Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magart

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magart

  1. Kurde posta mi skasowało... Wrrr... stycznioweczka Kochana sama 7.01 pisałaś cytuję "już chyba mózg mi się lasuje ze stresu.." stąd moje zalecenie relaksu :) Jak Ci ma to pomoc się poczuć pewnie to oczywiście kup te startery... po ile są po 5 zł? Nie majątek jak za dobre samopoczucie.
  2. styczniowka Ja tam obstaje przy swojej wersji i zalecam 4 dni dla totalnego relaksu. Bedzie wszystko dobrze, zobaczysz :)
  3. asia1004 Trzymajcie się dzielnie. Dużo zdrówka dla Was obojga. Napisz jak tam się sytuacja rozwija. No i oczywiscie GRATULACJE!
  4. styczniowka Juz Cie chyba naprawde powaznie stres i nerwy zżerają... Ja na 2 piętrze nie miałam żadnego problemu (Orange). Koleżanka obok miała ówczesną Erę i też gadała non stop. Nie przejmuj się tak strasznie wszystkim !!! Wez wybierz sie lepiej do fryzjera, kosmetyczki, z kolezanką na gorącą czekoladę, bo nam zaczynasz powaznie wariowac :) Moj synek by CI pewnie pomachał paluszkiem i powiedzial Ti Ti Ti :) Masz ostatnie 4 dni tylko dla siebie wiec je jak najlepiej wykorzystaj !
  5. styczniowka Apropos tej siary... Wiele położnych mówi, że wystarcza, ale u mnie akurat się to nie do końca sprawdziło. Przede wszystkim chodziło o żółtaczkę i rozkręcenie nerek Młodego. Po porodzie cały czas spał, nie chciał jeść przez co pokarm przyszedł dopiero chyba w 5 dobie. I trzeba było dokarmiać, bo synek był na granicy odwodnienia i patologicznego stężenia bilirubiny. Więc nie ma też się co zapierać, że nie da się dziecku MM i koniec. Czasami trzeba sobie i dziecku pomoc. A to, ze poda się kilka razy MM to wcale nie znaczy, że nie rozkreci sie laktacji. Wystarczy najpierw dać dziecko do piersi, niech possa choćby nic nie leciało a potem podać butlę, można stymulować się laktatorem. Naprawdę się da :) Najważniejsze, żeby Maluszek był zdrowy dlatego warto pamietac o tej zoltaczce (pokarm wiaze bilirubine) i od dostatecznej podazy plynow (pare kropel siary moze byc za malo...).
  6. styczniowka Z tego co ostatnio rozmawialam ze znajomą anestezjlog to mówiła, że nie trzeba leżeć PLACKIEM. Można wg niej przewracać z boku na bok a na boku da się karmić piersią bez problemu [trzeba się nauczyć, ale da się tak samo jak na siedząco]. Da się karmić też w pozycji leżącej na wznak (mi tak przystawili dzieciątko do pierwszego karmienia). Jestem nudna z tymi linkami i gadaniem o Fundacji Mleko Mamy, ale i tak wkleję: http://www.mlekomamy.pl/uploads/file/Pozycje%20do%20karmienia.pdf . Znajdziesz tu obie pozycje, o ktorej mowie. Co do rodzajów mleka modyfikowanego to tyle ile Mam i Dzieci do kwadratu tyle opinii na temat tego, które najlepsze. Ja nie slyszalam akurat, zeby Hipp byl ciezki. Za to wiele Mam pisalo, ze NAN 1 ich dzieciom nie podpasowal a u nas sprawdzal sie w naglych wypadkach doskonale.
  7. styczniowka Mysle, ze po CC jak Mąż będzie wychodził to zadzwonisz i zabiora Ci Dziecię...
  8. metafora Nikt nie mówił o parawanie. Ja pisałam o żaluzjach/roletach, które odgradzają salę dość dobrze, ale krzyki i tak słychać. Nawet gdyby to była 10 cm sciana i tak by bylo slychac. A Maz bedzie tak zaaferowany Toba, ze tez go pewnie nic innego nie bedzie obchodzilo :) mama juz w marcu Ja wrociłam przy synku po 6 miesiacach do pracy i mielismy opiekunke. Teraz mam nadzieje, ze uda sie dokladnie z ta sama Pania, bo sie super sprawdzila. Niestety tez nie moge sobie pozwolic na siedzenie w domu. Do kolezanek, ktore maja taka finansowa sytuacje, ze niczego im nie brakuje - wszedzie dobrze tak gdzie nas nie ma :) Wszystko ma swoje plusy i minusy :) I zycie od pierwszego do pierwszego nawet w cieplym, kochajacym sie malzenstwie tez ma swoje ciemne strony...
