Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Doniajulia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Doniajulia

  1. Tika, może źle mnie zrozumiałaś, albo ja niejasno napisałam. W tej ilości co Ty bierzesz, jest ok. U mnie to zaszkodzenie było wywołane tym że oprócz normalnej dawki w tabletkach doładowano mi to samo w kroplówce, bez dodatkowego isoptinu. Życzę Ci spokojnego przejścia ciąży :)
  2. Witam dziewczyny. Widzę, że szpitale się pojawiły. Wszystkiego dobrego dla dziewczyn które tam muszą leżeć. Ja w pierwszej ciąży leżałam w szpitalu trzy miesiące, czyli cały trzeci trymestr. I brałam wtedy fenoterol i isoptin. I powiem wam szczerze, że te lekartwa zaszkodziły mnie i dziecku. Owszem rodziłam naturalnie, ale moje ciało i organizm był tak osłabiony tymi lekarstwami że córka urodziła się w zamartwicy i przy pomocy vacuum, czyli próżnociągu położniczego. Dwa tygodnie przed narodzinami Lilianki dostałam pierwszych skurczy, leżąc już w szpitalu. A że trafiłam na nocny dyżur i głupiego lekarza, to on żeby mieć spokój władował mi dodatkowo kroplówkę z fenoterolem. To był koszmar. Po niespełna dwóch godzinach dziecko miało tętno 220, a ja 160. Zaczęłam wymiotować i mimo otwartych oczu widziałam ciemność. Lekarz zaczął się bać i mówić coś o cesarce. Na moje i dziecka szczęście przyszedł ordynator oddziału, bo powoli zaczęli się schodzić na dniówkę. Spierniczył tamtego lekarza, odjął wszystkie leki, dał tylko isoptin i siedział przy mnie (ordynator) i trzymał za rękę. Wszystko się jakoś powoli uspokoiło. Dwa tyg później urodziłam Liliannę. Dostała tylko 4 pkt w skali Apgar, ten sam ordynator, który siedział dwa tyg wcześniej przy mnie, wykonał próżnociąg położniczy. I tym sposobem uratował moją córkę dwa razy. Jestem i będę mu wdzięczna do końca życia. Jak to piszę to mam łzy w oczach.... A obecnie, czuję się średnio, ciężko, itp, jak chyba każda z nas. Pojawiające skurcze olewam, bo wiem że to skurcze H-B czyli trening macicy. Oprócz tego, w środku mam same siniaki. Jestem totalnie skopana przez syna. Dziś zaczynam 32 tydzień, więc wytrzymać jeszcze sześć tygodni i mogę rodzić. :) Życzę miłego dnia.
  3. Witam Widzę, że został poruszony temat czopu śluzowego. Może on odejść na kilka dni przed porodem lub w czasie porodu. Zazwyczaj jest podbarwiony krwią, ale nie zawsze. Śluzowato to jest przez całą ciążę. U jednych kobiet mniej u jednych więcej. Ja mam dość sporo śluzu :P A tak z innej bajki, dziewczyny zapoznajcie się z Prawami Kobiety Rodzącej i Jej Opieki Okołoporodowej. Mamy wiele praw, niestety dużo z nich jest łamanych, ponieważ sama kobieta o nich nie wie. Ja zamierzam z tych praw skorzystać i nie dam sobie wmówić inaczej :D Tu jest link do małego artykułu http://www.rp.pl/artykul/75733,736976.html Pozdrawiam
  4. Tak Sylwucha, delikatna zmiana w imieniu. Miał być Osasu Jakub, ale stwierdziliśmy, że synuś będzie bardziej wyglądał jak tatuś (chodzi o skórę), będzie mieć nigeryjskie nazwisko, więc na pierwsze imię powinien mieć bardziej międzynarodowo. Moja mama wymyśliła Max, a nam się bardzo spodobało, więc teraz będzie Max Osasu :)
  5. Witam weekendowo. Jak Wasze maluszki? U mnie wczoraj rozpoczęty 30 tc, więc wytrzymać jeszcze osiem tyg i będę szaleć po schodach tam i z powrotem. Szafka Maxa powoli zapełnia się, ubranka, zabawki, kosmetyki, itp. :P Okropnie mi ciężko oddychać, ale cóż takie uroki ciąży :) Życzę miłej soboty
