Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nadziewany pączek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez nadziewany pączek

  1. Ciężarówka gratuluję ciąży !! Kurczę ja też coraz częściej myślę o kolejnym . ale tak się boję tego początku, pierwszego roku, teraz już mam taki lajcik z Rafałkiem. Zuzaa biedny Jasio że się nachorował, u nas zaczęło się chorowanie w okolicy świąt i było po kolei zapalenie tchawicy potem zapalenie oskrzeli, potem ja się pochorowałam, i tak pół stycznia przechorowaliśmy a na początku lutego złapał jakiegoś wirusa i była gorączka 39, potem takie napady kaszlu że aż się dusił, na szczęście mieliśmy w domu inhalator i leki. Mój Rafał dalej z mową jest do tyłu( tzn logopeda mówi że jest ok, ale ruchowo jest dużo bardziej rozwinięty), za to wszystko rozumie, też wyrzuca pieluszki :) i sprząta hehe jak mu powiem żeby schował ubranie do szafy czy do pralki to to robi, wiadomo niezdarnie, ale za to jak słodko :)
  2. Ocik tak to jest że te nasze szkraby wszystko podpatrują :)., Rafał ostatnio mnie rozłożył na łopatki. Dałam mu do zabawy opakowanie po mleku. Otworzył sobie, wyjął miarkę i udawał że zajada, a najlepsze w tym było to, że za każdym razem ocierał miarkę o kant pudełka, tak samo jak ja to robię gdy szykuję mleko, żeby zrzucić nadmiar proszku. Przecudne to było. :D Zuzkaa Rafał na początku grudnia też takie nieśmiałe kroki stawiał a teraz już tak zasuwa. Ostatnio ciągle coś nosi, bierze piłkę, pudeło lub cokolwiek i drepcze z tym przez cały pokój, żeby położyć to na stole lub krześle, :) Nauczył się też bujać na śłoniku na biegunach, wcześniej wchodził na niego i jakieś takie nieskoordynowane podskoki mu wychodziły a od paru dni zaczął się ślicznie i miarowo bujać. Za to z mową jest do tyłu. Wszystkie jego słowa to wersje "dada" i "ba" . Wyraźnie wychodzi mu tylko "bam" czyli piłka i wszystko co upadło, lub zaraz upadnie :) no i na zegar mówi "syk syk syk" a jak chce jeść to mówi "mama" to tak zamiast "am am" Kanatika dzięki za miłe słowa :) My do tej pory też mieliśmy spokój z chorobami, ale niestety trafiło nas :(
  3. czeeść Jak tam wasze maleństwa w ten grypowo-chorobowy czas? u nas zaczęło się od zapalenia tchawicy i przeszło w zapalenie oskrzeli :( Wszędzie dookoła chore dzieciaczki, aż do lekarza trudno się dostać.
  4. Wszystkiego Najlepszego na Święta!!! Dla Was , Waszych maleństw i rodzin :*
  5. zuzkaa ja też kupiłam Rafałkowi kredki no i muszę powiedzieć że całkiem mu .. smakowały :) dlatego schowałam i będą czekać na swój czas. Olcik, Starbuck te wsze sanki to limuzyny, te moje ro raczej do "maluszka" można przyrównać. Edith biedne twoje maleństwo z tym katarkiem, a co lekarze mówią? Teraz taki głupi czas bo pogoda w kratkę a do tego jeszcze ogrzewanie i suche powietrze. Macie już choinki ubrane? U mnie już stoi :) zresztą pełno dekoracji, stroików, naklejek, bo ze mnie to taki "christmasowy freak" :) Zrobiłam już bigos i zamroziłam, prezenty popakowałam i już się nie mogę doczekać świąt :)
  6. kupiłam sanki w auchanie takie z pchaczem, ale to nie był dobry zakup, bo oparcie to tylko jeden pręt i niewygodnie małemu :( Jakoś tak mnie przyćmiło na tych zakupach że takie badziewie wzięłam., Będziemy musieli je jakoś przerobić. Za to ten pchacz to fajna sprawa bo na sznurek moja kruszyna jest za lekka i sanki się podnoszą :) Zima przecudna-zgadzam się, tylko mój mąż ma inne zdanie jak o 4.20 musi auto drapać :P
