Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Julita84

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Julita84

  1. Ganesh - przepraszam za pomyłkę w nicku w poprzednim wpisie ale coś mi się w głowie pomieszało i stąd pomyłka.
  2. Starbuck80 - u mnie z tym odciąganiem jest tak że w nocy gdy mała ma około 6 godzinny sen piersi obie się baaardzo baaardzo napełniają i zaczynają ciec, więc wolę odciągnąć jedną, żeby nie zalewała wszystkiego dookoła, a drugą dać gdy się obudzi. Jest mi to bardzo na rękę bo jak mój szkrab skończył tylko 3 tygodnie ja zaczęłam pracować w związku z tym muszę mieć zawsze w lodówce zapas który jeśli nie mogę przerwać pracy mąż albo babcia może dać. A jeśli mogę przerwać to wówczas mleko z lodówki idzie do zamrażarki. Ja sobie myślę że właśnie dzięki tej "żelaznej" porcji w lodówce mam taką swobodę, jeśli chodzi dziecko a przy okazji rewelacyjne układy z mężem. Na szczęście on doskonale wie że pobyt z dzieckiem i zajmowanie się domem jest pracą i to wcale nie lekką. Dodatkowo ja te kilka godzin dziennie pracuje więc też odpada argument, że on wraca zmęczony po pracy. Przy okazji włącza się w obowiązki. Dodatkowo mamy dobrze bo obie mamy czyli babcie chętnie zajmują się małą więc mamy też czas wspólnie gdzieś wyskoczyć, czasem jest to kino, knajpka a czasem zwyczajne zakupy. Taki czas we dwójkę robi nam bardzo dobrze. Gensh w takich sytuacjach niewiele można zrobić ... siostra mojego męża była w ciąży i miała termin na koniec stycznia niestety w 11 tygodniu straciła dzidzie ... wiem jak było jej trudno widywać się ze mną gdy mój brzuszek rósł. Teraz jest chyba jeszcze gorzej nasz maluch jest z nami a ich niestety nie. Wiele godzin z K przegadałyśmy stąd o tym wiem. Chyba w takich momentach jedynie czas może pomóc i kolejna szczęśliwie zakończona ciąża, za którą mocno trzymamy kciuki. BTW gensh nie udzielałaś się na topiku ślubnym wrzesień-październik 2010?
  3. Cześć! Przepraszam, że się poniekąd wtrącam w Wasz topik. Też urodziłam w grudniu i podczytuje w wolnych chwilach. Zawsze czegoś można się dowiedzieć. Pozwoliłam się odezwać ze względu na wpis Kasztanki o ropiejącym oczku. My ten temat przerobiliśmy a widzę że nikt nie odpisał więc pomyślałam że moje doświadczenie może być pomocne. Oczko małej ropiało od urodzenia. Od razu w szpitalu dostała krople z antybiotykiem i miała pobrany wymaz (w wymazie wyszła bakteria, ale ponoć taka którą ma każdy w swoim organizmie). Po około tygodniu stosowania była lekka poprawa tzn nadal ropiało ale znacznie znacznie mniej. Położna poleciła przemywanie zielem świetlika ile razy się da. Pediatra na wizycie patronażowej kazał skonsultować z okulistą. Faktycznie udaliśmy się do okulisty (swoją drogą żeby dostać się na nfz do okulisty z dzieckiem to jakiś horror) Gdy w recepcji mówiłam z czym przychodzę to recepcjonistka (też młoda mama) ostrzegała że na pewno będą mnie namawiać na przetykanie kanalika, żebym się nie godziła od razu tylko wstrzymała przynajmniej do skończenia półroczku a jeszcze lepiej skończenia roku. I faktycznie okulistka powiedziała, że ropienie wynika z zatkanego kanalika pokazała jak należy masować kanalik, dała kolejne krople z antybiotykiem o szerokim spektrum i kazała czekać jeśli nie będzie poprawy przez najbliższe tygodnie to będzie trzeba przetkać. Przetykanie to bardzo nieprzyjemny zabieg wkładają igłę