  9. mama juz w marcu Miałam dokładnie te same dylematy co Ty. W sumie to Mąż był największym ambasadorem córci na, którą czekamy i to on mnie namawiał i w końcu przekonał. Boję się jak to będzie, ale myślę, że kochać będzie akurat najłatwiej... A co do decyzji kiedy to mi się wydaje, że nigdy nie będzie idealnie. My zdecydowaliśmy się na różnicę 2 lata, żeby etapy pieluch i cycków były skumulowane, żeby dzieci miały większą szansę dogadać się w zabawie... Uznaliśmy, że większy wkład pracy na początku (bo wiadomo, że 2ka maluchów wymaga więcej pracy niz jeden przedszkolak i maluch) zaprocentuje w przyszłości.
  10. asia1004 No to spróbuj teraz odpocząć i się zrelaksować. Chyba, ze chcesz się szybciej uwinąć to spróbuj poskakać na piłce jeśli masz taką w domu. Może znowu coś Cię ruszy...
  11. Sala porodowa ma dwa stanowiska, które podobno są odgradzane jakimiś "kotarami/żaluzjami| od góry do dołu. Przed pierwszym porodem też się nad tym zastanawiałam co to będzie jak będzie poród grupowy. Teraz wiem, że byłoby mi wszystko rybka :D Całe wojsko mogłoby obok grać w kanastę i tak by mi to zwisało :)
  12. ivi28 Gratulacje Asia1004 Też myślę, że to może być "to". Teraz zobacz czy będą Ci się nasilać te skurcze i czy zwiększy się ich częstotliwość, ale dosyć długo już Cię męczy na przepowiadające...jest regularność i długi czas trwania pojedynczego skurczu także trzymam kciuki !
  13. Zgadzam się z Iwonką. Czasami naprawdę lepiej jest ograniczyć "pomocne dłonie" do Tatusia i ewentualnie jednej dodatkowej, zaufanej i lubianej osoby. Moja Teściowa też miała wiele "dobrych rad", komentowała nasze sposoby co mnie naprawdę dobijało. Miała wiedzę sprzed 20 lat, ale że wychowała 3 dzieci to uważała, że wie wszystko a my nie wiemy nic. Zachowywała się wobec synka tak jakbyśmy robili mu krzywdę. To naprawdę nie pomagało odnaleźć się w nowej sytuacji. Dla mnie najlepsza pomoc to gotowanie obiadów, zrobienie zakupów lub rzeczywiście zajęcie się dzieckiem, ale od A-Z "na własny rachunek" a nie stanie i komentowanie :) Mnie na szczęście depresja ominęła, ale też się trochę upłakałam na początku ;)
  14. daria_86 Raczej nie ma takiego związku, żebyś mając żylaki nie mogła mieć ZZO. Ja też miałam przy pierwszym porodzie, ale że wyniki na krzepliwość były ok to nie było przeciwwskazań.
  15. Odnośnie zastrzyków przeciwzakrzepowych to kiedyś je przepisywano (kupuje się na receptę w zwykłej aptece) po każdym większym zabiegu, ale z tego co ostatnio słyszę to się odchodzi od tego pomysłu (nie wiem czy NFZ jakieś warunki szczególne określił co do refundacji czy co). Ale myślę, że jakby komuś szczególnie zależało to by je przepisali. Dziewczyny po SN leżą razem na drugim piętrze a po CC na pierwszym więc nie razem. Nie wiem co robią gdy nie ma miejsc, na którymś z pięter. Może wtedy mieszają.
  16. Ja szczepiłam synka płatnymi i na rotawirusy. I córcię chyba też tak zaszczepię, ale nie powiem nie jest to łatwa decyzja. Tyle osob ile opinii, ile dzieci tyle reakcji na szczepienie.
  17. Ja nie dostałam ZZO, bo najpierw było za wcześnie. Przy 3-4 cm uslyszalam, ze zobaczymy jak sie za 15 min akcja bedzie rozkrecala, podlaczono mnie pod KTG, mialam porod wywolywany. Po KTG juz bylo 7 cm wiec juz troche za pozno a ja tez sie nie domagalam. Caly porod trwal 1h50min wiec sie w sumie cieszylam, ze nie dostalam, bo dlugo sie nie meczylam i moim zdaniem na taka szybka akcje nie bylo warto.
  18. metafora i koleżanka podłączona Zadzwoncie sobie do recepcji szpitala tam Was dokladnie poinformuja, ale z tego co pisza dziewczyny na tym forum wystarczy 1-2 wizyty po 35 tygodniu ciazy u lekarza praktykujacego na Łubinowej (np. u dr Sleczki). Cena wizyty to chyba 200 zł. Do ZZO niby wymagaja wizyty u anastezjologa (100 zł), ale byla tu tez dziewczyna, ktora dostala ZZO bez tej konsultacji. ZZO na Łubinowej mozna dostac, ale z tego co dziewczyny pisza nie wszyscy je dostaja jak tylko poprosza (w tym ja).
  19. byla lubinowka Chyba rzeczywiscie cos mi na oczy padlo, bo rzeczywiscie wydawalo mi sie, ze bedziesz miala rok roznicy :) Eh ta matematyka. A bedziesz miala prawie, ze dokladnie taki odstep miedzy dzieciaczkami jak ja.
