Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Doniajulia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Doniajulia

  1. Hej dziewczyny. Ja dziś już po wizycie i ktg. i nie jest dobrze. ale zacznę od tego że byłam u innego ginka, bo mój do połowy grudnia jest na urlopie. No i trafiłam na takiego co jest chyba jednym z najgorszych w swoim fachu. tzn żadna pacjentka go nie darzy sympatią. A teraz do rzeczy, na ktg skurcze wyszły regularne co 3-4 minuty (ale 30 min na jednym boku pod tymi pasami to ja już miałam dość). lekarz mnie postraszył, że z tymi skurczami to na porodówkę się nadaję. szyjka macicy jednakże zamknięta, lecz bardzo miękka i prawie całkowice zgładzona. mam leżeć, leżeć i leżeć, ewentualnie posiedzieć (już siebie normalnie widzę, jak leżę). mam brać tylko asmag 3x2 (nie mam pojęcia co to za lek). Usg także zrobione, Max waży 2540 gr i ma 49 cm. Długość możecie same określić. Na tym etapie ciąży długość kości udowej wystarczy pomnożyć przez 7. Ta długość udowa jest oznaczana jako FL. Oczywiście tak jak i waga, tak i długość dziecka jest przybliżona. Następna wizyta za tydzień. Po tej wizycie staram się nie denerwować i dalej normalnie funkcjonować. Pozdrawiam Was dziewczyny i wasze maleństwa.
  2. Witam dziewczyny. Spacer w chmurach, ja pierwszą córkę karmiłam piersią 18 miesięcy, a drugą córkę 15 miesięcy. Teraz chciałabym pobić mój rekord :P Jakoś uwielbiałam te chwile z cycusiem ;) A teraz moje córki choć duże panny są (10 lat i 6 lat) to już zaklepują sobie porcję mamusinego mleka dla siebie :D Ja nie mam nic przeciwko, przecież to same zdrowie. Obiad mam już gotowy, więc zaraz będziemy jeść. Porządki i inne prace domowe mam zrobione, więc dziś już luz :) Miłej soboty!
  3. Witam dziewczyny piątkowo-weekendowo. Moje dziecko to zamiast się wyciszać z braku miejsca w brzuchu to wręcz przeciwnie. Mały wojownik z mego Maxa ;) Wy macie mężów-informatyków, a ja jestem informatykiem :) hihihi Za chwilkę wychodzę, pokulać się do sklepu po makaron. Dziś spagetti a'la bolognese. Wiecie co, jak mnie coś wkurzy, albo po prostu mam taką ochotę to lubię sobie pośpiewać (oczywiście jak jestem sama i nikt nie słyszy :P ) Polecam wam dziewczyny stronkę www.ising.pl Można sobie powyć....hihihihihi Ale najbardziej tęsknię za tańcem, bo z tą wielką bulwą zamiast brzucha to trochę trudno. A uwielbiam tańczyć, Mój Osasu mówi że jestem białą kobietą z czarną duszą, bo tańczę jak rodowita nigeryjka.... hihihihihih... zawsze mnie tym rośmiesza :D Zastanawiacie się jak będzie wyglądało wasze maleństwo... ja także i to bardzo... wiem tyle, że to moja mleczna czekoladka z orzeszkami :) Miłego dnia i buziaki brzuszkowe
  4. A ja witam tak raniutko. Pierwsze śniadanko już zjadłam, a teraz słucham sobie muzyczki. Rozsan, pamiętasz, że miałam problem z laptopem... Otóż już nie mam. :D Wkurzyłam się wczoraj i sobie mówię, że ja po studiach informatycznych i nie umiem naprawić.... opierniczyłam samą siebie :P Wlazłam do biosa, poszperałam, poczytałam trochę książkę i naprawiłam. Teraz laptop hula jak nowy. I wszystko działa, dźwięki, kamerka, po prostu miodzio :P Jutro zaczynam 34 tc ciąży, fajnie, wytrzymać jeszcze cztery tygodnie i siup na porodówkę... hihihihi. Mam fajny humorek od wczoraj, mimo, ze tu czy tam boli, ale cieszę się że naprawiłam laptopa. Buziaki dla Was dziewczynki, waszych maluszków i życzę miłego dnia :)
