

arwena1981
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez arwena1981
-
kasia a co borysek je wieczorem ze takladnie spi i w jakich ilosciach?
-
domenix, kasia ja miewam podobne odczucia odnosnie psa...zwlaszcza jak nie moge spac bo mam czujny sen i jego drapanie w nocy, picie wody czy tez samo polozenie sie na podłodze..bo on nie umie normalnie tylko rzuca sie tymi swoimi 40 kg i to wszystko mnie budzi ...albo jak odkurze i umyje i po kilku h nie widac ze bylo czysto..ale potem spojrze na te slipia albo pomysle ze mialby tesknic u kogos innego to glupio sie czuje za takie mysli...potem przypominam sobie ze jeszcze wiekszy balagan w domu robi moj dwulatek i juz inaczej patrze na psiaka ;) monia- super wieści!i fajnie trafic na pediatre z powolania... my dzis mamy nasza pierwsza wizyte..trzymajcie kciuki!
-
dzięki ..ja sie zawsze poplacze jak szymek tuli Mateuszka... wolasnie skonczylam sie umawiac..dziś położna, jutro pediatra.. w czwartek wizyty z szymkiem i przy okazji lekarz spokrzy na Mateusza czy wszystko ok z napięciem mięśniowym..i w przyszły czwartek bioderka...UFFF bernia- my mamy tą serenadę natury tiny love... u nas okazała się strzałem w dziesiątkę.. zwłaszca ze ma lampkę które szymek uwielbiał ... no i ten żółwik i biedronka schodzące zygzakiem go od początku interesowały..wszystkie tiny love mają te same melodie... co do projektora..szymek dostał osobno od dziadkow..i klapa... musiało byc mega ciemno zeby cos było widać..i tak nie zwracał na to uwagi kici kasia- pytalas sie o psa..no coz..wlasnie skonczylam codzienne odkurzanie ;) a wieczorem i tak bedzie pelno klakow i po wieczornym spacerze ślady łap... ale rano znikną na moment ;)
-
Kasie wszystkiego dobrego ;) ja dzis mam nieciekawy dzien... mały nie chciał spać..zasnął dopiero o 2 w nocy a i tak obudził się o 4.30 i 6 teraz dopiero odpłynal ...coś go brzuszek męczy choc nic nowego nie jadłam..ale takie maleństwo moze miec jeszcze niedojrzały układ pokarmowy.. wmiedzyczasie dowiedzialam sie ze koles ktory wynajmowal mieszkanie od stycznia bedzie mieszkal gdzie indziej wiec musze znaleźć szybko lokatora.... do tego poklocilam sie z mamą... przyszła rano odprowadzic szymka do przedszkola ...wychodząc trzasnela drzwiami...zwrocilam spokojnie uwage ze mały śpi..wrocila z przedszkola po 5 minutach trzasnela jeszcze głośniej..krzyknelam mamo prosilam zebys nie trzaskala drzwiami...spytala czy mysle ze robi to specjalnie..odpowiedzialam ze nie wiem skoro 5 minut temu ją prosiłam... i ze przepraszam ze nie spalam do 2 w nocy i w koncu mi dziecko zasnęło.... a ona sie obraziła i powiedziala ze wychodzi ..ja tylko odparłam no to idź , dziękuję za pomoc....bez kitu mam 30 lat , dwójkę dzieci a nie moge zwrocic uwagi ani skrytykowac bo zaraz są fochy.. ostatnio o to ze za kazdym razem daje szymkowi ciasto a ja nie chce zeby jadł tyle słodkiego i foch..potrzebuje czasem pomocy ale nie za cenę trzymania gęby na kłodkę ... dam rade sama...najwyżej bede wygladać jak zombie... ufff wygadałam się ....