w kącik oka i wpuszczają jakiś płyn (chyba sól fizjologiczną) jeśli wypłynie noskiem znaczy że kanalik jest drożny jeśli nie to wbijają tępą igłę w kącik oka tak by przebić kanalik. Tyle że jak dopytałam w większości wypadków u dzieci do półroczku same kanaliki się udrażniają. I u nas sam się faktycznie udrożnił po tym jak mała wiercidupka wsadziła sobie swój własny palec do oka. Po czym oczko jej spuchło zaczerwieniło zaropisało bardzo mocno po jednym dniu jak ręką odjął znikło samo zapuchnięcie, zaczerwienienie i przestało zupełnie ropieć. Nawet nie zdążyliśmy pójść do okulisty po tym zapuchnięciu (palec wsadziła sobie w środę wieczorem a nasz okulista przyjmuje w czwartki od 15 w każdym razie do godziny 15 w czwartek nie było z czym iść, bo dziecko nie miało śladu po tym zdarzeniu). Więc polecam przejść się do okulisty by pokazał masaż a z przetykaniem poczekać na rozwój wypadków. To tyle jak będę miała jeszcze jakieś ciekawe rzeczy/ doświadczenia do napisania i jeśli pozwolicie to napiszę. Pozdrawiam
  4. Ja mam dokładnie takie same przemyślenia co Zuzka. I podobne odkrycia jak Le-soleil. Niby pokarmu mam aż za dużo. (Przynajmniej raz dziennie muszę odciągać bo mam za dużo względem potrzeb mojej małej.) A mimo wszystko moja córa potrafi urządzić koncert podczas jedzenia zwłaszcza nie lubi lewej piersi. Jak ją do niej zbliżam to jest wrzask .... i dlaczego? Sutek ok, mleko ok i czemu tak? Moje odkrycia są z koleji takie że jeśli się złamię i dam przed upływem 2 godzin to moja ulewa tak, że mam wszystko do zmiany. I to nie chodzi o brak odbicia czy coś w tym stylu, jak mi sugerowano, bo potrafi ulać godzinę-półtorej a nawet 2 godziny po tym drugim jedzeniu. Oczywiście smok jest w powszechnym użyciu u nas w domu. Na początku używania trzeba było go tak podać by posmyrał ją po górnym podniebieniu wówczas dopiero załapywała o co chodzi. teraz trzeba włożyć i przytrzymać do zassania i później już szczęśliwa mieli go sobie. U mnie jest jeszcze jeden problem z karmieniem - skaza białkowa i moja dieta... ojjj od dwóch tygodni sam chleb, kura ziemniaki, kasze makarony i nic więcej ... Tak mi brakuje normalnego jedzenia echhh. Ot piękno macierzyństwa
  5. Ale Was fantazja ponosi :) Zaraz któraś stwierdzi że lada moment będzie prababcią :) Mimo wszystko co by nie mówić z 3 kg kruszynki mam już 5kg dziewuszkę :) i z dnia na dzień jest większa ... i jak ona to robi? Dziś zabrałam się za porządkowanie zdjęć córy, trzeba poddać drobnej obróbce i zacząć wywoływać do rodzinnych albumów. Czy któraś z Was przymierza się do chrzcin/ a może już jest po? My jesteśmy w fazie dyskusji gdzie robić kogo zaprosić itd itd. Mamy dwie opcje w domu i zaprosić samą najbliższą rodzinę czyli nasze rodzeństwo, rodziców i dziadków czyli 30 kilka osób. Albo w lokalu i do tego rodzeństwo rodziców i wówczas około 60 osób.... Ja jestem za kameralną uroczystością, z drugiej strony moja mama by chciała żeby zaprosić jej siostrę itd itd, teściowej jest wszystko jedno ... a ja mam wątpliwości.
  6. Wiaro ja mogę podpisać się pod słowami barbery też znam taki przypadek. Synek mojej kuzynki zaczął normalnie przybierać dopiero od 8-9 tygodnia też jeździli po lekarzach, spędzili 2 tyg w szpitalu i niczego konkretnego się nie dowiedzieli. Z tymże ich Wiktorek należy do drobnych dzieciaczków ... ale w normach. Więc głowa do góry oby u Was też tak było.
