eddafi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez eddafi
-
Powodzenia:):):)
-
Mamy dzieciaczków z LUTEGO 2011:)
eddafi odpisał SmileEveryday na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Chociaż faktycznie najlepsza byłaby i bezmleczna i bezsmakowa,ale taka to tylko zwykła błyskawiczna,którą i tak trzeba gotować:( -
Mamy dzieciaczków z LUTEGO 2011:)
eddafi odpisał SmileEveryday na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Smakowa może być,tylko bezmleczna,mój też na pepti -
A długo już tak nie je?Też bym się martwiła...
-
Kasiula!policz do 100(do 10 nie działa)wierzę,że Ci ciężko!Mój też upierdliwy,pomimo,że je...a co na to lekarze?bo to rzeczywiście dosyć niepokojące,żeby tak mało jadła,a może ma zapalenie przełyku i ją boli przełykanie...
-
Mojemu podczas jedzenia główka się poci,no ale trochę się namęczy przy tym,a duchota okropna
-
A główka też mu się poci,ale to może od tych upałów?
-
No mi też powiedziała,żeby wszystko dawać,tylko uważać na cytrusy,na które i tak jeszcze za mały...i,że takie delikatne rzeczy na pewno nie zaszkodzą...pewnie tak,ale mój odkąd je zupki(marchew,ziemniak,dynia)to nie ma bata,żeby wieczorem się nie darł,zupełnie jakby miał kolkę...dziwne...
-
A mój dla odmiany się rozżarł(200 na każde karmienie,bo jak nie to wrzask!)no traf za tym dzieckiem...
-
Ja używam Oilan-delikatny krem do twarzy i ciała,jest naprawdę delikatny,nietłusty i szybko się wchłania
-
A może przepleć ręcznikiem szczebelki w łóżeczku,zawsze to trochę zamortyzuje ewentualny upadek
-
He!he! coś w tym jest!Wczoraj sąsiad szalał z wiertarką,a młodemu nic a nic to nie przeszkadzało w uśnięciu,a teraz klikanie klawiaturą go budzi...:(a złota myśl ojca mojej koleżanki to ,,jak się chce spać,to się śpi,,może i prawda...U nas zębów nie ma,tylko objawy ,,idących,, zębów,mało fajne:(refluks zaszalał,ale wczoraj się wyciszył,nawet byliśmy w gościach i spokojnie wypiliśmy kawę:)ogólnie Igor jest dzieckiem,którego reakcji nie da się przewidzieć,bo przedwczoraj,jak byliśmy u teściowej to cały czas przewył z 15 min. przerwą na drzemkę...,samochodem jezdzić wręcz nie cierpi...co też jest dziwne,bo przeważnie dzieci lubią i to ich uspokaja,a mojego odwrotnie,no taki z niego przewrotowiec,jakich mało
-
A mnie martwi jeszcze jedno...Ta jego ciągła senność,jakby mu nic nie przeszkadzało to chyba spałby cały dzień...W ciągu dnia ma 3-4 drzemki po1-1,5,z tym,że ten sen taki płytki,byle co go wybudza,więc siedzę ,nic nie robię i prawie nie oddycham(ewentualnie wózek bujnę,jak się kręci)próbowałam trochę to ukrócić,ale jak nie dośpi,do się drze...Po nocy budzi się ok.6 radosny,jak skowronek i po godzinie zaczyna marudzić i ewidentnie widać,że śpiący,dziwne to jakieś...
-
A wit.d3 daję codziennie,wczoraj byliśmy na szczepieniu i kazała dawać(pije b.pepti)
-
Ooo kochane!wszystko przed Wami!No tak się składa,że moje dzieci to temperamentne chłopaki,choć ten średni jako niemowlę był bezproblemowy,schody się zaczęły,jak zaczął chodzić,dosłownie oczy w d... trzeba było mieć.Parę razy przyprawił mnie prawie o zawał,ale jakoś przebrnęliśmy ten trudny okres(choć nie wiem co gorsze,wszędobylski maluch czy chodzący własnymi ścieżkami nastolatek,hm...)A młody dał czadu wieczorem,zupełnie,jakby miał kolkę...może tej zupki zjadł za dużo?(a zupka na bazie kleiku ryżowego z dodatkiem marchewki i ziemniaka)A moja szwagierka(lat temu 15)była u mnie z wizytą ze swoją 4-mies.wówczas córcią.A że wpadła w porze obiadowej,no to ją poczęstowałam(zupa grochowa na wędzonych żeberkach)a ona niewiele myśląc rozgniotła ziemniaki i resztę i nakarmiła tym małą....ja oczy w słup(bo wtedy nawet 2-letniemu synkowi nie dałam,bo za ciężkostrawna)i co? i nic ...zupełnie!Mój to by chyba skrętu kiszek dostał,jak po marchewce i ziemniaku beczał:(,są dzieci i dzieci...
