Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magart

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magart

  1. Dr Koza - 1 maja 9/3a :) Do dziewczyny co pytala o rozek - mozna nie miec swojego, dostaje sie szpitalne, ale ja ich nie lubilam, bo sa takie zdecydowanie sfatygowane. O wiele bardziej lubilam uzywac swojego. Kwestia widzi mi sie :)
  2. Pewnie ma na mysli to, ze na KTG trzeba lezec plackiem w jednej pozycji co na skurczach jest srednio przyjemne...Ale na pocieszenie trwa tylko 20 minut:)
  3. IwonAAA super, że masz pozytywne wspomnienia. Wero NIKA i IwonaAAA dołączcie do forum rozpakowanych - kupy, smarki, marudzenia i wiele radosci z postepow w rozwoju w jednym :D
  4. netka Na mnie oksytocyna zadzialala po ok 45 minutach...Nie mialam zadnego "rozkrecania" sie skurczy tylko nagle dostalam bez "ostrzezenia" kopa maksymalnego:) Ale bardzo milo wspominam porod :) Nic sie nie martw, tez sie balam i niepotrzebnie!Trzymam kciuki za Ciebie jutro! Tez mialam Aniolka chlip...a teraz mamy problem z bolacym brzuszkiem i meczacymi upalami...chlip i nie ma juz aniolka chlip...Ale mam nadzieje, ze to przejsciowe i aniolek wroci do Mamusi:) Moze Mamusi uda sie kiedys wyjsc do fryzjera :) Aczkolwiek ja mam chyba jakis wyjatkowo marudny egzemplarz :)[aczkolwiek ten marudny egzemplarz spi twardo od 3 godzin :)]
  5. Moim zdaniem te pudełka z próbkami są fajne. Szkoda, że w moich nie było segregatorów, ale trudno. Ja za to nie musialam w ogole zadnych ankiet wypelniac. Dostalam pudelko i nikt mi nie kazal spowiadac sie z zarobkow, numer tel. itp A w pudelku - naklejki na szybe w aucie, smoczek, probki plynow do prania, sudokrem, gazety i broszurki tez (czytam do tej pory przy karmieniu i sobie wiedze z nich chwale), wody mineralne, maszynka do golenia (!), wkladki laktacyjne, wkladki higieniczne, pampersy i pewnie milion innych pierdol, ktorych juz nie pamietam... Ktos pytal czy niskie cisnienie jest przeciwskazaniem do ZZO - w moim przypadku (3/4 ciazy 90/50) nie bylo przeciwskazaniem.
  6. Akurat z tym wstawaniem to radze uwazac obojetnie czy jest sie po CC czy po SN. Urodzilam o 14:05, ok 22 bylam z położną pod prysznicem, później się położyłam. Mały obudził się ok 3 i stwierdziłam, że wstanę go przewinąć. Doszłam do przewijaka i dobrze, że miałam obok niego stołeczek i zdąrzyłam usiąść...no i dobrze, ze zdarzylam polozyc Malego na tym przewijaku... Po nogach polało mi się tak, że wyglądałam gorzej jak z horroru - i też załatwiona koszula, klapki, podłoga (naprawde spora kałuża)...Gwiazdki przed oczami itp. Podobno przy pionizacji po porodzie takie rzeczy sie zdarzaja. Napedzilam wspollokatorce stracha...:)Reasumuja:trzeba na siebie uwazac, mimo tego, ze wydaje się czlowiekowi, ze jest w pelni sil. Ps. Tez uwazam, ze kazdy ma prawo do wlasnego zdania i dobrze, ze lolla5 pisze o swoich odczuciach. Tylko prosze dziewczyny nie stresujacie sie jak nie wszystko jest super w relacjach. Nawet jesli byloby 100% pozytywnych odczuc to i tak nie macie gwarancji, ze bedziecie zadowolone. Moim zdaniem najwazniejsze jest wasze pozytywne nastawienie, że wszystko będzie dobrze!Trzymam kciuki za kolejne rozpakowywania. Ps2. Monia to jednak oksytocynka na Ciebie zadzialala :D :D :D ??!!
