Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lawendowe_pole

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lawendowe_pole

  1. *** Ćwiczenia relaksacyjne*** Leżałyśmy na matach i ćwiczyłyśmy oddychanie relaksacyjne. Położna puściła nam muzyczkę relaksującą z dźwiękami natury, śpiewem ptaszków itp.J Powietrze należy wciągać nosem, natomiast wypuszczać ustami. Bardzo ważne jest otwieranie ust w czasie wydechu. Gdy otwieramy usta, wówczas rozluźniają się mięśnie dna miednicy i poród przebiega sprawniej. Podobny efekt daje krzyk , też otwieramy usta, wiec nie należy się wstydzić krzyku i położne w szpitalu nie powinny nam go zabraniać. CDN. W przyszłym tyg.J
  2. Hejka, uff wreszcie spisałam streszczenie z wczorajszych zajęc. SZKOŁA RODZENIA Spotkanie 2 Tematyka: PSYCHOLOGICZNE PROBLEMY OKRESU CIĄZY I PORODU ***Wpływ hormonów na emocje i samopoczucie w ciąży*** Omówienie roli progesteronu, samopoczucie kobiety w 1,2,3 trymestrze ciąży. Głównie rozmawialiśmy o emocjach semestru 3 i lęku przed porodem, który pojawia się właśnie pod koniec ciąży. Położna doradzała aby powoli kompletować już wyprawkę, a nie czekać z tym na ostatnią chwilę. Śmiała się, ze jedynie wózek można kupić po porodzie, bo jak jest wcześniej to podobno dłużej nie wychodzi się z porodówki (a taki przesąd). ***Przygotowanie psychiczne kobiety i partnera do porodu*** Krótka sonda czy panowie chcą uczestniczyć w porodzie? Na 5 panów tylko jeden wyraził zdecydowaną chęć, reszta się zastanawiaJ Jednak jest tak, ze w tym szpitalu teraz wszystkie porody są rodzinne. Najlepiej wg. Położnych w roli os. Towarzyszącej sprawdza się ...uwaga... Teściowa! Jej najłatwiej opanować emocje i ma największy dystans. Co do panów, zdarza się , ze mdleją na porodówce, a położne niestety nie mają czasu się nimi zajmować i nawet wg. przepisów nie mogą im pomóc. Jeżeli taki tatusiek zemdleje sprowadza się pomoc pielęgniarską z innego oddziału. Zatem lepiej zastanowić się, czy mąż jest wystarczająco odporny np. na widok krwi, widok zakładania wenflonu, widok robienia zastrzyków itp. Trzeba tez mieć świadomość, ze na porodówce zdarzają się również i kryzysowe momenty, komplikacje porodu i trzeba się na to przygotować. Przede wszystkim zaufać personelowi medycznemu. Dobrze jest jeśli maż wyjdzie na czas badań lekarskich, podobnie gdy pojawią się komplikacje porodu lepiej żeby opuścił salę porodu. Położna doradzała też żeby jeżeli mąż czuje, ze może nie dać rady, to był przy porodzie tylko w 1 fazie, natomiast w czasie samego przyjścia dziecka na świat poczekał na korytarzu. Przede wszystkim jednak poród rodzinny musi być świadomą decyzją obojga. Jeszcze rada dla mężów zabrać ze sobą wygodne ubranie, jakieś wygodne buty mogą być nawet klapki. Zapoznać się też z przepisami szpitala, niektóre szpitale wymagają wykupienia specjalnej odzieży ochronnej. ***Psychologiczne aspekty karmienia piersią*** Pierwsze przystawienie dziecka do piersi powinno odbyć się zaraz po narodzinach. Jest to ważniejsze niż ważenie dziecka czy mierzenie niestety jeszcze wielu lekarzy starej daty tego nie rozumie. Dziecko po porodzie czuje zapach mleka matki i samo szuka