  7. Szun ... ja kilka dni temu pytałam właśnie o zastrzyki antykoncepcyjne ... wiem że są dozwolone przy karmieniu piersią ale boję się trochę skutków ubocznych. Zwłaszcza że dotąd nigdy nie brałam hormonów więc nie wiem jak mój organizm to będzie tolerował. Ja boję się brać tabletek ze względu na to jak ściśle trzeba przestrzegać godzin przyjmowania. (Pod tym względem nie ma we mnie za grosz punktualności) U mojej córy był problem z oczkiem - ale to nie było zapalenie spojówek tylko zatkany kanalik łzowy (nie wiem czy to to samo). Jeśli tak to u nas nie pomógł antybiotyk tylko masaż kanalika łzowgo, który pokazał nam okulista. My dziś po pierwszym szczepieniu ... ajjjj jaki był krzyk. Nie wiedziałam że moja córa potrafi tak krzyczeć ojjjj Tak się cieszyłam że tak wszystko u nas świetnie ... a tu jednak okazuje się że krostki na buźku i szyjce to jednak nie potówki (tzn kilka było potówek ale one od niedzieli zniknęły już została tylko wysypka) tylko typowa skaza białkowa. W prawdzie spodziewałam się że tak może być bo sama miałam skazę, ale myślałam że moje dziecko ominą te paskudne alergie. Właśnie biorę się za czytanie co teraz mogę jeść ... na samą myśl o diecie zrobiłam się mega głodna, ale co zrobić. A przed szczepieniem byliśmy na zakupach i zakupiłam tyle rzeczy by narobić pyszności a tu ... narobić narobię ale sama obejdę się smakiem. W planach są dwa ciasta i pierogi z serem.
  8. Szun ... ja kilka dni temu pytałam właśnie o zastrzyki antykoncepcyjne ... wiem że są dozwolone przy karmieniu piersią ale boję się trochę skutków ubocznych. Zwłaszcza że dotąd nigdy nie brałam hormonów więc nie wiem jak mój organizm to będzie tolerował. Ja boję się brać tabletek ze względu na to jak ściśle trzeba przestrzegać godzin przyjmowania. (Pod tym względem nie ma we mnie za grosz punktualności) U mojej córy był problem z oczkiem - ale to nie było zapalenie spojówek tylko zatkany kanalik łzowy (nie wiem czy to to samo). Jeśli tak to u nas nie pomógł antybiotyk tylko masaż kanalika łzowgo, który pokazał nam okulista. My dziś po pierwszym szczepieniu ... ajjjj jaki był krzyk. Nie wiedziałam że moja córa potrafi tak krzyczeć ojjjj Tak się cieszyłam że tak wszystko u nas świetnie ... a tu jednak okazuje się że krostki na buźku i szyjce to jednak nie potówki (tzn kilka było potówek ale one od niedzieli zniknęły już została tylko wysypka) tylko typowa skaza białkowa. W prawdzie spodziewałam się że tak może być bo sama miałam skazę, ale myślałam że moje dziecko ominą te paskudne alergie. Właśnie biorę się za czytanie co teraz mogę jeść ... na samą myśl o diecie zrobiłam się mega głodna, ale co zrobić. A przed szczepieniem byliśmy na zakupach i zakupiłam tyle rzeczy by narobić pyszności a tu ... narobić narobię ale sama obejdę się smakiem. W planach są dwa ciasta i pierogi z serem.
