Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Maya07

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Maya07

  1. Hej:) Tak mamy tansza stancje i blizej centrum i cieplej:) mieszkamy z para taka starsza (okolo 50 lat)ale nienarzekamy. oni zreszta jaada dzis do domu i 22 kwietnia wracaja takze sami bedziemy:) Na koniec maja lub poczatku czerwca do polski jedziemy na 2-3 tyg to zobaczymy czy na ta stancje wrocimy czy na inna. Jak narazie 2 dni z nimi mieszkamy i zero zarzutów, Jutro ide do lekarza z tym Patryka chodzeniem. Bo juz mnie to martwi ze 2-3 kroki i dalej za groma nie pojdzie sam... w niedziele za reke cała galerie schodzil z nami i zadowolony... niewiem co mi powie gp. zobaczymy. A tak to ok wszystko. Okres mi sie spóznił 4 dni i paniki narobilam . emek sie podsmiechiwał ze corka bedzie :) ale to ze stresu z przeprowadzka mi sie opoznil i dzis mam...ufff. Za rok chyba rozpoczniemy staranka:)
  2. Tzn moj mąż autem naszym ją zabierał... bo niewytłumaczyłam chyba zrozumiale. U nas 20;00 godzina terar ide Patryczka uspac i kapac sie lece.
  3. Hej. U nas szczepienie to plus pneumokoki w maju. Nunusia no jeszcze nie chodzi sam. tzn chodzi,po 2 kroki,wstanie przejdzie ale zaraz kuca-juz zła az byłam niewiem na co ... 27 marca na 11;30 ide tu do angielskiego specjalisty. zobaczymy co mi powie na to. A tak to przeprowadzamy sie pojutrze bo lala co wynajmujemy u niej pokoj ma niepoklei w głowie. była spoko,ale masakra sie zrobila, Tak mnie wnerwiła dzis(a spokojna jestem) ze sie ostro wymieniłysmy zdaniami. Ona straci bo sporo płacilismy,a tak zostanie sama z całym domem i rachunkami,do tego jezdzila z moim emkiem do pracy na jeden shift i bylo jej wygodnie...a tak biedactwo dzis na piechote zasuwało w deszcz i zimnice haha! a o 22;00 koncza i bedzie zasuwac na piechote znowu bo stad nikt nie jezdzi poza nimi do roboty tam. Sama zaczeła,a dobrze z nami miala, Patryk katar ma ale juz na finiszu i kaszel tez. Chce słonca!
  4. Hej Tak Nunusia-wyzdrowial:) tylko ja jeszcze sie mecze ale juz lepiej. tzn katarek mi został i lekko gardło szczypie. Dzis tez poszedl 3 kroczki wiec moze sie rozkreci. Jeszcze ma takie cos ze jak go puszczam to postoi i kuca,ale czasami przyjdzie. Ide obiad podszykowac poki niuniek spi. Mam troche zle ,bo pokoj na gorze a kuchnia na dole i musze nasłuchiwac coraz czy sie nie obudzi.
  5. hej;) jest lepiej! i patrykowi i mi :) wczoraj wieczorem zjadl parowke bo jak zobaczyl ze maz je to nie bylo zmiluj .I kromke chlebo do tej parowki.Potem popil 150 ml soczku. balam sie ze zwroci ale nie. noc spokojna. rano chcial tylkko kaszke wiec dostal.i juz normalnie zaczql w dzien jesc.a jak zrobil normalna kupke to mi kamien z serca.... jest oslabiony i marudny ale aby zdrowial. dwa ostatnie dni przespql praktycznie a dzis szalal troche. Nunusia angielski nie jest trudny;) ja bylam z bratowa i bratem wiec jak cos to tlumaczyli. Najpierw przez tel.sie umawia na wizyte a potem czeka. my okolo godz czekalismy ale w szpitalu 3 to norma. Iza ona paracetamol dala od goraczki a elektrolity na nawodnienie. leki za darmo dostalam.Jutro sie odezwe jeszcze.