  5. Agniesiulka, trzymaj się!! :) Lisabell, tak ja pisałam o kosmetykach Bambino, i przyznam się szczerze, że nawet nie wiedziałam, że pochodzą od Nivea :P Człowiek uczy się przez całe życie. Co do zgagi, to masakra. Migdały mi nie pomagają. Jak idę spać, to mam przy sobie mleko i to mi pomaga. W poprzednich ciążach to brałam Rennie, wiem że można. Ale tu także, na jedną kobietę zadziała, na inną nie :) Możemy się tylko pocieszać, że już niedużo zostało do końca. Torby też nie mam spakowanej. Ja jakoś jestem z tych, które mówią "mam czas" :P Synuś okropnie dokazuje, aż się boję co będzie po porodzie.... hihihihihihihi I ostatnio spanie mnie męczy. Niby śpię w sumie ok, ale same wiecie, nocne wycieczki do toalety robią swoje. Jak widzę, że już się zrobiło szarawo za oknem i będzie się ściemniać, to już bym się chętnie zanurzyła pod kołderkę. A w dzień nie umiem spać, a godzina 5 rano ja już na nogach. A teraz się opycham sałatką owocową z lodami... mniam mniam :P Buziaczki
  6. Ja z kosmetyków kupię Bambino. Dla mnie sprawdzone i nie drogie :) Sudokrem przeważnie dają w szpitalu po porodzie w paczuszce. Nie wiem jak teraz jest i czy w każdym szpitalu. Dla mnie to co dali, wystarczyło całkowicie. Napewno nie polecam johnsona, gdyż bardzo dużo dzieci ma uczulenie na nie. Są one ok, ale dla starszych dzieciaczków. Seria oliatum (nie wiem czy dobrze napisałam) jest super, ale droga. lekarze polecają ją jesli dziecko ma atopowe zapalenie skóry lub gdy występuje jakieś uczulenie po innych kosmetykach. Niektóre położne, polecają także do kąpania dodać łyżkę lub dwie mąki ziemniaczanej. A co do kosmetyków innych firm, to nie mam zielonego pojęcia. :P
  7. Dzień Dobry Dziewczęta! Podziwiam Was, że tak długo w nocy potraficie siedzieć, ja to już o 21 padam jak mucha. Mam jakiś leniwy dzień, nic mi się nie chce :P A tu do Kościoła trzeba się wybrać, szczególnie, że moja starsza córka będzie czytać (1 list św.Pawła do Koryntian). Od szóstej rano czyta mi i pyta czy ładnie i wyraźnie jej wychodzi... hihihi Mały Max szaleje, już mnie tak wszystko boli w środku. Normalnie same siniaki mam. Ale jeszcze trochę i będziemy odpoczywać :) na tyle, na ile będą nam dzieciaczki pozwalały. Życzę miłej niedzieli.
  8. Witam Dziewczyny, jakoś się kulam. Wczoraj zaczęłam 33 tc. Po wtorkowej wizycie mały Max waży 2150 gr i ma 44 cm. Chyba w normie, tak myślę. Ja mam od początku ciąży 8 kg na plusie. Pielęgniarka przy ginku się śmiała, że ktoś mi chyba brzuch przyczepił. Bo ręce, nogi i twarz mam nadal chude. Nic na siebie nie przytyłam, wszystko idzie do brzucha :P Buziaki dla was i maluszków
  9. Witam dziewczyny... Faceci są jak dzieci (no dobra większość z nich). Chcieli by aby koło nich robić, sprzątać, obiadki przyrządzać. Dużo z nich, nie traktuje ciąży u swojej partnerki jako coś niezwykłego. Dla nich to normalka. Nie odbierają tego jak my. Nie wiedzą, jakie burze u nas w ciele szaleją. I raczej nigdy nie zaznają cudu, jakim jest noszenie pod sercem nowego życia. Oczywiście, jak wszędzie i wśród mężczyzn zdarzają się wyjątki. Umieją pomóc, poradzić, itp. Ja niestety za pierwszym razem trafiłam na kompletnego idiotę-alkoholika. Miałam głupią nadzieję, że dzieci coś zmienią. Trwałam ślepo w tym toksycznym związku 10 lat. Na szczęście moje i moich córek wyplątałam się z tego małżeństwa i teraz jestem szczęśliwa w nowym związku. A wam moje kochane, życzę dużo szczęścia w waszych związkach (małżeństwach), bo każdy człowiek zasługuje na szczęście. A my ciężarne kobiety wyjątkowo potrzebujemy zrozumienia, ciepła i miłości od partnerów, którzy są współautorami naszych cudów w brzuszkach. Buziaki dla Was