-
moj mały tez ma sapkę..w szpitalu w pewnym momencie takbyl przytkany ze wołałam polozną..ta poleciała z nim na odciąganie a jak wrociła to powiedziala ze tam nic nie było ze ma obrzeknięte wewnątrz i zeby nie odciagac bo sie bedzie robiło błędne koło bo takie odciąganie znowu powoduje obrżeknięcie.. powiedziała zeby zakraplać sól i na brzuszek..a jak znowu bedzie mocno charczał to w ostateczności wkropić trochę nasivinu bo obkurcza śluzówkę... na razie odpukac nic sie nie dzieje...mały lepiej oddycha...rzadko kiedy słychaćto chrumkanie... karolka- ślicznie ci córcia pospała!! mi jeszcze 15 kg do wagi upragnionej i 9,8 do wagi sprzed ciązy..ale spokojnie 10 poszło już w dół ;) a to dopiero tydzien
-
monia Mateuszek tez ma 1x1cm..ja sie podpytałam czy nie za małe powiedzieli ze w normie... adziucha wit.d oprócz zapobiegania krzywicy wpływa tez na odporność twoje obfite sniadanie to moje normalne ;) karolina- to moze odstaw na jakis czas i sprawdź...albo zmień na inną... kicikasia- ja daję całą kapsułkę
-
hanabe- ja uwielbiam całą serię tych ksiązek..w oczekiwaniu na dziecko, pierwszy rok zycia dziecka, drugi i trzeci rok... nie wiem jak to robią ale w danym miesiącu są zawsze pytania ktore akurat mnie nurtują ;) no i fajnie zrobione na początku danego miesiaca umiejętności ktore dziecko powinno już nabyć...no i umiejętności jakie mogą się pojawić..można zobaczyć ze niektore dzieci osiągają je dużo wcześniej a w normie są kilka miesięcy później... każde dziecko rozwija się w swoim tempie a kolo trzeciego roku zycia te wolniejesze doganiają te szybsze...
-
WITAM ;) dziś pierwsza w miare normalna nocka..bez laktatora, zbednych pobudek itp.. Mateusz spał od kąpieli do 22.30 potem pobudka o 2.30 a potem o 6.20 ..teraz jeszcze śpi..nawet szymek się wpasował i spał ciągiem do 6 rano ;) jakby tylko szymek chciał pospac dłużej byłoby idealnie ;) w ogole to więcej energii kosztuje mnie nasz dwulatek niż maleństwo ... ;) kici kasia- ślicznie wyglądasz..aż mi głupio patrzeć w lustro..twarz u mnie blada i okragła jak księzyc...no i waga nadal mega wielka..ale spokojnie to dopiero tydzien od porodu ..no i przez szpital nie miałam kiedy złapać trochę siły po... Menia- ja tez zauwazylam ze wiecej nawet fotek cykałam małemu szymkowi niż mateuszkowi.... kokosowa- z przodu chyba można pontować jak masz opcję wyłączenia przedniej poduszki... ines nie kasuj bo to fajna pamiątka i mozna popatrzec jak dziecko się zmienia..pozmiejszaj..jak miałam kiedyś chwile to duzo wam zdjec wszystkim pozmniejszałam i zrobiło sie sporo miejsca...zdjecie jak ma rozmiar 600x800 lub mniejszą nie wlicza się do pamięci picasy...mozna zmniejszyc zdjecia ktore sa juz w albumie..wchodzisz na dane zdjecie..klikasz czynnosci..nastepnie edytuj w serwisie picnik..tam resize i wpisujesz odpowiednią wielkosc..apply..zapisz w moim albumie..replace.. i koniec...troszke to trwa ale warto !..a najszybciej to zmniejszyc zdjecia przed dodaniem..to rada dla tych które mają albumy prywatne z duża ilościa zdjęć dostępne dla znajomych itp.. ja mam szymka album mam dodane prawie 2000 zdjec i mnóstwo filmikow..i mam jeszcze sporo pamięci.. kicikasia- ja mialam ten problem z mateuszkiem ze przysypial potem sie budzil po godzinie znowu jadl , przysypial i tak kilka razy..najlepiej co jakis czas podczas karmienia rozbudzić maluszka i wtedy podje więcej..mi polozna w spzitalu pokazała zeby lekko podnieść tułów dziecka..lekko przechylić na prawo ,pote na