Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nutella1975

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nutella1975

  1. Moje BTW ze śniadania (przyszłego) będzie: 31/48/9 586 kcal. Białka mam ostatnio sporo w śniadaniach. Może to i dobrze :)
  2. Moje żo- biorę psychotropy, psychicznie bardzo podupadłam :( Dzięki temu mogę normalnie funkcjonować. Na szczęście, apetyt mi się nie zwiększył przez nie.
  3. Na obiad miałam 100g golonki, do tego sałatka z kalafiora i ogórka kiszonego z majonezem i jogurtem. Potem zjadłam kilka orzechów włoskich. BTW: 42/82/28 983kcal. W razie głodu zjem jeszcze kawałek dorsza. Okno: 11.30- 17.30.
  4. też żo -dzięki :) Znasz kogoś może, kto się wyleczył z kamicy? Na obiad zjadłam kaszankę na smalcu z kawałkiem pomidora. A potem kawałek wędzonego dorsza z ogórkiem. Tym razem było full :)
  5. Moje żo- wiesz, ja na tej diecie uświadomiłam sobie, że nie potrzebuję dużo jeść. Inne diety z reguły narzucają pory i ilości jedzenia w ciągu całego dnia a z tym ustawianiem budzika to już absurd! Nie próbuję na siłę zmniejszać porcji, nie chcę też jeść więcej niż potrzebuję tylko dlatego, że tak trzeba. Gdyby miały mnie dopaść kompulsy, już dawno by się to stało. Teraz wiem, że to patologia, która ze zdrowym żywieniem nie ma nic wspólnego. DUżo czasu potrzebowałam, żeby do tego dojść, ale w końcu może wyjdę na prostą. Na razie nie chcę niczego zmieniać. Zaczynam wpadać w depresję i próbuję z tym walczyć. Tak w ogóle... nie wierzę w lekarzy ani w lekarstwa, większość chorób człowiek sobie funduje sam i problem w tym, żeby odnaleźć właściwy klucz dopóki jest jeszcze czas...
  6. Moje żo - też czytałam tamten temat :D Zgadzam się z Tobą :) Ari- szkoda paliwa na tamte oporne jednostki :) Lubię czytać Twoje naukowe wywody, więc pisz tutaj, dla nich nie warto... Besta- dzięki, może wrócimy do tematu po mojej wizycie u endo ;)
  7. A propos psychologii odchudzania, to rzeczywiście jest to pewien mechanizm, który trudno pokonać bez zmiany myślenia, bez zmian na szczeblu podświadomości. Jeżeli ktoś jeszcze miał kiedyś prawidłową wagę, łatwiej jest zaszczepić w podświadomości dążenie do starej wagi. Gorzej jak ktoś przez całe życie zmaga się z nadwagą z mniejszym lub większym powodzeniem. Nawet wyeliminowanie złych nawyków jak sięganie po słodycze w chwilach słabości nie zapewniają sukcesu, bo organizm dąży do constance i nie rozumie dlaczego te 10 kg nadwagi jest złe... :O
  8. Karolina- brawo :) Początki są trudne, nam jest łatwiej zrezygnować z czegoś niedozwolonego niż znajomym zaakceptować to. Kiedyś lubiłam likiery, teraz odrzuca mnie na samą myśl :P
  9. Hejka :) Dzisiaj mam na śniadanie mozzarellę z ogórkiem zielonym i papryką, do tego dodałam dosyć dużo oliwy z oliwek, taką czuję potrzebę. BTW wychodzi 37/85/10, 953kcal. Dostałam @ pomimo to nie zauważyłam obrzęków ani ochoty na słodycze. Może tak mi już zostanie. Nawet gorzkiej czekolady nie szukałam. Waga jest uparta bardziej niż ja, pomimo znikomej ostatnio podaży kalorii (gdzie jesteście spece od 1000 kcal? :P ) i zwiększenia aktywności. W każdym razie, jak by nie patrzeć, waga pomimo starań spadać nie chce a wzrosnąć zawsze może, więc muszę być czujna ;) Moje żo- a co konkretnie czytasz? ;) Ja ostatnio mam dużo zajęć, w kolejce do czytania mam teraz książkę Kwaśniewskiego :D Ari- 65kg to i mnie by usatysfakcjonowało :) Do wiosny daleko, kto wie... ;) Ja się wprawdzie nie decyduję na paleo, LCHF mi wystarczy i IF-y póki co. Besta- bierzesz jeszcze leki na niedoczynność? Czy one pomogły Ci w spadku wagi? A te inne wspomagacze jak działały? Morszczyn zalecił Ci ktoś? Pytałam wcześniej, nie wiecie czy osoba z kamieniami na woreczku może stosować dietę optymalną? Czy może tylko paleo? Ari, co Ty sądzisz?