  6. Witam! Dziś zaczynam 30 tc. Jak miło widzieć tą trójeczkę z przodu :) Ja pościel w łóżeczku miałam przy obydwu córkach i jak dla mnie bardzo się sprawdziła. Do tej pory mam kołderkę i poduszkę. Więc wyposażenie łóżeczka także jest gotowe. Tak naprawdę to kwestia gustu. Ja miałam dodatkowo przy córach tradycyjny becik, w którym oby dwie przywiozłam do domu i wykorzystałam na początku w spacerach. Mam dwa różki (cienszy i grubszy), jak dla mnie przydatne przy karmieniu. Usztywnia dziecko, ale nie obciska :) Do karmienia wykorzystywałam także zwykłą poduchę. Co do pierwszych spacerów, to jeśli nie ma dużego mrozu, to po kilku dni od powrotu do domu można wyjść. Dla mniej odważnych mam dobre na początek jest hartowanie, czyli pozostajemy w domu i stajemy z ubranym dzieckiem przy otwartym oknie. Ja tego nie stosowałam. Ale tak naprawdę, to jak już będzie po porodzie Wasz instynkt macieżyński wiele Wam powie, więc spokojnie. Życzę miłego wieczorku
  7. Witam z rana. Jestem i czytam was. nie zawsze na bieżąco, ale czytam. Z "czasem" to różnie bywa, więc dlatego nie udzielałam się. Wczoraj dostałam z bebilonu ślicznego białego pluszowego misia polarnego. A tylko zarejestrowałam się na www.bebilon.pl. Co prawda mlekiem sztucznym, nie będę karmić, ale jestem łasa na upominki (takie darmowe) dla maleństwa. Wczoraj była u mnie przyjaciółka i przytargała całą reklamówkę ciuszków. Więc powoli, szafka Maxa zapełnia się. Nawet czekają na niego grzechotki, szczyrkawki, gryzaczki i inne zabawki dla dzieci poniżej roczku. Byłam w piwnicy sprawdzić stan łóżeczka. Jest ok. Wystarczy wymyć, skręcić i gotowe. To łóżeczko jest jeszcze po mnie :P Stelaż do baldachimu też mam. I wanienka duża też czeka aby zabrać ją z piwnicy...hihihi Na póżniej mam po córkach nocnik i nakładkę na ubikację, ale to jeszcze w miarę odległe czasy. A co do mojego samopoczucia.... ciężko się czuję. Max potrafi bardzo boleśnie się kręcić w brzuchu. Oddycha się też już strasznie źle. Marzę tylko aby, zaczął się styczeń, a wtedy zaczynam gonitwę po schodach... tam i z powrotem... Jestem po prostu zmęczona ciążą.... ale pewnie nie tylko ja. Życzę miłego dnia.
  8. Witam Dziewczyny! Ja tylko wpadam się przywitać i życzyć miłej soboty. Buziaki dla was i maleństw w brzuszkach.
  9. Sylwka, witam. Jak wyglądało u Ciebie założenie pessaru?? Bo mnie też to czeka, muszę kupić i pojawić się u mojego ginka z tym. To moja trzecia ciąża, i trzecia zagrożona. W pierwszej ciąży szwu nie udało się założyć (od 28 tc do porodu leżałam w szpitalu), w drugiej ciąży szew miałam już od 18 tc, a teraz lekarz odradza szew, gdyż jest niezbyt bezpieczny. Pozdrawiam
  10. Madzia.... no właśnie... tyle że kurczę ten synek to już z nowym partnerem :) A tu proszę, płodność urodzinowa, bo ja właśnie urodziny mam w kwietniu :P
  11. Groszki witajcie! :) Groszku_1982 Ja już jestem mamusią. Mam dwie córki Liliannę Julię 10 lat i Emilię Roksanę 6 lat. Teraz będzie syn Max Osasu. Obydwie córki urodzone w styczniu :P Pozdrawiam
  12. Dziękuję za wsparcie. Pessara będę mieć założonego jak tylko kupię. Nie muszę czekać na wizytę. A z moim facetem już rozmawiałam, przyleci w przyszłym miesiącu, a później znów, jak najbliżej narodzin dziecka. I jeśli uda się trafić, będzie przy narodzinach.
