larysa85

Wiam w nowym tygodniu. Dziękuję dziewczyny za miłe słowa. Też tat myślałam jak wy, tzn. że Piotruś się najada, ale się nie najada:( W nocy wstawał co 1,5h na jedzenie, które trwało max. po 6-7min. z obu piersi, bo już nie było pokarmu. Do rana tak było i ostatnie 4 karnmienia ryk niemiłośierny po tych 6-7 min. 2 godziny temu dałam mu moje mleczko zamrożone (ściągam czasami jak muszę coś załatwić i zostaje a nim M) zaraz po karmieniu i zjadł 90ml. i był szczęśliwy, uśmiechnięty. Dzwoniłam do położnej, opisałam sytuację i powiedziała, że w końcówce 4-ego miesiąca życia dziecka mamę może dopaść kryzys, bo jest to związane z ważniejszym skokiem rozwojowym dziecka i jego większymi potrzebami. Mam nadzieję, że szybko minie. Piję cherbatki laktacyjne, duuużo wody, słucham relaksacyjnej muzyki, ale cyce ciągle miękkie, a niedługo młody będzie chciał jeść. Nie wiem co z tego wyniknie. U nas w nocy ok.2.00 też była straszna burza. Jak się błyskało to aż biało się w mieszkaniu robiło i straszne grzmoty. Teraz jest cieplutko.

Witam w niedzielny wieczór. Aga_pelaga witaj. Myślę, że nie masz się co martwić, że córcia budzi się tylko raz w nocy. Mój Piotruś od kiedy skończył miesiąc też budził się tylko raz i dobrze przybiera na wadze,. Urodził się z wagą 3780 a teraz waży 3600 (tydzień temu). Karmię tylko piersią. Od tygodnia budzi się znowu 2 razy. Tosiaczku, również uważam tak jak dziewczyny, że jesteś mądrą kobietą i wspaniałą mamą. Gratuluję Dawidkowi takiej mamusi:) Lutówko2011 super, że chrzciny się udaly. Dzielny chłopczyk z Tomka. My chrzciliśmy Piotrusia tydzień temu. Też był grzeczny, ale na polewaniu główki pomarudził troszeczkę, a potem też spał w wózeczku. Mam od piątku taki problem. Mam mleka. Zawsze po karmieniu zostawało jeszcze troszeczkę i jak karmiłam z jednej piersi to z drugiej też na początku lecialo, a teraz mały wypija wszystko i z drugiej już nie leci, co znaczy, że jest mniej mleczka. Młody popije 5 min. z jednej piersi, 5min. z drugiej i już nie ma, ale nie złości się jak się skończy. Nie wiem może już tak się dostosowała laktacja, ale boję się, że się nie najada. /nawet zrobiłam mu dzisiaj po 3 karmieniach mm, ale nie wypił. Jak to u was wygląda, dzieciaczki wszystko wypijają przy karmieniach i jak długo trwa karmienia. Zauważyłam, że teraz jak jest tak gorąco domaga się częściej, ale po krócej.

Witam sobotnio. Jest u mnie koleżanka na weekend, to się nie nudzimy:) Byłyśmy na długim spacerku. Tosiaczku fajny pomysł ze zwiedzaniem świata w takiej pozycji. Spróbujemy jutro. Życzę miłego popołudnia.

Zakupy się udały. Piotrulek cały czas spał. Udało mi się nawet kupić sobie kilka ciuszków:) Dziewczyny, czy piersi po zakończeniu karmienia wrócą do swojego rozmiaru? Bo to masakra jakaśbluzki koszulowe nie dopinają mi się w cycu:( A jak wezmę rozmiar większą to za duża w tali. Przed ciążą miałam DD, a teraz to F. Masakra jakaś.

Teraz jest tylko 13stopni, pochmurno, aż nie chce mi się wychodzić na spacer. Chyba wezmę Młodego i wózek do auta i pojedziemy do centrum, chciałabym też zachaczyć o smyka, chcę kupić Piotruśiowi "garnuszek na klocuszek" i uczniaczka. Miałam dziś poprać firany, pościel, pomyśc okna, ale pogoda zdecydowała:) Biorę się za prasowamie, bi mały śpi , a się już sterta uzbierała.