  10. Witam! Dziękujemy siostrze Camy_85 za informację. Zdrówka życzymy. Co do przewijaka, to dla mnie zbędny. Nie miałam go ani przy jednej córce. Ale tak naprawdę to kwestia wyboru. Można mieć, ale nie trzeba. Wszystko zależy od Was. Ochraniacz na łóżeczko, prałam w pralce nic się stało. Co do prania ubranek, to narazie przeprałam jakąś część, tak dla odświeżenia. Część ubranek po moich córkach, a część zakupiona w ciucholandzie przez moją mamę. Za porządniejsze pranie biorę się w drugiej połowie grudnia. Jeszcze proszek Lovelę muszę kupić. Cytologię miałam robioną na początku ciąży. Torby do szpitala też jeszcze nie pakuję. W okolicach świąt może coś wrzucę do niej, jakieś podpaski, itp. Ale tak naprawdę jeśli w domu wszystko jest, to spakowanie takiej torby to kwestia paru minut. W drugiej ciąży, jak dostałam pierwszych skurczy i wiedziałam że się zaczyna, to sobie wtedy wszystko spakowałam i jeszcze starszą córkę do babci zaprowadziłam :P Ale tak szczerze to nigdy nie wiadomo jak będzie przebiegał poród. Nawet u pierworódek. Może trwać długo, a także może być naprawdę expresowy :) Więc chyba dobrze być przygotowaną. Świąt nie mogę się doczekać, no dobra tego całego jedzenia. Pamiętam jak w pierwszej ciąży wyszłam na przepustkę do domu w wigilię i wróciłam do szp. w drugi dzień świąt to miałam 2 kilo więcej.... hihihihihi. Jadłam, a dokładnie pochłaniałam wszystko w niezliczonej ilości :P Teraz jak narazie mam 8,5 kilo do przodu. Pielęgniarka się śmiała, że wyglądam jakby mi ktoś brzuch tylko przypiął. Nigdzie nie przytyłam. Moje ręce, nogi i twarz nadal chude. Ja znikam, córkom śniadanie domowe i do szkoły trzeba zrobić. Życzę miłego dnia :)
  11. Witam, co do laktatorów to rzeczywiście, czasem warto poczekać do okresu poporodowego. Ja tak jak poprzednio także zamierzam karmić piersią, inaczej sobie nie wyobrażam. Laktator jest przydatny, kiedy mama chce szybko wrócić do pracy, a nadal chce aby jej dziecko otrzymywało jej pokarm. Ja osobiście używałam zwykłego odciągacza pokarmu, taki szklany+część gumowa. Używałam go tylko dlatego że pokarmu miałam aż za dużo. Jednak tego odciągacza nie polecam, gdyż pokarm trafia także do części gumowej i nie nadaje się już dla dziecka. Przy pierwszym dziecku studiowałam i zawsze miałam małą butelkę ze sobą. Co jakiś czas pokarm sam wypływał, a nawet wręcz tryskał. Szłam wtedy do łazienki z butelką i czekałam aż naleci :P Napewno większość z Nas, a może wszystkie chcemy karmić naturalnie. Jedne kobiety będą polecać laktatory elektryczne, inne ręczne, a jeszcze inne będą odradzać. Ja nie potrafię się wypowiedzieć zbytnio na ten temat, choć wykarmiłam dwie córki. Pierwszą karmiłam 18 miesięcy, a drugą 15 miesięcy. U mnie obyło się bez laktatora, jedynie czasem korzystałam z wyżej wymienionego odciągacza. Od Was zależy zakup, może się przydać, a może też przeleżeć. Pozdrawiam.
  12. Ale fajna tabelka.... :D Teraz widać, jak blisko jesteśmy końca. Ja się wpiszę później, teraz melduję się po wizycie. Lekarz nic nie wspomniał o pessarze, powiedział że szyjka krótka ale zamknięta. Morfologia i mocz superowe, a dalej jadę bez witamin :P Po usg, Max waży 2150 gr :), główka ślicznie na dole. Następna wizyta 5 grudnia, wtedy też będę miała KTG. Idę jeść, bo mój głodomor gra mi na żebrach już :)
  13. Tojah, ja się nie obraziłam na Was, tylko na siebie. Napisałam co napisałam, źle zrobiłam i przeprosiłam. Owszem, zachowałam się dziecinnie mimo, że stara baba za mnie. Czasem jestem zbyt wylewna, i zrobię coś zanim pomyślę. Mam pewne trudności w życiu, ale jak każdy. I czasem czuję się bezsilna. Ale nieważne. Powoli dołek mija (mam nadzieję) i wszystko będzie jakoś ok. Co do wizyt, ja także mam dziś, na godzinę 16.30. Życzę miłego dnia, odezwę się po wizycie. Mam nadzieję, że u Was u mnie będą dobre wiadomości.