  13. Acha, no i oczywiście o wylocie muszę zapomnieć. Niestety będę rodzić w Pl :( :( :( :( Do mojej Irlandii polecę dopiero razem z dzieckiem w ramionach.
  14. Witam Dziewczyny. Wczoraj się nie zameldowałam po wizycie, ponieważ razem z moją mamą robiłyśmy przemeblowanie w dużym pokoju. Tzn ona szurała meblami. A co do wizyty: - Max fikał, podczas usg zmienił pozycję z miednicowej na podł-główkowe. Z pomiarów wychodzi że ma 36 cm i waży 1168 gr. Więc taki miarowy :) -wyniki z morfologii, super ( a witamin dalej nie biorę) -waga moja od początku ciąży do +6,5 kg I to koniec dobrych wiadomości, gdyż moja szyjka macicy, zgładzona o 50 %, lekko uchylona. Lekarz powiedział, że bez trudu da się palec do macicy wsadzić. I jeśli chcę donosić tą ciążę do końca, jak najszybciej mam się u niego pojawić z pessarem. Kłopot w tym że pessar trzeba sobie samemu kupić (150zł). Nie wiem dlaczego, ale bardzo się nie przeraziłam tą informacją. Może dlatego że to trzecia moja ciąża wysokiego ryzyka. Więc po prostu wiedziałam że i tym razem problem z szyjką mnie nie ominie. Ale czuję się dobrze. I nie załamuję się. Odpoczywam, tyle ile się da przy dwójce dzieci, wiec nie jest źle. Życzę miłego dnia :)
  15. Dzieńdobry. Pokój córek pomalowany i wysprzątany, dlatego wczoraj się nie odzywałam, bo byłam totalnie padnięta. Co do KTG to jest to badanie które zaczyna się robić właśnie w 3 trymestrze ciąży. Miałam je bardzo często robione w poprzednich ciążach. Zostajemy podpięte pasami, a dokładnie nasz brzuch. Daje nam możliwość oceny bicia serca dziecka, jego ruchów (ruchy zaznaczamy przyciskając przycisk) oraz częstotliwość i siłę skurczy macicy. Więc dziewczyny, nie przejmujcie się badaniem, jeśli któraś będzie mieć :) Życzę przyjemnej i spokojnej niedzieli
  16. Witam, ja po pierwszym dniu malowania pokoju dziewczynek. Padam na twarz :P Magduś, śliczny synek :) A co tam się wpisze.... aż szok, że my już następne w kolejce.... Zleciało, masz rację, ale jeszcze trochę przed nami. Ja do stycznia to jeszcze dość długa droga :P ale z każdym dniem bliżej końca. Miłego wieczorku. Buziaki
  17. Cześć, pierwszy dzień za mną. Oczywiście moja mama za dużo nie pozwalała mi szaleć z pędzlem, ale nie narzekam. Narazie córki zachwycone kolorem i efektem. Ja także. Jutro jeszcze druga warstwa i koniec. No nie licząc oczywiście sprzątania :P Przynajmniej mam konkretnie po czym odpoczywać. A za chwilkę będę oglądać z córkami "Noc w muzeum". Życzę Wam miłego wieczorku :)
  18. Wiatam Dziewczyny, Ja tylko wpadam na chwilkę, przywitać się. Dziś maluję pokój córek na kolor jasny wrzos. Taki sobie wybrały :) Mają dziś wolny od szkoły, bo Dzień Nauczyciela. Przynajmniej mam pomocnice. Wieczorem będę odpoczywać... Miłego dnia!
  19. Katarynko, cieszę się że masz już to za sobą. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Buziaki
  20. Edzia, bardzo ładny wózeczek. My już z Osasu powoli także zaczynamy oglądać wózki, osobno w sklepach, razem na necie. Narazie bardzo nam się podoba taki http://www.ebay.ie/itm/MIKADO-ASTON-TRAVEL-SYSTEM-3-1-PRAM-50-DESIGNS-/300603406267?pt=UK_Baby_BabyTravel_Pushchairs_GL&hash=item45fd5bf7bb#ht_3455wt_1002 A wiaderko do kąpieli... jakoś sobie tego nie wyobrażam, wolę tradycyjną, zwykłą wanienkę.
