Ewa1311
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa1311
-
Dziewczyny, ja się chyba wyprowadzę do rodziców, aż Ci nawiedzeni z dołu skończą ten remont, bo to nie jest śmieszne... Aż mi podłoga wibruje! Oni tam dosłownie kują całe mieszkanie. Ja pierdziu!
-
Ola Szymek nie chciał jeść tylko w któryś z pierwszych dni w szpitalu, bo mu cukier spadał i miał silną żółtaczkę. Był senny i apatyczny. Ale uczulały nas położne, że jak dziecko nie ma apetytu, to trzeba bacznie obserwować i szybko do lekarza, jeśli to się przedłuża.
-
Jedo Bartatina Alu Plus Freeline - grafit + zieleń. Gondola + spacerówa na pompowanych kołach i na paskach. Bardzo leciutki i to jego główna zaleta.
-
Co do tematu kupkowego... Jeśli dziecko jest karmione wyłącznie piersią ma prawo robić kupsko nawet raz na 7-10 dni. U Szymka to się akurat uregulowało na 4 dobach. Co czwartą dobę wali parę wzorcowych kupek "po pachy" i potem znowu 3 doby zajada i pierdzi. Nie trzeba się martwić, jeśli gazy odchodzą prawidłowo i dziecko siusia dużo. To wtedy nie jest zaparcie, tylko normalna fizjologia.
-
Sylwia Jestem z Tobą całym sercem. Mam nadzieję, że w zajmą się Wami, jak należy i ten koszmar się skończy. Moja Bratanica miała to samo. Uwierz mi, to w końcu minie. Trzeba wytrwać. Nie trać cierpliwości. Nie daj się ponosić nerwom. Nie popadaj w zwątpienie. Wiem, że łatwo pisać, ale to dla dobra Maleńkiej. Przecież Ona jest jak mała antenka - zbiera wszystkie Twoje emocje. Musisz patrzeć na nią i myśleć same dobre pozytywne rzeczy. Może to brzmi jak nawiedzone gadanie, ale... pomaga... i Tobie, i Maleńkiej pomoże. Trzymaj się i bądź dzielna!
-
Cześć! Szymek nosi cały czas 2 jeszcze.On ma malutką dupinkę - bardzo wąski jest w bioderkach i tak jakoś śmisznie mi te pieluchy dopasowywać, bo w brzuchu to by się 2 nie dopięły, ale one zjeżdżają niżej i wtedy 3 by odstawały bardzo. A mnie to już niedługo szlag nagły trafi żywcem! Jak nie urok, to sraczka! 2 piętra pod nami ktoś kupił mieszkanie i robi generalny remont. W praktyce od bladego świtu napierdalają mi jakieś młoty kucia wiercenia i tak dalej. Szymek się denerwuje. Nie wiem, co mam robić. W salonie w ogóle chyba nie będzie szans siedzieć z dzieckiem. Będziemy albo uwięzieni w małym pokoiku, bo tam mniej słychać, albo muszę wyjechać z Małym do rodziców. A ten remont może jeszcze potrwać i miesiąc!
-
Z ciekawostek... Herbatka laktacyjna 4 zioła Herbapol Pruszków pomaga Maluchom się "wypierdzieć" - sprawdzone doświadczalnie na Szymku. Przez ostatnie 2 dni jej nie piłam, bo miałam dużo pokarmu i zapominałam - Mały musiał się mocno namęczyć przy bączkowaniu. Teraz znowu wypiłam herbatkę i wali jak z armaty. Ten uśmiech mówi sam za siebie! :)))
-
Cześć Kobitki! Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku i dzieciaczki rosną zdrowo. Ja trzeci dzień chodzę jak potrącona po tej migrenie. Non stop boli mnie łeb. Pozwalam sobie na 1 apap dziennie na noc, żeby chociaż parę godzin kimnąć. Niewiele to daje, bo budzę się znowu z dymiącą czaszką. Mam migreny od 15 roku życia - podobnie jak moja Matka, Babka i siostry mojego Ojca - więc kumulacja z dwóch stron rodziny. :((( Obiecywano mi, że po ciąży i po porodzie mi przejdzie. Dupa! W ciąży faktycznie nie miałam migreny takiej typowej ze wszystkimi atrakcjami, ale teraz widzę, że wracają i to ze zdwojoną siłą. Zauważyłam też jakieś plamienie - nie wiem, czy to okres już się