  6. Mam elektrolity i mu daje z sokiem przez słomke bo tylko tak pije po troszke...tylko co wypije to zaraz tak mu z dupki leci ze az plecy i włosy mokre;/ Jutro chyba jeszcze raz pojedziemy bo brzydko kaszle;(
  7. Wyladowalismy w nocy u lekarza.Mila pani doktor zbadala i stwierdzioa wirus rota i odwodnienie. Dala paracetamol na goraczke(39.5) kazala poic i czekac 7-10 dni. W nocy woda z pupki 2 razy poleciala jak z kranu. w dzien goraczka spadla ale Patryk odmawial picia(boze co ja nie dawalam zeby tylko pil).balam sie ze sie odwodni juz na amen to wlalam strzykawka na sile to zwymiotowal. Ledwo zywa( nie spalam 2 noc bo dziecko trzeba poic non stop po malym lyczku) ugotowalam mu marchwianke.zjadl 3 lyzeczki i wzial 4 lyki soczku truskawkowego i spi.zaraz go bede budzic na pojenie.... a wystarczylo zeby pani dr dala kroplowke...no ale podejscie sluzby zdrowia tu jest straszne. Ze strachu o dziecko juz chyba wariowac zaczynam... wczoraj lecial mi przez rece...nie zycze nikomu...
  8. Iza super że Dominisia juz bez gipsu!:) Patryk zarazil sie jelitówka;/ od 2 w nocy wymiotował i co chwile zmieniałam mu pieluchy bo z dupki sie lało.....juz jest niby lepiej bo od 13;00 nie było wymiotów,i pielucha sucha. Mam smecte,orsalit i linex baby i mu daje. Teraz goraczke ma ale mu spada. Własnie zjadł pół paczki flipsów;/ Oby rano było lepiej...
  9. Nunusia ja załatwiłam z pediatra szczepienie na maj. Tzn tak; ostatnia dawke 5w1 powinien mieć Patryk na koniec lutego a ostatnia dawke pneumo na pocztaku czerwca ale uzgodniłam z pediatra ze jak na 2 tyg do Polski przyjedziemy w połowie maja to zaszczepia mi niunia obiema szczepionkami. A dalej to juz tu w Angli beda mi kontynuowac szczepienia. Czekam tylko na list z przychodni,bo 2 tyg temu składałam tam papiery. Niewiem co z 2ga dawka mmr?musze zapytac w Polsce jak bedziemy. W nastepnym tyg ide do GP. Tu antykoncepcja jest za darmo i zastanawiam sie nad takim implantem wszczepianym pod skórę,ale to zobaczymy co GP na to. Mój Pati też madrala mały:) Tylko z tym chodzeniam dalej czekam;/ Wczoraj bylismy u mojego brata i tam jego znajomi przyszli z córeczka urodzona 2 miesiace temu i Patryk przy niej to wielkolud:D hehe Dorwałam maszynke do włosów od brata i bede jednak na weekendzie sama strzyc Patryka. Wrzuce potem zdjecie na poczte jak obetne go....tylko tych loków mi żal:( Dzis pogoda barowa i siedzimy w domu,,,Nunusia mam kotlety schobowe z kurczaka(tylko tak cienko pokrojone) i pieczarki -doradz kochana co na obiad?
  10. Halo kochane!:) gdzie wy? Ja kawe pije i zaglądam po "swoich" topikach, Patryk ma zajecie a ja cisze!:P hehe mój brat książeczki mu przywiózł z Polski(babcia podała) i siedzi i przeglada i "gada"po swojemu. A drugim ulubionym zajeciem sa monety (nie bierze ich do ust) i wkładanie ich do zakrątki z dezodorantu:P wkłada je tam,wysypuje itd. Kupilismy mu tez tu(za 5 funtów) stolik edukacyjny. Tez czas mu zajmije i ma zabawe i nauke angielskiego. Gdzies na któryms topiku wyczytałam ze dziewczyny polecaja film "Niemożliwe"obejrzałam go wczoraj i szczerze tez polecam! az sie popłakałam w niektórych momentach.Jak bedziecie miały czas to obejrzyjcie.
