Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

eshiraz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez eshiraz

  1. A, Marti, bardzo fajne imię, miałam już wcześniej napisać :)
  2. podobno mój gin już z miesiąc przed porodem nie zaleca seksiku:( nie wiem, może chodzi o możliwość jakiegoś zakażenia, którego nie udałoby się zauważyć przed porodem i byłoby ryzyko dla maluszka... u mnie i tak tematu nie będzie, więc się zbytnio nie zastanawiałam
  3. Witam ponownie humor mam zepsuty na maxa, pokłóciłam się z m, w sumie od rana nie wiadomo było, o co mu chodzi i w końcu focha strzelił i poszedł obrażony do pracy... w ogóle mnie dołuje perspektywa pół roku w towarzystwie tylko teściowej Wiele razy kłócimy się o to, że mieszkamy z teściami Ja święta nie jestem ale on też często przegina, czasem mam w nim wsparcie a czasem wyłazi z niego jakiś całkiem inny m...:( w ogóle zrobił się beznadziejny dzień i mimo,że wreszcie świeci piękne słońce to nic a nic mnie to nie cieszy malutka pokopuje troszkę, ona jedna niezawodnie poprawia humor Ale dziś wszystko jest do d..... sorry, że tak smęcę ale wychodzi na to, że nawet nie ma się komu wyżalić w realu
  4. Cześć brzucholki ja tylko na moment Groszek, nie denerwuj się, ja mam dokładnie to samo od przedwczoraj i wizyta też za dwa tyg Najgorsze jest to, że cały czas biorę profilaktycznie globulki macmiror complex czy coś takiego, drogawe a egzaminu nie zdają, z tego wynika:( też kupię tantum rosa, ostatnio sporo pomogło...ale panikować nie ma co, to się częęęęęsto zdarza.... U mnie nareszcie wyszło słońce Lecę zatem pozałatwiać parę spraw;) Cześć Fasolka;) Sylwiucha, odpoczynek przede wszystkim!!! buziole
  5. Czekam, i mi się czasem winka zachce ;) ale jak proponują to dziękuję. Chrzanić to, swoją ilość wypiłam, dalej będę degustować jak będzie po wszystkim;)
  6. Oj Adziucha, nie przesadzaj z tą patologiczną mamą. Wiadomo, że jesteś teraz w ciąży ale to nie przekreśla tych wszystkich lat, kiedy nie byłaś;) Zostały smaki, chęć na to czy tamto...Nie znaczy to,że zachęcam- decyzja należy do Ciebie- ale nie wyolbrzymiaj tak tego. Albo wstań, wylej i będzie spokój albo napij się trochę i wylej resztę.... Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że parę łyków piwa jest jakoś szkodliwe. Sama jednak nie piję w ciązy nic bo uznałam, że te parę łyków mnie nie zbawi no a na większe ilości jednak się nie zgadzam... Każda ma swoją ciążę i sama decyduje co i jak, nie? ;)
  7. Boli mnie brzuch buuuu Nie ten dzidziusiowy tylko ten spożywczy;) nie mam pojęcia dlaczego, dziś ani wczoraj nie zjadłam nic podejrzanego :(
  8. Witanko dziewczyny:) wiecie co chyba się pochlastam normalnie...kolejny dzień leje ale dzisiaj to już deszcz oszalał, tłucze bez przerwy...oczywiście znowu siedzę w domu no bo co tu robić. Zjadłam właśnie pierogi z jagodami mniam, a teraz leżę i myślę, co robić przez dalszą część dnia... Mała spokojniutka dzisiaj, chyba też ma dość takiej pogody... Zajrzałam w ten cennik i mnie zmroziło. Tak jak czekam, wolę nie zgłębiać lektury;) ogólnie idę na żywioł, co ma być to będzie;) Mi też coś dzisiaj w kuchni nie idzie, głupią kawę zrobiłam dla m taką, ze o mało nie wyzionął ducha,a kanapki do pracy pięciopiętrowe Takie kromy mi się ukroiły. co ja zrobię, że on lubi taki wielki okrągły chleb i czasem kupuje...Jak to kroić bez ogromnego noża??? I siły trzeba mieć trochę.... A co tam, jak mu nie pasi, niech robi sam. ;) W każdym razie jakichkolwiek ambitniejszych rzeczy w kuchni dziś się nie podejmuję Groszkowa, aaale mi przypomniałaś tą sałątkę. Toż to był hicior imprez u znajomych i u nas, przy każdej okazji na stole stała aż się trochę przejadła ale od czasu do czasu hmmmmm
  9. I ja tak zaglądam co jakiś czas i nic...... na allegro licytuję jedną rzecz, poza tym czekam na m, będzie po 23, a tu nic się nie dzieje, cisza i spokój, spać się chcieć zaczyna...