lewo ..pobudza się błędnik i mateusz dalej je ..no i najedzony super dzisiaj spał..mam nadzieje ze to od tego...bo z dzieciaczkami nie ma niestety jednej metody i niczego nie mozna byc pewnym ;) groszkowa- jestempewna ze wszystko bedzie w porzadku..szymek wszystko robil troszke wolniej od rówieśnikow... chodzilam po pediatrach i pytalam o napiecie choć nie było typowych objawow... nikt nic nie stwierdzil.. po ponad roku trafilismy przypadkiem na ordynatora szpitala dzieciecego i wyslala nas na objazd po swoich znajomych specjalistach..tam sie dowiedzielismy ze maly prawdopodobnie mial obniżone napięcie ale sam sobie z tym poradził... ale mialam zal do tych wszystkich poprzednich lekarzy..takze na pewno u was wszystko wczesnie wykryte dobrze sie skonczy!!! karolina - ja uzywam tego oilatum soft i jestem bardzo zadowolona...co do aventu to ja akurat jestem zadowolona uzywam tych o barwie złotej bo sa wytrzymalsze
-
jeny ja was nie nadrobię ..... mi dziś zdjęli szwy , bajka teraz ;) a Mateuszowi odpadł kikutek pępowiny...robiłyście coś z nimi? w Japonii zachowuje się go na pamiątkę.. a w razie choroby podobno super działa herbatka na kikutku ;) ( mądrości z ddtvn ) dobra lecę prasować a jak dam radę to was poczytam ;)
-
witam ;) Mateuszek jest już w domu , bilirubina ładnie spadła bo dzis była na poziomie 9 ... jadł juz z piersi i mu się podobało..akurat tuz przed odbiorem zdjęłam ostatniego strupka z sutka i juz od pierwszego karmienia była to przyjemność dla obojga..do tego mam zamrożone mega zapasy mleczka ...trzeba zawsze szukać dobrych stron danej sytuacji ;) co do podobieństwa do Szymka to na razie oprócz obsikiwania mnie przy zmianie pieluszki nie widzę podobieństwa do brata dobra lece się opłukać i do łózka bo jeszcze nie wiem nawet jak śpi moje młodsze dziecko więc muszę być gotowa na wszystko postaram się już nie pisac tylko o sobie ;) buziaczki dla wszystkich!!!
-
Mateusz miał dziś bilirubinę koło 17mg ...podwoiła się więc bardzo szybko..dlaczego kazali odstawić od piersi? o to powody jakie otrzymałam: - poki nie wykluczą kell jako przyczyny żółtaczki trzeba odstawić bo w mleku mogą też być przeciwciała..pogarszające cały stan - szymek przy zóltaczce tez był odstawiony i bilirubina bardzo szybko spadła co moze sugerować ze żółtaczka była spowodowana przez moj pokarm.. żółtaczka spowodowana pokarmem kobiecym jest najczęstszą postacią przedłużającej się żółtaczki, gdyż mleko matki zawiera substancje, które hamują wychwyt bilirubiny z krwi dziecka i jej wydalanie. Nie towarzyszą jej inne objawy chorobowe, a stolec i mocz jest prawidłowy, -najczesciej podczas fototerapii podawane są płyny i białka..płyny to woda , woda z glukozą zeby się dziecko nie odwodniło a zę zółtaczka staje się groźna, gdy stężenie bilirubiny przekracza 12-15 mg% Konieczne jest wtedy leczenie, by tłuszczolubna bilirubina nie wytrąciła się w mózgu (komórki nerwowe zbudowane są m.in. z tłuszczu), powodując nieodwracalne zmiany dlatego wolę z bolem serca odstawic małego na dzien czy dwa i pozbyc sie tej cholery niz karmić i się z nią meczyc ....zeby to tylko byl moj pokarm a nie ten kell.... a najgorsze ze nie mam go przy sobie,,,byłam przed chwilą znowu w szpitalu..lezy zamkniety w inkubatorze..nie ma do niego dostepu zeby temperatura była stała... leży w samej pieluszce z zasłoniętymi oczkami..cały czas płakałam ....
-
mam pytanie do mam ktorych dzieci były pod lampami..mogłyscie dawać dzieciom swoje mleko czy nie?
