Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Doniajulia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Doniajulia

  1. My imiona też wybrane mamy (nawet już były przed ciążą :P ). Jesli dziewczynka to Esosa Julia, a jeśli chłopczyk to Osasu Jakub
  2. Wiecie co dziewczyny, napewno, wiele z nas tutaj boryka się ze "wspaniałymi" mdłościami, połączonymi z wymiotami czasem. Starałam się wyszukać coś na necie, jak łagodzić, ale porady typu zjeść coś małego po przebudzeniu czy powoli wstawać nie zdawały roli, szczególnie że poranne mdłości to i przez cały dzień są. Ale szukałam wśród kobiet wypowiadających się na ten temat, jak one walczyły z tą dolegliwością. Kilka sposób wypróbowałam na sobie. I tak: woda z sokiem z cytryny, nawet pomaga, ale ostanio nie dam rady jej przełknąć, bo mi nie smakuje. Migdały, działają, ale za szybko znikają :P Podziałała za to na mnie zimna coca-cola. Niestety napój ten nie jest wskazany w ciąży, więc moje kochane córeczki podsunęły mi swoje gumy rozpuszczalne Maoam o smaku coli. I wiecie co, pomaga mi. Kilka gum mam w lodówce, a kilka w torebce. A wy, macie jakieś swoje sposoby??
  3. U mnie, gdy rodziłam pierwszą córkę, to na cesarkę było za późno. Mała była już pół godziny w kanale rodnym, tętno zaczęło zanikać więc lekarze szybko podjęli decyzję o vacuum. czyli próżnociąg położniczy. Mówię Wam dziewczyny, nikomu nie życzę takiego porodu. Lilianna urodziła się w zamartwicy, dostała tylko 4 punkty w skali Apgar. Serduszko biło, jej ciałko było na wpół sine, miała lekkie odruchy, ale nie oddychała. Po 3 minutach zaczęła oddychać nieregularnie, po 10 minutach regularnie i wtedy dostała ogólnie 7 punktów. Z tego porodu pamiętam tylko słowa ginekologa-ordynatora stojącego nad moją małą kruszynką "oddychaj mała, oddychaj". To były najgorsze minuty w moim życiu. Jak wam to piszę, jestem cała łzami. Po urodzeniu miała 3400 g i 51 cm. Dziś Lilianka ma już ponad 10 lat, jest zdrowa i wchodzi w okres dojrzewania. Druga córka nadrobiła i urodziła się już całkiem normanlnie SN i dostała 10 punktów. A jak teraz będzie, zobaczymy, ale napewno chcę urodzić naturalnie.
  4. Wiecie co, ja z perspektywy lat, wiem że ciąża to nie od razu powód do małżeństwa. Dlaczego?? Bo sama popełniłam ten błąd. Wiem, że to topik o ciąży, ale chyba nie będziecie mieć nic przeciwko, że opowiem Wam moją historię. Z moim wtedy jeszcze chłopakiem, byliśmy razem 4,5 roku. W roku 2000 zaszłam w ciążę z pierwszym dzieckiem. No i że tak wypadało, zaplanowaliśmy ślub. Sakramentalne tak powiedzieliśmy sobie we wrześniu 2000 r, a córkę urodziłam w styczniu 2001. Był to poród naturalno-zabiegowy przy pomocy vacuum (próżnociąg położniczy). 3400g/51cm. Kiedy Lilanna miała 3 miesiące mąż (teraz ex) wyjechał na kontrakt do Niemiec. Przyjeżdżał co 4-5 miesięcy na 3-4 dni. Po 2,5 roku zjechał do Polski na stałe. Jednak praca w Niemczech go zmieniła. Jak?? To proste ALKOHOL. Potrafił codzennie przychodzić pijany, bo przecież z pracy do domu tyle barów po drodze, a trzeba być koleżeńskim i nie odmawiać kumplom z roboty. W roku 2004 zaszłam w ciążę z drugim dzieckiem. Emilia urodziła się 1 stycznia 2005 r. 3350g/53cm, poród naturalny. Myślałam, że to go zmieni. No cóż, pomyliłam się. Codzienne pijane powroty, Dzieci słyszały jak ojciec wymiotuje w łazience i widziały jak tam śpi. Bały się wejść tam , nawet gdy chciały siku. Musiałam wyciągać nocnik. Kiedy wracał z roboty pijany, ubliżał nam. Starsza córka miała szmery w sercu. A do mnie tak długo mówił, że jestem nikim i zerem dla całego świata, że po prostu uwierzyłam w to. Chciałam zasnąć i się nie obudzić. Ex starcił prawo jazdy, było kilka mandatów za picie w pracy. Przyjaciele pomogli mi odzyskać siły i wiarę w siebie. Powiedziałam mu "DOŚĆ". I był tak zaskoczony, że jescze tego samego dnia się wyprowadził. Próbował nas zastraszać, ale nie dałyśmy się. Teraz jestem szczęśliwą rozwódką, która odzyskała wiarę w miłość. Mam wspaniałego partnera, jestem w 8tc. Narazie nie planujemy slubu. Przynajmniej, nie w ciągu najbliższego roku. Najpierw dziecko i zobaczymy jak nam razem będzie jako rodzince. Moje dzieci go kochaja i mówią do niego "tatuś". On oddał by życie za nie, tak bardzo je kocha. I taka jest moja historia. Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie złe, że ją opowiedziałam. Pozdrawiam.
