Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa1311

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa1311

  1. Ola Dzięki serdeczne! :))) Naprawdę mnie to martwiło!
  2. No i jeszcze nie wiem, o co chodzi z tym międleniem się po buzi. Szymek od pewnego czasu namiętnie masuje sobie ryjówkę przez sen. Nie chodzi o to, że pcha sobie łapki do buzi, to też, ale międli sobie nos policzki... usta...
  3. le_soleil A najbardziej to też zazdroszczę tym, którym dziecko usypia przy cycu i daje się gdziekolwiek odłożyć. Szymek i owszem uśnie, ale na tyle czujnie, że jak próbuję go gdziekolwiek położyć... o nie nie nie! Pół bloku słyszy jego veto! :)))
  4. le_soleil I jeszcze mi powiedz, że Maleńka wali kupsko co parę dni, ale takie po pachy i będzie komplet... Najwyraźniej tak musi być. Twoja też pewnie ładnie przybiera na wadze i raczej nie wygląda na chorą? U mnie "szał cyca" pojawił się w ubiegłą niedzielę bodajże i teraz jakby delikatnie ustaje. W sensie Szymek dłużej ssie, ale potem robi dłuższe przerwy. Szał cyca na pewno u nas nie dotyczy odruchu ssania, bo wtedy nie ma połykania. Szymek nie ciumka cyca tylko mocno miarowo ssie i połyka, aż mu czasem kącikiem ust cieknie. Tylko się cieszyć, że mają Dzieciaczki apetyt!
  5. A firmy to tak przeważnie Gluck (wyjątkowo małe ciuszki, jak na te rozmiary), Pinokio i Gamex (wg mnie NORMALNA rozmiarówka), Koala (też małe w stosunku do innych).
  6. Otóż to! Co firma, to rozmiarówka! Szczególnie o te nogi chodzi i ręce... A swoją drogą, ja naprawdę nie wiem, jak oni go zmierzyli skoro 56 od startu miały za krótkie rękawki i nogawki. A Szymo miał 53 cm ponoć. Jak będę na następnym szczepieniu to poproszę, żeby go zmierzyli uczciwie. :)))
  7. Ola 68 robią się mocno "stykowe". Zaczynam kupować 74 na allegro. Z takich, co dostaliśmy angielskie od kuzynów - 0-3 idą w pizdicz, a 3-6 zaczynają być dobre na długość. Szymek jest trochę taki długi a szczupły... nie wiem, ile ma cm długości, ale waży 5500g aktualnie, ale no... wygląda na długiego.
  8. Dzięki za słowo otuchy, ale ciężko nie wpadać w panikę, jak Młody non toper "eche eche" i "eche eche" - to nasz sygnał umowny na papu! :))) Piszą, że te zasrane kryzysy laktacyjne to 3 i 6 tydzień, a potem 3 i 9 miesiąc, ale nie wiem, jak mam to rozumieć? To cały trzeci miesiąc będę miała tak przewalone? Czy po prostu w ciągu trzeciego miesiąca zdarzą się takie wściekle "głodne" dni? A makaron z serem albo kluski kładzione z serem, to ja również z rozrzewnieniem z dzieciństwa wspominam, ale w wersji HARD: na słono, ze skworami i cybulką. :)))
  9. Witam! W telegraficznym skrócie, bo Mój Mały Terrorysta dopiero co zasnął przy cycku i może nawet pociągnie z pół godzinki: Brzuch boli mnie też wtedy, kiedy się dużo narobię albo nadźwigam Szymucha. Również nie mogę się zebrać na wizytę do gina, bo musiałabym się odchwaścić, a na to potrzebuję jednak dłuższą chwilę czasu. :((( Szymek też uprawia te wygibasy ze stękaniem przez sen. Przedziwna sprawa. Czasem to oznacza wstęp do bąków. Czasem to, że w dupkę mokro i pampers pełny. A czasem po prostu sobie stęka, wygina się, pcha łapiny do buzi i nic to nie oznacza. Na rotawirusy szczepić nie będę z tych samych powodów, co piszecie: albo mi wyrzyga te 400 PLN, albo i tak złapie tylko inny szczep. Dla mnie strata kasy. Na pneumokoki owszem tak. Nasz ksiądz powiedział, że w poście się nie chrzci i dopiero w Wielkanoc najwcześniej. Prawdopodobnie zdecydujemy się na ostatni weekend kwietnia. Ogólnie to chyba mam kolejny kryzys laktacyjny albo Szymula ma duży skok rozwojowy, bo On nie je... On dosłownie "żre"... Jak dostanie jednego cycka, to głodny za godzinę. Jak ma szał głodowy, to obskoczy dwa i ewentualnie robi 3h przerwy. Rośnie jak opętany z dnia na dzień. Kolejna partia ciuchów wędruje na dolną półkę. Właśnie zdałam sobie sprawę, że wszystkie spacerowe grube są już za małe i trzeba szybko coś kupić, bo jakby przyszło go gdzieś wieźć, to bym nie miała dziecka w co ubrać. Szock!
