Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Noodle

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Noodle

    Matka zneca sie nade mna psychicznie ... pomocy

    Czytam te niektóre posty i w niektórych mi aż żal ściska serce. Ale niestety mam podobnie. Mimo że mam już 19 lat, moja matka kpi sobie z tego. Kpi sobie z każdej rzeczy, jakiej bym się nie dotknęła. Od małego spełniałam zawsze jej chore aspiracje. A że jestem raczej osobą ugodową, to nigdy nie było sprzeciwu. Wysyłała mnie do szkół, gdzie chciała. A to do muzycznej czy plastycznej. Zawsze chodziłam jak w zegarku. Nigdy nie sprawiałam problemów wychowawczych. Obroniłam dyplom, robię maturę, idę na studia i tak wszystko jest złe. Czego się nie dotknę. Za wszystko dostawałam w twarz. Dosłownie. Oczywiście nie brakowało wyzwisk. Od zawsze wyzywała mnie od dzi*ek, ku*w i tp. mimo jak byłam jeszcze dziewicą i ona o tym wiedziała. Na każdym kroku mnie upokarzała. I naprawdę nie było to spowodowane niczym z mojej strony. Sprzątałam zawsze cały dom na kolanach, gotowałam codziennie, żadnych problemów. Jednak ona zawsze coś znalazła, za co mogła mnie uderzyć, lub wyzwać. Nawet nie podnoszę na nią głosu, nie kłócę się. Boję się, gdy jest w domu. Co chwile słyszę bym jej podała, zrobiła, przyniosła i tp. Jest tak non stop. Na głupie moje pytanie "mamo, widziałaś tą świeczkę?" jest w stanie zrobić awanturę. Nie raz biegła do mnie z rękoma jakby chciała mnie udusić. Wiele razy chodziłam z siniakami do szkoły. Nie spałam nocami ze strachu. Nie spotykałam się z nikim. Nie wychodziłam nigdzie, tylko siedziałam w domu jak w więzieniu. Pamiętam jak chciała, bym przyniosła jej spodnie z szafy. Szukałam, szukałam i nie mogłam znaleźć. Przeczesałam inne kąty, ale moja mam zaczęła się oczywiście niecierpliwić. Więc spytałam czy może pamięta gdzie je włożyła lub pomogła mi poszukać. Wtedy tylko słyszałam jak biegnie ciężkimi korkami do mnie i rzuciła mnie o ziemię. Oczywiście nasłuchałam się, jaka jestem beznadziejna i tp. Mam nieomylne wrażenie, ze moja mam jest bardzo chora. Chciałabym jej pomóc, zawsze robię wszystko pod nią. A ostatnio polepszyło mi się, bo znalazłam kochającego chłopaka, który mnie broni, zabiera i wspiera. Teraz czekam, aż znajdę mieszkanie dla siebie.
×