Ewa1311
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa1311
-
Ola No to lux! Zobaczysz. W ogóle WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE. :))) Ile Twoja Księżniczka teraz waży?
-
Jak chcecie namiary na mnie GG, czy FB lub NK - pytajcie Niunię. :) Nie mam za bardzo ostatnio czasu pisać, ale podczytuję. :)))
-
Witaj Katie :))) Aż Wam zazdroszczę, jak Was czytam. MIeszkałam w Krk 6 lat. Studiowałam na AGH. Bardzo tęsknię za tym miastem, ale tak mi się życie ułożyło, że wróciłam w rodzinne strony. Katie masz profil na NK albo FB?
-
Ja też mam... :)))
-
Oooooo! Ja mam te same schizy, co do wagi Szymka. Bardzo dobrze mnie tu Ola przywołała kiedyś do porządku. Trzeba się cieszyć, że mamy zdrowe wspaniałe dzieciaki, a nie mierzyć, ważyć, porównywać i schizować. :)))
-
A tak oprócz tego to kompletnie nie mam jakoś serca przez ostatnie dni do internetu - nawet do kafeterii. Cały czas kotłuje mi się w głowie sprawa małej Madzi z Sosnowca i jakoś nie mogę sobie z tym dać rady.
-
He he! U nas dzisiaj "kupa day"! Piąta doba. Przesrane. ;)))
-
ineezz Twoja Maleńka cudo! A jak ją stroisz pięknie! :))) Chociaż - obie Mamy laski, że fju fju, to i dzieci śliczne... :)))
-
madzianietka Okazały ten Twój Kawaler! Ile waży? Ile ważył jak się urodził? :))) Śliczny Chłopaczek! A raczej "kawał chłopa"!
-
Ciekawe, co u Sylwii... Nie odzywa się nic ostatnio. :(((
-
Która mi wysłała dzisiaj zaproszenie na NK? ;) Bo już zaczynam się motać, kto jest kim? ;D
-
Niunia A ja kiedyś sobie poprzysięgałam, że w życiu nie wrócę do mieszkania w domku, że to wieczne uwiązanie, że non stop się dokłada, że koszty utrzymania duże, że cywilizacji brak, do ludzi daleko, anonimowości nie ma, jak w mieście... Moim największym marzeniem było własne M w bloku. Teraz mi się śmiać z tego wszystkiego chce. Z perspektywy "Mama" inaczej się to wszystko ocenia. ineezz No lekko to nam nie będzie. Pewnie przez jakiś czas trzeba będzie kątem u rodziców pomieszkać w trakcie budowy. Ale finansowo wcale nie ma wielkiej różnicy między kupnem mieszkania, a postawieniem małego domku. Zakładając, że się ma działkę budowlaną - i to nas tylko ratuje, że mamy. Inaczej - marzenie ściętej głowy.
-
ineezz Internet internetem, a życie życiem... :))) Szkoda czasu i atłasu na takie pierdulety.
-
A swoją drogą... nie mogę się już doczekać wiosny! Zbierzemy w końcu manele do Dziadków na wieś. Tam to człowiek pożyje "z daleka od szosy". Dziadek nagotuje naturalnie i zdrowo, na spacery też z daleka od spalin i innych miejskich uroków. Czas chyba pomyśleć o małym białym domku, bo jednak mieszkanie w bloku z dzieckiem - kiedy jest inna opcja... Zdawało nam się, że w mieście będzie nam wygodniej, bo wszędzie blisko, ale tak jak mówicie - od czego są auta. A rodzice mieszkają 6km stąd, więc żadna odległość. Mieliśmy się budować dopiero za jakieś 2 lata, ale po Małżonku widzę, że już w tym roku zacznie akcję.
-
W sensie pomarańczkę o nicku "Tęczowaramoffka" - nie wczytywałam się zbyt dokładnie i mi Tęczowa Mrówka wyszła... LOL!
-
Asia Werandowaliśmy się tak do -12. Wtedy w pokoju było 10 na plusie przy otwartym balkonie. Odkąd te szaleńcze mrozy są już tylko codzienne wietrzenie nam zostało, które i tak zawsze praktykowałam. Rano się przenosimy z sypialni do dziennego - przed tym pokój jest wietrzony i ogrzewany do 21C. Jak się przeniesiemy, to wietrzę sypialnię i to samo. Ogólnie codziennie przynajmniej 3 razy "wymieniamy powietrze" w mieszkaniu. Także jednak tak całkiem Szymka nie "kiszę". A swoją drogą - jakie to miłe i sympatyczne, że kompletnie obce osoby - mam na myśli Mróweczkę, wykazują tyle troski i zaangażowania w pielęgnację cudzego dziecka! Aż serce rośnie! W takim narodzie człowiek nie zginie! ;)))
-
Niunia Ja pierdziu! Rekord! Kosmiczne te temperatury! A oni chcieli moją Brataniczkę jakoś teraz chrzcić! A tam zabytkowy kościół bez ogrzewania u nich... Dobrze, że przełożyli na kwiecień! Przecież byśmy zamarzli...
-
pelepetka Jak pediatra mówi, żeby jechać, to może trzeba. A ile u Was mrozu? Faktycznie z płaczącym dzieckiem raczej potem nie wyjdziesz. Będziesz musiała jakoś uspokoić i ululać w ośrodku. Może nakarmić? Sama nie wiem... Ja tam nikomu własnego zdania nie narzucam, ale sama zrobię tak, że jak za 2 tygodnie będzie poniżej -10C to nigdzie z domu z Szymkiem nie wychodzę. Najwyżej zamówię wizytę domową albo co.