pojawia, czy jak? Karmię dość intensywnie i mam dużo pokarmu (dzisiaj zaciapałam łóżko i pościel, bo nie założyłam wkładek). Czy to możliwe, żebym miała okres podczas karmienia? Rozmawiałyście o brzuchach. Mój taki se. Spodziewałam się, że będzie gorzej. Kresa została, ale nawet nie zwróciłam uwagi, bo po CC mam inną "kresę" w poprzek i raczej na niej się skupiam. Pępek też mam ciemnobrązowy i dużo większy niż był. Na brzuchu został fałdek, na chwilę obecną do skorygowania bielizną. Daję mu jeszcze czas na wchłonięcie. Dobija mnie fakt, że nie byłam jeszcze u kontroli u gina. Nie mogę się zmobilizować z depilacją. Może uznacie mnie za kopciucha, ale od porodu nie udało mi się wygospodarować czasu, żeby się objechać depilatorem. Chodzę zarośnięta jak dzik z państwowego lasu. :((( W ogóle mam doła, i przez ten ból łba, i przez tą zjebaną pogodę, i przez to, że od wtorku znowu zostaję kompletnie sama z Małym, bo Mąż wraca do pracy po urlopie. Przyzwyczaiłam się do dobrego, a teraz znowu zacznie się hardcore. Złapałam też lęka, co ja zrobię, jeśli taka migrena mnie dopadnie, jak będę z Szymkiem sama? Krótko mówiąc - mam tylko nadzieję, że u Was lepiej niż u mnie.
-
U mnie 100% "piątek 13-stego". Pierwszy raz od x-czasu dostałam zajebistej migreny. Przebierałam Szymka i nagle mroczki przed oczami, i po sprawie. 3/4 dnia przerzygałam jak kot, rozwalało mi łeb. Dobrze, że Mąż był w domu. Podawał mi Małęgo do karmienia i zajmował się Nim, kiedy ja leżałam jak kłoda. Ja nie wiem, jak sobie poradzę, jeśli dopadnie mnie samą w domu z Szymkiem. :((( Ledwo żyję. Dopiero dochodzę do siebie. Strasznie się odwodniłam przez to rzyganie.
-
Z Szymkiem to jest dziwna sprawa, bo on tą głowę trzyma od bardzo wczesnych początków, że tak powiem. Podejrzewałam nawet napięcie mięśniowe jakieś, ale i brat fizjoterapeuta go widział, i ortopeda, i pediatra - i stwierdzili, że po prostu silny chłop. Nie powiem dokładnie, w którym tygodniu, ale to było już ładny czas temu. W tej chwili na brzuszku spoko cały czas trzyma głowę w górze, przenosi z boku na bok, obraca za głosem. To samo, jak go biorę na ramię do odbicia - już nie podtrzymuję główki tylko ją asekuruję, a on nie kładzie na ramieniu tylko obserwuje sobie wszystko...
-
Olla Mnie na oddziale poinformowali, że takie są oficjalne zalecenia dotyczące suplementacji u niemowląt karmionych piersią. A co do milionów sprzecznych teorii - potwierdzam, co położna, to inna wizja pielęgnacji niemowlaka. Ja co prawda po CC, więc o gojeniu krocza, to nic nie napiszę, ale ciekawa jestem po jakim czasie byłyście na kontrolnej wizycie u gin? U mnie 7 tyg. od porodu i jeszcze nie byłam. Jakoś mi się ciężko ogarnąć i zmobilizować, no i pozostaje problem wyboru lekarza, bo do mojego prowadzącego raczej już nie pójdę...
-
Przy wyciskaniu na łyżeczkę - też dużo zostaje na łyżeczce, poza tym małe dzieci niekoniecznie potrafią pić takie tłuste coś...
-
No i po wizycie duszpasterskiej! Nawet spoko Ksionc był. Szybko i bezboleśnie się odbyło. Ja stosuję taką witaminę w kapsułkach typu Twist Off: http://www.vitispharma.pl/vita_kd_45.php Powiem szczerze - bez rewelacji. Tu to dopiero jest problem z dozowaniem! Każą wyciskać dziecku do buzi - tylko nie piszą, że kapsułka może być śliska i wpaść dziecku do gardła... a poza tym duża ilość substancji ze środka albo zostaje nie wyciśnięta, albo na palcach u Mamy... Także - szału nie ma.
