe, czy Wam się też tak okrutnie chce pić? Ja spijam w ciągu dnia 2 x 1,5 mineralnej i przestaje mi to wystarczać, bo na noc już mam otwartą trzecią sztukę... Podobno nadmiar płynów też niedobrze dla laktacji, ale mnie się po prostu CHCE PIĆ!
  24. Aaaaaaaaaaaaaaaa! Zwariuję przez Was! Już mam w bani, żeby jutro dzwonić, lekarza zmieniać, Szymka w samochód i sprawdzać! sprawdzać! sprawdzać! Czarownice! ;)))
  25. A ja dziś znowu robię zamach na Szymkowy harmonogram karmień... będę próbowała chłopaka "na śpiocha" dopaść koło 22:30, żeby dał pospać dłużej niż do 1:30... Poprzednie zamachy z mizernym skutkiem. Zeżarł, a i owszem chętnie, dodatkowe papu, ale i tak o 2:00 była pobudka zgodna z harmonogramem... ;)))
×