agula83.1983
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez agula83.1983
-
Aniusia29 zależy od tego jakie leki brałaś. Tabletki na wzrost pęcherzyków nie zakłócą wyniku, jednak zastrzyk na ich pęknięcie taki jak Pregnyl czy Ovitrelle juz tak. Najlepiej testować 14 dni po IUI. Tosia-czekamy imienia jeszcze nie wybraliśmy, ale mam nadzieję, że jak tylko Malutki sie urodzi to bedziemy wiedzieć jakie imię mu nadamy. Wczoraj byłam na wizycie. Bąbel ma 2700 gramów. Szyjka już się skróciła i jest miękka, co świadczy o tym, że organizm już powoli przygotowuje sie do porodu. Jednak lekarz chciałby, żebym wytrzymała jeszcze z 2 tygodnie ze względu na nie do końca wykształcone płuca dzidziusia. Mam leżeć i odpoczywać. Wen, Ewic26, Mika2012 piąstki mocno mam zaciśnięte:)
-
Mika2012 trzymamy kciuki!!!
-
Witajcie:) ewabra test beta to nic innego jak test z krwi, bada się stężęnie gonadotropiny kosmówkowej-czyli beta hcg. Badania nie trzeba robić na czczo. Wynik jest gotowy w kilka godzin. I daje 100% pewności-u mnie na przyklad wyszło już 10 dni po IUI, że chyba sie udało. Asiunia29 dobre pytanie. Do inseminacji podchodziłam siedem razy i nigdy nie zapytałam się lekarza, dlaczego pierwsza rzadko kończy sie sukcesem. Mika2012 powodzenia. Dużo cierpliwości i spokoju Ci życzę przez kolejne 14 dni:) Kochane, dziś o 17.00 mam wizytę u lekarza. Już się denerwuje bardzo. Najgorsze jest to czekanie. Mam nadzieje, że z moim Bąblem wszystko dobrze. Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam gorąco w ten mroźny dzień!
-
Bethi, Wen ma rację-pierwsza udana IUI zdarza sie niezwykle rzadko. Teraz idąc za ciosem, przystąp do drugiej inseminacji. Musisz mysleć pozytywnie!!! Dobrej nocy!!!
-
fiooore, podchodząc do mojej ostatniej inseminacji,bardzo poważnie zastanawiałam się nad wizytą u psychologa. Jednak po długich rozmyślaniach postanowiłam spróbować czegoś innego....kupiłam sobie książkę. Właśnie taką: http://sensus.pl/ksiazki/nieplodnosc-szkola-przetrwania-judith-c-daniluk,nieplo.htm Bardzo fajna pozycja. Naprawdę polecam. Jakoś tak spokojniej podeszłam do tej IUI. Może i Wam pomoże... pomyślcie o tym... Pozdrawiam Was gorąco w ten mroźny poranek, brrrr:)
-
Witajcie:) Wen już Ci odpowiadam. Otóż tak źle czułam się tylko po tej ostatniej inseminacji. Przed zabiegiem dostałam jakąś tabletkę (nie, pamietam nazwy, ale pisałam chyba o tym wcześniej), która do końca dnia bardzo mnie otępiła. Spałam do wieczora-IUI miałam po 13.00. Jak wstałam, nie mogłam sie wyprostować-tak bolał mnie brzuch, chodziłam skurczona. Musiałam zabrać nawet 3 dni wolnego. Brzucha nie mogłam dotknąć. Wydaje mi sie, że u mnie na taki stan rzeczy miały gonadotropiny, na które zareagowałam bardzo dobrze-miałam bardzo duzo pęcherzyków-może za dużo. Lekarz się nie przyznał, ale wiem, że mnie przestymulowali. Po IUI kilka dni miałam bardzo wzdęty brzuch-myslałam, że to przez jedzenie, ale żadne tabletki typu espumisan nie pomagały. Spróbowałam nawet wódki z pieprzem, ale też z marnym efektem:) Sama byłam zaskoczona taką reakcją na IUI, bo nigdy wcześniej nie mialam takich objawów. Na szczęście teraz rośnie we mnie mój Skarb. Synek:) Pozdrawiam Was bardzo gorąco!!! Trzymam za Was kciuki i mocno kibicuję!!!
-
I ja, i ja też trzymam kciuki!!!