  9. Drogie "pomarańczowe dobre rady". Ja nie zadałam pytania skąd się biorą (bo to doskonale wiem) tylko jak pomóc skoro się pojawiły. Ja dziecka nie przegrzewam ... niestety dzień spędzony u teściów którzy na wiadomość "dziecko w domu" podkręcili na maksa ogrzewanie ... efekt gotowy ... teraz staram się jak najszybciej pozbyć się ich. Pozdrawiam wszystkie czytające
  10. U nas też zdarza się tak jakby kaszelek, ale dla mnie to wygląda jakby lekkie zakrztuszenie właśnie taki "kłaczek". Walczy/walczyła może któraś z Was z potówkami. Ja dziś zaobserwowałam u mojej córy na całej szyjce. Póki co przemywanie osuszanie, kąpiel w krochmalu ... hmmm i niby jest znacznie lepiej niż rano ale może jeszcze coś można zrobić? Bo mam wrażenie że jej to przeszkadza/boli/ swędzi i chciałabym pomóc.
  11. Ja się bardzo cieszę ze swojego szczęścia :) Co do antykoncepcji to właśnie nie bardzo chce brać tabletek ... bo ja mam problem z "terminowością" jak tydzień biorę antybiotyk (nigdy innych leków na szczęście nie musiałam brać) to przynajmniej o 2-3 tabletkach zapomnę ... a tu nie można sobie na to pozwolić :/ dlatego padł pomysł z zastrzykiem ... no ale z tym skoleji naczytałam się o skutkach ubocznych i sama nie wiem co jest "lepsze". Mój lekarz z tym że po cesarce nie można zajść szybko w ciąże to twierdzi że to mit. Moja kuzynka pierwszą ciąże miała bliźniaczą pierwsze dziecko urodziła naturalnie a drugie ponieważ zaczęło zanikać tętno urodziła przez cesarkę a pół roku po porodzie była już w kolejnej ciąży i bez żadnych problemów donosiła i urodziła tylko że wtedy wiadomo że nie ma możliwości naturalnie rodzić. Chociaż moja teściowa pierwsze dziecko urodziła przez cesarkę i zaszła w ciąże następną karmiąc piersią bo wierzyła że karmienie wystarczająco ją zabezpiecza (wiecie 30 lat temu wiedza o antykoncepcji była marna) i drugie dziecko urodziła naturalnie dokładnie rok i miesiąc po pierwszym porodzie. Więc teoria teorią a życie życiem. Ja urodziłam naturalnie więc nie mam takich dylematów chociaż mój brat ma dwójkę dzieci w odstępie rok i 4 miesiące i z obserwacji wiem że to zbyt mała różnica wieku. Według mnie optimum to dwa lata odstępu, ale jak wyjdzie to się okaże.
  12. Cześć! Rzadko ostatnio się odzywam, wiadomo jak każda pochłonięta jestem swoją dzidzią a dodatkowo powoli wracam do pracy - ot proza życia. (Dodam że ja od połowy ciąży pracuje już tylko w domu). Oczywiście w między czasie podczytuje Was regularnie i momentami zastanawiam się jak to się dzieje że mam tyle szczęścia. Karmię piersią - pokarmu mam aż nadto ... z początku odciągałam 2-3 porcje (90-150 ml) ponad to co mogła zjeść moja Księżniczka teraz już tylko jedną ... oczywiście mleko idzie do zamrażarki na tak zwane "ciężkie" czasy. Swoją drogą niedługo miejsce się skończy więc się zastanawiam czy to nie czas zacząć wyrzucać. Nie trzymam żadnej diety ... jem kakao, miód produkty mleczne typu sery jogurty (mleka nie piję bo sama nie trawię). Nasza córa jest niby w grupie ryzyka bo ja miałam skazą białkową i jestem alergiczką, ale jak na razie zauważyłam że tylko po orzechach wyskakują jej jakieś krostki. Więc jedynie tego unikam. Mojej Niuni zupełnie nie przeszkadza to czy je z butli czy z piersi (ode mnie nie chce jeść z butli ... od butli jest tata lub babcie) Pięknie przesypia pół dnia. Nocki też spokojne dwa razy pobudka na karmienie i zmianę pieluchy. Zero problemów z brzuszkiem ... no po prostu raj na ziemi. Oczywiście czasem bywa marudna ale drogą eliminacji doszliśmy do tego że najbardziej marudna jest wtedy kiedy ma za dużo wrażeń czyli np trudno było ją uspokoić po pierwszej wizycie u babci. Albo jak zjechali się do mnie bracia i zrobiło się w domu tłoczno i gwarno. Jak przyjdą jedna - dwie osoby to ok ale jak jak przyjdzie ktoś z dzieckiem lub większa ilość i robi się duże zamieszanie to wtedy wieczór jest mało ciekawy. Ot nasza córa lubi spokój. Jak ja jestem spokojna ona również ... więc wyjątkowo dbam o to by nic mnie nie zdenerwowało. ... Z ostatnich wątpliwości jakie mnie nurtują to co robić by za szybko na świecie nie pojawił się braciszek lub siostrzyczka ... dziewczyny które karmią piersią zdecydowałyście się na antykoncepcje? (tabletki? zastrzyk?- jeśli któraś zdecydowała się na zastrzyk to ile taka przyjemność kosztuje) Ja w tygodniu wybieram się do ginekologa i zastanawiam się co zrobić.