-
Royal Zaproponowałam wcześniej, żebyśmy sobie pododawały imiona i daty urodzin dzieci w stopki, bo już czasem się miesza wszystko i nie wiem, czyje dziecko w jakim wieku i jak się nazywa. Nic "obowiązkowego", ale jakoś łatwiej się wtedy odnaleźć w temacie. ;)))
-
A tak w ogóle to jestem dzisiaj podbuzowana, bo mamy dzisiaj wizytę Księdza Dobrodzieja, co wcale nie nastraja mnie optymistycznie. Mieszkanie niedokończone, ja zadziabana jak zbójnik, Szymuś marudny trochę dzisiaj... Kompletnie mi nie po drodze ta wizyta! Zauważyłam, że ostatnio najchętniej bym się sama z Małym zabarykadowała w chałupie i nie otwierała drzwi. Najlepiej nam się jest samym - no ewentualnie z Tatusiem, który nam gotuje pyszne obiadki i pomaga w nocy dużo. ;)))
-
Asia Wyyyyypas! :))) A wiesz, że ja u tego samego sprzedawcy kupiłam to: http://allegro.pl/fisher-price-karuzela-karuzelka-rainforest-kurier-i2040663090.html Dziś kurier przywiezie. Nad bujaczkiem myślę, ale nie mogę się zdecydować. W dzień to On najchętniej urzęduje na ogromnym wyrze w dużym pokoju 150/200. Jest dobre bo w miarę twarde i kompletnie płaskie - nadaje się do ćwiczenia kręgosłupka i na plecach i na brzuszku. :))) Za bujaniem chyba niespecjalnie chyba Toto Moje przepada, bo w wózku to nie za bardzo... A! No i my póki co trzymamy wózek w salonie, więc w nim go czasem bujam!
-
Sylwia Jak nie urok, to sraczka! Ja ze stopką sobie poradziłam, to mi się znowu ten "tlen.pl" wpierdzielił i nie chce się usunąć! Grrrrrrrrrrr! Drugi raz już!!! Starbuck Zwykle ubieram Szymka tak: body albo bluzeczka z długim pajac albo spiochy jak spiochy to jeszcze kaftanik czasem na wierzch skarpetki zakładam na wierzch, bo Mały często wierzga i się czasem zaplątywał z nogawki - nie chcę żeby sobie paluszki powykręcał. Kocykiem przykrywam jak śpi i się nie rusza, bo kiedy nie śpi to nie lubi mieć przykrytych nóżek - chętnie nimi fika, a to pomaga puszczać bąki, poprawia perystaltykę jelit i zapobiega wzdęciom. Dlatego pozwalam mu kompletnie bez przykrycia dokazywać. :)))) Szymek też najczęściej ma lodowate dłonie, a często i stópki, jak go przebieram. Położna mi tłumaczy i przekonuje, że to normalne u niemowląt, i że wyznacznikiem jest karczek. Mam się nie przejmować dłońmi i stopami, tylko sprawdzić karczek - jak jest ciepły, to jest ok. Jak spocony - zdjąć jedną warstwę odzieży. W ogóle naciskała, że przegrzewanie dziecka bardzo niedobre, a szczególnie przegrzewanie klejnotów i chłopca, i ogólnie przegrzewanie pupy w pampersie. Radziła więcej na górę ewentualnie, ale mniej na dół.
-
Nastraszyłyście mnie tą LOVELĄ do płukania! Teraz się zastanawiam, czy zakładać Szymkowi te ciuszki! :((( Co prawda wzięłam śladowe ilości tego płynu, ale jak będzie miał uczulić, to pewni uczuli. Stosujecie dodatkowe płukanie przy praniu w automacie?
-
My zaszczepiliśmy Infanrixem - to jest 6 w 1. Muszę powiedzieć, że kompletnie zero reakcji ze strony Szymka na szczepienie - ani nawet zaczerwienienia, nie mówiąc o jakichś gorączkach, sennościach, etc. Cały czas biję się z myślami, co do pneumokoków i rotawirusów. Bliższa jestem zaszczepieniu przeciw pneumo i rezygnacji z rota, bo jest ich tyle szczepów, że jak będzie miał jakieś złapać, to i tak złapie...