  10. Moje BTW: 52/90/26, może być, 1094kcal. Nie czuję się głodna, wieczorem zaliczyłam tr****ik :) Gdzie jesteście? Świętujecie? Już czas wracać ;)
  11. Ja już jestem po obiedzie, pieczarkowa była pyszna :) Karolina- żółtko zagęszcza i robi lepsze BMI. Możesz dodać więcej, zależy co tam jeszcze masz. Ja jadłam jeszcze mięso, pieczeń wieprzową. Zaraz zrobię podsumowanie. Moje żo - dzięki za słowa otuchy. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie OK. Dziewczyny powiedzcie mi, czy są jakieś przeciwwskazania tej diety dla osób z kamieniami na woreczku? Koleżanka bardzo chciałaby przejść na naszą dietę, ale się boi :O
  12. Witam :) Ja już po śniadaniu: jajecznica z 2 jajek, 1 żółtka, 2 plasterków boczku, poza tym: smalec, cebula, szczypiorek. Na obiad gotuję dla rodziny zupę pieczarkową, dla siebie też wezmę trochę, ale odpowiednio doprawioną śmietaną, masłem i żółtkami. Oprócz tego mamy jeszcze mięso z wczoraj. Dokończę później, bo muszę lecieć, paaaaaa
  13. Mój dzisiejszy wynik BTW: 26/63/17 713. Ojej, postaram się, żeby jutro było lepiej. Kcal nadrobiłam śmietanką, ale i tak słabo: 713kcal.
  14. Hallo :) Ari- przecieram oczy i nie mogę uwierzyć! To naprawdę TY?! :D Cieszę się, że wróciłaś :) Zbłądzić zdarza się każdemu, ważne żeby wrócić na właściwą drogę ;) Moje żo- zerknę przy okazji ;) Dzisiaj pogoda do kitu, nie wiem, czy uda mi się wyjść chociaż na chwilę pobiegać.
  15. Karolinko- jeżeli chodzi o Twoje 2 pyt. to wydaje mi się, że to nie tylko na optymalnej, ale na każdej innej niż białkowa powoduje tycie. Z prostego powodu: na dukanie organizm dostaje tylko białka a one rozkładają się najtrudniej. Organizm musi poświęcić sporo energii, żeby rozdzielić aminokwasy. Na innych dietach dostaje też inne składniki, które przyswaja łatwiej: cukry czy tłuszcze. Poza tym organizm zajęty przetwarzaniem białek nie daje sygnału o głodzie. To trochę trwa, więc to "jedzenie do woli" na dukanie to też mit.
  16. Karolina- ja byłam ostatnio na dużej imprezie, był tort, ciasta... kawę wypiłam ze sporą ilością śmietanki, za to ciasta ani tortu nie tknęłam. Zdziwionym powiedziałam zgodnie z prawdą, że cukier mi wyskoczył w badaniach. Jeżeli już musisz jeść tort to maleńki kawałek, ale może się zdarzyć, że będziesz chciała więcej. I co wtedy? Rezygnacja z dobrych węgli nic nie daje a w dłuższym czasie prowadzi do chorób. Może łatwo mi mówić, bo za tortami nie przepadam a na pączka trudno mnie namówić nawet w "tłusty czwartek" :P W każdym razie, jeżeli sobie ustalisz z góry, że np. łamiesz zasady np. kilka razy w roku jak są jakieś ważne uroczystości i będziesz się tego trzymać to OK. A jeżeli w żadnej sytuacji nie będziesz umiała zapanować nad chęcią nad słodycze to już jest problem, to wtedy takie odchudzanie straci sens... Moje żo- a mogą być takie z Decathlonu? Kiedyś przeglądałam, były z różnych firm, nie wiem które wybrać? Insa- daj znać, co u Ciebie. Lepiej już?