  10. Może mi któraś z Was powiedzieć, jak wygląda wizyta kontrolna u gina po CC? Ja jeszcze nie byłam i jak się jutro nie wbiję "na krzywy ryj", to padaczka, bo potem go 2 tygodnie nie ma. Powinno się chyba pójść po 6 tygodniach, a u mnie już 8 minęło...
  11. Spacer póki co odpada. W tygodniu nie ma opcji, bo sama nie dam rady, a Mąż wraca, jak już ciemno. Weekendy ostatnio takie, że psa by z budy nie wygonił. Nie będę na siłę Szymka "dotleniać", kiedy raz leje deszcz, raz śnieg, a czasami i jedno, i drugie jednocześnie, do tego non toper wieje... Jak się zrobi kawałek uczciwej pogody, to spierniczamy do Dziadków na wieś i tam będziemy uczciwie spacerować. Kurczę, coś mnie dzisiaj brzuch boli - powiedziałabym, że w miejscu blizny po CC tylko głębiej... Może od dźwigania Szymka? A co do schematów, ja akurat uważam, że należy dziecko do nich przyzwyczajać. Mam na myśli rytm dnia i kolejność pewnych wydarzeń. Co do noszenia na rękach, że zacytuję moją znajomą Panią doktor "a co masz innego do roboty? jeszcze za tym zatęsknisz, jak zacznie latać!". Tyle na tego Brzdyla czekałam, niech sobie ponoszę. Reszta może poczekać, aż zacznie chodzić. ;)))
  12. No to ja Wam powiem, że Szymek to w ogóle prawie w dzień nie śpi. Najwyżej drzemki półgodzinne czasem po cycu i to nie po każdym. Nie mam praktycznie czasu na nic, bo nauczył się też, jak skutecznie skłonić Mamę, żeby nosiła na rękach... Nie wiem, jak to dalej będzie, bo naprawdę padam na ryj. Dziś mi się słabo zrobiło, jak Go przewijałam, a to już nie jest zabawne. Podziwiam kobiety, które same ogarniają dwójkę dzieci - jedno starsze chodzące i takiego oseska. Nobel.
  13. Mam pytanie do karmiących cycem - czy Wy też macie taką wrażliwą i skłonną do podrażnień skórę na piersiach? Ja praktycznie nie noszę stanika, tylko takie topy podtrzymujące. Jak nosiłam i to taki 100% bawełna, to mi tak obtarł skórę od dołu piersi, że do tej pory mam jak zwarzoną i strupki mi się robią, Swędzi to potwornie, a smarować nie bardzo mam jak, bo co i rusz to cyc wędruje do buzi Szymka...
  14. Co do główki - zauważyłam to samo, ale się nie poddajemy i systematycznie funduję Szymkowi gimnastykę na brzuszku. Zachęcam grzechotką, gadaniem, etc. Myślę, że to normalne, bo początkowo to jeszcze trochę wzmożone napięcie działa i główka mniejsza, i cały człowiek... A teraz musi się naprawdę wysilić... :)))
  15. Ja piję tą samą co Inez: Herbapol Pruszków 4 zioła. Jest niedroga, świetna w smaku i co najważniejsze - SKUTECZNA. Pozwala regulować poziom laktacji, a Małemu daję wyraźną ulgę w puszczaniu bąków! Jak jest normalnie, to piję 2 dziennie, jak mam gorszy dzień i czuję, że "nie wyrabiam", to 3. Do 4 nigdy nie doszłam, chociaż producent pisze, że należy pić 3-4. :))) Inez, a ile Ty pijesz dziennie tej pierwszej? Wkleisz jeszcze raz linka do drugiej? Nie chce mi się otworzyć. Albo napisz producenta i nazwę, to sobie znajdę.
