Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magart

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magart

  1. Nie bójcie się drugich porodów. Z kim nie rozmawiam to 99,9% podwójnych Mam było bardzo miło zaskoczonych tym jak drugi poród był inny od pierwszego. Sama jestem najlepszym przykładem. Ja zamiast jechać w kierunku szpitala najpierw musiałam odwieźć synka 20 minut w kierunku przeciwnym i jakoś nie urodziłam w aucie mimo, że cała akcja zajęła 40 min. także nie schizujcie, że nie dojedziecie. Jeszcze się tu taka nie trafiła na forum, która by nie dojechała :) wiolaPP Doskonale Cię rozumiem. Tak strasznie liczyłam na szybszy poród, żeby móc już "normalnie" zajmować się dwulatkiem a nie wiecznie ziejąc ze zmęczenia i stękając z różnych dziwnych bóli. Najlepiej się na nic nie nastawiać i nie myśleć o tym "czy to dziś?" wstając z łóżka i chlipiąc "czemu to nie było dziś" kładąc się wieczorem :) Jak olałam myślenie o porodzie to urodziłam do 24 h :)
  2. lipcowahelen Mi doktor tłumaczył to tak, że jak skurcze będą coraz silniejsze i coraz częściej to mam nie czekać tylko przyjechać. Przy pierwszym dziecku ustały mi skurcze, które były co 3 minuty, jak tylko zobaczyłam szpital a rozwarcie było na 3 cm na IP. A teraz dobrze, że Mąż miał łeb na karku i podjął decyzję, że jedziemy, bo miałam skurcze do wytrzymania, nieregularne co 5-7-10 min (różnie) i w porównaniu z pierwszym razem bardzo krótkie a na IP rozwarcie na 8 cm. (no i zaś mi przeszły skurcze na jakieś 15-20 minut, ale tym razem same wróciły jak się trochę zrelaksowałam). Także to nie ma reguły...
  3. lipcowahelen Yyy a czemu pytasz czy antybiotyku można odmówić? Pewnie można, ale po co ryzykować?
  4. asia1004 Z takimi pytaniami najlepiej odezwać się na "Rozpakowanych z łubinowej". Ja mam Cybex Pallas 2 Fix, ale czytałam, że nie każdemu dziecku pasuje ta poduszka z przodu. U nas sprawdza się rewelacyjnie :) A jak tam Twój Maluszek? Próbowaliście odstawiać leki? Galia Co do braku Maluszka w pierwszą noc po CC to zawsze możesz wziąć jedynkę i Mąż może zostać wtedy z Tobą na noc i będziecie mieli dzieciątko przy sobie.
  5. Nie zabraniają majtek siateczkowych ;) Gonią ewentualnie za bawełniane, ale to też nie za specjalnie :P
  6. Ja przy pierwszym porodzie byłam bardzo wyraźnie pytana o zgodę na podanie oksytocyny, wykonanie zastrzyku rozkurczowego czy lewatywy. A i o nacinanie też mnie zapytano. Teraz mnie fajnie wszystko powyższe ominęło :)
  7. Znam 6tkę dzieci urodzonych na Łubinowej i żadne nie miało problemów ze zdrówkiem po wypisie. I dodam, że teraz przy porodzie córki pani neonatolog zajęła się nią naprawdę rzetelnie, Miałam zakażenie w 3 trymestrze i nie wypuściła jej póki dokładnie nie sprawdziła czy przez przypadek młoda nie urodziła się z infekcją. AgnieszkaWlo Będę trzymać za Ciebie kciuki :)
  8. etm30 A w ogole jak tam Twoje przeboje z krwawieniami? Wszystko juz w porzadku? AgnieszkaWlo Jestem przekonana, ze bedziesz zadowolona z Łubinowej :) Może nie będzie idealnie ( a może będzie...), ale jestem przekonana, że będziesz wspominała pobyt co najmniej bardzo dobrze ;) Jak ktoś ma zastrzeżenia do Łubinowej, opieki, procedur, warunków lokalowych i wyposażenia to niech na litość boską tam nie rodzi. Nie ma w końcu przymusu :)
  9. lipcowahelen Ze względów na to, że po porodzie kładą Ci od razu dzidziusia na gołe piersi to lepiej jest stanik sobie odpuścić, żeby potem w ferworze wydarzeń nie zaprzątać sobie nim głowy. Na porodówce nie można mieć majtek (przynajmniej tak usłyszałam 2 lata temu) a teraz nawet nie pytałam. Jakbym miała je jeszcze co chwilę ściągać do badania to by mnie coś trafiło. Odpowiednio długa koszula zapewnia pełen komfort :)
  10. Praktykantki były i w większości bardzo fajne dziewczyny. Do zachowania jednej miałam zastrzeżenia, ale załatwiłam to z nią osobiście i może będzie się bardziej delikatnie i profesjonalnie zachowywać.