piersi. Wystarczy położyć je blisko, a samo potrafi dotrzeć do cyca. Można mu lekko w tym pomóc, jednak nie należy na siłę wpychać cyca do buzi (jest to porównywane z gwałtem). Kobieta ma prawo zrezygnować z karmienia piersią, w tej sytuacji personel szpitala musi uszanować jej decyzję. Karmienie piersią jest zarezerwowane tylko dla matek, wiec co z tatusiem? Położna doradzała aby wybrać jakąś czynność związaną z pielęgnacją malca którą będzie wykonywał tylko tatuś. Polecała kąpanie dziecka, podobno tatusiowie świetnie sprawdzają się w tej roli. ***Problemy emocjonalne kobiet w okresie poporodowym*** Baby blues inaczej zwany Smutkami dnia trzeciego, występuje u ok. 85% kobiet, jest to stan przygnębienia poporodowego, nie wymaga leczenia. Depresja poporodowa, zdarza się u ok. 10% kobiet, charakterystyczne objawy: brak reakcji emocjonalnej na dziecko, trudności ze snem, zaniedbywanie potrzeb dziecka, brak pewności siebie, potrzeba izolowania się, przygnębienie. Wymagana jest konsultacja z psychologiem, leki antydepresyjne. Psychozy poporodowe, pojawia się kilka dni lub kilka tyg po porodzie. Uwarunkowana jest czynnikami genetycznymi, czynnikami psychogennymi. Najczęściej pojawia się u osób które miały już problemy psychiczne jeszcze przed porodem. Bezwzględna hospitalizacja psychiatryczna.
  3. A dajcie spokoj z mlodymi lekarzami, ci to zawsze widza choroby ktorych nie ma a o ktorych sie w ksiazkach anczytali. W medycynie niestety doświadczenie jest najważniejsze, bo wiedza książkowa to jedno a praktyka drugie.
  4. Majowiczka to wtedy nie powinno byc problemu z chrztem, slub tez mozna wziac jednostronny.
  5. Tak czulam, ze wchodzimy na śliski grunt. Już mnie troche znacie i pewnie kojarzycie, ze ja zagorzała katoliczką wcale nie jestem. Też nie zgadzam sie z wieloma dogmatami wiary i uważam, ze w kościele katolickim jest wiele hipokryzji. Akurat w sprawie chrztu mam zdanie jakie mam. Nie chciałam nikomu dokuczyc, dla mnie jest to po prostu zastanawiające i tyle. Będę nawet was wspierac w tym, zeby jednak udalo wam się ochrzcic dzieci, jezeli naprawdę wam na tym zalezy, a nie wynika to tylko z pobudek - a co ludzie powiedzą..., a nie wypada nie ochrzcic... Co do tego, czy dziecku bedzie przykro, ze nie idzie do komunii... Moze trzeba podejsc do tego tak, ze ejst to dobra szkola zycia. Niestety zycie jest brutalne i zawsze jest tak ze jedni maja wiecej inni mniej. Dzieciaki ktore idą do komunii tez dostaja zroznicowane prezenty - jeden dostanie zegarek a drugi kłada i tez sobie wzajemnie zazdroszczą.
  6. pozatym np rozwodnik to tez nie jest wytlumaczenie... Owszem jest zasadnicza roznica pomiedzy ludźmi ktorzy zyja w nieskaramentalnym związku z wyboru, a tymi ktorzy pobrac się nie mogą gdyz istnieje ku temu przeszkoda.
  7. Ja mialam kolezankę w klasie ktora nie byla chrzczona i nie przystępowala do komunii. Jak na temte czasy to było cos wyjątkowego. W porze komunii rodzice zabrali ją na wycieczkę na Wyspy Kanaryjskie, a po powrocie kupili wypasiony rower. Kilka lat poźniej z nią rozmawiałm czy miala jakis problem z tym ze nie idzie do komunii, powiedziała , ze nie, rodzice w pełni jej to zrekompensowali.