-
A! urodził się 20 lutego:)
-
Igor jak się urodził,ważył 2.900,więc faktycznie teraz jego waga zakrawa wręcz na nadwagę:),ale jak już pisałam,z apetytem u niego różnie:dziś np.mleka pił po 100-130,a zupki wciągnął 200!Nic nie mówiła mi lekarka,jak długo brać Gastrotuss,wspomniała tylko,że działa osłonowo na żołądek i jelita i że powinno mu to do roku minąć(daj Boże)Wyobrazcie sobie,że dziś moje dziecko po raz pierwszy(mam nadzieję,że nie jedyny!:))zajęło się sobą przez .......2 (czyt.dwie,bo sama nie wierzę!)godziny.A to skubał kocyk,a to śmiał się do ściany,a to grzechotkę wymacał i radochę mial niezłą,no normalnie nie do uwierzenia!A teraz po zupce smacznie śpi...Odkryłam patent na usypianie małego,jak zaczyna marudzić,to nie lulam go od razu(jak to robiłam dotychczas)tylko pozwalam mu popłakać(a wręcz ryczeć)ale tak może minutkę lub dwie,nie dłużej,i dopiero wtedy daję mu smoka,kładę na boczek i dosłownie po paru minutach zasypia...,polecam wypróbować,może też zadziała:)
-
Hej!hej!Nareszcie mam chwilkę,bo Igorek-potworek śpi,więc troszkę popiszę...Oj!daje popalić,ale trochę się pocieszyłam,że nie tylko on:)Dzisiaj mu wybaczę,bo jest po szczepieniu,to ma prawo,ale on takie prawo przyznaje sobie bez szczególnych powodów i maruda z niego okropna!Też miewam takie momenty,że chętnie mocnego konara bym poszukała,na szczęście to mija,ale co się nadenerwuję i napłaczę to moje...ale za miesiąc wracam do pracy i mam o tyle komfortową sytuację,że na pół etatu,więc i wilk syty i owca cała,i odpocznę i zatęsknię,no i moja mama tak się nie umorduje...A pani gastrolog powiedziała,że dobrze leczę dziecko i za 2 m-ce do kontroli(skoro dobrze leczę,to mogę sama skontrolować,he,he)No i najważniejsze,że przybiera na wadze(aktualna waga z dzisiaj-7.900)nie choruje,apetyt mu się wprawdzie waha,ale swoje wyciągnie,nie bać się wprowadzać nowych rzeczy,owoce,soki,zupki jak najbardziej!a jak skończy pełne 5 m-cy to powoli wprowadzać gluten,bo to nieprawda,że trzeba czekać do 11 m-ca.Z tego,co pamiętam to chłopakom też ok.6 m-ca zaczęłam zagęszczać manną i nic im nie było,a moja mama mówi,że kiedyś to już w 3 m-cu zagęszczało się mleko mąką,no to popróbuję.Daga,mój też czasami ma takie drobne krostki na policzkach,ale widoczne pod światło,najgorzej ma za uszami,czerwone,popękane i chyba go swędzi,bo trze mocno.Lekarka maść przepisała,zobaczymy...
-
Poczytałam trochę o skokach rozwojowych,może tu leży przyczyna...bo patrząc na wykres,jakby się wstrzelił w te czarne chmury z piorunami:)
-
Ze mną do wc nie chadza,ale tylko dlatego,że jest tak malutki,że ledwo ja tam się mieszczę:):):),a i łazienka podobnych gabarytów.W ciąży martwiłam się,czy zmieszczę się między pralką a umywalką,no i udało się m.in. dlatego,że wykryto u mnie kamienie w woreczku żółciowym i przytyłam tylko 6 kg:),trochę nie na temat,ale tak mi się skojarzyło...No,na razie śpi...ale co jakiś czas muszę pokołysać wózkiem,co i tak jest sukcesem,bo do niedawna był problem,żeby małego w ogóle położyć w wózku...Mnie właśnie nurtuje,czy to ich zachowanie faktycznie wynika z jakichś dolegliwości,czy to są humorki rozbestwienie?I do tego wysiada mi kręgosłup...bo jakby nie było,prawie 8 kilo książe waży...