-
Malinko, dziękuję:) u mnie wszystko dobrze. Brzusio mocno mi urósł. Mały rozwija sie prawidłowo. To już 34tc. W ubiegłym tygodniu Bąbelek mial już ponad 2400 gramów. Lekarz mówi, że jeśli będzie rósł w tym tempie, to moge urodzić nawet 2 tygodnie wcześniej, więc jakoś w połowie lutego. Z jednej strony już nie mogę się doczekać, ale z drugiej troszkę się boję-choć nie samego porodu-ale tego, co czeka nas po nim. Czy dam radę? czy będę dobrą mamą?? dręczą mnie te pytania... Kochane, czytam Was codziennie i bardzo Wam kibicuję!!! Serdecznie pozdrawiam:)
-
Witajcie Kochane, już dość dawno sie nie odzywałam, ale cały czas systematycznie czytam forum i bardzo Wszystkim Wam kibicuję. Postanowiłam napisać, żeby przesłać Wam troszkę ciążowych wirusków. Mam nadzieje, że Wen zapoczątkuje nowy rok sukcesem, a reszta z Was pójdzie jej śladem. No więc Dziewczyny do dzieła :) Pozdrawiam Was bardzo gorąco!!!
-
Kochane, ja również chciałam Wam złożyć życzenia z okazji nadchodzących Świąt. Aby ten magiczny czas był dla Was wyjątkowy, a Pan Bóg wysłuchał Waszych wszystkich próśb. Spokojnych, spędzonych w gronie rodziny Świąt Bożego Narodzenia i samych SUKCESÓW w Nowym Roku!!!! Ściskam Was bardzo gorąco!!!!
-
Tosia-czekamy ja w porównaniu z Wami to przeszłam niewiele, jeśli chodzi o wszelakie badania. Początkowo leczyłam się prywatnie u jednego lekarza. Ten stwierdził brak owulacji, przepisał Clo. Na wyniki badań, które robiłam na własną rękę nie zwracał uwagi-powiedział, żebym nie przejmowała się takimi głupstwami. Zrobił mi inseminację, która się nie udała. Po kolejnej nieudanej próbie miałam mieć robione hsg, ale wtedy zaszłam w ciążę (dzięki drugiej IUI). Niestety poroniłam. Wtedy endokrynolog wykrył u mnie niedoczynność tarczycy (dostałam euthyrox), a ginekolog przepisał Metformax, bo sądził, że po nim lepiej będą rosły mi pęcherzyki. I tak podeszłam kolejne cztery razy u tego samego lekarza do inseminacji-z marnym efektem. Za namową męża poszliśmy do kliniki leczenia niepłodności. Lekarz przejrzał moje wyniki badań. Stwierdził zakłócenia pracy w przysadce mózgowej. Kazał zrobić dodatkowo badanie poziomu kortyzolu. Wynik był trzykrotnie wyższy. Na jego unormowanie dostałam tabletki o nazwie dexamethason takie sterydy. Dodatkowo wykryto u mnie jakąś bakterię i musiałam zażywać antybiotyki. Po 5 miesiącach, gdy już wszystko wróciło do normy, podeszliśmy do inseminacji. Oczywiście w międzyczasie badano mojego męża- ale on wyniki miał wyjątkowo dobre. No i udało się. Kiedyś już pisałam, że to była moja siódma inseminacja, ale ja ją traktuję jako pierwszą profesjonalnie przeprowadzoną. Te poprzednie sześć IUI były typowymi fuszerkami. Te moje wszystkie problemy z zajściem w ciążę wiążę z moją głupotą. Kiedy miałam 17 lat zachorowałam na anoreksję. W krytycznym momencie ważyłam 39 kilogramów. Bardzo długo-chyba z 3 lata-nie miałam okresu. Bez tabletek o @ mogłam tylko pomarzyć. A i tak cykle miałam 70-80 dniowe nawet z tabletkami. Walka z chorobą trwała 10 lat, ale wyszłam z tego, niestety konsekwencją były problemy z zajściem w ciążę. Teraz dziękuję Bogu, że noszę pod sercem mój Skarb. To tak w skrócie moja historia. Kochane, każda z nas przechodzi ciężkie chwile, ale uwierzcie, że w końcu zostanie to nam wynagrodzone!!! Spokojnej nocy
-
monka26 a czy po ostatniej IUI miałaś robiony monitoring w celu stwierdzenia pęknięcia pęcherzyka?? Bo jesli nie jest duże prawdopodobieństwo, że pęcherzyk nie pękł i zrobiła się torbiel. Należabłoby to wykluczyć przed kolejną stymulacją.
-
Pomarańczowa złośnico, nie masz prawa tak mówić!!! Tym bardziej, że nie przeszłaś takiej drogi jak my. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak to boli, kiedy po miesiącu oczekiwań, znów przychodzi @ Wydaje się pieniądze na leki, badania, kolejne próby... gdyby zliczyć to wszystko do kupy,wyszłoby dobre kilkadziesiąt tysięcy.Okropna jest świadomość, że te wszystkie pieniążki można by zainwsetować w dziecko, a nie w ciągłe starania się o nie. Fakt, pieniądze nie grają w tym wszystkim głównej roli, ale mimo wszystko wiele znaczą. Ale zgodzę się z Tobą, że trzeba spróbować wszystkiego!!! Pozdrawiam Was gorąco!!!
