Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

CYNImini

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez CYNImini

  1. Żeby zniwelować powiadomienia musisz wejść w "moje konto" i tam jedna z rubryk informuje o chęci powiadamiania o nowych wpisach na forum. Musisz je "odkliknąć" :P Co do nacinania rozrywania itd. Łubinowa jest miejsce gdzie bardzo dbają o krocze. Ja miałam ciężki poród sn ale położne robiły wszystko żeby porozciągać i wymasować tak by nic nie popękało. W konsekwencji miałam dwa szwy rozpuszczalne bo po całej bitwie pękły "aż" dwa naczynka i to od wewnątrz także nawet ich nie czułam :) Prawda jest jednak taka, że dużo zależy od predyspozycji- tak samo jak w przypadku rozstępów. Jedna robi wszystko (masuje, piling-uje, wklepuje i znowu masuje okrężnymi ruchami kremy z najwyższej półki) a rozstępów cała masa a inna nic nie robi bo jej się nie chce i nawet jedna kreska się nie pojawi. Przed porodem brałam olej z wiesiołka który ma na celu pomoc w nawilżeniu/zwiększeniu ilości śluzu co ułatwia poród- w fazie parcia. Teraz też zamierzam brać. Olej w kapsułkach należy zacząć przyjmować minimum 2 tygodnie przed porodem a najlepiej trzy:) Co do wykupowania położnych- hmmm. Ja nie wykupowałam a nie mogę powiedzieć, żeby któraś z Pań była niemiła czy mniej troskliwa. Szczerze powiedziawszy to nie wiem czego mogłabym jeszcze wymagać/oczekiwać od Położnej której miałabym zapłaciłam. Miałam wszystko czego potrzebowałam a przy porodzie były dwie (a w pewnej chwili nawet trzy:P). Oczywiście to sprawa indywidualna ale wg mnie wszystkie położne na Łubinowej są tak wspaniałe, że nie ma się co przejmować na kogo akurat trafimy:) No właśnie debatujemy nad wyborem imienia. Tym razem trafiła się córunia :))) Krążymy między Polą a Laurą -ale bez żadnych ostatecznych wniosków.
  2. Co do znieczulenie przy porodzie naturalnym. Na Łubinowej nie ma czegoś takiego jak bez przyczyny odmówienie podania ZOO. Ja miałam znieczulenie jednakże ze względów przebiegu porodu długo namęczyłam się zanim mogłam je uzyskać ale nieztety nie było innego wyjścia. Nie jest też tak, że jak ktoś ma silne bóle i nie potrafi nieruchomo wytrzymać przy wkłuciu to rezygnują i mówią "męcz się sama" U mnie były skurcze 100% i było ciężko zdążyć miedzy nimi wiec walka o bezpieczne ZOO trwała trzy fazy skurczowe ale każdy bardzo się starał by pomóc mi jak najszybciej a zarazem bezpiecznie. aleks86 naprawdę nie bój się bo co jak co ale opieka na Łubinowej jest naprawdę świetna i nie traktują nikogo jak numerek tylko podchodzą bardzo personalnie i jak mówisz/krzyczysz że boli to oni to rozumieją i działają tak by Ci pomóc. Dziś dowiedziałam się że będzie dziewczynka!!! :D :D :D
  3. Co do znieczulenie przy porodzie naturalnym. Na Łubinowej nie ma czegoś takiego jak bez przyczyny odmówienie podania ZOO. Ja miałam znieczulenie jednakże ze względów przebiegu porodu długo namęczyłam się zanim mogłam je uzyskać ale nieztety nie było innego wyjścia. Nie jest też tak, że jak ktoś ma silne bóle i nie potrafi nieruchomo wytrzymać przy wkłuciu to rezygnują i mówią "męcz się sama" U mnie były skurcze 100% i było ciężko zdążyć miedzy nimi wiec walka o bezpieczne ZOO trwała trzy fazy skurczowe ale każdy bardzo się starał by pomóc mi jak najszybciej a zarazem bezpiecznie. aleks86 naprawdę nie bój się bo co jak co ale opieka na Łubinowej jest naprawdę świetna i nie traktują nikogo jak numerek tylko podchodzą bardzo personalnie i jak mówisz/krzyczysz że boli to oni to rozumieją i działają tak by Ci pomóc. Dziś dowiedziałam się że będzie dziewczynka!!! :D :D :D