  11. gosiq Kciuki mocno zaciśnięte chociaż już pewnie jesteś po. etm30 Co 3,5-4 tygodnia :)
  12. Na Łubinowej mogłam wybierać pozycję do porodu jaką chciałam. Szkoda tylko, że wybrałam sobie taką, że może i ból był do zniesienia, ale poród nie postępował :) Chodziłam na SR do położnej z Gliwic i ona sceptycznie wypowiadała się o przyjmowaniu np. porodów pierworódek w innej pozycji niż leżąca... mówiła, że owszem pozwalają szaleć z wyborem sposobu rodzenia, ale laskom z doświadczeniem w "wypychaniu na świat".
  13. wercia Gratulacje ! Urodziłaś w drugie urodziny mojego synka! Napisz coś więcej dla potomności :)
  14. Jakiekolwiek kosmetyki i akcesoria do kąpieli są zbędne. Linomag dobrze, że miałam, bo tym razem nie było żadnego kremu do pupy w koszyczku. Ktoś się burzył, że dziecko zabierają od rodziców - jak chcecie to możecie iść z dzieckiem wszędzie gdzie tylko chcecie. Nikt Wam np. udziału w kąpieli nie odmówi.
  15. gosiq Wiesz co ja doradzam od razu się wyluzować i nie nastawiać, że się wcześniej urodzi. Ja rodziłam 5 dni po terminie drugiego Bączka i strasznie byłam zmaltretowana psychicznie przez siebie samą, bo liczyłam, że drugie pójdzie szybciej.
  16. Daria86 Gratuluję ! I cieszę się, że mimo ciężkich przeżyć dobrze wspominasz opiekę. Tak jak Cię czytałam to jakbyś opisywała trochę tylko inną wersję mojego pierwszego porodu. Drugi był o niebo prostszy i przyjemniejszy. Zdrówka i szczęśliwego Macierzyństwa Ci życzę :)
  17. łubinowa mama A jak te koleżanki porównują poród SN do CC ? Bo zwykle znam porównania jak dziewczyny najpierw rodziły SN a potem CC.
  18. lubinowa mama Ucałowana :) Ja nie chcę karmić przez osłonki, bo mnie wkurza, że trzeba je myć, nie umiem dobrze dziecka przystawić jak jeszcze muszę to cholerstwo trzymać i na dodatek boli mnie przez nie tylko mniej i jedyny plus taki, że piersi się szybciej wygajają, ale więcej plusów nie znajduję. W Biedronce mają być jakieś podkłady jutro na promocji, ale nie orientowałam się czy by się nadawały jako porodowe, ani rozmiaru nie znam ani nie orientuję się jak cenowo do Seni wychodzą.
  19. lubinowa mama Kasia już się uspokoiła, je i śpi i w ogóle jest super. Pewnie się to za niedługo zmieni, ale na razie nie jest źle :) Tylko mamy problem z karmieniem, walczymy wspólnie o prawidłowe przystawianie i nie ranienie brodawek. Myślałam, że skoro syna 9 m-cy karmiłam to z karmieniem nie będzie problemu i tu się baaaardzo pomyliłam. Zaliczyłam wczoraj spotkanie ze sprawdzoną konsultantką z Gliwic (jechałam specjalnie, ale było warto). Teraz "tylko" trzeba samemu pracować, ale skoro skończyłam dokarmiać, zrezygnowałam ze smoczka to i od 4 karmień nie założyłam nakładek to może i z nie ranieniem moich biednych piersi sobie poradzę. Daria zniknęła więc pewnie jest już na Łubinowie :)
  20. asia1104 Te dwa porody to dla mnie zupełnie inna bajka od a-z. Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że wolę bez oksytocyny, bo do tych 9-10 cm doszłam naprawdę w cywilizowany sposób... potem miałam z 3-4 skurcze gdzie się darłam w kosmos i koniec cierpień :) Ale tak naprawdę ciężko też powiedzieć czy rodziło mi się tak fajnie, bo bez kroplówki czy fajnie, bo drugi raz. Przewalone miałam tylko ostatnie 30 minut. Ktos pytal jak tam moj dwlatek. Ucieszyl się z siostry, lubi ją tulić, całować i głaskać, ale widać, że potrzebuje wsparcia, bo ma wiele emocji. Od Kaski dostal w jego mniemaniu super prezent co bardzo duzo mu osłodziło :) Z dwulatkiem chyba największy problem był jak już rodziłam jęczałam sobie i stękałam a on biedny był przerażony, bo coś się Mamie dzieje...
