justi41
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Ale Czesława wczoraj mandaryny miała, w pierwszej chwili myślałam, że sobie czymś wypchała :) Jakby nieproporcjonalnie wielkie jak na nią. Ten cały Dareczek obleśny jest, niedobrze się robi oglądając sceny, w których gra. Niemożliwe, żeby Czesława była aż tak ślepa i głupia.Same pierdoły w Klaniku. Ale tak naprawdę ciśnie się tylko jeden komentarz: Taki nudny to Klan jeszcze nigdy nie był, o zgrozo, co za NUDA. Jak oglądam, to nie mogę się doczekać końca odcinka, takie męczenie na siłę, trudne to do zniesienia. Chyba dojrzewam do tego, żeby zaprzestać oglądania, bo to czas stracony. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia!
-
Ale Czesława wczoraj mandaryny miała, w pierwszej chwili myślałam, że sobie czymś wypchała :) Jakby nieproporcjonalnie wielkie jak na nią. Ten cały Dareczek obleśny jest, niedobrze się robi oglądając sceny, w których gra. Niemożliwe, żeby Czesława była aż tak ślepa i głupia.Same pierdoły w Klaniku. Ale tak naprawdę ciśnie się tylko jeden komentarz: Taki nudny to Klan jeszcze nigdy nie był, o zgrozo, co za NUDA. Jak oglądam, to nie mogę się doczekać końca odcinka, takie męczenie na siłę, trudne to do zniesienia. Chyba dojrzewam do tego, żeby zaprzestać oglądania, bo to czas stracony. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia!
-
Przecież to jakaś błazenada z tymi streszczeniami. Czy to możliwe, żeby były prawdziwe? Chociaż co do Miłosza to wszystko się zgadza, od dawna było widać, że to klasyczny gej (z całym szacunkiem dla gajów), że Kamila to niestety puszczalska, a ta cała Małgorzata porządnie walnięta. No a wątek kazachstański to kolejne naciągane głupoty, akurat cukiernik i jego ojciec, taaa pewnie kolejny nadzwyczajny zbieg okoliczności i się znają ciocią Stasią i jeszcze pewnie to była dawna miłość. Takie rzeczy tylko w Klaniku i właściwie wszyscy już przywykli. Zazdrość Jeremiasza - bezcenne!
-
Mnie też się wydawało, że Kaśka ma pofarbowane włosy :(
-
No faktycznie niby patrząc na metrykę, Miłoszek mógłby mieć matkę w wieku grającej ją aktorki, ale ona i kurnik to pojęcia tak sprzeczne, że już bardziej się nie da.
-
Witam po wakacjach :) Nie no z tą Heniutką to całkowite przegięcie. Poza sztuczną grą to przede wszystkim ile ona może mieć lat, bo mnie się wydaje, że stanowczo za mało jak na matkę Miłosza. Skakała taka wyfiokowana, trzęsła się i ręce załamywała, a wyglądało to strasznie teatralnie. Przesada i to gruba! Nie lubię takiej egzaltacji, choć to tylko potwierdza amatorszczyznę - zupełnie jak w latynoskich telenowelach, tam też aktorki skaczą, przewracają oczami, machają rękami i świecą gołymi biustami. Heniutka nadaje się do takiej właśnie produkcji.
-
Nie, no nie przesadzaj, dziecko nie jest brzydkie. Całkiem ładny maluszek, a raczej maluszka:)
-
Mówiłam, że tak jest, przykłady można mnożyć...
-
Nie chciałabym nikogo urazić, ale z obserwacji wynika że te Brajanki, Keviny, Allanki itp. to imiona chętnie nadawane przez osoby z tzw. marginesu społecznego. Tak jest niestety najczęściej i nawet pani Górniak nie zmieni tej prawidłowości. Nie mogą dać dziecku nic, więc sobie myślą że chociaż imię będzie miało "oryginalne". No bo trudno, żeby syn jakiegoś pijaczyny dostał imię Franek czy Stefan :) Na takie proste szlachetne miana mogą pozwolić sobie tylko ci, za którymi stoją albo sława i pieniądze, albo tradycja rodzinna czyli odpowiednie urodzenie. Ok, zdarzają się wyjątki, ale tylko potwierdzają regułę. Niestety:(
-
do "Kocham Klan": proszę, daj już spokój, pleaseeee!
-
A mnie niczym nie zainteresowały ostatnie dwa odcinki, wiało nudą na kilometr i odczuwam raczej ulgę, że na jakieś trzy miesiące spokój. To dziwne, bo do tej pory było raczej tak jak piszecie - byłam niepocieszona, że Klanu w czasie wakacji nie pokazują. Klan zmienił się nie do poznania (na niekorzyść oczywiście) i trzeba naprawdę przerwy, żeby Ci co tworzą to "dzieło" palnęli się wreszcie w łeb i zaczęli ciekawie rozwijać wątki, a jak już zechcą coś nowego wprowadzać, to żeby nie była to kolejna "zapchajdziura". Tego można sobie życzyć.
-
Zabójcze skarpetki założył Norbert na swoją ostatnią drogę :D Bożenka i ta jej matura z matematyki: "Nie wiem, jedno mam na pewno dobrze, drugie źle, nie wiem, czy mam wszystko dobrze?" - taa, co za odkrywcze, co tu by innego można powiedzieć? Krystyna cały czas w roli "gąbki" wysłuchującej nudne relacje swoich znajomych, jak to dobrze, że jutro dwa odcinki i spokój na jakieś trzy miesiące.
-
Chyba jeszcze nie widziałam, żeby ktoś chował torebkę do bagażnika samochodu. To już Graża nie mogła mieć jej przy sobie podczas jazdy? Dziwne.
-
do heniutka od bola: masz absolutną rację, ten nowy adorator Graży nie jest misterem uniwersum, ale nie jest też aż tak bardzo brzydki. To prostolinijny facet i wygląda na to, że nie potrafi uwodzić jak amant tylko jest nieco natarczywy, fakt. To może być nieco denerwujące, ale z drugiej strony nasza wdówka też nie jest młoda i piękna, to kobieta matka-Polka, troje dzieci, konkretna przeszłość, gdzie ona tam znajdzie jakiegoś przystojniaka z klasą? To z wielu powodów niemożliwe. Olka ma naprawdę wielki problem, bo co tu zrobić, żeby nikogo nie urazić? Mogła o tym pomyśleć wtedy kiedy Ogr sam jej proponował rozstanie, że niby nie chciał jej obarczać swoją osobą i chorobą. A teraz to "po ptokach", jakby nie zrobiła będzie fatalnie: zostawi Ogra - Ogr się zabije albo nie odpuści tak prędko, nie zostawi - będzie BIEDNA i sama siebie skaże na powolne wpadanie w obłęd. Ma dziewczyna przechlapane!!! A Rafałek mi się BARDZO podoba, ma to coś, to spojrzenie, to by był chyba odpowiedni facet dla Oleńki, :) :) :) Ba,ale cóż?
-
Może i macie rację, że to teraz nie jest wielki wyczyn, ja jednak jestem trochę jakby z innej epoki. Dawniej młodzież się jednak bardziej przykładała i przygotowywała, przynajmniej w liceum, do którego uczęszczałam panował kult nauki i sporo pracy trzeba było włożyć, żeby przyzwoicie zdać i się nie zbłaźnić. Jak teraz obserwuję tę serialową zabawę licealistów w szkołę, to jakbym oglądała jakąś maskaradę :) Ale trzeba pamiętać, że i czasy się zmieniły :)