  7. Rafał też za dużo nie pije. Bo ok 200 ml na dzień ( woda lub soki) czasem nawet mniej, do tego w nocy 2 butle mleka. Reszta pokarmów gęsta( no chyba żeby zupę doliczyć) Był taki czas że tylko mleko chciał pić, potem mu przeszło, ale jakieś 2 -3 tygodnie leciał na samym mleku i nasza pediatra mówiła, że może tak być, no bo przecież go nie zmuszę :P Tyle że on miał wtedy jakieś 3 miesiące. No i też jest baaardzo chudziutki, ale apetyt ma taki że zjada za dwoje. Może dlatego, że jest taki ruchliwy. Wczoraj poślizgnął się i przygryzł sobie wargę, krwi się polało strasznie dużo, on w płacz, buźka cała w krwi,ja łzy w oczach. Na szczęście zaraz przestało lecieć i nawet chyba za bardzo nie bolało bo zaraz sobie napchał flipsów całą mordkę. Takie uroki pierwszych kroków... Barbera zazdroszczę tylu ząbków, u nas dopiero dwójki idą i idą i wyjść nie mogą.
  8. Majcyś bardzo się wzruszyłam tym co napisałaś. Życie jest dziwne i niesprawiedliwe, że wystawia niektórych na tak strasznie ciężkie próby. Aszja nie dziwię się że tak trudno ci tu pisać, ale wszystkie tutaj chcemy żeby wszystko poukładało ci się najlepiej jak to tylko możliwe. :*
  9. halo halo myślałam że tutaj już cisza, jak fajnie że jednak piszecie. Strasznie się cieszę z tej wiadomości, nie raz myślałam o niej patrząc na moje maleństwo, zresztą pewnie jak każda z nas. Cały m sercem życzę jej i maleństwu wszystkiego dobrego. Też dołączam się do życzeń dla roczniaków i dziękuję w imieniu Rafałka :) U nas roczek był dzień po właściwych urodzinach, kościół potem przyjęcie w domu. Tort zrobiłam sama :) z lukru plastycznego, zamówionego na allegro. Świetnie się lepi z niego, zupełnie jak z plasteliny. "Potrenowałam" wcześniej na tortach dla innych dzieci z rodziny :). Zresztą bardzo się wkręciłam w torty przez ten lukier. Fajna zabawa. U nas chodzenie przy meblach, no a jak się zapomni to śmignie z pięć- sześć kroków :) Niestety od urodzin męczy go biegunka + ząbki. Ktoś na irodzinkach nakarmił go winogronem, z pestką, skórką... Na szczęście z brzuszkiem już jet poprawa, niestety zęby go dalej męczą. Mam nadzieję że jeszcze się tu pisanina rozkręci, bo jakoś na fejsa mnie nie ciągnie, choć z drugiej strony fajnie by było pisać bardziej prywatnie :)
  10. zuzkaa u nas też problemy z napięciem. Też był zakaz sadzania, do czasu aż sam usiadł. Teraz siedzi, raczkuje, wstaje jak znajdzie podparcie, bardzo ładnie saida z pozycji stojącej. Mamy mu nie ułatwiać stawania, ze względy na to słabe napięcie, żeby nie obciążać stawów. Jest bardzo ruchliwy i wg lekarza za szybko robi to co robi. Ciężarówka u nas chlapanie w kąpieli opanowane do perfekcji :) a fotelik przed wyjazdem na wakacje kupiłam taki od 0-18 No i nareszcie wyszedł pierwszy i po tygodniu drugi ząbek, mały znów śpi w nocy ( już za nami 2 przespane :) tfu tfu, żeby nie zapeszyć ) I zrobił się straszny głodomór , hehe dopiero się martwiłam że za mało je a teraz się będę martwić że za dużo :D Wprowadziłam mu drugie danie, no i 2 razy kaszkę, jak zaczyna się wiercić przy jedzeniu to puszczam mu http://www.youtube.com/watch?v=C-tYZtePJAM nagrałam na dekoder i przy tych dźwiękach futruję mojego malucha :) zawsze działa. Przecudnie przy tym wygląda jak tak wcina i podskakuje jak sprężynka.