  5. Mój biuścik, powiększył się nieznacznie. Oj za to brzuszek tak. Ale cóż to moja trzecia ciąża, szczupła jestem, więc wszystko wiadomo, dlaczego. Ale wyglądam teraz jak w czwartym miesiącu, a jestem w 8tc! :-P Za to moje córki uwielbiają przytulać się do tego brzucha i cały czas całują. To takie słodkie.
  6. RudiK, trzymam kciuki za Ciebie i dzidzię. Życzę szybkiego porodu i w miarę jak najmniej bolesnego. Chociaż jak dla mnie, to ból porodowy jest chyba najbardziej cudownym bólem, gdyż wydajemy na świat nowe życie. No i fakt, bardzo szybko się zapomina o tym bólu. I to wspaniałe uczucie kiedy zaraz dziecko zostaje położone na piersiach mamusi.... ach... no i się poryczałam. Ach te hormony...
  7. lilac, dzięki, młodziutka to już taka nie jestem (31 :-P ), ale fakt, może i jeszcze dwójeczkę za jednym zamachem będę mieć... hihihi. Jak narazie to najważniejsze dotrwać do końca z tą dzidzią. Porodu się nie boję, dwa mam za sobą, w tym jeden przez vacuum.
  8. Jak ktoś chce, to może mnie wstawić do tabelki. nick DoniaJulia wiek 31 ostatnia @ 08.04.2011 termin porodu 14.01.2012 miasto Oświęcim (wkrótce będzie Carlow,Irlandia) http://www.fotosik.pl/u/doniajulia
  9. RudiK, zawiedziona nie jestem. Ważne, że dzidzia jest i serduszko ładnie bije. Może następnym razem będzie dwójka...hahahahaha. A Osasu, zamiast skupić się na pracy, to się skupia na zdjęciu... hihihi. Jest tak słodko rozbrajający. http://www.fotosik.pl/u/doniajulia
  10. u mnie poranne mdłości, to przez cały dzień są. Dzisiaj byłam na pierwszej wizycie. Ciąża pojedyńcza, serduszko ślicznie bije. Termin porodu mam na 14 stycznia. http://www.fotosik.pl/u/doniajulia
  11. Cześć, ja już po wizycie. Ciąża pojedyńcza, serduszko ślicznie bije. Termin porodu mam na 14 stycznia. Właśnie wysłałam fotkę tatusiowi, pewnie teraz ryczy przy zdjęciu... hihihi
  12. Dziewczyny, dziś o 10 czasu polskiego mam pierwszą wizytę u ginka. Mam nadzieję, że wszystko jest ok. Jak wrócę, to napiszę. Buziaki
  13. Dziewczyny, ja też się wpiszę do tabelki, ale po wizycie. Termin porodu obliczyłam sobie sama, zobaczymy cze lekarz potwierdzi. Też mnie dziś czeka pierwsza wizyta i trochę się boję. Znacie te obawy, czy serduszko(a) bije(ą). Ja jeszcze muszę się dodatkowo spytać o jedną sprawę. Mój patner jest Nigeryjczykiem i podobno, w takim przypadku jakieś dodatkowe badania trzeba zrobić, ale nie wiem tego napewno. Wszystkiego się dziś dowiem ,jak tylko usłyszę i zobaczę bijące serduszko(a). Więc trzymajcie kciuki dziewczyny.