  10. Też się właśnie zastanawiam co jest;)
  11. Karolka, to u mojej koleżanki takie zjawisko miało miejsce Mózg odrzucił możliwość ciąży mimo dwóch testów pozytywnych Ona chyba uznała, że jednak w ciąży nie jest aż do piatego miesiąca, kiedy ewidentnie czuła już ruchy dziecka W miedzyczasie byłyśmy na wspólnym weselu, gdzie wypiłyśmy tyle, że ja po prostu za żadne skarby nie odważyłabym się w ciąży. Ona to chyba naprawdę wyparła ze świadomości...Okres miała normalnie, trochę przytyła ale nigdy nie była zwiewną rusałką;) Byłą za granicą, pracowała, balowała...i poszło. Co ona potem przeżyłą jak do niej dotarło... Tyle co ona w tej wczesnej ciązy wypiła i wypaliła... Ale dziecko zdrowe, żadnych problemów. Byłam u kumpeli, wózek u niej kupiony i w ogóle całą wyprawka, jeszcze tylko łóżeczko. Wszystko miała wypatrzone, zaplanowane. A ja np nie mam zielonego pojęcia jaki wózek, jakie łóżeczko. No nie mam jakichś typów, w ogóle....
  12. Karolka, to mnie załamałaś ...Jak jakiś gin uważa, że 8 kg na tym etapie ciązy to za dużo, to ja się zakopuję w jakiejś norze i nie wychodzę do października:( Tak jak dziewczyny piszą, tyle kobiet farbuje włosy w ciąży i nic się nie dzieje... przecież kontakt z ewentualnymi substancjami chemicznymi jest krótkotrwały i to chyba jednak jakaś przesada...ja też farbnęłam pod koniec pierwszego trym i znów mi się odrosty jak u babci zrobiły i co mam, chodzić do końca z siwymi? :( Wydaje mi się, że nie ma co przeginać w żadną stronę...... pomarańcza, co ci nie gra, że większość z nas jest ewentualnymi rekordzistkami i nasze czucie ruchów nie zgrywa się z jedynie słuszną teorią książkową??? jakżesz mi przykro....;) właśnie wróciłam z plot od kumpeli i jeszcze pluję jadem....aaale jestem wredota, no. Ale czasem człowiek musi, inaczej się udusi...;) ;) słoneczko wyszło i miły wieczorek u mnie się zapowiada...
  13. Karolka, to mnie załamałaś ...Jak jakiś gin uważa, że 8 kg na tym etapie ciązy to za dużo, to ja się zakopuję w jakiejś norze i nie wychodzę do października:( Tak jak dziewczyny piszą, tyle kobiet farbuje włosy w ciąży i nic się nie dzieje... przecież kontakt z ewentualnymi substancjami chemicznymi jest krótkotrwały i to chyba jednak jakaś przesada...ja też farbnęłam pod koniec pierwszego trym i znów mi się odrosty jak u babci zrobiły i co mam, chodzić do końca z siwymi? :( Wydaje mi się, że nie ma co przeginać w żadną stronę...... pomarańcza, co ci nie gra, że większość z nas jest ewentualnymi rekordzistkami i nasze czucie ruchów nie zgrywa się z jedynie słuszną teorią książkową??? jakżesz mi przykro....;) właśnie wróciłam z plot od kumpeli i jeszcze pluję jadem....aaale jestem wredota, no. Ale czasem człowiek musi, inaczej się udusi...;) ;) słoneczko wyszło i miły wieczorek u mnie się zapowiada...