-
nie moge mu podawać mu mleczka bo mleko z piersi jest dosc tłuste a tłuszcz uwielbia bilirubina..stad ma dostawac mm.. ;(
-
dobra lece cos zrobić z piersiami bo mi pękną ..a potem nie wiem co do szpitala czy szmyek..czy mam sie uspokoić i odpoczać..w szpitalu i tak moge byc tylko trochę ale nie wyobrazam sbie zeby maluszek po tych 4 dniach tulenia mialby być teraz sam... ;( przez te nerwy nie mam jak odciągnąc pokarmu...
-
no to moze to bo mnie tez sie pytali czy chorowalam..ale nie chorowałam i sie okazało ze to pozostałości po pierwszej ciązy...takzę mysle że kolezanka moze byc spokojna...
-
celina możliwe... ja tez mam RH+...ale sameprzeciwciala nie musza oznaczać konfliktu..czy to jej pierwsza ciąża? czy zdarzyło się jej nie donosić ciązy? czy miała kiedykolwiek transfuzję krwi?
-
kici kasiu a duzo sciagalas czy tylko tyle zeby nie były twarde jak skała...
-
dziewczyny mam prośbę...dwa lata temu podczas nawału z powodu żółtaczki nie mogłam karmić szymka..teraz sie zaczął ale mateusz poje tylko troche i idzie w kime..czy wam dzieciaczki oprozniały podczas nawału całe piersi czy tez tylko toche bo nie wiem czy mam odciagac czy nie.....
-
mam chwilkę to przesyłam obiecaną relację z porodówki bo inaczej nie dałabym rady i lecę. Tak jak czułam wszystko zaczęło się w nocy , w domu, w łóżku, od wód ;) przebudziłam się i w tym samym momencie poczułam wyciek malutkiej strużki ciepłych wódbyła 1.55 wstałam wyciągnęłam sobie wkładkę i zaczęłam się zbieraćobudziłam M wstał o dziwo bez trudu ;) co robią z człowiekiem nerwy i adrenalina..zadzwonił po moich rodziców no ktoś musiał zostać z Szymkiemja spokojnie jak nigdy dotąd poszłam się przepłukać, uczesać i przygotować do wyjścia rodzice byli w ciągu 15 minut..podekscytowani z lekką głupawką bo się im na żarty zebrało ;) bałam się że Szymek się przebudzi więc ponagliłam wyjsciew samochodzie uzmysłowiłam sobie że od wycieku nie czułam ruchów małego..zaczęłam pukać brzuszeknic w jednym miejscu poczułam wyraźnie ze jest noga więc ją szturchałamniczaczęłam się niepokoić..brzuch był miękki skurczów brakalbo maleńkie w dole brzucha.chciałam już być w szpitalu o 2.45 weszliśmy na izbę przyjęć..położyli mnie na KTG i ulga..serduszko ładnie biło a po chwili mogłam juz wciskać przycisk że czuję ruchy płodu..od razu się rozluźniłam..a wody zaczęły coraz mocniej odchodzićskurcze nadal ledwo wyczuwalne co mniej więcej 5 -7 minutpołożna co chwila zaglądała powiedziałam ze wody mi się już chyba po plecach leją ale chyba widać mój spokój nie uwierzyła..po zapisie jak wstałam i zobaczyła moje mokre ubrania dała mi koszule od razu powiedziała ze idziemy na porodówkęjak się już zainstalowaliśmy w sali porodowej wszystko się uspokoiło..wody się sączyły leciutko..skurcze słabiutkie..poczuliśmy się oboje zmęczeni i głodni ;) M położył się na podłodze na worku sako i przysypiał..czas leciał szybkobadali mico jakiś czas rozwarcie..cały czas na 1 palec..głowka wysokobrak postępów..po wiedzieli ze poczekamy do 6h czy się samo rozkręci ..koło 5 rano skurcze 45 sekundowe co 5 minut, ale takie „byle jakie ;) za radą położnej weszłam do wanny ..tam rozmawiając sobie z M dostaliśmy podobnie jak przy pierwszym porodzie głupawki po jakims czasie wyszłam z wanny i skurcze zanikłynapisałam do mojego doktora prowadzącego sms głupawka ciąg dalszy..nie mogłam zwłaszcza wytrzymać dzwięku zapisu KTG podczas ataku śmiechu..dobrzezebylismy na sali samiprzed ósmą pojawił się mój lekarz..akurat zaczynał dyżur..ucieszyłam się bo wiedziałam ze się mną zajmie , a lekarz który nas przyjmował nie przypadł mi do gustu zmieniła się również położna. 