-
cichaolusia ma rację!!! Głowa do góry Dziewczynki!!!! I wiary, wiary, wiary!!!! Mnie też się udało dopiero za 7 razem :)
-
Witajcie Kochane!!! Istria, w moim przypadku było tak, że owulacji nie miałam w ogóle. Progesteron badany w około 23 dc nigdy nie wyniósł powyżej 1ng/ml. A żeby można było stwierdzić owulację to progesteron musi być co najmniej 10ng/ml. Dlatego zaczęto leczyć mnie Clo, ale po nim pęcherzyki rosły bardzo opornie. Co skutkowało tym, że inseminacje miałam robione między 22 a 24 dc. Dobrze zareagowałam dopiero na gonadotropiny- wiadomo z jakim skutkiemJ Na podtrzymanie ciąży dostałam bardzo silny progesteron o nazwie Utrogestan, do tego Duphaston. W 10 tc progesteron wynosił 266,04 ng/ml. Od 15 tc odstawiłam Utrogestan, po 3 tygodniach duphaston. A w którym tygodniu ciąży jesteś?? Jeśli mogłabym jeszcze jakoś pomóc, pytajJ Monka idź na betę!!!!! Nie katuj się tak!!!
-
Bahati faktycznie czas leci bardzo szybko. Rzeczywiście brzuszek rośnie, to już 25 tc. Mój Bąbelek już dużo kopie, czasem tak śmiesznie podskakuje mi brzuch-zabawny widok:) Kochane, trzymam za Was mocno kciuki i wierzę, że nie mogłyście zrobić nic lepszego niż właśnie zdecydować się na IVF. Ściskam Was mocno!!!
-
Bahati, krystal dzielne jesteście ogromnie!!!! Podziwiam Was bardzo!!!
-
berbelek koszt stymulacji gonadotropinami zależny jest od rodzaju podanego leku, niektóre są tańsze, inne droższe. Ale musisz się liczyć z kosztem około 1000-1500 zł. Halo!!! Co u reszty??? :)
-
berbelek zapytaj lekarza o stymulację gonadotropinami. Niestety stymulacja nimi jest o wiele droższa niż tabletkami, ale za to skuteczna. U mnie leczenie Clo też nie przynosiło rezultatów (pecherzyki rosły bardzo opornie, a endometrium było bardzo kiepskie). Dopiero, gdy lekarz przepisał mi gonadotropiny (w moim przypadku był to Menopur i Gonapeptyl), zdarzył się cud!!!. Powodzenia!!! malina a co z Twoim okresem??
-
Malina ja też dołączam się do Gochy:)
-
zGocha,zdaje się, że normy hcg podawane są od ostatniej miesiączki. Życzę Ci powodzenia. Mam nadzieje, że już będzie coś widać na usg. Koniecznie nas informuj!!!
-
Lekarz mi powiedział, że najwcześniej na usg można pójść w 40 dc. Wtedy to można już zobaczyć zarodek, choć nie zawsze bijące serduszko. Ja właśnie byłam na usg w 40 dc i serduszko już biło. Za wcześnie nie warto iść do lekarza, bo jak nic się nie zobaczy na usg, to tylko stresu można się najeść. A to przecież jest niewskazane:) Gocha a u Ciebie sobota to który dzień cyklu będzie?? Pozdrowionka
-
Gocha cudownie cudownie. Wspaniała wiadomość. Bardzo się cieszę. To teraz razem będziemy wspierać pozostałe dziewczynki. Kochana nic się nie martw:) teraz z perspektywy czasu mogę spokojnie powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Zresztą sama sie przekonasz!! Wszystkie się przekonacie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! U mnie już 21tc. Mój Skarb już wyraźnie daje o sobie znać. Uczucie nie do opisania-za każdym razem chce mi się płakać. Pozdrawiam Was gorąco!!!
-
Lilutek witaj w naszym gronie:) Mimo, że źle się czujesz pod żadnym pozorem nie bież aspiryny czy ibuprofenu. W razie konieczności tylko paracetamol np. Apap. Szkoda byłoby zakłócić zagnieżdżanie przez nieodpowiednie leki. Mam nadzieję, że zobaczysz 2 kreseczki. Życzę powodzenia:)
-
powyższy tekst był ode mnie, coś mi w niku zjadło literkę:)