Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Amber007

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Saszetkę tantum rosa rozpusciłam sobie w małej butelce po wodzie mineralnej takiej z dziubkiem i jakos sie tam podmywałam. Laktacyd tez zabrałam ze soba bo używam go od paru lat. Najlepiej jest wietrzyc ranę ale jak to zrobic jak non stop do współlokatorek przychodziły tabuny odwiedzających (a nie była to najblizasz rodzina) i prawie siedzieli mi na głowie!!! Ja od razu zapowiedziałam mojej rodzinie i znajomym, że odwiedziny beda w domu, a nie w szpitalu. Przychodził do mnie w sumie mąz z mamą i staralismy sie wychodzic na korytarz bo mały był wtedy na lampach. Ale ten czas leci było to juz prawie 4 m-ce temu:) A Mały rośnie jak na drożdżach i nieźle już dokazuje :)
  2. MaraDerevel Ja miałam taka sytuację, że szla do porodu rodzinnego byla zajęta. Położna zapytała się dziewczyny która rodziła obok mnie na sali 2 osobowej czy nie ma nic przeciwko aby przy porodzie był mój mąż. Powiedziala ze nie ma bo jej mąż tez przy niej bedzie. Takze bylismy odgrodzeni tylko parawanem. Byłam tak zajęta skurczami i bólem, że wogóle zapomniałam o towarzystwie za parawanem:)
  3. oczekująca-sierpień Ja miałam dwa bawełniane na zmianę. Jeden kupiłam w Carrefourze z firmy canpol za 5 zł:) Normalnie kosztuja ok 35 zl ale byla jakas promocja. Drugi zakupilam w Fashion House w Sosnowcu w sklepie Triumph za jakies 30 zl. Widzialam tez w sklepie na moim osiedlu niedrogie, takze trzeba poszukac i napewno znajdziesz cos niedrogiego. Maly ma 2,5 m-ca, a ja niestety juz nie karmie:( Jakby ktoras chciala to mam do sprzedania mało uzywana butelke firmy Medela - taka specjana, gdy karmi sie piersia oraz laktator reczny Tommy Tippee. Mój mail: bizerta@interia.pl. Oczywiscie zycze Wam dlugiego karmienia tylko piersią:)
  4. Czesc Dziewczyny, Urodzilam szczesliwie w maju synka na Wyspiańskiego. Teraz moge juz cos na ten temat powiedziec. ok 3 w nocy dostałam lekkich skurczy. Zadzwonilam do mojej połoznej Renaty która kazała mi przyjechac do szpitala na KTG. Zjawila sie błyskawicznie i po 8 rano zostalam przyjeta na Oddzial. Okazalo sie, ze mam rozwarcie na 3 palce. Po wszystkich badaniach i zabiegach:) usiadłam na łózku porodowym o 9.30, o 11.25 bylo juz po wszystkim:) Pomimo, ze nie jestem juz mloda jak na pierwsze dziecko, a syn wazyl 3600 wszystko poszło błyskawicznie i bez nacinana. Załozyli mi tylko pare szwów - dostalam znieczulenie, takze nic nie czulam, boli tylko odkażanie. Jak juz miałam skurcze parte, dali mi jeszcze kroplówke z oxy, zeby wszystko poszło błyskawicznie - i tak było:) Był wtedy niezły tłok, dużo porodów i brak miejsc, ale zostałam przyjęta bez problemu. Rozbierałam sie do porodu prawie w biegu i na korytarzu:) Mogłam od razu usiąsc, zrobic wszystko koło siebie, take czulam sie bardzo dobrze i gdyby nie żółtaczka dziecka wyszłabym za 2 dni. Położna odwiedzała mnie jak tylko byla na dyżurze, pomagała przystawic dziecko do piersi, udzielała rad, a jak jej nie było na dyżurze pisała smsy. Takze jestem naprawde bardzo zadowolona i wdzieczna jej za okazaną troskę. Jesli chodzi o pobyt po porodzie to opieka jest dobra. Zdarzają sie oczywiście panie od noworodków tzw. osy, ale to sa chyba ze 2-3 sztuki, reszta naprawde miła chetna do pomocy. Bylam w pokoju 3 osobowym nr 16. Minusem jest ojropny upał panujacy w pomieszczeniach:( Nie chce nawet myślec jak tam jest latem. Ogólnie poród i pobyt na Wyspiańskiego oceniam dobrze i jesli bede jeszcze kiedys rodzila to tylko tam.
  5. Witajcie dziewczyny, Ja zdecydowałam sie na poród na Wyspiańskiego chociaz chodziłam do szkoły rodzenia w Wojewódzkim. Zwiedzaliśmy tam porodówke oraz sale więc mam teoretyczny:) obraz tego jak tam jest. Bedę korzystała także z usług połoznej tej co atena35 - poleciła mi ja koleżanka, która rodziła 2 lata temu. Termin mam na ....dzisiaj, ale chyba nic z tego w jablizszym czasie nie będzie. Walczyłam przez ostatnie 2 dni z grypa żołądkową i bólami w krzyżu:( Dzisiaj jest już w miarę oki. Mały chyba nas jeszcze troche przetrzyma. Jeśli nie wydarzy się nic do piatku to mam się zgłosic na oddzial. Na lewatywe nie musicie sie zgadzac jeśli nie chcecie, wybór nalezy do Was. Dla połoznej, czy lekarza nie jest to problem. Ja raczej bede chciala...tak dla własnego luzu psychicznego:))) W Wojewódzkim jest sala do przygotowań, tzn tam gdzie robią lewatywę, gola krocze i gdzie można wziąsc prysznic i sie przebrac. Potem idziesz na porodówke - są 3 stanowiska. Jedna osobna sala do porodu rodzinnego z wanna, i jedno pomieszczenie gdzie ścianką są oddzielone sa dwa stanowiska do porodów. Od pielegniarek oddzielaja załonki. Obok jest osobna sala do CC. Byłam zobaczyc pokoj 2 - osobowy z łazienką. Zrobił na mnie całkiem pozytywne wrazenia jak na szpital. Wiekszosc jest 1, 2 osobowa. Co do Wyspiańskiego znam tylko warunki z opowiadan połoznej i koleżanek no i z tego co pislala atena35. Minusem napewno jest to, ze nie maja osobnego oddzialu patologii ciąży wiec moze sie zdarzyc ze pani z noworodkiem znajdzie sie na sali z ciezarną. Chcialabym juz miec to za sobą i zdrowe maleństwo na rękach. pozdrawiam
×