  11. helllołłłł :D My byliśmy na wczasach, ale pogoda trochę nie dopisała. Wróciliśmy poprzeziębiani :( no ale pierwszy wyjadz już za nami. ^ h w aucie mały zniósł superowo,gorzej ze mną... Lobuz malutki nauczył się siadać i powiem wam, cieszcie się leżącymi bobaskami póki możecie... ,masakra trzeba go tak pilnować. Kołdra na podłodze już odpada, bo często jak siedzi to z całym impetem bach do tyłu albo na bok. Taki się zrobił ruchliwy, obraca się, przekręca, siada za chwilę próbuje wstawać i weź tu człowieku zmień pieluchę :) Też mieliśmy czas nocnych pobudek, płaczu itp. na szczęście minęło, a właściwie dopiero mija. Myślę że to temperatura plus skok. Zębów dalej nie ma :( Dzięki wam mój chłopaczek zasmakował flipsów :). Flipsy są super można je rozmemłać i takie grudko-glutki poprzyklejać sobie do policzków, wózka, pod paszki, wetrzeć trochę we włosy :D
  12. kurcze nie wiem co robić cała noc nie przespana, mały ciągle płacze, śpi tylko w huśtawce, jest taki jakiś poddenerwowany, czasem aż piszczy ze złości :( gorączki nie ma, miejsce po szczepionce ani nie zaczerwienione, ani nie spuchnięte... Może to ząbki? Normalnie nie da się odłożyć ani do wózka, ani do łóżeczka. Tylko na ręce a i to po kilkunastu minutach jest płacz :( Przecież nie może się cały dzień bujać w huśtawce.. Żel na żabki dałam mu 2 razy, tak jaby coś pomogło... ale na 15 minut. Taki jest poddenerwowany, poirytowany.. :( jeśli to ząbki to co jeszcze mogę mu dać? Czy czopek paracetamolowy można tek jak gorączki nie ma? Daję mu jeszcze herbatkę z melisą, ale to niewiele daje
  13. u nas też dzisiaj szczepienie było waga 7500 i 72 cm :) właśnie dzisiaj braliśmy ostatnią dawkę pneumo nietoperek u nas jagody i morele też są na topie, zresztą obiadki też zajada :) za to wieczorna butla to w takich bólach wchodzi... tyle się musimy nagimnastykować że by zjadł.
  14. no cóż pierwsze siniaki za wami, niestety tego się nie da uniknąć :( Ja jestem straszna ślamazara i dlatego jak mam małego na rękach to jakoś tak moją uwagę wytężam na 200%. No i staram się go nie nosić za dużo. Ja tak mam że raz w tygodniu ze schodów spadnę, czasem tylko tyłek obiję, czasem się poobdzieram o ścianę :\, przynajmniej jedna szklanka lub talerz stłuczona, wiecznie się potykam... Jak on to po mamusi odziedziczy to... :( majcys współczuję na pewno ciężko tak jak musisz liczyć tylko na siebie. Niektórymi facetami to przydałoby się potrząsnąć trochę Moje maleństwo od wczoraj podnosi doopkę do góry i podpiera się na rękach i tak śmiesznie dooopką rusza. Tylko jeszcze słabe te rączki, bo po paru podrygach pada na buźkę :) Ale mnie ten sędzia wczoraj wkurzał :D
  15. Nietoperku jak mąż następnym razem wróci z pracy głodny jak wilk powiedz że obiad za 2 godziny bo taki plan dnia ci bardziej pasuje :) kasia09092 ja też większość świąt i weekendów sama jestem. Już się przyzwyczaiłam, ale faktycznie widok rodzin spacerujących.. :( Mój mą ż od początku roku miał może ze 4 weekendy wolne. Ale za to właśnie dzisiaj zaczyna urlop+tacierzyński, czyli do końca czerwca w domu :D Oczywiście wiadomo że dziwnym zbiegiem okoliczności akurat jest euro :/ CZekoladkda to mąż twój musi chodzić zły jak osa że w pracy musi być w czasie meczów. kanatika mój Rafałek też już nie zasypia sam tak jak kiedyś, teraz leżymy w moim łóżku i kotłuje się, przekręca, śpiewa aż padnie, wtedy go przenoszę do jego łóżeczka. Trwa to od 20 min do 2 godzin czasem A kiedyś było tak pięknie.