  11. nunusia-ja w żadnym razie się nie gniewam!!:) i bardzo cenię sobie Twoja wypowiedz bo w głebi duszy wiem ze masz racje. No ale ja jak to ja i tak zrobie po swojemu:) u mnie duzo wariantów było co do opieki nad Patrykiem,no i dzis staneło na tym ze jak wracamy z Polski(koniec maja) szukamy stałej niani i ja ide do pracy. Ale to juz chyba pisałam:) Narazie za przyzwoleniem męża korzystam z czasu z synem. I zazdroszcze ci tych kroczków Dawidka:) ja na Patrykowe jeszcze czekam.widze postepy,ale dalej nie idzie sam;/ a ja zyje nadzieja ze on ma jeszcze 2 miesiace czasu i ze pojdzie zanim skonczy 18mscy.
  12. Hej mąż w pracy,Pati spi a ja latam miedzy kuchnia(zupe wstawiłam) a laptopem;;) Mogłam od jutra isc do pracy juz,alle odmowilam...troche mi szkoda:( no ale narazie Patryk wazniejszy. Decyzja taka ze po powrocie z Polski dogramy wszystko i pojde pracowac... Wczesniej za szybko podjelismy decyzje o zajerestrowaniu mnie do agencji,bo brata tesciowa miala pilnowac niunia i ona dobrze to robi,ale mnie serce boli ze mały płacze,a wiem ze mocno płacze jak mnie nie ma:( bede go oswajac i moze akurat za te 3 miesiace bedzie mniej bolesne rozstanie... Pieniazkow spokojnie nam starcza i mogłabym siedziec w domu,ale zeby cos odłozyc musze i ja pracowac... Buziaki:*
  13. Iza-wszystkiego najlepszego!!!! Ja wiedzialam ze ktos jeszcze oprocz mojego siostrzenca ma dzis urodziny.ale nie moglam wykminic kto;) a to Ty:) Nie martw sie kochana ze niedopilnowalas...nie jestes w stanie wszystkiego przewidziec a tym bardziej ze jestes sama z dwojgiem dzieci . Z tego co piszesz to Dominisia jest ruchliwym dzieckiem wiec tym bardziej ciezko Ci wszystkkemu zapobiec. A Domi rączka szybko wydobrzeje:) i zapomnicie o tym gipsie.
  14. Hej kochane:) U nas leci dzien za dniem. Mój mąż ten tydzien ma do pracy 14-22 więc popołudniami sami siedzimy z niuniem. Troche marudny jest dzis;/ dobrze ze obiad mam z głowy:) Patryk strasznie duzo teraz je;/ i wcina wszystko,dzis np zjadł ogorka w occie:D Ile ząbków maja wasze dzieciaczki? bo ja zauwazyłam ze Patryczek ma wszystkie oprócz 3jek... Mango-halo kochana-skrobnij cos tu lub na fb. Nunusia -baranina bleeeeeeeeeeeee masakra;/ niewiem jak moj emek zjadl te kotlety.:P powinni mu jakas nagrode za to dac:D Iaz jak Dominisi rączka? Ty biedna sama teraz.... Wiecie co? przez 2 miesiace schudłam sporo. wszystkie spodnie na mnie wisza jak na wieszaku niestety;/ obstawiam ze to stres zwiazany z choroba małego,lotem i wogole zmiana zycia. Teraz dogadzam sobie w jedzonku to moze przytyje.
