(ania).
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Byniu :)
-
Boniu ksiązeczke Ci zaraz wyślę, jesli chcialabyś pogadać to odezwij sie na maila, bo nasze historie są bardzo podobne, bardzo!!! pozdrawiam Cię trzymaj sie dzielnie :)
-
Henryku :) ja nie jestem z Sandomierza, tylko tam mam proces. Co do brata wydaje mi się, ze anal-fabetka ma jednak rację, ale to już Jego decyzja, bo mysle podobnie, ale cóz w uczuciach nie mozna za kogos podejmować decyzji zreszta w ogole nie mozna, mozna doradzic, powiedziec co się mysli, ale ostateczna decyzja nalezy do brata. pozdrawiam i milego dnia życzę :)
-
Henryku :) nie chce tu nic doradzać, bo nie znam tak naprawde sytuacji i cięzko w ogole doradzać w takich sytuacjach, bo każdy w sprawach uczuciowych powinien sluchac siebie, zeby nie miec pozniej zalu do nikogo. Najgorzej jest chyba tak własnie, gdy ktoś jest niezdecydowany, przykro mi,ze Twoj brat musi to przechodzić, może da się jeszcze odbudowac to co było(jest) między Nimi. Czasem warto dać drugą szansę....tylko nikt nie da nam gwarancji,ze jak przyjdą inne sprawy np dziecko lub jego planowanie to czy owa Pani znowu nie zmieni zdania, nie wiem ciezko mi sie wypowiadac, w kazdym badz razie ja ostroznie podchodze do takich niezdecydowanych osob. trzymam kciuki za brata, zeby jego wybor byl słuszny pozdrawiam :)
-
Henryk proszę :)
-
Krysiu w Sandomierzu
-
michał78 dziekuję, Tobie również życzę wszystkiego dobrego :)
-
Henryk, Barwinek książeczka wysłana :)
-
Henryku dziękuję za miłe słowa :) lirianna gratuluję i życzę szcześcia :) miłego dnia życzę
-
do Henryka przepraszam z góry za to co napiszę, ale nie wierzę w miłość Twojej niedoszłej bratowej, po pierwsze dlatego, ze jakoś jej wczesniej nie przeszkadzało to, ze jest z rozwodnikiem co wg Kościoła jest równiez grzechem, a była przeciez chyba od poczatku znajomosci o tym wiedziala, wiec mogła to przerwac zanim się rozwinęlo bardziej,bylo by łatwiej nie chce osądzac, bo w sumie nie znam jej, ani sytuacji, a łatwo jest kogos skrzywdzić opinią zwlaszcza niezbyt miłą, a to nie moja rola. Szczerze mowiac to chyba lepiej, ze się teraz powołała na Kosciol i Boga niż za kilka lat. Mnie tez nauczylo życie duzo, zwlaszcza to, ze ludzie są wygodni i egoistyczni, nie patrzą na drugiego czlowieka, na jego uczucia, taki niestety swiat się zrobil i bedzie coraz gorzej. Ja już wielką miłośc mam za sobą i nie wierzę, ze znajdę jeszcze prawdziwe uczucie, tą wiarę zabił we mnie mój ex, robiąc co zrobił. trzymam kciuki za brata, zeby wszystko sie powiodło, zeby umiał dostrzeć w zyciu równiez te dobre strony, zeby spotkał kogos, dla kogo on sam w sobie bedzie cudownym czlowiekiem, a nie to jak go zycie potraktowalo bedzie mialo decydujący wplyw na wybory jego przyszlej partnerki. pozdrawiam
-
HenrykVIII niestety faktem jest to, że nie można liczyć, ze podejdzie ktoś do naszej sprawy indywidualnie, każdy z nas mysli o swojej sprawie, a sędzia ma ich kilkadziesiąt, kilkaset... dlatego uważam, ze nie warto podchodzić do tego aż tak uczuciowo, bo życie bywa niesprawiedliwe i róznie moze się zdarzyć, a wtedy znowu czujemy sie oszukani, jesli daliśmy z siebie wszytsko, mowimy prawde, a ktoś inaczej to rozumie. Dystans do sprawy do podstawa, pamietajmy o tym, ze kazdy z nas wie jak bylo naprawde