  14. Wróciłam od kumpeli, poplotkowałyśmy troszkę, w międzyczasie piękne słońce wyszło więc wieczorek fajny;) e, pomarańcza, co Ci nie pasi? Że tyle z nas to ewentualne rekordzistki? ;) Że nie mieścimy się w książkowej normie, którą tylko i wyłącznie przewidziałaś? jakżesz nam strasznie przykro.....
  15. Wróciłam od kumpeli, poplotkowałyśmy troszkę, w międzyczasie piękne słońce wyszło więc wieczorek fajny;) e, pomarańcza, co Ci nie pasi? Że tyle z nas to ewentualne rekordzistki? ;) Że nie mieścimy się w książkowej normie, którą tylko i wyłącznie przewidziałaś? jakżesz nam strasznie przykro.....
  16. Marti, to w tamtych okolicach całkiem dobre wino robią;) ;) Pracowałam trzy lata jako szef działu w dużym supermarkecie i co wtedy popróbowałam na degustacjach, targach i szkoleniach to moje;) do tej pory została mi słabość do dobrego wina z tym, że teraz to sobie głównie powspominać mogę... Iwcia, nie ma co, ciąża ważniejsza od pracy bo napracować się jeszcze zdążysz... Ja zrezygnowałam z pracy po miesiącu właśnie przez chemię, co prawda i tak było to tylko tymczasowa ale niektóre dobre ciocie radziły, żeby popracować jeszcze no bo przecież brzucha jeszcze nie mam to mi ciężko nie będzie...do d... z takim myśleniem... Monia, Moninisiaa niektórzy to faktycznie jakieś dziwne fazy łapią w związku z osobą w ciąży....Jak by na nich miała przejść ta choroba;) http://www.naobcasach.pl/m.linijka.i.19814.jpg
  17. Celina, te teściowe... Moja przed godziną przyniosła mi dwie czekolady. Sprawa wyjaśniła się, jak spojrzałam na datę ważności. :|
  18. Dzień dobry cześć i czołem:) Siedzę sobie w domciu (rzecz zupełnie niebywała;) i się nuuuudzę masakrycznie (też nie do uwierzenia...;). Jak sobie pomyślę, jak strasznie czekałam na to lato, bo wtedy zawsze będzie co robić, po pogoda taka, że zawsze można wyjść na spacer czy coś, to normalnie zgrzytam zębami. No ileż można??? Żeby to była Warszawa, Kraków, Wrocław, nawet Kielce czy choćby kuffa moje rodzinne Końskie- coś by się zawsze do roboty znalazło. A na takim wygwizdowie, gdzie zawsze nam się marzyło mieszkać, przychodzi moment, gdzie naprawdę nie ma co robić. Zwłaszcza a w taką pogodę. Już myślę, że się wypogadza, a tu wychodzi chmursko, deszcz przyłoży taki, że cały świat mokry i jakakolwiek chęć do działania spada do zera. Matko, jakie wypracowanie strzeliłam o niczym. Już nie nudzę więcej dziewczynki. Do konkretów przechodzę;) Witaj iwcia:) Co do moich wizyt u gina to najpierw położna spisuje wszystkie wyniki badań, waży, mierzy ciśnienie i tętno maluszka, wysokość dna macicy a później czekam w kolejce. A kolejki są zawsze i opóźnienia straszne- po dwie, trzy godziny...Wszystkie stałe pacjentki w dniu wizyty dzwonią wcześniej i pytają, jakie jest opóźnienie, wtedy można zaoszczędzić sobie czasu spędzonego w poczekalni. No ale że to podobno dobry specjalista. W sumie chyba tak, byłam u niejednego gina i jakieś porównanie mam... Ten zawsze bada na fotelu najpierw- szyjka itd potem usg na leżance. Później dokładnie tłumaczy co i jak, w razie jakichś pytań zawsze wyjaśni sprawę. Jestem zadowolona. Tylko drogaśny bardzo, za wizytę z usg 200 zł, później, jak będzie trzeba ktg to jeszcze dodatkowo 50 zł. Ale np dwa razy umówił się ze mną na usg w szpitalu bezpłatnie, tak że to też nie jest tak, że