  21. Matce urodziła się córka wampirzyca z siłą ssania markowego Rainbowa. Córka nie zażółciła się, ale p. pediatra stwierdziła, że wyniki morfologii są do zweryfikowania i dziecię miało jeszcze raz krew pobraną dla sprawdzenia wyników, bo były niejednoznaczne. Na szczęście okazało się, że wszystko ok i obie wróciły szybko do domku. Cały pobyt wspominam po raz drugi fantastycznie. Błyskawiczne przyjęcie, szybciej już naprawdę się nie dało przejść z dołu na górę. Poród jak to poród bez bólu się nie obeszło, ale to choćby nie wiem gdzie się rodziło pozostaje bez zmian Jedzenie to samo co 2 lata temu, czyli wg mnie smaczne i w wystarczającej ilości. Panie od noworodków może nie wszystkie do rany przyłóż i do głaskania po głowie, ale nikt pomocy nie odmówił i jak się poprosiło to wszystko zostało wytłumaczone, pokazane i żadne pytanie nie pozostawało bez odpowiedzi. Obchody zawsze na wesoło, w miłej atmosferze. Wypis dostałam szybko po zapadnięciu decyzji o tym, że wychodzimy. Poprosiłam o mleko na wyjście - dostałam bez problemu. Jakby kiedyś mi odbiło lub się przydarzyło i miałabym rodzić po raz trzeci to wybór szpitala po raz kolejny byłby ten sam
  22. Mąż wysłany na recepcję walnął podobno jaką głupią gadkę z cyklu „Bo Żona się ostatnio dziwne zachowuje, coś jej urosło przez ostatnie 9 m-cy, teraz krzyczy i każe mi mówić, że ma jakieś bóle co 5 min (nie wiedziała co ile, ale co miała powiedzieć) i nie chce wyjść z samochodu W między czasie ciężarna stwierdziła, że jednak idzie. Pokoik na dole, bardzo miła i uśmiechnięta Pani bada i stwierdza, że ładnie ciężarna przeczekała, bo ma 8 cm. Ciężarna stwierdziła, że tamta pewnie sobie żartuje a w sumie to jej na widok szpitala skurcze przeszły No, ale Pani powiedziała, że wrócą :P No i wróciły po jakiś 10 minutach, ale dalej takie do wytrzymania. W między czasie rozgościli się przyszli rodzice w łazience na porodówce, klapeczki, koszula, piękna końska fryzura i na porodówkę. Tam przywitała ich p. Asia, która odbierała również Darka. Godzinę tak się pieścił ten poród jeszcze aż przy 9-10 cm przebito ciężarnej pęcherz płodowy co poskutkowało bólem na 100 pkt. w skali do 10 przez co z 4 skurcze darła się jak wariatka. I tak między tymi wrzaskami i wielkimi siłami zaangażowanymi w to, żeby przemówić rodzącej do rozsądku, żeby zaczęła się słuchać, współpracować i oddychać urodziła się jej córeczka. Godzina 8:30 14.05.2013 3420 g i 57 cm szczęścia dostało 10 pkt. Matka wierzyła, że będzie miała mniejszą troszkę główkę od braciszka, ale miała aż 0,5 cm mniej w obwodzie :P Matka lekko pękła i dostała jeden szew. Po czym wraz z dzieckiem i Sprawcą całego zamieszania odpoczywała sobie 2 godzinki w wiadomym miejscu tam gdzie wszyscy po porodzie odpoczywali czy odpoczywać będą w wiadomym szpitalu. Potem nowonarodzoną zabrano a Matka mogła iść pod prysznic ! Ku jej wielkiej i niespotykanej radości sił jej nie ubyło specjalnie tak jak ostatnio (8 h leżenia pod kroplówką). Po kąpieli, że rodzić się wszystkim chce hurtowo a następnie hurtowo dostawać żółtaczek to Matka z córką wylądowały na Sali przedporodowej, żeby ok. 14-15 dostać miejsce w tym samym pokoju co 2 lata wcześniej.
