dziewczyny!!! nie chcę żadnych porad, nie chcę żadnych innych pierdół, chcę tylko żebyście mnie wsparły i nastawiły pozytywnie na tle psychicznym. Otóż miesiaczke powinnam dostac w ubiegły czwartek - dwunastego, jednak do dzis nie mam. nie szukałam porad w necie bo jak wiadomo polowa to nieprawda a druga polowa to taka prawda, ze kazdy ma inny organizm i inaczej wszystko przezywa , wiec poszlam we wtorek do ginekologa. Poszlam tam tez dlatego ze to nie pierwszy raz mi sie spozniał okres ale nigdy nie tak dlugo! Ginekolog powiedzial mi ze wszystko w porządku, mam czekać a jesli sie nie pojawi w przeciagu 2 tygodni to mam przyjsc do niego. jako ze w ubieglym miesiacu wspolzylam tylko raz i z gumką i w nieplodne, ale moj gin jest napalony na tabletki i tak tez przepisał mi Naraye. to moje pierwsze tabletki o ile zaczne je brac. ale kiedy bedzie ten okres? juz nie moge. jestem wykonczona psychicznie ;( czuje ze dlugo nie pociągnę, zwlaszcza ze mam tendencje do cięcia się i coraz czesciej o tym mysle ;( jak mam zdobyc choć odrobinę cierpliwości ktorej mi tak bardzo brakuje? nie daje rady ;(