  14. co do sexu dziewczyny, ja to mam całą ciążę z głowy. dwie poprzednie to ciąże wysokiego ryzyka, z powodu niewydolności szyjki macicy. w pierwszej ciąży nieudany zabieg założenia szwu na szyjkę ( więc cały ostatni trymestr w szpitalu leżałam. w drugiej ciąży szew założony w 18 tygodniu, więc o sexie mogłam zapomnieć. teraz jestem w 8tc, ale wiem że założenie szwu mnie nie ominie, więc znów pozostaje strefa marzeń. Ale cóż z moim obecnym partnerem (jestem po rozwodzie) przed ciążą miałam taką dawkę, że chyba na całe 9 miesięcy starczy... hahahahahahaha.... http://www.fotosik.pl/u/doniajulia
  15. Emma9999... co do truskawek, to zgodziłabym się gdybyś karmiła piersią, ale tak nie jest. Jedz moja droga spokojnie, świeże owoce, to przecież witaminy. A to dla dziecka i dla Ciebie jest najważniejsze. A co do mdłości... nie jesteś sama ;-)
  16. lilac, ja także uśmiecham się do Ciebie :-) I bardzo dziękuję, po 30-tce, to naprawdę super usłyszeć tak miłe słowa :-) hehehe I rzeczywiście, taka malutka jestem przy tej mojej czekoladce :-P Ale siłę to ja mam.... nie powiem na głos gdzie.... hihiihihihi...
  17. Cześć dziewczyny, ja byłam styczniówką 2001, styczniówką 2005 i teraz będę styczniówką 2012. Jestem w 8 tc z moim obecnym partnerem. Z poprzedniego małżeństwa mam dwie córki (Liliannę 10 lat i Emilię 6 lat). Pierwszą wizytę mam we wtorek. Termin sobie obliczyłam na 12 stycznia 2012. Pozdrawiam :-)
  18. Acha, miłej niedzieli mamuśki :-) http://www.fotosik.pl/u/doniajulia
  19. Ja jestem z Oświęcimia (małopolskie). I tak, starsza córka podobna do mnie bardzo, taki mój mały klonik...hehe Młodsza, niestesty bardziej do rodziny byłego męża... bleee... No, ale za to teraz będzie fajna mieszanka genów :-D
  20. Dzięki dziewczyny za mile słowa o moich córkach. Sylwucha, dzięki za komplement :-P "a co tam się wpisze", widzę że między naszymi ciążami nie duża róznica. ja obliczałam termin porodu i wyszedł mi na 12 stycznia 2012. zobaczę co lekarz powie we wtorek na pierwszej wizycie. Pozdrawiam http://www.fotosik.pl/u/doniajulia
  21. Marigo, ucałuj te swoje dziewczynki i zdrowia dużo dla nich życzę.
  22. RudiK, wzięłam przykład z Ciebie i wrzuciłam kilka fotek na fotosiku. oto link http://www.fotosik.pl/u/doniajulia Możecie tam zobaczyć jak wyglądam, co bym taka bezosobowa nie była..hihihi A także zdjęcia moich aniołków (choć czasem z różkami), no i także jest tam fotka razem z moim czekoladowym mężczyzną :-P hehehe A tak poza tym bardzo ładnie wyglądasz RudiK :-)
  23. RudiK, mam nadzieję, jednak, że mdłości miną po 12 tc :-) a co ilości dzieciaczków w moim brzuchu, to będę wiedziała we wtorek. A wy dziewczyny w jakich tygodniach ciąży jesteście, bo z tego co czytałam to chyba już prawie na mecie. Ja termin porodu pierwszej ciąży miałam na 27 stycznia, a urodziłam 15 stycznia, w drugiej ciąży termin miałam na 2 stycznia, a urodziłam 1 stycznia. Teraz termin też będę miała na styczeń, z tego co obliczłam sama to na 12 stycznia. Zimowe dzieciaki :-P
  24. Matki Polki w Irlandii, wszystkiego naj naj z okazjii Dnia Mamy! Lilac, oj słodki ten mój czekoladowy mężczyzna. Szkoda że Wam zdjęcia nie mogę pokazać :-P A dziewczyny, co do ubrań dla waszych pociech, to za dużo lepiej nie mieć, bo takie niemowlaki, to naprawdę szybko rosną. Wiem z doświadczenia. Zawsze później można dokupić. Ja przed urodzeniem pierwszej córki zaopatrzyłam się w dość dużą ilość i połowa z tego to po prostu nie była ani razu ubrana. Śpioszki i pajacyki są dobre jeśli od początku będziecie używać pieluch jednorazowych. To są takie moje słowa jako matki dwóch dużych już córek :-P Do zaopatrywania się w maleńkie ubrania mam czas jeszcze, ale już bym tak chciała :-( Chyba sobie przeglądne rzeczy po moich dzieciach :-)
×