  17. w tym 5g to roślinne, więc i tak sporo. No nic, robię reset ;)
  18. BTW: 86/184/40, wysokie białko, no to sobie odbiłam za wcześniejsze 2 dni :P Jeszcze zerknę, z czego to białko.
  19. Besta- czyli rosną Ci mięśnie? One ważą więcej niż tłuszcz, więc o ile obwody spadają, nie musisz się martwić :) Ja mam zawsze tak, że jak zaczynam ćwiczyć mięśnie brzucha to nie umiem dopiąć spodni, które wcześniej były luźne i chociaż waga spada :P
  20. Moje żo- w każdym razie dzięki Będę oscylować wokół tej granicy. Besta- ale Ty przecież chudniesz, prawda?
  21. Moje żo - nie miałam wcześniej okazji skopiować tego kalkulatora. A w matematykę wierzę jak w mało co i to mnie przekonuje :) No to się dowiedziałam, wynik 1550 :P Wygląda na to, że dzisiaj nie będzie tak słabo. BTW ze śniadania będzie 35/68/4, 765kcal. Z białkiem dzisiaj już nie poszaleję, za to z węglami jeszcze tak. Będę się trzymać tej dolnej granicy, może nie przytyję haha I obowiązkowo 1h aktywności :)
  22. Hejka :) Moje żo- ja chyba nie potrzebuję więcej, bo gdyby tak prześledzić moją aktywność w ciągu dnia to jest kiepsko. W pracy siedzę za biurkiem, po pracy w samochodzie, potem stoję w kuchni przy garnkach, potem różnie, ale jak jakiś wyjazd to znowu siedzę w samochodzie, potem siedzę z dziećmi, jak odrabiają lekcje. Tego stania i siedzenia w ciągu doby jest co najmniej 12h. Doliczając do tego czas snu: 6h zostaje tylko 6h czyli zaledwie 25% całej doby na możliwą aktywność (w tym prace domowe itp). To trochę za mało, dlatego 1-1,5h dziennie muszę poświęcić na bardziej intensywną aktywność. Żeby mój organizm chciał coś spalić. Prawda? Bo w takim stanie jak jest, organizm radzi sobie z niską podażą kcal. Właściwie powinnam napisać w czasie przeszłym, bo od 2 dni uprawiam coś na kształt marszobiegów. Zobaczymy po dłuższym czasie, na razie na początek straciłam 1kg, ale wiadomo, że to jakaś zmiana i szok dla organizmu ;) Dzisiaj mam na śniadanie sałatę lodową z łososiem i żółtym serem polane oliwą z oliwek.
  23. Wolke- tak, wiem... tymczasem ja jem wtedy, kiedy mam czas. Bywa tak, że jak w danej chwili nic nie zjem, to dopiero mogę na wieczór albo wcale. A codziennie tak nie da rady. Bo pewnie w końcu zaczęłabym nadrabiać zaległości późnym wieczorem. Dlatego staram się chociaż zmieścić w oknie :) Planuję długiego IF-a od piątku ;)
  24. Karolina- gratki :) Dziewczyny, nie mam już do siebie siły. Moje dzisiejsze okno: 11.30- 17.00. Na obiad kawałek piersi kurczaka usmażonej na smalcu, do tego porcja fasolki z masłem (160g) i wyszło raptem: BTW 53/46/18, 672kcal. Białko z fasoli też liczyłam, tłuszcz uzupełnię za chwilę śmietanką w mojej ukochanej kawusi ;) Nic już nie wsunę dzisiaj, zresztą białka jest full. Jak nie jestem głodna, chyba nie warto starać się wyrobić normę, prawda? Może to jest dobry czas na długiego IF-a? Co Ty na to, Moje żo? ;) Ciebie nie namawiam, bo wiatr Cię wkrótce z drogi zmiecie a psy przestaną się Tobą interesować, bo co im po samych kościach? ;) Ja teraz biegam z psem i dziećmi :)
×