  21. Witam! Przed chwilą wróciłam z młodszą córką ze szkoły. Ależ ja jestem z niej dumna. Jako jedyna dostała szóstkę z nauki pisania, itp. Pani pokazała jej pracę i powiedziała całej klasie, że tak miało być być zrobione :D Kurczę duma mnie wypycha... hihihi, szczególnie, że Emilka poszła do szkoły wcześniej, jako 6-latek :) Teraz będziemy jeść prażone...mniam mniam. Starsza córka będzie w domu o drugiej. Pozdrawiam
  22. Dziękuję dziewczyny z całego serca za Wasze słowa. Bardzo mi to pomogło :) W nocy zasnęłam dopiero po pierwszej. Wszystko się uspokoiło z brzuchem. Max dalej szaleje. A ja, tak jak piszecie nie będę się przejmować. Sprawę zamykam, a jak będzie dalej dzwoniła to nie będę odbierać. Ja jak każda z was musimy mieć spokój i nie narażać się na stresy. Jeszcze raz wam dziękuję. Jesteście wspaniałe :) Buziaki dla was wszystkich i dla waszych dzieciaczków.
  23. Katarynko, jesteśmy z Tobą serduchami i mocno trzymamy kciuki. Buziaki dla Ciebie.
  24. Nie mogę zasnąć... ale powiem wam dlaczego. mam nadzieję, że nie będziecie złe za to. ale po prostu muszę się wygadać. jakiś czas temu, kiedy z byłym mężem byliśmy jeszcze małżeństwem, trzeba było opłacać auto, mimo że były nie miał prawka bo stracił po pijanemu. współwłaścicielem auta jest jego brat. I on zapłacił za ubezpieczenie wtedy. Były mąż powiedział, że dług to on sobie załatwi, bo to jego brat. Ja byłam w firmie ubezpieczeniowej z jego bratem ponieważ były był w pracy. Było to ponad 2 lata temu. A ostatnio była szwagierka dzwoni dlaczego ja nie spłacam długu, bo przecież to byłam z jej mężem w firmie ubezpieczeniowej, więc ja pożyczyłam. dla mnie to paranoja. pytając się byłego, skręcał coś. ale w końcu wyszło, że musimy spłacić ich, były połowę i ja połowę. byłam dziś u byłej szwagierki w sklepie gdzie pracuje, aby jej dać. nie było jej więc popołudniu poszła moja mama. ja już nie dałam rady(dodatkowo jestem przeziębiona, a dzieci ze szkoły też musze odebrać). a ona po powrocie do domu dzwoni do mnie z krzykiem, że jak mogłam oddać jej w pracy, że jej szefowa to widziała, dlaczego kartkę musiała podpisać że dałam tą kasę. a jak się zapytała dlaczego nie miałam odwagi ja przyjść, ja jej odpowiedziałam, że byłam rano, a nie jestem w stanie już pokonywac kilka razy takich kilometrów w ciąży zagrożonej. odłożyła słuchawkę. za chwilę dzwoni były mąż z tymi samymi pretensjami. bo szefowa widziała, jak moja mama oddawała za mnie pieniądze. i że może mieć problemy. dodam że była szwagierka układała towar na półkach, a moja mama w sklepie była raptem 3 min. Ale tak mnie tym wszystkim wkurzyli (moja mama jak to usłyszała, to tez się wkurzyła), że od 21 co chwilę mam twardy brzuch, krzyże bolą. a głowa to jeden ból. Moja mama mówi, abym się nie przejmowała, a jak jeszcze raz zadzwoni to abym nie odbierała. W końcu spłaciłam swoją część, choć i tak naprawdę nie powinnam. Nie mogę się jakoś uspokoić...
  25. Witam! Ja już mam dość... ja chcę już styczeń. Jak wchodzę po schodach (mieszkam na 3 piętrze) to już muszę z przystankami. Bardzo ciężko mi się oddycha. Co do rozstępów, nie stosuję żadnych kremów specjalnych. Całe ciało smaruję najtańszym balsamem. Nie miałam rozstępów ani w pierwszej, ani w drugiej ani w tej ciąży. Więc to naprawdę zależy nie od balsamu czy kremu jaki się stosuje, ale wyłącznie od naszych ciał.
×