  4. maggialena- w tamtym roku rodziłam w podobnym okresie tj. 28czerwca i powiem Ci, że u nas śpiochy (takie pełne niektórzy mówią na to pajacyki ale zwał jak zwał:P) sprawdzały się najlepiej. Miałam takie z NEXT i szczerze polecam ze względu na świetny materiał ale przede wszystkim ze względu na wszyte w mankiety łapki! Niesamowita wygoda biorąc pod uwagę to ile razy musiałam na zakładać się osobnych łapek sprawnie ściąganych przez mojego synka:) Do szpitala przydały mi się też body z długim rękawem i skarpetki wtedy z gołymi udami sobie leżał pod pieluszką. Sama zobaczysz, że w takie dni jak ten na Łubinowej niezła duchota bo niestety noworodków klimatyzacją nikt nie odważy się potraktować. Mi trafiła się fajna współlokatorka wiec otwierałyśmy sobie okno ku zadowoleniu lekarzy na obchodzie:) Generalnie wszystko dla ludzi ale spotyka się przerażone mamy, które martwią się byle ruchem powietrza a wtedy okno zamknięte na cztery spusty i leżymy w termosie. Wracając do ubrań to powiem szczerze że miałam wielką torbę bo tak samo jak Ty nie wiedziałam co zabrać. Myślę że wszystkiego po trochu. Miejsca w salach poporodowych jest dużo także nie przejmuj się i weź tyle ile uważasz za słuszne:) Pamietaj też że wizyty rodzinne będziesz pewnie miała codziennie także możesz też przyszykować co trzeba i jak będziesz potrzebowała to Ci przywiozą. Nie bierz żadnych kosmetyków dla dziecka- zbyteczny bagaż bo wszystko co niezbędne dostaniesz na miejscu. No i patent na ubranka do wyjścia. Przyszykowałam trzy kompletne stroje na skwar na ciepły dzień i na deszcze/zimnice. Trzeci się przydał:) Mąż miał wszystkie komplety wsadzone w fotelik samochodowy dzięki czemu o niczym nie zapominał:P
  5. Odnośnie ubranek dla maluszka- Pierwsze słyszę żeby położne miały jakiś problem czy zamętem w okół nich. Po porodzie jak biorą na pierwsze mierzenie ważenie to oczywiście ubierają w szpitalne ale potem same pytały czy mam jakieś ładne ubranka dla maleństwa. Szpitalne są niekoniecznie najładniejsze i dopasowane do temperatury. Oczywiście położne bardzo starają się aby nie przegrzać maleństwa ale jak nie ma w co ubrać to we frotę pakują... Ja rodziłam w upalnym okresie wiec nawet rożka nie kupiłam tylko stosowałam metodę owijania/otulania. Pieluszki były wtedy idealne na ten skwar. Jak komuś szkoda pieniążków na rożek który (ze względu na swoje gabaryty i szybkie rośniecie dziecka) po miesiącu ląduje w szafie to na Łubinowej mają swoje. Reasumując- komfort na Łubinowej jest ponad wszystko:) A mi już zaczynają puchnąć stopy a kostki powoli przybierają kształt pączka... ZADUCH!!
  6. Wizyta u anestezjologa jest niezbędna koszt to 100zł i generalnie poza krzepliwością krwi oglądane są również ostatnie wyniki ogólne.Przeprowadzany jest z pacjentką wywiad odnośnie przebytych chorób, znieczuleń itd. Na końcu opisana jest cała procedura znieczulania, wady i zalety jak również możliwe odczucia np: połowa ciała znieczulona a druga nie. Ja tak miałam ale nie ma się co stresować bo wtedy układają tak ciało by znieczulenie rozprowadziło się jak należy. Co mnie zdziwiło to informacja, o zakazie malowania paznokci:) Chodzi o to że jak zaczyna się coś dziać niedobrego z ciałem to kolor paznokci informuje o tym najszybciej :P
  7. Witajcie mamy i te przyszłe mamy. Mój termin jeszcze ho ho ho ale postanowiłam, że zajrzę i zapytam czy jest jakaś "oczekująca" będąc w podobnym terminie - 09.09.br :) (powinien widnieć podpis na którym jasno jest wszystko napisane ale rożnie z nim na portalu bywa więc dla bezpieczeństwa data powtórzona)Temat porodu na Łubinowej nie jest mi obcy bo jakby pogrzebać ze sto stron wstecz to byłam w gronie "świerzynek" :) Otóż w czerwcu urodziłam syna a teraz będę wizytować Łubinowa po raz drugi co świadczy też o odpowiedniej opinii miejsca porodu:) Trzymajcie się ciepło i wypoczywajcie :)
×