  7. No wlasnie - przede wszystkim nie panikujcie! Nie wiem od czego to zalezy - moze miejsca, w ktorym sie lezy, ale ja na drugim pietrze mialam zawsze ciepla wode a slawne windy nie slyszalam mimo tego,ze mialysmy wiecznie otwarte drzwi na korytarz. Wynajetej p. Sabinki tez nie mialam a porod poszedl szybko (niecale 2 h) z p. Asią i wspominam ją jako mojego anioła. Nikt mnie ani wspóllokatorki nie przenosil i jedyny minus jaki znajduje w pobycie to taki, że było gorąco na sali (jak dla mnie to sila wyzsza). Moze moje pozytywne odczucia (choc nie ja jedna je mam) zwiazne sa z brakiem specjalnych oczekiwan wzgleden szpitala - chcialam przede wszystkim urodzic po ludzku i to sie udalo na Lubinowej :D Pozdrawiam Dwupaczki! Ps. "Rozpakowane z Łubinowej" czekają na nowe Mamusi na osobnym forum!
  8. Dzieki za wiesci od Moni :) Gratuluje serdecznie! Duzo zdrowka dla obu Dziewczyn! Pewnie dzisiaj, ja Mała nie ma żółtaczki to wychodzą do domku:) Napiszcie w wolnej chwili swoja relację z porodu. Pozdrawiam!
  9. Z calym szacunkiem dla tej osoby, ale trzeba byc kretynem, zeby tak powiedziec kobiecie w ciazy...
  10. Z calym szacunkiem dla tej osoby, ale trzeba byc kretynem, zeby tak powiedziec kobiecie w ciazy...
  11. megori He he...skad ja znam ta historie... Chodzilam do lekarza z Raciborskiej do 26 tyg ciazy i po tym jak wyszlam z placzem z gabinetu (a ryczalam pozniej chyba z godzine zanim auto odpalilam) to przenioslam sie wlasnie do dr Kozy (na podstawie opini z netu) i jetem mega zadowolona. Ja wiem, ze nie krytykujesz Lubinowej, mnie krew zalewa jak slysze o takich co krytykuja nie majac zielonego pojecia jakie sa realia w tym szpitalu...A najbardziej mnie denerwuje, ze pozniej laseczki w ciazy sie stresuja czy dobrze wybraly, czy dziecku nie zaszkodza, czy beda dobrze obsluzone itp itd a prawda jest taka, ze po tym czego tam doswiadczylam rodzic drugie pojde juz na pelnym luzie (przynajmniej jesli chodzi o szpital) :)
  12. megori Szczerze to jak slysze takie zle opinie to mnie krew zalewa... Ja za przeproszeniem darlam morde jak poj@bana...i nikt mi nawet nie dal odczuc, ze traci do mnie cierpliwosc. Wrecz przeciwnie!!! Rodzilam z p. Asia i dla mnie byla aniołem przy porodzie! Nawet jak na poczatku nie bardzo dalo sie mnie zbadac - nie umialam sie rozluznic z bolu... Caly czas mnie wspierala pomimo tego, ze bylam trudna pacjetka i ja siebie bym za drzwi wystawila a nie jeszcze sie usmiechala! A o trudnych porodach to tez sie nasluchalam, ale akurat wlasnie w panstwowych szpitalach...Poczytaj sobie na necie opinie o dr. Kurosada (chyba tak sie nazywa) z Raciborskiej, poczytaj sobie wspomnienia lasek z CSK na Ligocie albo o porodowce w Chorzowie. Ja przesluchalam wszystkich znajomych po porodach i przeczytalam chyba wszystko w necie co tylko bylo mozna... Nie mowie, ze nigdzie indziej poza Lubinowa nie mozna po ludzku urodzic, napewno mozna.... Ale zawsze da sie znalezc jakis minus, tyle tylko ze Lubinowa ma ich zdecydowanie mniej niz panstwowe szpitale. Aha...z pol roku temu czytalam calo to forum i jest tu relacja laski, ktorej dziecko odwiezli do CSK - relacja jest jak najbardzij pozytywna mimo trudnej sytuacji. Podsumowujac - nie sluchaj "mądrych" rad kogoś kto coś tam słyszał, gdzieś tam przeczytał...ktoś mu coś powiedział a Lubinowej nie widzial nawet na oczy...
  13. IwonaA, monia...czyzbyscie byly juz na Łubinowej?:D Co do Iwony jestem prawie przekonana a co do monii nie chcialabym znow zapeszyc :( Czekam na Was i Wasze relacje Dziewczynki!