zdziera przy każdej okazji. Ze zwolnieniami nie ma najmniejszego problemu. Mój m zawsze jedzie ze mną ale zostaje w poczekalni. Chyba się lekarza boi, żeby i jego czasem na samolot nie wsadził czy co...;) Emma, no paranoja, naprawdę. Takie kombinacje alpejskie z prostym przecież badaniem? Ktoś w tym laboratorium robi sobie jaja... Czekam, ale mi przypomniałaś:) Byłam w tym roku w Czechach i przywiozłam sobie czekoladę studencką z orzechami. I rzecz niebywała- zapomnialam o niej!!! Zsunęła się w barku za taki koszyk z różnościami i zapomniałam... Ale jaka radość teraz...:) O jak zazdroszczę baseniku...Ja chyba się muszę wstrzymać, z moimi skłonnościami do infekcji...:( Marti, Monia, Emma- i dla mnie słodycze to po prostu rozkosz smaku;) ;) ;) Groszka podziwiam z całego serca. Ja wiem, że tak musi, pewnie jak ja bym musiała, też bym zrezygnowała ze słodyczy ale póki co nie chcę sobie nawet tego wyobrażać..... moja mała też, jak już się w ogóle porusza, przestaje natychmiast po chęci poczucia ruchów przez tatusia:) Moninisiaa, też się zastanawiam dlaczego to miałaby być prawda, ze dziewczyny przy kości później odczuwają ruchy. W końcu ewentualna tkanka tłuszczowa jest przede wszystkim na zewnątrz... A zresztą ja poczułam już 1 maja i na milion procent nie były to gazy, jak tu jakaś pomarańcza z wyższością twierdziła!!! Chyba że po 27 latach życia dostałam codziennych napadów gazów innego typu niż dotychczas;) O Monia, niech wracają te upały, już chyba je wolę...... chyba. Grosiu, Terere, Mill- dzięx za kawały;) dooobre http://www.naobcasach.pl/m.linijka.i.19814.jpg
  19. Nie rozumiem czasem tego neta ale to, że w końcu udało mi się zalogować, zmobilizowało mnie do kolejnego napisania kilku słów;) Wczoraj pogoda była do niczego, przeleżeliśmy pół niedzieli, pojechaliśmy tylko do centrum handlowego, tam zaszliśmy do smyka i zobaczyliśmy przezarąbisty kombinezonik na zimę za pół ceny Oczywiście wzięliśmy bez wahania;) A tak to nuuuudy. Już naprawdę mi ta pogoda bokiem wychodzi... Dodoatkowo jeszcze mam dziś humory jak na początku ciąży. Godzinę temu pochichrałabym się z byle czego, nawet pisałam w swoim poście, który się wykasował, że może któraś zna jakiegoś dobrego kawała;) np Groszek;) A teraz już lipa. Jeszcze może się rozkleję do wieczora totalnie. Madalena witaj po urlopie Fajnie, że był udany Monia,gratulacje z okazji studniówki:) ja wg haczewskiego mam tę imprę za 9 dni. I co prawda jesteś już rezerwowym kaskaderem na forum, jednak uważaj na siebie!!!A jakby Cię sąsiad do ostateczności jednak doprowadził, damy na pewno jakieś alibi;) ;) Aurora ,miłego l4;) Kici Kasia, brzuszek masz superowy, w sam raz, co byś wolała bęben pzrewidziany na dziewiąty miesiąc??? I nie smutaj się:) Nika, też jestem zakręcona strasznie a jak w niedzielę siedziałyśmy razem przy stole z kumpelą, która też jest w ciąży, to istny cyrk był, co chwila nam coś z rąk leciało..Tak że to chyba wszystko przez ciążę;) Mój m dzisiaj się przekonał, ze jednak nie fantazjuję z tymi ruchami i to, że on ich nie czuje nie oznacza, że ich wcale nie ma;) położyłam pilota na brzuchu, a że dzidzia kopała to ten pilot podskakiwał sobie śmiesznie i było widać, że coś się tam faktycznie w brzuszku dzieje. Mina m bezcenna:) Ale ogólnie to nieraz się martwię, bo piszecie, że Wam maluszki szaleją bardzo, a moja taka spokojniutka raczej i nie wydaje się zbyt duża... Przepraszam wszystkie pominięte w tym poście mamusie ale wierzcie mi, od wczoraj napisałam tyle niewyświetlonych w końcu postów, że mam nerwa;)
