Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ayuna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. A więc. Mam 157 cm wzrostu i 51 kg wagi. Trochę za dużo jak dla mnie. Najlepiej czułam się ważąc 46 kg. I do tego dążę najprawdopodobniej. Chyba, że nie będzie mi coś pasowało w moim wyglądzie, ale myślę, że raczej tyle wystarczy. Tak więc, zamierzam jeść docelowo 5 posiłków dziennie. Ale nie zawsze mój rozkład zajęć i czas pozwala na tak częste jedzenie i jedzenie przyzwoitych rzeczy. Będę robiła co się da. Chciałabym nie jeść słodyczy, choć są sytuacje (typu urodziny i inne święta) że nie wypada odmawiać. Jednak nie zamierzam jeść ich sama z siebie. Oczywiście dołączę ćwiczenia. Do 7 lutego (bo na razie nie mam czasu nawet na spanie) będę jeździć na rowerku stacjonarnym, spalając 350 kcal dziennie i będę ćwiczyć brzuszki. Po tym czasie dojdzie więcej ćwiczeń na różne partie ciała. Ale ogólnie windę zamieniam na schody, wszędzie chodzę na piechotę, stoję zamiast siedzieć itp itd. Co do ważenia. Wystarczy mi chudnięcie 1 kg na 20 dni. Nie spodziewam się większego spadku (chyba, że w pierwszym okresie) bo kilogramy lecą mi straszliwie wolno. Znaczy ważę się co 20 dni. I co najważniejsze: podchodzę do całej sprawy z pełnym optymizmem. Będę przecież wyglądać lepiej. Będę się czuła pewnie i będę z siebie dumna. Już całkiem niedługo. I hołduję zasadzie, że nie ma czegoś takiego jak dieta, ale odpowiednie nawyki żywieniowe. NIE MA rzeczy zakazanych. Są tylko odpowiednie proporcje. Będę tu pisać codziennie jak mi idzie i zapraszam wszystkich, kto tylko ma ochotę popisać! Dziś nie mogłam jeść jakoś szczególnie zdrowo, bo z okazji niedzieli mam pustą lodówkę i dopiero jutro idę na zakupy. Ś: serek wiejski, mandarynka O: łyżka ziemniaków, 2 łyżki marchewki z groszkiem P: jabłko K: nie mam już nic w domu, więc zrobię sobie kawę latte (też ma kalorie, dokładnie - 85) i chyba skończę tę część białego serka, która jeszcze w lodówce została, o ile da się to zjeść. Ćwiczenia: 350 kcal rowerku i brzuszki wieczorem
  2. Szczerze? Wydaje mi się, że to niemożliwe. Dziewczyny, nie stosujcie tej diety, bo to czysta głupota. Jedyne co ubyło Twojej koleżance to woda, może odrobinka tłuszczu. To, że mieści się w mniejszy rozmiar, to pewnie efekt tego, że po prostu zmniejszył jej się brzuch, bo ubyło z niego trochę wszystkiego co wcześniej jadła a było ciężkostrawne i szkodliwe. Ot taka terapia przeczyszczająca. A żeby ubył z organizmu kilogram trzeba spalić 7000 kcal. Więc gdyby nawet nic nie jadła to nie spadło by jej nawet 2 kg tłuszczu przez te 10 dni. A dieta zbyt urozmaicona nie jest. Jest głodowa. Na pewno nie będzie jadła w ten sposób do końca życia, więc przy każdej zmianie sposobu odżywiania cyferki na wadze natychmiast podskoczą i pewnie jej coś tam jeszcze przybędzie gratis. Odchudzanie to proces długotrwały i żadna dieta, nawet najbardziej drastyczna, nie pomaga schudnąć. Trzeba zmienić na stałe nawyki żywieniowe. I tego się trzymać. I dużo się przy tym ruszać. Dopiero wtedy można liczyć na jakiś trwały efekt. Dlatego odradzam Wam zabierania się za tę "cudowną dietę" bo tylko zepsujecie metabolizm i wtedy dopiero będzie ciężko się pozbyć dodatkowych kilogramów.
×