  13. Nareszcie dojrzałam do tego by odezwać się po porodzie. Od kilku dni się zbieram żeby napisać ale wszechobecna cisza i zaduma na topiku powstrzymała mnie. Moja refleksja jest jedna nie potrafimy doceniać (przynajmniej ja nie potrafię) szczęścia jakie mamy. Zero problemów z zajściem ... w moim wypadku bez objawowa ciąża przez 8 miesięcy ... końcówka nieco mi się dała we znaki ale też bez jakiejś traumy, a na koniec bajkowy poród. Zdrowa silna i śliczna kudłata córa :) A na dodatek jak na razie zero problemów z karmieniem piersią i uwaga uwaga 2 dni po wyjściu ze szpitala wchodziłam w spodnie sprzed ciąży a dwa tygodnie po porodzie mam 8 kg mniej niż przed zajściem :) Ja jeszcze raz chciałam Wam podziękować za to że jesteście i dzielicie się swoimi problemami ... dzięki temu myślę że wiele "podczytujących" wie że wszystko co z nimi się dzieje w ciąży, w trakcie porodu i po to mieści się w jakiś tam normach. Zuzkaa ja się chciałam poradzić w sprawie żelaza. Po porodzie wyszło że mam anemie (Hemoglobina 9) w szpitalu dostałam końską dawkę żelaza (tak mi się wydaje że końską bo dostawałam 6 tabletek dziennie ale nie wiem w jakiej dawce były) do domu dostałam tak jak Ty Tardyferon 80mg 2 razy dziennie. Podobnie miałam problemy żołądkowe i chciałam odstawić ale po zrobieniu morfologi wyszło na to że Hemoglobina podniosła się do 10 więc nadal za mało. Rozmawiałam z lekarką i powiedziała mi że z tej anemii karmiąc piersią nie uda mi się wyjść i przepisała mi inne żelazo do żucia (ferum 100mg) i według niej nawet po dojściu do granicy norm z hemoglobiną około 3 miesięcy trzeba jeszcze brać by unormować. Dodam że w ciąży niczego nie brałam bo wyniki miałam rewelacyjne. Ja chciałam się dowiedzieć co Twoi lekarze mówią ... bo widzę że sytuację mamy podobną. Niunia wieczorami nam zaczęła się od kilku dni prężyć wieczorami i nie wiem jaki to ma związek z żelazem ... hmmm bądź tu mądry teraz trzeba myśleć za dwójkę ... ajjj
  14. Jaka cisza tu ... wszystkie albo są na porodówkach albo skupiają się na tym co zrobić by już mieć swoje Słoneczko przy sobie. Już teraz to każda wyczekuje. Szun ... mam dokładnie to samo. Ostatni czas dla mnie jest koszmarny ... i też nie marze o niczym innym tylko o tym żeby to było już za mną.