-
A do gastrologa 11,no i jestem bardzo ciekawa tej wizyty...bo już sama nie wiem,co mu mogę dawać...3 dni bez zupek,a drze się tak samo...myślałam,że po zupkach ma jakiś dyskomfort brzuszny,więc zrezygnowałam...Poczekam już do tej wizyty,zobaczę,co mi powie...no i znowu się drze:(normalnie aż się boję,że któregoś dnia zapuka do mnie policja z opieką spoełczną
-
Och,witam!witam! U nas oczywiście,jak nie urok,to przemarsz wojsk...Niby nic strasznego,ale zawsze coś:(W poniedziałek zaliczyliśmy neurologa,i wszystko super,nawet w rozwoju wyprzedza dużo rówieśników,ale te jego humory doprowadzają mnie na skraj wyczerpania nerwowego...zostawić go dosłownie na 5 minut w łóżeczku,graniczy niemal z cudem,bo zaraz zaczyna koncert,w wózku-to samo,na dywanie-to samo,w leżaczku-to samo...normalnie masakra jakaś!Ja rozumiem,że refluks,że może ząbki,że może brzuszek,ale wierzcie mi,słuchać tego cały dzień,to i święty by oszalał..dobrze,że wakacje,to któryś z braci pobawi,no ale też gdzieś pędzą i tyle z ich pomocy:(Z apetytem też różnie,ale jak nie chce,to nie zmuszam,czekam,aż zgłodnieje....wasze dziciaczki też bywają takie nieznośne?czy tylko moje takie ?no i oczywiście już zaczął koncert, no to sobie popisałam:(
-
No Julia!ubawiłaś mnie tym krochmalem,ale tak pozytywnie,bez obrazy broń Boże!To nic innego,jak mąka ziemniaczana i wrzątek,jak na kisiel tylko bez dodatku owoców czy soku,tylko już nie pamiętam proporcji n a wanienkę,ja tak na oko robiłam i powiem szczerze,że to najlepszy emolient,chociaż też używałam takich z apteki np.serii emolium.U nas też dziedziczne,ja miałam alergię pokarmową i skórną i poczęstowałam dzieci.Najstarszy miał skazę białkową,średni-azs i uczulenie na roztocza(wielokrotne zapalenia płuc i oskrzeli z dusznościami włącznie)ale,że objawiło się to u niego b.wcześnie,to była szansa,że do wieku dojrzewania minie,no i tak faktycznie się stało,przestał chorować,egzema znikła,czasem tylko ma napad kichawki i swędziawki,ale naprawdę rzadko, a najmłodszy na razie skaza,a co dalej ,czas pokaże,oby nie,ale już widzę w zgięciach i za uszami zaczerwienione, pozostałe miejsca póki co gładziutkie jak aksamit:)Ale mnie martwią bardzo te jego napady wrzasku,bo zupełnie nie wiem,czy go coś boli,czy to fanaberie.Raz jest faniutki,śmieje się gaworzy,śpiewa sobie,a po chwili wrzask na całe gardło,jakby go ze skóry odzierali,na rękach się uspokaja,ale jak tylko zbliżam się do łóżeczka znowu histeria,no po prostu nie wiem...A kupa zielona...,,no i weż tu nie szukaj przyczyny i się nie zamartwiaj:(to się tylko łatwo mówi
-
Ha! a mój mąż powiedział,że mnie odseparuje od internetu,jak nie przestanę dopatrywać się coraz to nowych dolegliwości u małego,żebym też wyluzowała:)i pogonił mnie wczoraj z domu do koleżanki i zabronił dzwonić,a jak wróciłam,młody wykąpany ,nakarmiony,słodko sobie spał.../:)Ale u nas klątwa azs też nad nami wisi,a co wywołuje objawy trudno czasem znależć,bo za każdym razem to może być coś innego i niekoniecznie jedzenie:(mój średni miał okropnie łuszczącą skórę po wewnętrznej stronie ud,swędziało go to okrutnie...kąpałam w krochmalu
-
Tak naprawdę,to chyba dopiero teraz zaczyna się u nas droga przez mękę...a najgorsze to miotanie się,co najbardziej szkodzi:(,no i chyba ryż to nie jest dobry pomysł,a wydawałoby się,że to najdelikatniejsze,co może być,ale nie dla ulewańców:(Najpierw podejrzenie padło na bio-gaję,bo miał potworne wzdęcia i prężył się,nie chciał jeść...no to odstawiłam,ale w międzyczasie poczytałam raz jeszcze ulotkę od bactrimu,i tam ,jak byk stoi,że nawet po skończeniu kuracji mogą występować bóle brzucha itp,no to z powrotem wróciłam do bio-gai,w końcu to probiotyk,enterolu brać nie może,bo ma w składzie laktozę.Jak mu się wyciszyły te wzdęcia,to zaczęłam po troszku podawać kleik,1 miarka do mleka,potem 2 itd,aż zrobiłam na gęsto łyżeczką żeby podać,zajadał chętnie...ale ulewał,odbijał okropnie,no i nieustannie płakał,spał tylko na rękach,och!przeorał nas nieżle!stąd moja nieobecność na forum,bo po prostu było to niemożliwe...Od wczoraj wieczorem daję Gastrotuss,no i ... jakby lepiej:)zobaczymy,jak długo...Bo wczoraj również jadł troszkę marchewki,no i dzisiaj kupy niet,i mam wrażenie,że brzuszek dokucza...Ale spał w łóżeczku,a nie na rękach,to już sukces!A!i zaczął przekręcać się sam na brzuszek i jak mu daję ręce,to się podciąga i siada,no w szoku jestem!po tej marchewce takiej krzepy by dostał?