  16. proszę bardzo oto jajka :) http://www.przepis-kulinarny.pl/kulki-jajeczne-w-orzechowej-skorupce-id843.html nietoperek zarąbisty filmik :) muszę mojego tak położyć bo ostatnio ciągłe się próbuje przekręcać w wanience. A te pełne i kształtne usta to też tata :), zresztą on wygląda jak miniaturka taty. Mąż mi w piórka obrasta bo co ktoś do nas przyjedzie to jest jeden tekst "o jaki on śliczny! no cały tata" :D
  17. le_soleil powiem szczerze że przygotowania to była masakra,bo chrzciny w domu, i jedzonko robione. W sobotę wstałam o 6 i stanęłam przy blacie w kuchni o 18 pojechałam do kościoła, potem znów do kuchni i ok 1 w nocy poszłam spać. Robiłam ciasta, tort, sałatki, jajka faszerowane, jajka w orzechach,pszczółki z oliwek, wycinałam różyczki z rzodkiewki i rybki z ogórka do dekoracji, jednym słowem głupolek :D Ale prawda taka że ja strasznie lubię gotować. Odstresuje mnie to, więc mimo fizycznego zmęczenia byłam zadowolona. Tylko w kościele jak siadłam to sobie uświadomiłam że od rana nic nie jadłam mimo tego że cały dzień przy garach, normalnie myślałam że zemdleję :) Też mi się ostatnio śniły ząbki małego, że mu 4 na raz wyszły. Rano szybko w paszczkę zaglądam a tu nic :( Kanatika no właśnie te rączki-aniołki to wzięłam z jakiejś strony o metodach Montessori. Ty jesteś przedszkolanką? Fajowo :)
  18. hehe :) dziękujemy za komplementy Oczęta po tatusiu :) Zuzkaa a ten twój sen o mojej ciąży... kurcze tak chciałabym mieć dwójeczkę, a z drugiej strony to chciałabym iść do pracy, myślę gdzieś za 2 lata.. Szkoda że się wcześniej nie zabraliśmy z mężem za produkcję :) Teraz byłoby idealnie. Mój w spacerówce za nic nie chce siedzieć, na szczęście zostało man jeszcze parę centów gondoli, tylko co ja zrobię jak już wyrośnie na dobre... Widzę że Oldze też włoski tak pojaśniały jak Rafałkowi Jednego dnia słyszę jak mąż mój podejrzliwym głosem do małego mówi " synio a co ty mi się jakiś taki blondyn zrobiłeś ? " :)
  19. taa tulenie jest cudne :) takie małe rączki kurczowo wczepione w szyję :) ehh nam zabronili tak nosić, tylko przodem ze względu na napięcie. odbijane stópki to super pomysł, a tutaj mała inspiracja jak można zrobić fajną kompozycję :) http://1.bp.blogspot.com/-AVsTgqA3WMg/TxrtIy4XQBI/AAAAAAAAAYk/2K0JnKYx6vQ/s1600/IMG_9184blog.jpg zuzkaa fajna ta twoja torba, ja jak z małym wychodzę to biorę tą torbę z wózka a do tego taką wielką materiałową z Auchana, bo inaczej się zmieścić nie potrafię :D Co do napięcia to miałam pewne obawy które zaraz zostały rozwiane przez męża rodziców itd... np to że mały jak leżał na plecach to nogi układał jak noworodek, tak luźno jak żabka. Martwiło mnie to ale zaraz na mnie wszyscy naskoczyli że wymyślam panikuję .... Fakt że w 8 na 10 przypadków moje obawy są tak bzdurne że nawet nie będę pisać bo aż wstyd. Na szczęście na szczepieniu ( w kwietniu) nasza padiatra go pooglądała i też ją trochę to zaniepokoiło. Stwierdziła że nie ma się co martwić ale daje skierowanie do OWI, bo lepiej sprawdzić. Udało mi się uprosić panie w rejestracji i całkiem szybko nas wcisnęli na pierwszą wizytę. Pani neurolog podciągnęła go za rączki, podkurczyła nóżki powiedziała, że słabe napięcie i kazała chodzić na rehabilitację i nosić małego przodem do świata. Chciałam coś zapytać to przerwała mi w