  15. Ponoć przy ocenie ilości wód największe znaczenie ma prawidłowe dobranie rozdzielczości na aparacie USG. Co ponoć nie jest takie łatwe. Do prawidłowego pomiaru trzeba widzieć całą macicę a gdy ona jest już taaaaka duża trudno ją ująć. Nietoperek Ty piszesz że wstajesz co 2 godziny .... ja już tak mam od 3-4 tygodni. Tyle że na początku wstawałam bo było mi niedobrze, miałam mdłości bo dzidziol uciskał wątrobę i żołądek ... a teraz uciska pęcherz i jelita. Faktycznie brzusio się opuścił. Wy też już miewacie telefony od rodziny znajomych czy przypadkiem nie rodziłyście? Ja już kilku osobom się śniłam z Niuńką na rękach. A po takich snach wiadomo, że dzwonią i się upewniają (ale ja mam formalnie jeszcze miesiąc do porodu)
  16. Stokrotka ja miałam ten problem około 20 tygodnia ciąży. Lekarz wtedy stwierdził że jak przy kolejnym wynik się nie poprawi to położy mnie na patologie ciąży i ewentualnie będą wody dopuszczać. Tylko w moim przypadku była kwestia taka że ja baaardzo ale to bardzo późno dostałam brzuszka ... ja w 7 miesiącu chodziłam jeszcze w spodniach sprzed ciąży (nie we wszystkich ale w większości). Wtedy wybrałam się do innego lekarza sprawdzić i tam się dowiedziałam że picie niewiele ma wspólnego z ilością wód choć standardowo zaleca się picie. Aktualnie mam w dolnej granicy normy. Gdyby faktycznie wyniki były kiepskie by kierowali do szpitala itd jeśli tego nie robią to nie ma co panikować
  17. zuzka wiem że to nie jest łatwe ale trzeba wyluzować :) Pewnie Cie to nie pocieszy ... ale pomyśl jak będą wyglądać mebelki jak dzidzia stanie się mobilna i zacznie jeździć rowerkiem czy jakimiś autami/wózkami dla lalek po mieszkaniu.
  18. Kasztanka bez paniki! U mojej bratowej też w drugiej ciąży wykryli oznacza to tylko tyle że jak będziesz rodzić podłączą Ci kroplówkę z antybiotykiem i dzidziola przebadają pod tym kątem po porodzie ewentualnie dadzą i jemu antybiotyk (ale ponoć rzadko jest to potrzebne) Ciesz się że masz ten wynik bo przynajmniej będą wyczuleni na problem. Wracając do bratowej w pierwszej ciąży nie miała tego badania lekarze nie wiedzieli nie dali na czas antybiotyku i efekt był taki że Małej pojawił się ropień który trzeba było usuwać operacyjnie. to co wspominałam u nas w szpitalu osoby które nie mają tego badania z automatu dostają antybiotyk na wszelki wypadek.
  19. Edith... mam dokładnie ten sam problem ... dodatkowo nie chcę by moja torba była jakaś gigantyczna. Dlatego spakowałam tylko po jednym komplecie dla siebie i dzidzi na przebranie i liczę na to że u mnie będą wycieczki więc w każdej chwili będą mogli donieść co będzie potrzebne. Zalety dużej rodziny :) i najstarszego wnuka po stronie męża.
  20. Ja nie wiem jak Wasi lekarze podchodzą do rzetelności wpisywania danych w kartę ciąży ale w mojej to się można naczytać ciekawych historii. Ciekawostka numer jeden - USG w 8 tygodniu i stwierdzenie że łożysko na ścianie tylnej (łożysko pojawia się około 12 tygodnia ale to drobny szczegół) USG w 22 tygodniu - łożysko na ścianie przedniej + ilość wód płodowych prawidłowa (tak mam w karcie a w opisie USG mam że mierna ilość wód płodowych) wczoraj gdy dostałam bóli przed wizytą to zamiast wyników badań mam wpisane że występują bóle porodowe przepowiadające... Dlatego dla mnie ważniejsze jest zbieranie wszystkich wyników badań w teczkę że gdyby coś było potrzebne to żeby było pod ręką. Bardziej wierzę w wynik niż w te wszystkie wpisy. No ale ja dostaje wyniki a wy wspominałyście że wyniki Wam "zabierają" A mam takie pytanie ile czeka się mniej więcej na wynik wymazu z pochwy. Nasz szpital tego wymaga bo jeśli do porodu przyjedzie się bez tego badania to bez względu na wszystko dostaje się antybiotyk którego wolałabym uniknąć jeśli nie jest konieczny. Pytam bo miałam wczoraj mieć pobrany ale w sytuacji bóli stwierdził że mogę za godzinę dwie urodzić więc i tak nie będzie przydatny. Zastanawiam się czy jeśli jednak dziodziol nie urodzi się w ciągu kilku dni czy jeszcze ma sens robienie tego.
