Teraz nie mogę sie doczekać kolejnego usg. Przede wszystkim żeby sie dowiedzieć, że z małym smokiem wszystko OK, ale też żeby lekarz potwierdził płeć. Oczywiście nie ma to żadnego znaczenia, czy będzie synuś czy córunia, ale mimo wszystko już się jakoś nastawiam i zaraz zacznę mówić do brzuszka po imieniu :) Zazdroszczę Wam dziewczyny, które już prawie na finiszu jesteście. Niby ciąża przebiega bez żadnych sensacji, nie narzekam póki co na samopoczucie, ale chciałabym żeby maluszek był juz z nami. Mam nadzieje, że przy końcu też wszystko będzie ok i będę mogła rodzić na Łubinowej - chociaż mam tam dość dalego, jakieś 50km....