-
Czołem! Kichanie może być od suchego powietrza - warto wtedy mokry ręcznik na grzejnik i mokre pieluszki na łóżeczko dać. Do tego zakroplić nosek solą fizjologiczną. My mamy dość wilgotno w mieszkaniu, więc rzadko to stosuję, ale Mały i tak kicha często, bo druga przyczyna jest taka, że jak mocno beknie albo mu się ciutkę uleje na leżąco, to pokarm może podejść aż do noska... Frida najlepiej działa jak się dobrze nosek zakropli solą fizjologiczną, jak się glutki rozpuszczą. Poza tym - naprawdę wymaga porządnego zassania. Mnie nie wychodzi to najlepiej, dlatego najczęściej w razie awarii glutowej - Mąż załatwia sprawę. Odpukać dawno nie mieliśmy potrzeby stosować. Ogólnie nie trzeba aspiratora nadużywać. Jak mi to położna zobrazowała - jak masz jabłko i będziesz go co parę godzin delikatnie naciskać palcem w jednym miejscu... to w końcu uszkodzisz. :)))) Co do przeziębienia, to raczej trzeba chyba zwracać uwagę na taki charczący lub świszczący oddech u Maluszka. Normalnie mamy w domu 21-22 C, a do kąpieli nagrzewam pokój do 25C, ale potem też stopniowo pomalutku wracamy do 22C. Powiedzcie mi - kiedy chrzciłyście/ będziecie chrzcić Wasze Maluszki? Są jakieś zasady przyjęte, czy jak kto chce? Nie bardzo uśmiecha mi się chrzciny w taką pogodę. Myśleliśmy raczej o końcu kwietnia. Nie za późno to? Szymek będzie miał 5 miesięcy.
-
Cześć! Mam taką prośbę... bez nacisku oczywiście - może byśmy sobie wpisały w stopki imiona i daty narodzin naszych Pociech, bo mam straszny zamęt w głowie, jak piszecie o różnych sprawach, a ja nie kojarzę w jakim "wieku" są Wasze dzieci? Nie macie tak samo? Ja nie pamiętam, kto kiedy urodził. Tabelka gdzieś mi się zapodziała n stron temu... Jakbym widziała w stopce imię Dzidziusia i datę urodzenia, to bym miała pojęcie, na jakim etapie jest... Ale to tylko takie moje luźne przemyślenia...
-
A jak już uda się Wam zasnąć, Kobiety, to potraficie się teraz wyspać? Ja muszę się ogarnąć, bo od urodzenia Szymka chyba ani razu nie zasnęłam tak "całkowicie". Przechodzę raczej w tryb "stand by" - non stop nasłuchuję, czy oddycha, czy się nie krztusi, etc. I powiem Wam jeszcze dowcip na dobranoc. Małżonek nabył do łazienki wentylator z silniczkiem, taki wiatraczek, żeby wilgoci nie było. Łazienkę mamy przez ścianę z pokoikiem dziecinnym. No i? Mam nowy "usypiacz" dla Szymka. Wystarczy włączyć wiatraczek i uchylić drzwi od pokoiku i od łazienki. Śpi jak susełek! :)))
-
kasztanka Ja się w ogóle nie zastanawiam, co ile zmieniam pampersy, tylko - przed każdym karmieniem i jak widzę, że Szymuch się krzywi, stępka i łapinami po buzi trze... To zawsze oznacza mokrą pieluchę! Ja wczoraj pierwszy raz uprałam w mleczku Lovela i użyłam płynu do płukania Lovela - zobaczymy, co będzie, bo jeszcze nie ubierałam Szymucha w te ciuszki. Wcześniej wszystko w proszku JELP, ale wg mnie on jest masakryczny. Po pierwsze, jak mi się wysypał na wilgotne ręce, to mi żywcem spalił skórę. Po drugie, pomimo, że mam do kolorów, to okropnie niszczy tkaniny i odbarwia - po jednym praniu wyglądają jak rok noszone. :(((
-
Bernadetka Chyba coś przegapiłam? Czemu ściągasz mleko, kiedy Dzidziuch nie opróżni do końca? Nie ma przecież takiej potrzeby. Do następnego karmienia nic się nie stanie, tylko trzeba pamiętać, żeby zacząć od tej niedokończonej piersi. :))) Ale może przegapiłam i Ty przechowujesz ten pokarm po coś...
-
Sylwucha Nie zniechęcaj się, jak się się za pierwszym razem nie uda "spuścić gazu" z Lajlusinej dupinki. Najważniejsze to nie robić tego nerwowo i spokojnie poczekać kilkadziesiąt sekund z tą rurką w dupci na efekty. W celu sprowokowana kupki można tym wentylkiem DELIKATNIE poruszać. Ale wiadomo: z największą ostrożnością!