i nikt, zedaen swiadek, nawet nasz ex nie moze przekazac tego co my czulismy w danej sytuacji, dlatego cięzko jest słowami opisać pewne sytuacje. Ja na przesłuchaniu chwilę się podłamalam, bo bylo mi cięzko od nowa wspominać te wszystkie rzeczy, ale uśmiechlam sie sama do siebie i powiedzialam sobie, ze dam radę, tak trzeba podchodzić, wierzyc w siebie. Cokolwiek sie nie wydarzy być czlowiekiem silnym, wszystko jest do przejscia, wiem co mówię, jak sie chce plakać to siaść zrobić to, a pozniej świat wyglada inaczej, najwazniejsze to nie dać sie złamać, i być dla siebie samym przyjacielem, wszystko ma swoj czas i miejsce i na pewno kazdy z nas to osiągnie predzej czy pozniej :)
-
Michał powiem szczerze, ze dziwi mnie nastawinie Twojej byłej, bo jesli ona składała sprawe to powinna dążyć do jej jak najszybszego załatwienia mówiąc potocznie, a nie przeciągac. Dodam, ze ja sama jestem stroną pozwaną i na poczatku mialam nie brac w tym wszystkim udzialu, wierzcie mi juz bym zalowała, bo nigdy w zyciu nie bede miala juz szansy, zeby wrocic do tego, i powiedziec jak było, nawet sam ksiadz mi powiedzil, ze nie mozna sie poddawać :) też mialam zeznawać w innym sądzie i mialam w ogole nie miec swiadków, ale pojechałam do sandomierza, czego nie załuje, podalam tez swiadków, zachęcali mnie do tego, takze moje myslenie sie zmienilo, i wierzcie mi, nie walcze z byłym o to kto jest winny, ale o swoje szczęscie, postanowilam, ze powiem jak bylo, ostatni raz w zyciu przejde przez ten horror wspominajac to od nowa raz jeszcze, i zamknę ten temat raz na zawsze, a wierzę, ze Bog mi w tym pomoże.
-
witam jeśli chodzi o świadków to myślę, że to róznie bywa, moja koleżanka przechodziła przez to i jej śiwadkowie byli przesłuchiwani zagranicą kraju i wcale nie przedłużyło to sprawy nie wiadomo o ile, zapewne zalęzy to od sądu, od ludzi, którzy tam pracują, od wszystkich osob uczestniczących w tym procesie. Wiem jedno każda sprawa jest indywidualna, każda inaczej się toczy, kązdy z nas inaczej to przezywa, ale wierzcie mi stres nic tu nie da,na wszystko przyjdzie czas, a kiedys to będzie tylko niemiłe wspomnienie. Co do pytań to ja miałam identyczne co w ksiązce, która tutaj dostała na maila, także chyba nie wszędzie są ukladane do sprawy czy pod dany kanon. Przede wszystkim nie ma co do konca sie przejmować wszystkimi wpisami tutaj, warto je przesledzić, przeczytać, ale ludzie kochani z dystansem do tego podchodzcie, bo zdrowie najważniejsze i nasza psychika, a nic pozniej nam tego nie wroci, wiec czy warto??!! pozdrawiam ciepło i milego dnia zyczę, trzymam za wszystkich kciuki, także głowa do góry :)
-
Elkaelfka u mnie bylo tak 1 dokument jaki dostałam to, ze ex zaskarżyl małzenstwo i z prośbą o moją odpowiedź czy widzę mozliwość pogodzenia sie 2- to, zenastapiło zawiązanie sporu i tu dostałam jego pozew 3-to wezwanie na przesłuchanie i tyle, bo na tym etapie własnie jestem :)
-
do Krysi :) mi ksiądz wyjasnil to tak, ze jeśli ja bym w skardze podala nowe tytuły lub poprostu wpisala, ze wnosze o pozew wzajemny czy jakoś tak to wlasnie sprawa rozszerza się i wtedy też i druga strona ponosi koszty.Więc jesli u Ciebie się cos zmieniło to wydaje mi sie ze własnie nastąpiła ta skarga wzajemna, ale to dopytaj jeszcze czy bedziesz musiala również zpłacić.