  15. To bedziesz moim szefem kuchni hihi:P Jutro cos wymodze z kurczaka . A wiesz ze przez przypadek bedac tu w angli kupilam baranine i myslałam ze pawia puszcze ...to dopiero hardcore był:) ale juz teraz tylko pork kupuje tzn swinskie miesko i z kurczaczka.
  16. Nunusia hehe i w tym problem ze niem mam nic w lodówce:) masło i wedlina... Jutro nam sie szykuja mega zakupy:P Dzis zrobie danie ze słoika tzw kociołek rosyjski:P a zupa jest wczorajsza-jarzynowa.Musi wystarczyc. A no u nas rzadko foch:) ale juz ok. My to tylko jak sie nie zgadzamy to jedno na drugie spod byka spojrzy i tyle,ale szybko zgoda:) Zazdroszcze wieczoru nunusia... jak emek dostanie kontrakt to obiecalismy pojsc to uczcic do restauracki a w domu winko czeka:) A napisz jak robisz tego kurczaka to jutro jak kupie miesko to zrobie.
  17. Hej:) Iza niby 2 tyg ale dla ciebie i Dominisi to i tak długo... Jak sobie radzi z gipsem? Ja dzis mam lenia,ale zaraz ide za porzadki sie musze zabrac w łazience.Jutro na zakupy jedziemy wie nie bedzie czasu. Niewiem co na obiad zrobic;/ ziemniakow mi zbrzkło a sklep daleko;/
  18. O masz Ci los..... Iza bardzo mi przykro kochana:( Ja w sobote tydzien temu przydusiłam Patryczkowi paluszek tak ze az słychac było zmiażdziene,i od razu spuchł i posinial troszke. Tylko ze zanim maz wrócił z pracy to Patryk zaczal normalnie łapac w tego palca(prawy kciuk) i bawic sie. nie płakał,tylko jak mu chciałam podotykac paluszka zabierał raczke... wiec stwierdzilismy ze poczekamy i rano najwyzej pojedziemy jak bedzie popłakiwal czy opuchlizna sie nasili. Rano opuchlizna zeszła prawie cała i nie było podstaw zeby jechac na pogotowie. I tak jak Ty Iza radziłam sie przez skypa babci i ona na to ze jakby złamany to opuchlina bylaby długo i nie ruszałby palcem i plakałby ... Dzis juz mineło kilka dni i po opuchliznie nie ma sladu. niunio normalnie chwyta ta raczka,ale ile ja sie strachu najadłam ze złamaany i ile łez wylałam... Gdybym miala z kim odrazu pojechałabym na IP ale my tu z mezem zdani na siebie i on w pracy ma miec wyłaczony tel. Iza a na długo ten gips? Dzis walentynki a ja mam kiepski dzien...wczoraj sie pofochowalismy z emkiem lekko... Ide druga kawe wypic,bo dzis Patryk wstał po 10;00 a ja razem z nim i jakas jestem nie taka...przymulona czy cos.
  19. Pieknie zasuwa Dawid:) az zazdroszcze....ja to sie tak strasznie boje o to chodzenie Patryka. on stac stoi i nawet podniesie sie z podłogi i stanie a dac kroczka nie moze. Dzis go uczyłąm ale jak ma isc to nozki mu sie uginaja;/ W maju jak dalej nic zasuwam do specjalisty i najwyzej zostane w Polsce .... A i zauwazyłam ze włoski Dawidkowi zgestniały po obcieciu.... nunusia jak mu obcięłas? maszynka? my narazie nie mamy maszysnki ale jak kupimy to czy Patryk sie jej nie przestraszy? bo on ma tak długie krecone włoski ze wszyscy tu mowia " beutiful girl" a przeciez to chłopak.....
  20. :) Korzystam ze Patryk spi i siadłam na neta. Dzis jedziemy do przychodni wkoncu papiery zawiesc. Zima sie tu zrobiła hehe:) Patryk pieknie od wczoraj mowi 'mama daj ' i to tak juz swiadomie jak cos chce. Smieje sie ze jak nie chce chodzic to chociaz mowic zacznie ładnie;) Ide wkoncu Dawidka poogladac.