  21. Nie nastawiajcie się na puste drogi w Wa-wie ... bo to prawie że nie realne ... mi dziś z bólami przyszło prowadzić auto i nie jest wesoło. Wiem wiem mądre to nie było ale cóż ... co zrobić. Dziś mężowi oddaje prawo jazdy żeby mnie nie kusiło więcej....
  22. Ale mi dziś dzidziol strachu narobił. Byłam na wizycie i tuż przed wizytą dostałam takich bóli-skurczy ała ... lekarz oczywiście przyjął mnie natychmiast (nawet te w kolejce się nie burzyły zbytnio chociaż kto je tam wie przyznaje że nic mnie nie obchodziło bo tak bolały te skurcze) sprawdził stwierdził że jeszcze szyjka zamknięta ale skrócona i że w każdej chwili może się zacząć i przy okazji wypisał skierowanie do szpitala. Jak się nie urodzi w tygodniu to mam za tydzień znów się pokazać. Na razie bóle się wyciszyły po nospie ale czuje że jeszcze dziś wrócą ... Dostałam właśnie mobilizacji na pakowanie się ... Kurcze ja chyba jeszcze nie jestem gotowa .... ciąża za szybko mi minęła
  23. Gratulacje! Widzę że najpierw dziewczynki pchają się na ten świat:) U mnie chyba też zbliża się poród wielkimi krokami bo wczoraj prawdopodobnie odszedł mi już czop. Ciekawe, która z nas będzie następna... Właśnie tak myślę sobie o torbie do szpitala .... ale dziś mamy gości więc nie bardzo mam ochotę zabierać się za to. Co do testu ... nasz tydzień przed spodziewanym okresem oszukał a było to (1 kwietnia więc może dlatego) tydzień później w dniu okresu był znak w postaci słabej kreseczki a na początku czułam się że lada chwila dostane okres. Miałam identyczne samopoczucie jak przed normalnym okresem nic mniej nic więcej.
  24. Cześć:) Właśnie wróciłam z wizyty i jestem wyjątkowo uspokojona. Dzidziol ma się dobrze jest raczej mniejszy niż większy no ale wszystko w porządku:) Edith my zamawialiśmy w raju rodzica i czas oczekiwania był bardzo krótki (w czwartek zamówienie w piątek informacja o wysłanej paczce w poniedziałek paczka była u nas) no ale .... i tu zaczyna się historia dostaliśmy paczkę nie z naszym zamówieniem. Dodzwonić się nie można na podany numer ... ale koniec końców udało się wszystko wyjaśnić i po tygodniu dotarła właściwa paczka. Generalnie mimo pomyłki polecam u nich zakupy, pomyłka może zdarzyć się każdemu zwłaszcza gdy mają tak dużo zamówień.
  25. nie to na pewno nie była kwestia jedzenia. Bo ja generalnie nie jadam za dużo. Od początku ciąży przybyłam 3,5kg (tyle że na początku schudłam 4 a teraz jest 3,5 na plusie od wagi wyjściowej) więc pomiędzy rannym a wieczornym ważeniem 4kg było dla mnie szokiem. Akurat to było we wszystkich świętych więc być może miało to związek z nadmiarem ruchu. Ja mam przez lekarza przykazane ważenie się rano i wieczorem żeby obserwować czy po nocy schodzi woda (zawsze miałam tendencje do zatrzymywania się wody w organiźmie)
×