  14. Fasolko, ja ochraniacz miałam, tzn wciąż mam. Nie jest on na całe łóżeczko. Jest długości jeden długi bok+ jeden krótki. Wysokość, kurczę teraz to nie wiem, bo moja mama wzięła do wyprania. Dla mnie się sprawdził, dziecko widziałam dobrze, ponieważ był tak założony (ten ochraniacz oczywiście), że był od takiej zimnej strony. Wiesz co mam na myśli? Więc moje córki dopływ powietrza miały całkowicie dobry. Temat pościeli jest mi obcy, ponieważ 4 komplety mam po córkach (dwa kupione, dwa uszyte przez moją mamę) :)
  15. A ja polecam zwykłe szare mydło :) Tantum Rosa jest ok, ale podobno nie dla każdej, słyszałam że zbyt szybko mogą się rozpuszczać szwy. Ja używałam szarego mydełka, zresztą cały czas używam. Życzę miłej niedzieli.
  16. Rozsan, witaj w domciu :) Ja, jeśli chodzi o ciuszki, to mam 3-body na 56cm, a reszta ciuszków zaczyna się właśnie od 62-68 cm. A jak Twój Maks? Bo mój Max szaleje na całego. Ja wczoraj zaczęłam 8 miesiąc, albo zacznę go za tydzień, zależy od strony którą się czyta :P Co do proszku, to ja na 100% kupuję Lovelę. Dla mnie sprawdzona przy dwójce dzieciaków. Ale myślę, że ten Ariel też będzie dobry. Na początku można także używać płatków mydlanych, ale nie wiem jak tam w Szwecji z tym jest. I rozumiem doskonale pierworódki, nawet Wam zazdroszczę tego szału zakupów dla dziecka. Mnie to ominęło, bo cały trzeci trymestr przeleżałam w szpitalu, a kiedy wyszłam na przepustkę na Boże Narodzenie, wszystko było gotowe. Moja mama przygotowała. A teraz, no cóż większość mam po córkach rzeczy. Są tego plusy i minusy. Mnie się o waszych zakupach strasznie fajnie czyta. Wtedy kukam sobie do półeczki Maxa, co już mam. Więc piszcie, piszcie moje drogie. Stara baba już ze mnie, dwójka dużych dzieci, więc z głowy mogło wiele rzeczy wylecieć :P
  17. :D I buziaki dla każdej z Was i Waszych maleństw w brzuszkach
  18. Miał przylecieć pod koniec tego miesiąca, ale niestety nastąpiła zmiana planów i przyleci dopiero na Boże Narodzenie. Ale plusem jest to, że będzie nie dwa dni, jak to miało być teraz ale ponad tydzień. Trochę mi smutno, ale cóż, tak to czasem bywa. Aby były pieniądze na dzidziusia, trzeba pracować. Jakoś wytrzymam :)
  19. Witam, wczoraj rozpoczęłam 32 tc. Wytrzymać jeszcze sześć tygodni.... hihihihihihi... Strasznie już niecierpliwa jestem...