  23. Mąż wysłany na recepcję walnął podobno jaką głupią gadkę z cyklu „Bo Żona się ostatnio dziwne zachowuje, coś jej urosło przez ostatnie 9 m-cy, teraz krzyczy i każe mi mówić, że ma jakieś bóle co 5 min (nie wiedziała co ile, ale co miała powiedzieć) i nie chce wyjść z samochodu W między czasie ciężarna stwierdziła, że jednak idzie. Pokoik na dole, bardzo miła i uśmiechnięta Pani bada i stwierdza, że ładnie ciężarna przeczekała, bo ma 8 cm. Ciężarna stwierdziła, że tamta pewnie sobie żartuje a w sumie to jej na widok szpitala skurcze przeszły No, ale Pani powiedziała, że wrócą :P No i wróciły po jakiś 10 minutach, ale dalej takie do wytrzymania. W między czasie rozgościli się przyszli rodzice w łazience na porodówce, klapeczki, koszula, piękna końska fryzura i na porodówkę. Tam przywitała ich p. Asia, która odbierała również Darka. Godzinę tak się pieścił ten poród jeszcze aż przy 9-10 cm przebito ciężarnej pęcherz płodowy co poskutkowało bólem na 100 pkt. w skali do 10 przez co z 4 skurcze darła się jak wariatka. I tak między tymi wrzaskami i wielkimi siłami zaangażowanymi w to, żeby przemówić rodzącej do rozsądku, żeby zaczęła się słuchać, współpracować i oddychać urodziła się jej córeczka. Godzina 8:30 14.05.2013 3420 g i 57 cm szczęścia dostało 10 pkt. Matka wierzyła, że będzie miała mniejszą troszkę główkę od braciszka, ale miała aż 0,5 cm mniej w obwodzie :P Matka lekko pękła i dostała jeden szew. Po czym wraz z dzieckiem i Sprawcą całego zamieszania odpoczywała sobie 2 godzinki w wiadomym miejscu tam gdzie wszyscy po porodzie odpoczywali czy odpoczywać będą w wiadomym szpitalu. Potem nowonarodzoną zabrano a Matka mogła iść pod prysznic ! Ku jej wielkiej i niespotykanej radości sił jej nie ubyło specjalnie tak jak ostatnio (8 h leżenia pod kroplówką). Po kąpieli, że rodzić się wszystkim chce hurtowo a następnie hurtowo dostawać żółtaczek to Matka z córką wylądowały na Sali przedporodowej, żeby ok. 14-15 dostać miejsce w tym samym pokoju co 2 lata wcześniej.
  24. No to mała relacja :) Wtorek godz. 2:30 zrezygnowana ciężarna, nastawiona na poród w niedzielę na kroplówce dostaje bóli. No, ale skoro miała nie rodzić to stwierdziła, że pewnie nie rodzi. Nie przeszkodziło jej to jednak wstać (no bo w sumie co się będzie wiercić i stękać i budzić Męża) i poskakać na piłce (a nóż coś z tego będzie). Początkowo ból ciągły zaczynał być nieciągły, ale skoro zmiana pozycji dawała efekt przeciwbólowy, nie stękała za bardzo i w ogóle gdyby nie fakt, że nie mogła spać to może wcale nie było by nawet wkurzająco to do głowy by jej nie przyszło, że faktycznie rodzi. Po 5:30 już jej jednak to przyszło do głowy, bo mimo wielkich prób zdrzemnięcia się na kanapie to bolało coraz bardziej a chwilę przed 6 przyszły jakieś dreszcze i spadek formy ogólnej. No to stękająca już ciężarna wzięła się za budzenie Męża, do którego dosyć szybko dotarło, że Żona nie wygląda jakby jednak nie rodziła i zabrał się za wyciąganie z łóżka dwulatka w tempie takim, że dziecko miało oczy na pół twarzy pełne wielkiego zdziwienia. No i tłumaczenie Taty „Mama ma ała brzuszek i nie ma się czego bać, bo pojedziemy Mamie dać lekarstwo. Dwulatek dostał wypad o 6:40 u Babci a jego Tatuś z Mamusią, w końcu obrali porządany (a nie odwrotny) kierunek i Mąż ciężarnej pędził sobie w stronę Łubinowej. Dostał tylko jeden komentarz z cyklu „Jak k nie wyjedziesz z tych dziur to Cię zabiję Twierdzi do tej pory, że coś jechało z naprzeciwka :P Ciężarna na przerwach między skurczami ostro twierdziła, że robimy panikę i nie ma po co jechać a na skurczu już pozwala jechać żeby zbadano dla świętego spokoju. Dotarli o 7.
×