  20. oooooo naprawiło się:) tak że piszę tylko się skupię
  21. Witam Schrzaniło mi się coś z profilem nie mogę się zalogować:( i już dwa razy pisałam ogromniasty poemat i mi się wykasowało Nie wiem co jest grane.... nie chce mi się trzeci raz...przeczytałam wszystko, buziole dla wszystkich u mnie nawet nieźle ale znowu leje i ta pogoda strasznie mnie już dobija M poszedł na drugą zmianę i jestem sama :(((((((
  22. Podoba mi się imię Mateusz:) Miałam je w głowie w razie chłopczyka
  23. Hellou:) po czwartkowym maratonie na forum to wczoraj nie chciało mi się pisać ale dzisiaj nadrabiam;) Drętwa ta sobota jak dla mnie, padać przestało ale pewnie tylko na chwilę więc siedzę w domu bo gdzie tu łazić... Przed chwilą zrobiliśmy z m kiełbasę;) ;) leży gotowa i prezentuje się całkiem elegancko. Jeszcze tylko podwędzić, sparzyć i powiem Wam, że jak nie przepadam za takimi rzeczami w ogóle to ta domowa jest pierwsza klasa i zawsze trochę podjem;) W ogóle ten mój m ma takie fazy kulinarne- ostatnio regularnie łowi ryby i wcinamy aż ości lecą, ogórki robił parę dni temu... Dawno nic nie gotował bo ogólnie teściowa w kuchni urzęduje ale potrafi nawet :) I gdzie tu trzymać wagę..... Aga, wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy!!!!!! Czekam, będzie najpiękniejszy słodziak mamusi a nie jakiś tam potworek!!;) Nika, no teoretycznie nie powinnyśmy jakoś strasznie przesadzać z cukrem bo to jednak puste kalorie...Ale weź i bez cukru się obejdź... Ja też rąbię słodkości, czasem mniej czasem więcej i nie robię sobie jakichś strasznych wyrzutów bo w sumie chyba dzidzia pobierze sobie co tam tylko potrzebuje no a reszta trudno, wejdzie w d... i trzeba się będzie bardziej napocić przy odchudzaniu, trudno. Będę wtedy wiedziała, że sama sobie na to uczciwie zapracowałam;) W jeziorach się nie kąpię bo mam skłonności do infekcji, dość napisać, że jak dłużej w wannie posiedzę to już jest coś nie teges, więc co dopiero w takim syfie- bo nie oszukujmy się, kryształowych jezior w Polsce nie uświadczysz... Tak że odradzam osobiście bo po co potem leki kupować... No i na te kleszcze naprawdę uważać w lesie:) Czekam, a u mnie sezon ogórkowy w kwestii imprez i to dopiero jest lipa...;) Emma, Sylwiucha- też miałam słabą noc, nie spałam, coś mnie kłuło coś uwierało, zamknęłąm okno to było duszno, otworzyłam to zimno, najpierw małą nie chciała się ruszyć a potem heja po pęcherzu.. Ło matko,z ulgą powitałam poranek...Ale spać teraz mi się chce jak nie wiem. A zgagę mam jak stąd do Chin...buuu, a miało być tak pięknie:) .... Ale się rozpisałam. Posprzątałam w sumie, pranie wstawiłam, może by się pzrespać z godzinkę? Po południu idziemy do znajomych, pewnie znowu się nażrę jak słoń bo tak zwykle te nasze z nimi spotkania wyglądają- kupa dobrego jedzenia, może jakiś film, takie tam coś żeby nawet niepogodne sobotnie popołudnie nie zgnić w chałupie. W końcu i tak zwykle siedzę cały tydzień więc co mi tam. Fajoskiej soboty kochane:-*
  24. Anika, udanego urlopu!!!!!! Fajnie, że dziś na wizytach same dobre wieści:) Mam zgagę jak jasna cholera
×