Doniajulia

Gosiu, przyjęłam. Śliczna jesteś :)

Fajne, fajnie, teraz tylko przyjmuję zaproszenia :) Tak miło popatrzeć na Was i Wasze pociechy. Super wszystkie wyglądacie. Przesyłam Wam trochę tego gorąca z Pl

Dziękuję :D warkoczyki robilam sama, 4 godzinki :) w grudniu tamtego roku. większość zdjęć mam z tamtego roku, a te z Irlandii i z brzuszkiem to z tego roku.

Izuniek, ślicznie wyglądasz na wszystkich fotkach :)

Acha, jakby któraś miała konto na Fb, to zapraszam do znajomych, mam tam parę fotek z brzuszkiem :P i moje wiersze, i zdjęcia, które robię :) Konto mam jako Dominika Asemota :) Buziaki :-*

I tak, tak, trochę przygotowań przed szkołą jest, szczególnie, ze teraz to już mam dwie uczennice, ale co tam, zaradna babka jestem i wszystko przygotowane jest :)

Cześć wszystkim Lilac, jestem, jestem :) Tutaj u mnie od kilku dni przeokropne upały (34-35 stopni), strasznie męczące. Czuję się dobrze. Mała w brzuszku świetnie, potrafi mnie już obudzić w nocy kopniakami. A dopiero w piątek zacznę 21tc. Po prostu silna z niej kobietka. A imię dla niej to Julia Esosa. 24 listopada będę już w Irl, nie mogę się doczekać :) Jakby któraś miała konto na Fb, to zapraszam do znajomych, mam tam parę fotek z brzuszkiem :P i moje wiersze, i zdjęcie, które robię :) Konto mam jako Dominika Asemota :) Pozdrawiam i zyczę miłego dnia

Cześć dziewczyny! Jak wy sobie radzicie z tymi upałami. Ja po prostu nie daję rady. Od kilku dni 34-35 stopni tutaj. Chłodzę się jak mogę, moczę nogi w zimnej wodzie, piję niezliczone ilości mineralnej z lodem i cytryną, ale to i tak mało. Youssta, gratulacje parki Rozsan, gratulacje synka Alka, moje kondolencje Co do kształtu brzuszka, trzeba pamiętać, że dzieci nam się ciągle ruszają w środku, więc i kształt brzucha będzie raz bardziej okrągły, raz mniej. Mój brzuch jest dość pokaźny, wczoraj spotkałam koleżankę, która jest w 7 miesiącu i myślała, ze ja także w tym samym okresie ciążowym. Nie chciała mi wierzyć, że zaczęłam piąty. Dokładniej to w piątek zacznę 21 tc (już!), czyli teraz to już z górki, hahaha :P Moja mała jest tak ruchliwa i silna, że potrafi mnie obudzić w nocy :) Co do mojej wagi to narazie nie wiem ile na + W każdym bądź razie powiększyłam się tylko w brzuchu, piersiach i biodrach, reszta ciała bez zmian. A jem baaaaaardzo dużo. I lubię teraz znajomych spotykać, idąc gdzieś. Każdy dotyka brzuszka na tzw szczęście :) Pozdrawiam i życzę miłej reszty dnia :)

Witam w piekielnie gorący dzień (mam dość słońca). Czytam tak sobie i widzę, że większość z Was rozpoczęła już zakupy dla malucha. Ja jeszcze kompletnie nic. W listopadzie, jak będę już w Irl, to wtedy razem z Osasu będziemy chodzić po sklepach i się zaopatrzać. A tutaj w Pl mam praktycznie wszystko po córkach (łóżeczko, wanienkę, ubranka, zabawki itp itd). Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Dziewczyny, spokojne z tymi pępuszkami. Jesteśmy w ciąży, nasze ciała się zmieniają i to całkiem normalne, że będzie nas boleć tu czy tam. Czasami mniej, czasami bardziej. Więc spokojnie :) Ja np, nie stosuję żadnych kremów na rozstępy, i nie pojawiły się mi żadne. A na przykład w pierwszej ciąży, zanim jeszcze potwierdziłam ciążę testem, to piersi tak szybko mi zaczęły rosnąć, że od razu rozstępy miałam i mam je do dziś, są mniej widoczne, ale ja je widzę. Co do witamin, nie biorę żadnych, póki jest dostęp do maksymalnej ilości świeżych warzyw i owoców. I wyniki mam rewelacyjne. Brzuch mi rośnie, a kruszyna dokazuje już mocno. W sklepach, bankach mi ustępują w kolejkach, miłe uczucie. Oczywiście nie zawsze, ale coraz częściej. :) Życzę miłego dnia