  20. Nie chodzi mi o pomarańczówkę, bo wiem że od czasu do czasu się pojawiają, aby namieszać. Ale jakoś mimo że wszystkie jesteśmy mniej więcej na tym samym etapie ciąży to jakoś czasem nie mogę się odnaleść. Wy tak fajnie piszecie, że to czy tamto przygotowujecie, że zakupy pełną parą. Moje przygotowania są trochę wolniejsze, lub opóźnione. Wiem, wiem, moje obowiązki to nie tylko przygotowania do przyjścia następnego dziecka ale także opieka nad tymi co już mam. A moje dwie uczennice trochę są wymagające. A oprócz tego zwykłe nasze kobiece prace domowe (każda wie jakie). I rzeczywiście, czasem dopada mnie jakaś chandra lub dołek psychiczny i normalnie sama ze sobą nie mogę wytrzymać. Czasem to chętnie bym sobie w łeb patelnią przylała, aby się przywołać do porządku. I macie rację, nie mogę uciekać jak jest mi źle. Trzeba być wśród ludzi. Więc zapominam co pisałam przedtem i jestem z wami z uśmiechem na twarzy :) Powyżywałam się teraz na praniu ręcznym. Obiad mam już prawie gotowy, taki prościutki, zupa koperkowa z ryżem i pierogi z truskawkami. Dobrze że sobie pozamrażałam tyle owoców sezonowych. Mój syn ani myśli się ruszać mniej.... rozciąga się i kopie dość boleśnie. Po porodzie będę liczyć siniaki :P
  21. Acha dziewczyny, zapomnijcie że kiedykolwiek pisałam na tym forum, tak będzie lepiej :( Jakoś chyba tu nie pasuję..... Jak coś to jestem na fejsie, jakby któraś z Was chciała wiedzieć co u mnie. Choć wątpię, że tak będzie. Zresztą nieważne. Życzę Wszystkim i Każdej z osobna szczęśliwego dotarcia do końca ciąży i jak najmniej bolesnego porodu. Powodzenia....
  22. Kajek, ja to ostatnio oglądałam z moimi córkami Barbie Akademia Księżniczek, i się na końcu poryczałam że się wszystko dobrze skończyło. Ale miały ubaw ze mnie.... hihihi...
  23. Aguniek, no właśnie, też się zastanawiałam nad tym. Jak wiadomo dużo lekarzy daje zarobić zaprzyjaźnionym firmom , więc podejrzewam że dlatego mój lekarz dał mi numer do konkretnego producenta. W poniedziałek mam wizytę u niego to się zapytam. A co do przygotowań, bo widzę że spora część z Was już poczyniła takie, to ja narazie mam w półce przygotowane po pierwszym praniu ubranka, odciągacz pokarmu, zabawki (przygotowane przez moje córki) i wanienkę (nie mogłam się powstrzymać i przyniosłam z piwnicy). Jak Osasu przyleci (już niedługo :) ) to będziemy kupować resztę. Do kupienia mamy: wózek, pampersy, kocyk, śpiworek lub kombinezon, proszek do prania (Lovela) i kosmetyki (Bambino, miałam je przy córkach i są dla mnie po prostu sprawdzone). No to chyba tyle, no i oczywiście przyniesiemy łóżeczko z piwnicy i skręcimy. Rzeczy może nie dużo zostało do kupienia, ale same wiecie jakie ceny wózków są teraz. Normalnie przeraża mnie to. Ale cóż takie czasy. Acha, chciałam się zapytać, bo któraś dostała już próbki johnsona. Ile czekałyście od zamówienia?? Ja już czekam prawie 2 tyg. Mam dwie próbki kremu z Ziaji w półce i tak fajnie wyglądają. :P I jeszcze jedno, jak u Was z nastrojem, bo ja jakoś ostatnio zaczynam być rozdrażniona i płaczliwa. I tak bardzo chciałabym się choć na pięć minut położyć na brzuchu.... hihihi....
  24. Tika, fenoterol brałam od 25 tc do 36 tc, ponieważ szyjka się otwarła i nie udało się założyć szwu na nią. Tą kroplówkę dostałam właśnie w 36 tc, ponieważ było jeszcze trochę za wcześnie na poród. a miałam dość mocne skurcze (czułam i wyszło na ktg). A ordynator, który odbierał poród, powiedział że ta kroplówka miała wpływ na kondycję moją i córki. Po prostu ja nie miałam siły już przeć, na cc było za późno i dlatego zastosowano vacuum. Ale powiem Ci, że to doświadczenie nauczyło mnie cenić życie i to bardzo. Jestem kobietą która potrafi wysłuchać i dobre i złe wspomnienia innych kobiet. Ale jeśli moimi wspomnieniami zraniłam Cię, przepraszam. Najważniejsze że wszystko jest ok teraz. W drugiej ciąży obyło się bez lekarstw, ale od 18 tc miałam założony szew na szyjkę. Teraz powinnam mieć pessar, ale mnie nie stać. Ale jestem pełna wiary i optymizmu że spokojnie dotrzymam do stycznia. Tak życzę także każdej z Was. Jesteśmy już coraz bliżej końca.
×