  16. A co tu dzisiaj taka cisza??? Baby! Co z Wami?
  17. Ja dzisiaj wysłałam Męża po Bobotic, a On wrócił z Espumisanem, bo go Pani farmaceutka przekonała, że lepszy... Nie zamierzam go na razie stosować, ale doszłam do wniosku, że trzeba coś takiego mieć w apteczce i już. U Szymka doskonale się sprawdza na odgazowanie ta moja herbatka laktacyjna. Przenika do pokarmu i zapobiega kolkom i wzdęciom, bo jest gazopędna. Puszcza po niej bąki jak stary chłop!
  18. kajaczkii Miałam podobne obawy. Szymon w szpitalu też został solidnie pokłuty. Nic się nie bój. My wzięliśmy szczepionkę 6w1. Kłucie w udo. Musisz tylko ładnie i stabilnie przytrzymać nóżkę. Nastaw się na to, że zastrzyk jest spory i chwilę trwa, a nie tak cyk i już. Szymunio zniósł bardzo dzielnie: naprężył się, poczerwieniał, ścisnął piąstunie, oczki zaszły łzami... i zrobił taką "ryfkę", że Mamie łzy leciały jak groch... A On bidny tylko sobie tak boleśnie stękał. Nie muszę dodawać, że Tata żołnierz zawodowy wymiękł i uciekł? ;)))
  19. No ładnie... Szymon jak nie kupał, to nie kupał, a jak zaczął to wali raz za razem. A jak się miejsce zwalnia, to trzeba uzupełniać - i apetyt dosłownie wściekły! Cały dzień mi tylko ryczał i wisiał na cycu. Zjadł, zasnął albo i nie, za pół godziny od nowa! Jestem zamordowana... Po 18:00 Mąż Go przechwycił i mogłam w końcu spokojnie wziąć prysznic. Ale teraz już Szymek zdążył ulać i dostać czkawki. Jestem naprawdę padnięta!
  20. Smoczysko Szymonisko padł! Ciekawe, na jak długo? Udało mi się w locie nad karmionym ssakiem zjeść sos z szynki (przypaliłam) z kaszą jęczmienną (nie dogotowałam chyba). Poprawiłam paroma biszkoptami z herbatą. Uczta u Wierzynka to nie była, ale głodna już nie jestem... Pora chyba zamówić oświetlenie, bo 2 miesiące mieszkamy przy żarówkach jak w piwnicy...
  21. No Mama Ewa chyba dzisiaj nie dostanie obiadku... Dopiero nakarmiła i ululała, a już jej narobiłem kupsko w pieluchę i zaraz znowu będę głodny... Ale ma dzisiaj Szymek pociągnięcie!
  22. Pocieszyłyście mnie z tym naczyniakiem... A wiecie, co ja sobie wkręciłam? Jak mnie badała położna podczas przyjęcia na oddział, to mnie mierzyła tymi szczypcami - miednicę dokładnie. Szymek miał już wtedy głowę bardzo nisko i jak mierzyła przód-tył, to ja miałam wrażenie, że mu właśnie docisnęła do główki końcówkę tych szczypców... I jak zobaczyłam Szymka z tą plamką na czole, to sobie wkręciłam, że to od tego docisku....
  23. Madzianietka Ja bym bardzo chciała tego ebooka, ale nie chcę podawać adresu in public. Może mnie znajdziesz u Ani na FB?
  24. Czołem Mamitas! Moje Dziecko dostało znowu "szału cyca". Chce jeść co godzinę i to najchętniej oba cyce po kolei. I nie, żebym nie miała pokarmu - buzia pełna aż kącikami cieknie. Po prostu głód w rodzinie zapanował! Nie wiem, co mam robić? Czy ja wyrobię na taki apetycik? Od soboty tak jest... Dzisiejsza noc za to "przesrana" - dosłownie. :)))) Polecały 3 kupska - 2 po pachy i jedno "reszty". Zasada "czwartej doby" działa dalej, bo poprzednia kupa była we czwartek... Macie ze swoimi Malcami czasem tak, że dostają takiego wilczego apetytu na parę dni? No ja nie wyrabiam! A naprawdę mam pokarm, ale cyce przyzwyczajone do przynajmniej 2,5 godzinnych przerw...
  25. Mój Szymuś ma naczyniaka płaskiego na czółku. Niby pediatrzy mi mówią, że się wchłonie i zniknie, ale to tacy pediatrzy, którym nie za bardzo ufam. Nie znalazłam jeszcze takiego lekarza, jak Sylwia - który by mnie przekonał... Ma może któraś taki problem u swojego Malca? Wiecie coś na temat takich "znaczków"? Martwię się, że Mu taki zostanie albo się będzie powiększał. Póki co obserwuję i dbam, żeby niczym nie było drażnione...
×