pół zdania i powtórzyła, nosić przodem i tyle. :( Wizyta była ekspresowa. Dlatego chciałam iść do innego neuro żeby wypytać wszystko. Niestety ten lekarz z Bielska mógł nas przyjąć dopiero 18 czerwca a wtedy to już będziemy na wakacjach. na pierwszych rehab pani mi wszystko wytłumaczyła no i też uspokoiła bo to jego słabe napięcie nie jest taki8e straszne, że efekty powinny być szybko. No i też mówiła że mały na dużo umiejętności takich których wcale jeszcze mieć nie musi. Obroty na brzuch , z brzucha na plecy, zjadanie stópek... wysłałam zdjęcia z chrztu i jedną fotkę zapowiadającą wakacje :) a tort zrobiłam sama i taka byłam dumna z siebie bo to mój pierwszy :) mały wstał wiec uciekam
  20. mój też lubi ćwiczyć z panią Olą :) czasem tylko pod koniec na nią troszkę pokrzyczy :) ale nie płacze. Ja też lubię bo przez 40 minut słucham " o jaki on ładny, jaki mądry... " itp :) Dziewczyny macie jakiś humanitarny sposób czyszczenia dziecku nosa? Bo u nas jest masakra, czy frida czy grucha to normalnie mały drze się jakbym go torturowałaNo i wyrywa się, wygina, odpycha mnie rączkami :( Dobrze że chociaż syropki chętnie łyka. No i zazdrosna jestem bo na widok taty to normalnie tańcuje z radości, no a mama na co dzień jest to ledwie mały uśmieszek z rana dostanie, ehh muszę wrzucić zdjęcia z chrztu, kurcze to już miesiąc minął ale mi ten czas przeleciał . Stwierdzam że dzieci to są czasoprzyspieszacze :D
  21. halo halo o boszsz ale mam zaległości... przede wszystkim Zuzkaa dzięki za namiary na neurologa. Czekoladka witaj :) Co do dnia dziecka.. u nas pierwsze choróbsko. Na szczęście nic poważnego(wg pani doktor, bo dla mnie to mega poważne) bo tylko katar i zaczerwienione gardło. Biedny taki jest, mamy całą siateczkę specyfików, tylko łobuziak mój kochany za nic nie pozwoli się dotknąć do tego noska, więc czyszczenie i zakrapianie to niezła gimnastyka. A co do reszty Mój Ślicznoch ma obniżone napięcie i chodzimy na rehabilitację. Rozwojowo ma wszystkie osiągnięcia, które mieć powinien czyli obroty, przewroty i takie tam, tylko jest wiotki. :( Mam mu dawać dużo przestrzeni, więc kładę dwie kołdry na ziemi na to kocyk i śmiga sobie. Najwięcej potrafi zdziałać jak chce się dostać do pilota od tv :) Chyba też będę się musiała rozejrzeć za jakąś matą. Czy chodzi wam o takie jakby puzzle z literkami czy o jakieś inne? U nas obiadek żeby dobrze "wszedł" i "wyszedł" musi być z marchewką. A co do plam to najlepszy sposób to rozbierać do karmienia :) Chociaż ostatnio idzie nam coraz lepiej i czasem zdarza się że śliniaczek wystarczy. U mnie najlepiej sprawdza się taki zwykły frotkowo-ceratowy. Na początku używałam takiego wypasionego z rękawami i półeczką na to co spada. Efekt był taki że rękawy były w marchewce i zaraz potem wszystko wokół. Teraz już mały się tak nauczył że przeważnie tylko dzióbek otwiera jak pisklaczek i ładnie siedzi :) a karmię go w foteliku samochodowym. Mój przed spaniem odprawia modły :D leży z zamkniętymi oczkami i takim basiorem, a jednym tchu jedzie "aaaayyyyaaaggggagyyy" aż pada :)
  22. Barbera fajne fotki. Mina Małej w ubranku "marynarskim" - jedyna :) U nas w ostatnią niedzielę były chrzciny, wszystko się udało pięknie. Dziewczyny z moich okolic, możecie polecić jakiegoś neurologa który przyjmuje prywatnie?