Hej dziewczyny. Moja kruszynka w brzuchu ma już swoje upodobania muzyczne. Tzn, gdy leżę na łóżku, puszczam muzykę z telefonu, kładę telefon głośnikiem do brzucha i czekam. są piosenki że jest spokój, ale wystarczy, że puszczę jeden utwór i nie mija nawet 20 sekund, jak cały brzuch razem z telefonem podskakuje. Wspaniały widok, uwielbiam to uczucie, to samo robiłam w poprzedniej ciąży. I po narodzinach córka fajnie mi usypiała sama, wystarczy że w tle leciała cicho muzyczka znana jej jeszcze z brzucha. A teraz moje córki traktują to jako świetną zabawę ze siostrą, której jeszcze nie widziały :) pozdrawiam

Cześć Dziewczyny! Gratuluję tym, które świętują rocznice. Oby wasze szczęście trwało na wieki. Ja na moje szczęście, nieudane małżeństwo mam za sobą (trwało 10 lat). Ale nie straciłam wiary w miłość i jestem szczęśliwa w nowym związku, co widać po moim brzuszku :D hahahaha... nie wykluczam także ze swojego życia ponownego małżeństwa, z moim mężczyzną, którego bardzo mocno i dojrzale kocham. Czasami trzeba zasmakować porażki, aby cieszyć się zwycięstwem. Pozdrawiam

grunt to mieć na coś i na kogoś czekać. Ja już tak bardzo na usg nie czekam. Teraz tylko czekam na listopad, kiedy to polecę do irlandii, do mojego ukochanego, a później już razem z nim będziemy czekać na nasze dziecko. No i oczywiście będziemy zawirowani w zakupy dla małego aniołka.

madzia, rozumiem cię doskonale. mam nadzieję, że chociaż wakacje miałaś udane :)

madzia, nie przejmuj się. moze ktoś skopiował złą tabelkę. Miałam tak samo jak Ty :)

Hej, ale mam lenia dzisiaj. Normalnie nic mi się nie chce robić. Dobrze, ze córki same potrafią znaleźć sobie zajęcie i się bawić :P zupę mam od wczoraj, na drugie szybko zrobię makaron ze serem, masłem, cukrem i cynamonem. proste, ale nawet mój mózg pracuje na zwolnionych obrotach, więc nie chce mi się wymyślać niczego skomplikowanego na obiad. życzę miłego dnia.

Aguniek, czuję się całkiem całkiem. Ja dwa razy rodziłam naturalnie, przy czym pierwszy poród był przy uzyciu vacuum (tj. próżnociąg położniczy). 29 sierpnia mam drugie badanie prenatalne w Feminie w Katowicach, a później już tu w moim mieście u mojego ginka, będę mieć założony pessar, tj początek września. A w domu mam kanarka i chomika :)

cześć dziewczyny, ja już dawno nie śpię (przed piątą wstałam), jestem po pierwszym śniadaniu. Co do ruchów, to moją kruszynę czuję bardzo dobrze. Górki robi duże i małe. No ale coż temperament pół nigeryjski :P Zresztą o mnie moi znajomi zawsze mówili, że jestem białą kobietą z czarną duszą :D A mnie to stwierdzenie się bardzo podoba. A teraz sobie gram w gry na facebooku :P życzę miłej soboty :)