  21. I dlugo wahalam sie czy wpisac w stopke aniolka ale zrezygnowalam.Mysle ze bolalo by bardziej gdybym widziala bijaace serdduszko. Zreszta widocznie tak mialo byc. Czasami czuje ze tamtta dzidzia to byla dziewczynka...niewiem czemu. dzis mam dzien porzadkow i prania.moj emek o 14:00 konczy wiec sie ciesze;) narazie zalapal sie do pracy..ten tydz 6:00-14:00.weekend wolny a nastepny 14:00-22:00.
  22. Nunusia - bylo ciezko bo o tamtej ciazy dowiedzialam sie pozno. 25.11 zrobilam test i wyszly 2 kreski. Do lekarza umowilismy sie na 29.11 a w miedzy czasie zrobilam bete i wyszla 198. Po ustaleniu ktory to moze byc tydz.ciazy moja ciotka polozna stwierdzila ze beta jest za niska jak na tydz w ktorym jestem .ale zasugerowala tez ze moze zle oblkczylam tydzien ciazy. Powoli zaczelismy sie cjeszyc i czekac na wizyte...no ale niestety w sobote 27.11 mialam stresujacy i ciezki dzien w pracy i w wc zauwazylam zywa krew. Pojechalismy na usg( po drodze juz mocno bolalo i krwawilam) i lekarz stwierdzil poronienie w toku.Tyle dobrze ze serduszka nie widzialam.nawet nkewiem czy zaczelo bic. PrZez kilka dni krwawilam i potem po kontroli lekarz stwierdzil ze obczyscilam sie sama i nie trzeba lyzeczkowac. Nastepny okres dostqlqm 27.12 potem a27.01 i w lutym juz nie.myslalam ze to cos sie pomieszalo ale beta wyszla 794 i juz wiedzialam ze mam w sobie now zycie;) Balam sie az do 11 marca do czasu gdy zobaczylam dzidziusia i bijace serduszko. lekarz dal ochrzan ze szybko zaszlam znowu . W 7 tyg znowu krwawienie ale szybko na pogotowie i tam luteina i duphaston i lezenie. Zreszta ja od 20/21 tyg ciazy non stop lezalam. Termin mialam na 3.11.11 a tak nie chcialam rodzic w listopadzie..no i w sumie nie urodzilam ale bylo blisko. sorki ze taki monolog ale chcialam wam przyblizyc w skrocie wszystko. Tamta strata bolala ale mam teraz Patryczka.O tamtej ciazy bede pamietac.chociaz przez jakis czas chcialam wyrzucic ja z pqmieci.
  23. Mieszkamy na gorze u kolezanki mojego brata.ona mieszka sama i caymi dniami nie ma jej w domu. Jak emek dostanie cos stałego to pojdziemy na swoje:) no niestety ciezko z praca ale my ciagle walczymy zeby tu zostac. Z tym zostawianiem Patryka to masz racje,bedziemy musieli kiedys go zaczac zostawiac,no ale ja emocjonalnie nie czuje sie gotowa,no a tak szczerze to po wyliczeniu kasy ile trzeba by bylo na opiekunke wydac i dojazdy to malo co by mi zostało.takze narazie siedze. Ja na punkcie Patryczka jestem przewrazliwiona...zwyczajnie go rozpiesciłam i teraz mam za swoje. Nie pisałam wam,bo mam taka psychike ze chciałam wyrzucic to z pamieci ale 27.11.10 straciłam maluszka w 6tyg i 6dniu ciazy i stad teraz chucham i dmucham na Patryczka. 2 miesiace po poronieniu zaszłam w ciaze a lekarz na to ze nie donosze bo za szybko zaszłam .no ale udało sie i mamy niunia :) I tak sobie teraz tłumacze ze przez tamta strate jestem troche nadopiekuncza...
×