  8. Majowiczka, to musisz isc do ksiedza i z nim pogadac. Wszystko jest do załatwienia. Na twoja korzysc/lub nie na pewno bedzie dzialac to czy chodzisz do kosciola i ksiadz cie kojarzy, czy przyjmujesz kolęde, czy rozwazasz wziecie slubu koscielnego. NA 100% jesli nie ma przeszkód ksiądz was będzie namawiał na połączenie chrzcin ze ślubem. Jest jeszcze rozwiazanie, takie jak ochrzczenie dziecka po mszy (moze odpowiedniej grubosci koperta pomoze:( ) lub w jakims zakonie ojcow jakis tam - poszukaj w necie.
  9. E Majowiczka, nie tak ostro. Wiem, ze rożnie się w życiu układa, ale pomysl na logikę. Po co chcesz chrzcic dziecko i wychowywac je w wierze katolickiej skoro sama jej nie praktykujesz (nie masz slubu sakramentalnego). Wiesz mnie to zawsze zastanawia, dlaczego slub koscielny nie, ale chrzcic dziecko to owszem.Dlaczego nagle rodzicom tak zalezy na religii? Są oczywiście sytuacje wyjątkowe - my teraz idziemy na taki chrzest gdzie rodzice nie maja slubu, ale dlatego, ze jedno z nich jest rozwodnikiem. Moim zdaniem nie potrzebnie się bulwersujesz, bo jednak ksiądz ma trochę racji.
  10. Ja mam równo 8 tyg do porodu:)
  11. Hm to muszę obejrzeć ten program o chrzcie, choc nas to nie dotyczy bo my mamy kościelny slub.Za 2 tyg. mamy jednak chrzciny w rodzinie i właśnie rodzice dziecka nie maja ani cywilnego ani kościelnego ślubu. Mój mąż będzie chrzestnym, juz jest wszystko załatwione i chyba nie bylo większego problemu, także Majowiczka nie martw się. Najwiecej problemow to zwykle robią rodzicom chrzestnym , musza by papiery bez zarzutu tzn wlasnie slub koscielny i musi byc przyjmowana kolęda.
  12. O Mingeo dobra uwaga, nie pomyslalam o tym wietrzeniu :(
  13. Marteczka to ja cię podziwiam, odwazna jestes z tą przeprowadzka w maju. No ale jak nie macie innego wyjscia to trzeba jakos dac radę. Ja sobie podszykowuje wszytsko do przeprowadzki na wszelki wypadek. Wyrzucam jakies niepotrzebne graty, pakuję co się da do pudełek, zeby w razie gdy ja nie bede na chodzie to rodzina sobie jakoś poradziła z tym calym grajdolnikiem.
  14. Moj to pewnie chciałby składać łóżeczko jak ja będę w szpitalu żebym mu nie marudziła nad uchem:D Wątpię jednak, czy dam radę tak długo czekać, raczej nie:P Generalnie u nas to jest mały problem, bo nie wiem jak szykować kącik dla dziecka. Mieszkanie w ktorym mieszkamy jest wystawione na sprzedaz, wiec w kazdej chwili mozemy sie wyprowadzic, ale też moze to jeszcze potrwać nawet z rok. Gdyby nam się udało sprzedac mieszkanie to wyprowadzamy się do mojej mamy i szukamy nowego M. Nie mogę jednak teraz szalec z remontami i mebelkami dla dziecka, trochę mnie to irytuje.
  15. cocacolagirl tak chodzę w pon i śr, mam w sumie 10 zajęc, ale konczą sie 18.04 (ze wzgl., na swięta).
  16. Marteczka844 oj zapomniałam ci złożyć wczoraj życzeń, wiec dziś spóźnione - STO LAT! Na twardnienie brzucha spróbuj nospę lub jakiś odpowiednik jeśli uda ci sie załatwić. Generalnie jeśli to jest tylko takie chwilowe, nieregularne i bezbolesne to nie ma się czym martwic, macica sobie ćwiczy przed porodem. Ja mam ciągle twardnienie brzucha, biorę silne leki (bo mam jeszcze to łożysko przodujące i zakażenie dróg moczowych wiec lekarz się boi przedwczesnego porodu) . Powiedzmy , ze te leki ciut pomagają, ale jednak teraz np. siedzę i oczywiście mam twardy brzuch.