7.50 decyzją lekarza podłączono mnie pod oksytocynę..od razu zaczyna się coś dziać skurcze coraz mocniejsze co 2,30 minuty . rozwarcie nie postępuje..głowka wysoko..dostaję zastrzyk rozkurczowypo jakims czasie czopki ..wszystko by przyspieszyć akcję..bez postępu..boli coraz bardziej koło 10 już nie mogę wytrzymać i na skurczach popłakuję próbuję róznych rzeczy..piłka, chodzenie, leżenie w różnych pozycjachręka M od ściskania jej podczas skurczy niewygląda już najlepiej po 10 Pani położna przynosi mi butle z gazem rozśmieszającym ..może to mipomoże rozwacie za małe na znieczulenie.. po pół godziny wdychania czuje tylko rozluźnienie na twarzy ale ból ten sam nie płączę bo twarz mi się wyluzowała ;) o 11 kolejne nieprzyjemne badanie rozwarcia..jest 2,5 palca możemy ruszać ze znieczuleniem.. ucieszylismy sie oboje skurcze były już tak częste ze nie mialam jak odpocząć między nimi i jak przy pierwszym porodzie zaczęło mi drętwieć całe ciało... M już nie mógł patrzec jak się męczę i nawet zaczął z lekarzem temat cesarki - cały czas w głowie mieliśmy 4kg dziecko z dużą głowką , która ku potwierdzeniu naszych lęków w ógole nie chce schodzić do kanału rodnego anestezjolog bardzo szybko udało się wkłuć w mój krzywy kręgosłup..przy pierwszym porodzie trochę to trwało o 11.30 poczułam już znaczną ulgę..z każdą minutą było coraz lepiej..skurcze czułam ale były takie jak przed podaniem oksytocyny. Zrobiłam się senna, odpoczywałam M skorzystał z okazji i poszedł coś zjeść ;) o 12 kolejne badanie- rozwarcie już 3,5 palca..ale głowka nadal wysoko położna powiedziała ze jeżeli w ciągu 2h nic się nie zmieni prawdopodobnie czeka mnie cesarka mając już działające znieczulenie i tych kilka godzin męczarni ta wizja mi się już nie uśmiechała..kazała mi się położyć na boku z podgiętą dziwnie nogą napisałam smsa że długo to trwa w porównaniu do pierwszego porodu ze główka nadal wysoko , rozwarcie 3,5 palca12.14 wysłany i nagle poczułam parte. Az nie mogłam uwierzyć..powiedziałam M żeby leciał po położnąza chwilę przyszła sprawdziła i mowiła ze za chwilę będę rodzić zaczęła się spieszyćpo kilku sapaniach powstrzymujących parcie powiedziała żeby poprzećbałam się biorąc pod uwagę tempocały czas na boku ..kazała mi wypiąć pupę..podciągnęła mi jedną nogę prawie do ucha i 2-3 skurcze parłampo czym odwróciła mnie na plecy , nogi w strzemiona ..zawołała położną od maleństw i lekarza2-3 parte i Mateusz był już u mnie na brzuchu M przeciął pępowinę..bez niego nie wyobrażam sobie tego wszystkiego..w ogole był kochany - przytulał, głaskał pomagał przy partych ..przezywał..chyba też znowu się w nim zakochałam ;). Do tej pory nie wierzę że ta końcówka poszła tak szybko. Nacięła mnie leciutko..zszywania prawie nie poczułam.. sama przeszłam na łóżko w którym przenieśli mnie na salę poporodową..tam już czekali na mnie moi chłopacy czułam się naprawdę dobrze po niedługim czasie sama wstałam I tak to było 12.25 MATEUSZ 3940, 59CM dołączył do naszej rodzinki ;) Teraz jak już jestem w domku , zajmuję się maleństwem a obok skacze podekscytowany Szymek ze słowem dzidzia nie schodzącym z ust cieszę się że udało się SN bo chyba nie dałabym rady tego wszystkiego ogarnąć tak szybko po CC.czekam tylko na pokarm bo cały czas leci siara a nią się maluch nie naje..wisi przez to dłużej i częściej przy piersi i już czuję to w sutkach choć i tak jest lepiej niż przy Szymku ..ale boję się o jego wagę. Jeżeli nawał przyjdzie analogicznie jak po pierwszym porodzie to dopiero w poniedziałekjutro rano wizyta w szpitalu bo maluszek zaczyna żółknąćtakże trzymajcie kciuki za wynik jak i za jego wagę i moje mleczko
