Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

larysa85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez larysa85

  1. Ecia, super, że tak się to u was skończylo. Słyszałam, że dziewczynki są silniejsze i rodzą się wieksze niż chłopcy i mają większe szanse, a poza tym 2 ty to dużo u takich maleństw. Co do hasla to jakoś niepamiętem już dawno się rejestrowałam, nie pomogę.
  2. Majowiczka, ja też by raczej się nie zdecydowała na podróż pociągiem z niemowlakiem, ewentulnie jakiś krótki dystans. Z drugiej strony niemowlę dużo śpi i raczej przespałoby większą część podroży z przerwami na karmienie, zmianę pieluszki i chwilę zabawy.
  3. Nie wiem czy powinnam o tym pisać, ale jak ecia zaczęła to napiszę (może jako przestrogę dla niektórych). Mamy wśród znajoych koleżankę, która urodzila synka w 26tc ważył niecałe 600g i niestety skutków tak wczesnego wcześniactwa ma wiele: 4kończynowe porażenie kończyn, małogłowie, retinopatia IV st (nie widzi) i wiele innych schorzeń. W tej chwili Wojtuś ma 6 lat i ciągle wymaga wielu rehabilitacji. I ja w poprzedniej ciąży i teraz jakos tak boję się tego 26tc. Nie chcę koleżanki osądzać, ale trochę to jej wina. Lekarz dawal jej zwolnienie, a ona nie chciała i chodziła do pracy, pomagała rodzicom na wsi w wykopkach. myła podłogi, okna itp, bo jak ówiła "ciąża to nie choroba" a później w drugiej ciąży uważała na siebie bardzo. Rodzice, teścioweie pomagali w opiece nad chorym Wojtusiem a ona dużo leżała, mimo że ciąża przebiegała bez zastrzeżeń. Urodziła zdrową córeczkę w 38tc, pessara nie miała zakładanego.
  4. Witajcie kobietki po weekendzie:) Nadrobić Was po niespełna 2 dniach to masakra. Ale to dobrze, przynajmniej miałam fajną lekturę przy kawce:) Ecia witaj. Super, że z Juleczką wszystko w porządku:) Ja też będę miała dzieci rok po roku, Piotruś 31.01 skończy roczek, Między twoimi będzie jeszcze mniejsza rożnica wieku, fajnie:) Dosiah, dobrz, że leki w pomogły:)
  5. Jednak pojedziemy dziś do rodziców, a jutro odwiedzimy teściów, M dzwonił,że za 10min będzie więc zjemy obiad i pojedzniemy:) Życzę milego weekendu i poprawy humorków. Do poniedziałku:)
  6. I wogole jakoś tak mi się przykro zrobilo. Jesteśmu w tym Gdańsku sami daleko od rodzny, czasami nawet nie mam do kogo gęby otworzyć, jak M w pracy. Wszyscy znajoimi, przyciele zostali w mojej rodzinnej miejscowości, odwiedzamy się ale jakoś tak mi smutno. Jeszcze babcia mnie zdolowala, jak dzwoniłam dziś na dzień babci zlożyć życzenia, że jak tak daleko jestem, że jej przykro itp i mi się udzielilo. Zgodziłam się na wyprowadzkę tu, bo mój M chciał i ja w sumie też, ale czsami zastanwaiam się czy dobrze zrobilam. Tzn. nie żaluję, ale czasami tęskni mi się po prostu za rodziną. Zawsze mogę pojechać, ale to cała wyprawa, a mi brakuje takich chwil jakby pojechać na kawę, żeby mama przyszla na plotki, popilnować dzieci.
  7. Dzień dobry:) Kurcze, rzeczywiście jakieś fatum nawiedzilo nasze forum. Wiecie może co u mongrany? Dosiah, mam nadzieję, że leki pomogą szybko i obejdzie się bez szpitala. Fasoleczka, życzę ci dużo siły i wytrwałości w postanowieniu:) Jesteś dzielną kobietą i dasz radę:) Ja też nie am pomysłu na dzisiejszy dzień. Myślałam, że pojedziemy dziś do rodziców i teściow na weekend na dzień babci i dziadka, ale M poszedl pomóc koledze w montażach (często kolego mu też pomaga) i pewnie poźno wroci, a mamy do nich 100km więc na noc nie będziemy się z dzieckiem tluc.Wkurzył mnie, bo miało być godzinka, dwie, a zejdzie dlużej.
  8. Masaka jakaś, kto tyle zarabią? Pogięło ich? Ja sie cieszę, że nie mamy kredytu na mieszkanie, bo bym chyba na zawał padla. Lena, świetne te body, nie wiedziałam, że są kopertowe na ramiączkach.
  9. Witajcie dziewcyny:) Czytam was i piję kapuccino, a dzidziuś szaleje, kopie od kilku dni intensywnie:) Ja po wizycie. dzidziuś zdrowy, waży 450g, wszystkie przepływy w porządku, także cieszę się bardzo:) Płci nie znamy jeszcze, ale to na nfz było usg więc za wiele się nie spodziewalam, nawet fotki nie mam. Za 2 tyg. idę do swojego prywatnie to dowiem się więcej. Najważniejsze, że wszystko w porządku. Piotruś już zdrowy, katarek i kaszel minęły. Teraz poszli z M na spacer i przy okazji kupić mamusi pączki i jogurt naturalny do koktajlu truskawkowego:) Jak tak porownuję moje obie ciąże to praktycznie niczym się nie różnią: w identycznym temoie tyję (22tc + 7kg), brzuszek wygląda identycznie na tej samej wysokości ten sam kształt, na początku niewielkie mdłości, czuję się dobrze tylko teraz apetyt mam 3 razy większy. Jem jak oszalała, cały czas chodzę głodna, przed chwilą zjadłam obiad i już wyslałam chlopaków po pączki, bo mam na nie masakryczną ochotę. Wogóle to jem dużo słodkiego, a z Piotrusiem w ciąży słodycze mogly dla mnie nie istnieć. Miłego dnia.