Aguniek, tylko że szew jest dość niebezpieczny, tzn trzyma bardzo dobrze, ale ryzyko ucięcia szyjki jest. Mówił mi to lekarz, przy poprzedniej ciąży, jak i teraz. I dlatego mój obecny lekarz odradza szew, jeśli nie ma przeciwwskazań do pessara (czyli krążka zakładanego na szyjkę macicy). Ja wiem, jak się czułam w drugiej ciąży z założonym szwem. Strach, że szyjka zacznie się otwierać lub skracać zniknął, ale pojawił się strach, że szew mógłby uciąć mi szyjkę. W szpitalach przeważnie zakładają szew, bo pessara, podczas zwykłej wizyty w gabinecie ginekologicznym. Przy szwie usypiają do zabiegu i trzeba zostać w szpitalu około 3 dni. Pessar nie wymaga usypiania ani szpitala. Jednak decyzja należy do Ciebie i lekarza. Zapytaj o pessara. Ściskam mocno.

Aguniek, trzymam kciuki. A zakaz dotykania brzucha, rozumiem, też mam. A to dlatego, że pod wpływem głaskania, ściskania, macica częściej twardnieje. Ja bym proponowała ci zakup pessara, lakarz założy ci go podczas badania. Ja za tydzień będę zamawiała i bedę mieć założony. Tyle, że mi lekarz kazał. Nie ma co ryzykować z szyjką, szczególnie, że jednak niewydolna u mnie ona jest. Sama rozumiesz, jednak z pessarem będziemy trochę spokojniejsze. :) Buziaki dla Ciebie

Witam! Co do siary, to nie ma na to reguły. Jedne kobiety mają już w ciąży, a inne po prostu po urodzeniu. Ja należę do kobiet, które już ciąży mają. W tej ciąży pojawiła mi się dość wcześnie, bo około 16 tyg. Była to niewielka kropelka po ściśnięciu brodawki. W pierwszej ciąży, była około 7 miesiąca, w drugiej w piątym miesiącu. Co do zakupu wkładek laktacyjnych, to polecam. Teraz są okey, bo pochłoną tą ilość, która się wydziela. Później przy karmieniu, przynajmniej u mnie wkładki się nie sprawdziły, bo przemakały, nawet gdy dawałam po 4-5 sztuk przy jednej piersi. Po prostu byłam wielką mleczarnią. Co do zakupów ciążowych, nie kupowałam jeszcze kompletnie niczego, ani dla siebie, ani dla dziecka. Przerabiam starsze ciuchy na tyle na ile się da. A później to zobaczymy, jak będzie. Ciuszki dla dziecka mam po moich córkach. Choć strasznie niekiedy kuszą te śliczne ubranka w sklepach. Narazie udaje mi się oprzeć pokusie. Zobaczymy na jak długo :P Twardnienie brzucha, to tzw stawianie się macicy lub skurcze Braxtona-Hicksa. Jest to spowodowane rozciąganiem macicy jak i jej treningiem do późniejszego porodu. Jeżeli jest ich NIE WIĘCEJ niż 5 na godzinę, nie ma się czym martwić. Jeśli więcej, to należy zgłosić sie do lekarza. Czasami może to stwarzać pewien dyskomfort, ale zapewniam nie ma się czym martwić. Miałam tak w dwóch poprzednich ciążach, jak i w tej :) No to chyba tyle chciałam napisać. Pozdrawiam

za oknem słoneczko, a ja taki humorek dziś kiepski mam...

chciałabym już być w irlandii... tam jest mój dom, nie tu....

monia, to ja przepraszam. muszę normalnie się gdzieś wyładować, ale jeszcze nie wiem gdzie

więc sorki dziewczyny, jeśli zrozumiałyście to jako nerw o tabelkę. mam ochotę dziś ryczeć i krzyczeć. same rozumiecie. raz lepszy, raz gorszy dzień