-
hej jestesmy juz domku..jestem mega zmeczona i juz zaczela mi sie mieszanina hormonow, baby blues, lekow i szczescia... szymek przyjął brata bardzo fajnie wrecz za bardzo entuzjastycznie bo od razu chcial sie z dzidzią bawić..ja jestem troche zmeczona bo mocno krwawię a i obkuracznie macicy boli o wiele bardziej niz za pierwszym razem ale to podobno norma... nie mam za dużo pokarmu i troche mnie to martwi bo mały leci na wadze..z szymkiem z tego co wiem to byl w szpitalu dokarmiany ..tym razem polozne tego nie robiły ..a nawał mialam z szymkiem dopiero 5 dnia po porodzie...nie wiem czy Mateuszek wytrzyma tyle na tych moich kropelkach...poki co ładnie śpi wiec albo głodny nie jest, albo jest juz wykonczony... mimo doswiadczenia z małym dzieckiem i tak mnie cała sytuacja z maleństwem stresuje..a pierwsza zmiana pieluszki była cięzka..mimo iż dziecko niby nie małe to i tak wszystko takie malusienkie... porod i inne aspekty postaram sie opisac troszke poźniej..przepraszam ze tylko o sobie... buziaki dla wszystkich!
-
a ja juz bym chciala miec wasze problemy Puchatku i Meniu... a co do chęci wyjscia z domu bez powrotu to nawet przy jednym się zdarza ;) dlatego ciesze sie teraz jeszcze bardziej z tego przedszkola szymkowego..bede miala 5h sam na sam z Mateuszem..wtedy zaliczymy spacerek.... bo szymek teraz ma faze ze wszystko robi sam..rączki nie chce podać..ubierać chce sie sam ..choć mu to nie wychodzi....
-
no i dałam plamę...SMIESZNA GRATULUJĘ!!!!!!!
-
dzieki dziewczyny za pocieszenie..troche sobie dziś popłakałam i juz mi ciut lepiej..chyba musialam wyrzucic z siebie trochę emocji... Aga- trzymam cały czas kciuki..ja w pierwszej ciazy tez czułam ze to to... mimo iz testy wyszły pozytywne dopiero kilka dni po terminie....a wczesniej negatywne....no i jakby sie udało to tez byłoby maleństwo październik2011 no bo w tym czasie powstało ;) i nie urodziłabym ostatnia ;) angel, aggia- cieszę się bardzo ze juz lepiej!!!!
-
witam nadal 2w1..nic sie nie dzieje ..a po wczorajszej wizycie nie wiem czy to dobrze czy źle zaczelam się bać porodu... a po ostatnim odcinku porodowki na TLC dystocji barkowej... cesarki tez sie boje...w ogole jakiegos dola zlapalam... myslalam ze z ta ciaza pojdzie latwiej i sprawniej a tu od początku jest gorzej..mdłości całe dnie..potem kell i strach i monitoring przez całą ciąże...zgagi..bol kregoslupa..rozstępy... zero odpoczynku... duzo wyzsza waga..inne traktowanie meza bo tamto to bylo pierwszy raz... wieksze dziecko... wstawanie nocne do toalety.... i ten strach....strasznie boli mnie skora na brzuchu..codziennie nowe rozstępy i popekane naczynka przepraszam ze smece od rana ale nie spie od 4 i normalnie az mi sie rece trzesa ze strachu ... tak chcialabym miec juz małego przy sobie...i zeby był zdrowy... pal licho co ze mną....
-
DOMENIX a może tu cos znajdziesz? : http://www.laktacja.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=16%3Aporadnie-laktacyjne&catid=7&Itemid=14 ines- sama chcialabym wiedziec kiedy... obwod głowki Mateusza na dzien dzisiejszy to 36,4 Szymek mial 35..