-
My za 2 tygodnie następną dawkę tego Infanrixu bierzemy. Z tego, co piszecie, to naprawdę jest ona lepiej tolerowana niż te tradycyjne. Ale równie dobrze może to być zbieg okoliczności i inne dzieci mogą tak sammo ciężko te skojarzone przechodzić... Przed wizytą mamy zrobić badania kontrolne: morfologia, próby wątrobowe i mocz. Pani pediatra dała skierowanie ze względu na to, że Szymek tak długo był żółtek. Mam problem z pobraniem moczu. Czy któraś w Was pobierała niemowlakowi chłopaczkowi za pomocą tych woreczków przyklejanych? Nie wiem, co robię źle, ale zawsze się kończy tym, że mały się usika po pachy, a woreczek pusty... A pobieranie krwi z paluszka? Zaliczała któraś? Straszne to, czy daje radę przeżyć? Samemu trzeba rączkę trzymać, czy laborantka trzyma? Nie wyobrażam sobie, jak my go na te badania zawieziemy, kiedy w tej chwili na 2 piętrze na słońcu u nas termometr pokazuje -22C. To ile jest przy gruncie? Ciekawe, ile jeszcze te maksi mrozy tu u nas na wschodzie potrzymają. Mąż straszy, że taki front idzie z Rosji, że spadnie poniżej -30C. Wolę mu nie wierzyć.
-
Millea Jest taka możliwość, że uczulenie... no, ale wtedy miałabym je nie tylko w miejscu tych cholernych szwów, przecież stanik się styka z ciałem "dookoła"... No prawy cyc wygląda jakby mnie niedźwiedź grizzly zaatakował pazurami! Tyle dobrze, że poorane mam poniżej sutków, więc mogę normalnie karmić. O ile to gówno się nie rozniesie!
-
Millea Mnie te cyce uszkodził zjebany stanik, a nie Szymek! Od pierwszego dnia nie miałam ani jednej ranki ani jednego uszkodzenia przez dziecko na cycach - nawet jak miałam nawały i w ogóle. Dopiero w domu, jak zaczęłam stanik nosić, bo mi wszystkie ciotki i inne klarowały, że trzeba, bo mi cycki obwisną. No to zakupiłam stanik dla karmiącej i tak mi obtarł spody piersi szwami, że nie mogę dojść do ładu z cycorami! :((( A żeby było śmieszniej to on te szwy ma zakryte - na dwie strony wszyte... i tak mi opierdzielił skórę. Żywe rany mam!
-
Anka, Royal - dopisuję się do tego klubu... Wiem, że kobitki mają większe problemy, ale mam dokładnie tak samo jak Wy. Próbuję sobie tłumaczyć hormonami i przemęczeniem, ale: na chłopa warczę, a ostatnio już nawet ujadam... nikogo oglądać nie mam ochoty - szczególnie jak taki gorszy dzień przyjdzie... lęków o Szymkowe zdrowie mam milion i dwadzieścia dwa... I jeszcze do tego wszystkiego te uszkodzone cyce! Położna była, powiedziała jednoznacznie, że otarte od chujowego stanika i jeszcze być może uczulenie na proszek albo płyn, w którym był prany. Przemywać przegotowaną źródlanką - nie kranówą. "Petować" octeniseptem. Suszyć suszarką. Smarować Sudocremem. I w tak zwanym między czasie: karmić, karmić, karmić... BU HA HA HA! Ciekawa ja jestem bardzo skąd ja mam na te wszystkie zabiegi wziąć czas? Nic to. Będę próbować wykonywać je w takim zakresie w jakim dam radę.
-
Starbuck Ten mój ten - bez fiszbin bez usztywnień 100% firmy Canpol podobno rewelacja... i niech go szlag nagły trafi! :((( Chodzę bez już parę dni, wietrzę cyce i obmywam co i rusz emolium - jest coraz gorzej. Dzisiaj znajoma położna do mnie zajrzy, bo nie chcę jeszcze bardziej tego zabagnić. :((( Jak nie urok, to sraczka! Pokarm mam, Szymek pięknie zajada, to chociaż takie gówno się przyplącze...
-
Załamka Kobiety... Co mi się porobiło na piersiach od spodu od tego zajebanego stanika to szok. Dawno go już wyrzuciłam, a nie mogę sobie dać rady ze skórą. Mam pręgi czerwonych zakażonych ranek od szwów. Piecze, swędzi i się roznosi. Jestem przerażona. Nic na to nie pomaga. Latam po chałupie z cyckami na wierzchu. Psikam Octeniseptem, bo tak mi pielęgniarka znajoma przez telefon doradziła. A dzisiaj już w desperacji po karmieniu smaruję na grubo Sudocremem. Bardzo się denerwuję, że przez to będę musiała Szymka odstawić od piersi. Nawet nie chcę o tym myśleć. Ratujcie! Dobre słowo potrzebne! Otuchy, bo mi psychika siada! :(((
-
Czołem Lasencje! U nas w nocy -22C przy gruncie, a u Was jak? W tej chwili mamy -15, ale termometr wysoko i na słońcu.