  23. zuzkaa nie ma matek idealnych, nie jesteś w stanie wszystkiego przewidzieć, zabezpieczyć się na każdą ewentualność. Musisz się nauczyć sobie odpuszczać bo inaczej wyrzuty sumienia cię zjedzą, a przecież zawsze można się do czegoś doczepić. Szczególnie że twoje maleństwo jest alergiczne, przez to bardziej "problemowe". Skoro mały już drugi raz zasnął sam... to widocznie potrafi :) Może przy zasypianiu wcale nie płacze za tobą tylko po prostu ze zmęczenia. Będzie dobrze :)
  24. olcik wiem że tako są toborne ale ja właśnie takiego szukałam , ciężkiego z dużymi kołami, terenówki takiej :) a ten mój to porażka godnola się cała telepie, tak jakby nie jest na sztuwno połączona ze stelażem, głośno elementy chodzą (budki, regulacja rączki...) i do tego teraz jeszcze zaczął trzeszczeć, jakby koła przednie i jak małego usypiam to mi popiskuje ten wózek :o Takie niedoróbki mało znanej firmy , myślę że w tako byłoby lepiej. Zuzkaa też mi się wydaje że twój bąbel płacze ze wszystkiego po trochu, z tej alergii, może nie zawsze doje, i chyba też twój stres może mu się udzielać. Pisałaś ze zasnął po 20 minutach sam. Spróbuj go tak usypiać, popłacze parę dni a potem się przyzwyczai. Pewnie ci będzie trudno, bo ty chyba jesteś troszkę perfekcjonistka :) , ale przecież każdy ma prawo ułatwić sobie życie i nie myśl że zostawiasz dzieciątko na pastwę losu, tylko że go uczysz samodzielności. Przecież będziesz w pokoju obok i nic złego mu się nie stanie . Ja bym na twoim miejscu też spróbowała na noc nakarmić go butlą, albo mm, albo odciąganym pokarmem. Pamiętam jak byłam wykończona na początku, ciocia radziła mi żebym się uśmiechała do dziecka jak najwięcej, że wtedy on się nauczy uśmiechać... Więc siedziałam takie zombi, z zapłakanymi i podkrążonymi oczami i suszyłam kły w jakimś dziwnym grymasie, który niewiele miał wspólnego z uśmiechem. :) Z czasem doszłam do tego że wcale nie muszę być 24h na dobę przy nim. Nieraz było tak że mąż wracał z pracy ja wkładałam mu bobaska w dłonie i myk do auta, a tam radio na fuul i ta piosenka http://www.youtube.com/watch?v=p2WkNGdk7wQ parę rundek po moich wioskowych drogach i po 20 minutach wracałam zresetowana i gotowa śpiewać wlazł kotek na płotek i tym podobne :) A co do spanie to niech jedną noc chociaż mąż małego w nocy karmi odciągniętym mlekiem a ty się wyśpij porządnie w innym pokoju bo wiadomo że jak będziesz słyszała małego to po spaniu będzie. No i pociesz się tym że kiedyś w końcu to minie... :) Mój mały to taki leniuszek ostatnio pisałam że obrócił się z plecków na bok i teraz jakby zapomniał jak to się robiło :( wygina się macha łapkami, piszczy ze złości...
×