  10. Witajcie. Ja po wizycie. dzidziuś zdrowy, waży 450g, wszystkie przepływy w porządku, także cieszęsię bardzo:) Płci nie znamy jeszcze, ale to na nfz było usg więc za wiele się nie spodziewalam, nawet fotki nie mam. Za 2 tyg. idę do swojego prywatnie to dowiem się więcej. Najważniejsze, że wszystko w porządku. Doczytam was póżniej, idę kończyć obiadek i z Piotrusiem idziemy na spacerek. Miłego dnia.
  11. Ja też już spadam, spać mi się chce. Dobranoc:)
  12. Migotka, widzę na fotkach, że w szpitalu, w ktorym rodziłaś odwiedziny były na sali. U nas jest pokój odwiedzin i tam się wychodzi z dzieckiem. Wkurzające to wolalabym żeby odwiedzający mogli wejść na salę. A jak to jest w u was?
  13. Wkońcu trafilam i weszłam. Migotka, wogóle nie wyglądasz jakbyś przed chwilą rodzila. Super wyglądałaś. Gratuluję.
  14. Mam jakieś zaćmienie umysłu, zapomniałam hasła do galerii...
  15. Teraz to mi się chce z tego śmiać, ale wtedy myślalam, że go rozniosę. Ja teżmuwię kamerze na porodówce nie.!!! Migotka, zapodaj te zdjęcia, bo ciekawa jestem:)
  16. Aha, synuś urodzil się o 13.00 (przez cc) więc spokojnie zdążył:)
  17. Posłuchajcie, jak moj M zachowal się podczas porodu. do poniedziałku 31.01,1011 mialam dostarczyć zwolnienie lekarskie do Zus-u (ostatni dzień), po południu o 15,00, 30.01. zaczęly mi się skurcze, po 22.00 pojechaliśmy na porodowkę. Leżę na tej porodówce, chodzę, skaczę na pilce, on mi pomaga i rano po 6.00 przypomnialao mi się, że zwolnienie trzeba dowieźć i kazalam mu jechać. Pojechał, wcześniej pytał polożnej i mu powiedziala, że poród potrwa jeszcze długo (ale tego mi nie mówił). Pojechał przed 7.00, to sobie myślę, że za godz, półtora wroci. Jest już god. 9.00, 9.30, a tego nie ma, wkur...na dzwonię do niego, a ten odbiera telefon i mówi, że pojechal do domu się zdrzemnąć, bo położna mówił, że poród jeszcze dlugo potrwa i on myślal, że ja też się zdrzemnę, bo wyglądałam na zmęczoną. Czaicie to? Ja z bólu prawie mdlalam, prawie cala doba skurczy, całą noc nie spałam zmęczona czekam na niego, a ten się chciał zdrzemnąć. Ja mu mówię, że ma natychmiast przyjechać do szpitala, a on, że już tylko jeszcze zajedzie coś zjeść, bo glodny! Jak przyjechał to byla już 10.00. Myślałam, że go zabiję.!!! Taka byłam na niego zła. Nie wiem co mu odbiło. Teraz mimo wszystko chcę, żeby byl, bo podać koc, skarpety jak zimno, wodę, opierdzielić kogoś jak będzie trzeba to się przyda.
  18. Przy pierwszym porodzie M był ze mną. Teraz go nie pytałam, ale myślę, że też, tylko nie wiem kto zostanie z Piotrusiem, bo rodzice i teściowie mają 100km do nas i trochę będzie trwało zanim ktoś dojedzie, ale mamy bardzo fajnych sąsiadów i zaproponowali, że się nim zaopiekują jeżeli to nie będzie w godz. prracy, a sąsiad powiedzial, że jak bedzie trzeba zadzwoni i weźmie urlop na życzenie. Strasznie się cieszę, że poznaliśmy tych ludzi, obcy, a jak rodzina.
  19. Popatrzcie na to, te maluchy są świetne http://www.youtube.com/watch?v=0DqE1ufqcOc
  20. Ja jestem:) Ogladam "pierwszą miłość"
  21. Pojadłam, pyszne było:) Justka witaj:) Za czym ty tak cały dzień latałaś?
  22. Idę ugotować dla Piotrusia kaszkę kukurydzianą, będzie jadl z rozmrożonymi malinkami. Ja chyba też się skuszę na tą kaszkę z malinami.
  23. Powiedzialam mojemu m, że zjadla bym taką swojską pizzę, ale mi się robić nie chce, a on na to że jutro zrobi. Jakoś wierzyć mi się nie chce, bo on oprócz kiełbasek smażonych i tostów (raz na rok robi) to nic nie umie na ciepło. Ale poszedł do sąsiada po przepis, bo ostatnio jedliśmy u niego pyszną pizzę i mowi, że zrobi wg tego przepisu. Ciekawa jestem, jak zrobi to chyba cud będzie.
×