To ja larysa85:)

Piotrulek wykąpany, najedzony i śpi. Dziękuję, że mnie tak ciepło przyjęłyście. Postaram się pisać jak najczęściej. Co do pieluch, my używamy pampers sleep $ play. Z resztą nie mam innego wyjścia, bo mąż kupiłaz 10 opakowań. Wyjeżdżał na kilka dni i poprosiłam go aby zrobił większe zakupy i kupił pampersy, bo się kończą, to on aż 10 opakowań wziął. Z resztą on tak ma, robi zapasy rzeczy typu chemia gospodarcza.

Kasiulka_x, my z Piotrulkiem też tak mieliśmy, że od 18ej był już taki zmęczony, ale do 19ej go przetrzymywaliśmy, potem kąpiel, cyc i spanie, ale była masakra, bo wstawał o 4.30 -5.00. Teraz o 18ej kładę go spać na godzinkę, kąpię przed 21.00 i ok. 21,30 spi do 7.00 z przerwą na jedno karmienie. Pochwalę się, że Piotruś śpi od początku w swoim łóżeczku z nami w pokoju, a na nocne jedzenie od 2óch miesięcy budzi się raz ok 3.30.

Piotruś urodził się 31.01. wg usg, bo z @ miałam termin na 09 luty.Ledwo się załapałam na styczniówkę. Mąż jest z 30ego stycznia, ja z 25ego. Same wodniki w domu. Ciężko będzie. Tosiaczku, koilka dni temu podałam mu jak jadłam skrobane jabuszko i bardzo mu smakowało. Dziś pierwszy raz podałam jabuszka ze słoika. Słoiczek będzie na 3 dni i zapija cycą. Dawałam mu też sok marchewkowy samorobiony ze swojskie marchwi i też mu smakowało. Do szóstego miesiąca będę podawała tylko owoce. Od 6ego kaszki, a dopiero od 7ego zupki. Piotruś nanada się samym cycem, więc nie chcę od razu wszystkiego.

My też spacerujemy 2-3h codziennie. Młody przeważnie śpi w wózku:)

Piotruś ważył 3780, mierzył 55cm. W ostateczności urodziłam przez cc, po 20h bóli i po 11h regularnych skurczów Piotruś okręcił się pępowiną. Jeżeli chodzi o imię, to miał być Adaś - całą ciążę tak mówiłam do brzuszka, ele mężowi się nie podobało i to on ndecydował. Tera waży 6600.

Przepraszm za błęby, ale w moim laptopie ciężko chodzi kolka przycisków.

My wybieramy się w Bieszczady. Mamy kawał drogi. Obawiam się troszkę z takim małym dzieckiem, ale damy radę. Jedziemy dopiero pod koniec sierpnia wię młady będzie miał już prawie 7mies.

Kilka z was wybiera się w wakacje nad nasze morze. Ja mam do niego 10mni samochodem:) Zawsze mieszkałam wnad morzem, ale w Gdańsku dopiero niecałe 2 lata.

Jestem z Gdańska. Synuś ma na i imię Piotruś. Jestem szczęśliwą mamą i żoną. Ciążę znosiłam bardzo dobrze do samego końca, przytyłam 20kg (o zgrozo), i tak startowałam z 72kg. Teraz wróciłam już do wagi wyjściowej z czego bardzo się cieszę, ale niestety brzuch jeszcze jest. Nie wspomnę o piersiach ()karmię piersią. Z karmieniem piersią mieliśmy problemy. Domyślałam się będąc już w ciąży, że będzie problem, ponieważ mam płaskie brodawki, a wręcz wklęsłe i Piotruś nie mógł złapać. Karmiłam prawie 3mies. z kapturkami, ale teraz już bez. Mały powyciągał sutki z czego bardzo się cieszę:)

Witam stycznióweczki. Też jestem styczniówką 2011. Czytam Was od samego początku, ale nigdy nie miałam odwagi ani czasu się odezwać. Teraż chciałabym się dołączyć. Zżyłyście się już bardzo, ale może mnie przyjmiecie :)