  20. Ręczny laktator wiele dziewczyn chwali z Aventu. Ja używałam elektrycznego. Co do wykładu o napletku to nie udaje mi się znaleźć bezpośredniego linka, ale na stronie http://www.mp.pl/wideo/?eventid=36 jest kilka wykładów w tym z konferencji pediatrycznej z 2009 r. i tam jest ten wykład pt. "Stulejka - kiedy rozpoznawać, jak postępować". Mi on dużo rozjaśnił.
  21. Z tzw. "opieką na żonę" nie było na Łubinowej problemu. Są to dwa tygodnie płatne jak L4 (przynajmniej tak było). Wiem, że nawet jeśli nie uda się tego załatwić w szpitalu to lekarze prowadzący zaocznie wypisują w gabinetach świeżo upieczonym Tatusiom [przynajmniej tak było kiedy ja rodziłam]. Co do tego czy, że przy karmieniu nie widać ile dziecko pije. No nie widać. Ale jak mleko ładnie płynie to słychać połykanie i widać charakterystyczne (wiem, że Wam to nic nie mówi) ruchy brudki. Poza tym jak Młode się rozmyśli i w czasie ssania puści pierś to potrafi być utopione w mleku, które sika na lewo i prawo a Mamusia musi wykombinować 3 cią rękę, żeby tą pierś czymś osłonić :P Jak się ma rozchulaną laktację to wyraźnie czuje się czy dziecko opróżniło pierś. Z balona robi się flaczek, który za 2-3 h zaś jest balonikiem itd. Co do pielęgnacji napletków to postaram się Wam dzisiaj wkleić linka do ciekawego wykładu na ten temat. Z całej zdobytej mojej wiedzy na ten temat: napletek ssuwa się przy kąpieli raz dziennie tylko tyle na ile pozwala na to anatomia. Niczego broń boże nie ciągnie się na siłę. Chodzi o to, żeby dotrzeć do wszystkich zakamarków. Nie trzeba widzieć główki peniska, bo można jej w ogóle nie widzieć mniej więcej do 3 roku życia. Jeśli wtedy napletek nie zacznie schodzić to włącza się leczenie sterydowe a później leczenie chirurgiczne. Ważne jest, żeby patrzeć czy nie ma jakiejś wydzieliny spod napletka o nieprzyjemnym zapachu, czy podczas sikania dziecko sika pełnym strumieniem a nie kropelkami (oczywiście kropelki też mogą być na początku lub na końcu oddawania moczu, ale środkowy strumień powinien być ciągły). Ja mam z kolei teraz dylematy jak przewija się dziewczynkę, żeby jej w wiadome miejsca nie napchać kupki... lub co ja zrobię jak się sama tam napcha :P Idę na szkolenie do chrześnicy Męża i będę męczyć o to panie na Łubinowej :) Jak któraś z Was ma jakieś doświadczenie to też chętnie posłucham. Co do Wioli to ja dziewczyny też się staram nie oceniać, ale jednak uważam, że nie wyprowadzanie jej z błędu jest ze szkodą i dla niej i dla dziecka. Sama przerabiałam to co ona nie tak dawno i doskonale pamiętam stresy i dylematy związane ze zdrowiem synka. Ale zamiast pomstować na wszystkich do okoła i szukać winnych wszędzie tylko nie w sobie warto wziąć się w garść i przede wszystkim słuchać rad osób bardziej doświadczonych. Jest naprawdę wiele miejsc skąd można czerpać pomoc i wiedzę.
  22. No ja w sumie czekałam na Twoje stanowisko IwonaAAa w tej sprawie, bo Ty byłaś obok i możesz z nas najlepiej ocenić sytuację jaka tam miała miejsce. Jak tam sobie radzisz ze swoją dwójką? Słuchaj a ile karmiłaś Lenę piersią? Bo ja Darka 9 m-cy i mam wrażenie, że po roku to już w ogóle nie będę pamiętała jak to się robiło ;P
  23. wikula Może Cię jeszcze najdzie. W Smyku są fajne promocje na bodziaki 3 szt widziałam po 20 - 30 zł z Baby Clubu (w M1 Czeladź). Ostatnio Darka obkupiłam w internetowym sklepie C&A, bo nie mam ochoty/siły/sposobności latać po sklepach.
  24. Sorry Wiola, ale zaczynasz wyczerpywać moją cierpliwość. Teraz piszesz, że zdrowie dziecka najważniejsze, ale jak dobrze pamiętam to interesowały Cię przede wszystkim warunki lokalowe i to dlaczego musisz jechać na drugą płatną wizytę tydzień przed terminem. O problemie żółtaczek po wypisie w drugiej dobie na tym forum było już tyle razy pisane, że wystarczyło śledzić forum jakiś czas bądź cofnąć się trochę wstecz i na pewno dowiedziałabyś się jak sobie poradzić.
×