  17. Hej, dziś znów będę was męczyć rewelacjami ze szkoły rodzenia:) bo dziś mam kolejne zajęcia:) My nie mamy jeszcze wielu rzeczy z wyprawki. Wózek kupimy dopiero jak się dziecko urodzi, bo to jest największy wydatek, wiec żeby nie zapeszać poczekamy z nim do narodzin. W tym miesiącu chcę kupić łóżeczko i wszystkie dodatki do łóżeczka - pościel itd. poza tym laktator i resztę drobiazgów których nam brakuje. Z ubrankami staram się już ograniczyć, bo kupiłam sporo nówek, a jeszcze dostaniemy całą pakę od rodziny. Tylko, ze trudno sobie odmówić jak to wszystkie ubranka takie słodkie i tylko kuszą i kuszą...
  18. Mongrana ależ proszę: Filmiki z Youtube na temat zmniejszania bólu porodowego http://www.youtube.com/watch?v=lHLW5v9V3kI&NR=1&feature=fvwp http://www.youtube.com/watch?v=N2jhspGk6N8&feature=related
  19. annmargaret ale nawet jesli cie natną to i tak mozesz pęknac w innym miejscu - patrz moj post ze Szkoly rodzenia
  20. Oj bo prawda jest taka, ze facet powinien się do porodu przygotować tak jak przygotowuje sie kobieta. A zwykle jest tak, ze nie świadomy niczego facet idzie na porodowkę, bo zona kazała i zupełnie nie wie po co sie tam znalazł. Dlatego kiedyś wymaga zeby jezeli para chce uczestniczyć w porodzie rodzinnym obowiązkowo chodziła do Szkoły Rodzenia. Inaczej to konczy się tak, ze kobieta wrzeszczy z bolu, polozna ją bada a tatusiek wkurzony leci z mordą na polozna zeby zostawila jej zonę w spokoju i prawie dochodzi do rękoczynow:D Ja mojego m. powoli przygotowuje. Zajęcia w szkole rodzenia+ filmiki z technikami łagodzenia bólu i ćwiczenia praktyczne w domu np. masaż piłeczkami tenisowymi:)
  21. Tylko , ze w szpitalu gdzie chodzę do Szk.Rodz. ordynator każe rutynowo nacinać wszystkie rodzące, a położne uważają ze jest to zbędne, wiec doradzają rodzącym aby nie podpisywały zgodny na nacinanie:) Ja tam mojemu lekarzowi wcale tak do konca nie ufam. Ale ja generalnie narzekam na mojego lekarza.
  22. A u mnie maz za bardzo nie chce byc przy porodzie. Mam nadzieje, ze szkola rodzenia go jakos przekona, bo zwykle boimy się tego czego nie znamy. I tak w przypadku mojego m. jest postęp bo było "absolutnie nie wybieram sie na porodowkę" a jest "byc moze będę na porodowce".
  23. Tia Majowiczka i tu tez będzie różnica miedzy lekarzem i położna, Lekarz będzie Cię namawiał abyś zgodziła się na obecność studentów (o ile w ogóle będzie chciał twoje zgody, bo może miec ja w powazaniu) a polozna bedzie cie odwrotnie buntować i wspierać w tym żebyś powiedziała "NIE". Bo lekarz jest lekarzem - medykiem, a położna przynajmniej z założenia ma być Twoją przyjaciółka - towarzyszką. Powiem ci , ze ja zawsze byłam za medycyna, ale jak patrzę na ilość tabletek jakie biorę w ciąży, to sie zastanawiam czy to naprawdę ma sens i jak to wpływa na moje maleństwo.
×