  14. Ale tu puuuuuusto...oby dziewczyny rodzily... Do szkoly rodzenia nie chodzilam na Lubinowa wiec sie nie wypowiem. Koszt wynajecia poloznej podobno 500 zl, ale ze tam pracuja same anioly to uwazam, ze nie warto, ale mozliwosc taka jest.
  15. Monia ja tez wymyslalam rozne teorie na temat mojej wrazliwosci na oksytocyne. Po podpieciu kroplowki przez 40-45 minut tez sie nic nie dzialo i twierdzilam, ze na mnie nie zadziala. Ale jak juz zadzialalo... :D:D:D to w zyciu nie bede juz niedoceniac kroplowki z oxy :D:D:D
  16. Monia Kochana już jutro o tej porze będziesz na Łubinowej!!! Trzymaj się - to tylko 23,5h!:) Życzę Ci, żeby wtedy poszło ekspresowo! Wierze, ze jestes zmeczona, ale to juz naprawde tylko godzinki dziela Cię od córeczki! Głowa d góry! Aaa i nie wkręcaj sobie, że nie nadajesz się do rodzenia!!! W d*pkę bym przylała za takie myslenie!:P
  17. No to czekamy na szczesliwa i kipiacą zadwoleniem relacje Moni :)
  18. Kurde no nie... To ja całą noc myślę o Was przy karmieniu, trzymam kciuki...i cos chyba odnosze odwrotny skutek...bo Wy dalej tutaj...Dziewczynki uparte nie ma co! IwonaA wymioty jak najbardziej dobry zwiastun! No cóż, bedę trzymała kciuki dalej cały dzień :)
  19. monia - trzymam kciuki! :) Odpoczywaj teraz, bo to juz niedlugo! :) Nawet jakby do piatku to juz tylko 3 dni!
  20. Moj patent na to, zeby miec oxy dzien po terminie?:) O 16 odklejanie dolnego bieguna pecherza plodowego u r Kozy, o 2 w nocy jazda do szpitala ze skurczami co 2-3 minuty, ktore zanikly zaraz po zobaczeniu szpitala. Na Ktg pisaly sie takie na 40% i byly co 5, 7 min. Ale na badaniu wyszlo rozwarcie na 3 cm i bylo krwawienie. Ja po zaniku skurczy chcialam do domu a ku mojemu zdziwieniu wyladowalam na przedporodowej na noc. Mowiac delikatnie srednio przespana noc. Kolejne KTG o 9 - jeszcze gorsze wyniki skurczy, ale dalej rozwarcie i dalej ta krew. A ja dalej bylam przekonana, ze mnie w koncu wykurzą do domu :D O 11.30 przyszla polozna powiedziec, ze lekarz zdecydowal, ze nie moga mnie wypisac i czy sie zgodza na oksytocyne...i jak cala ciaze mowilam, ze sie jej boje, nie chce, i ze wszystko tylko nie kroplowka to sie wtedy zgodzilam, bo mialam juz serdecznie dosc i balam sie wlasnie o synka, zeby nie oddal smolki do wod plodowych. Rodzilam 1 h 50 min, jak widac przezylam i nie zaluje, ze sie zgodzilam :)
  21. Ku pokrzepieniu serc cytat mjego kolegi "Damy radę!Nawet żule wychowują dzieci!:) Ps. Ja tez nie mialam doswiadczenia :)
  22. Ja też tak miałam jak Wy..."napewno nie dotrzyma Pani do terminu...", "byleby dotrzymać do 1 maja" - tak mowil dr Koza. 20 maja w dniu terminu jeszcze bylam u niego na wizycie, 21 maja podpieli mi kroplowke na Łubinowej i tylko dlatego urodzilam dzien po terminie. Trzymajcie sie Dziewczyny! Przechodzilam przez to samo, takie same miałam doły...a pozniej tak strasznie tesknilam za ciaza i ruchami synka. Juz naprawde niewiele czasu Wam zostalo tego czekania i wszystko Wam wasze Dzieciatka wynagrodza! Wypocznijcie jeszcze troszke. Wiem, ze pewnie dupiato sie czujecie, ze glupie ludzie Was pewnie ecza telefonami a laski z podobnymi terminami juz tula dzieci! Dzielne jestescie i dacie rade! Juz za chwilke bedziemy czytac Wasze relacje :D
  23. Doszły mnie sluchy, ze dr Koza ma zmienic adres od lipca...wiecie cos o tym? Aha i czy on przyjmowal we wtorki do poludnia? Bo uslyszalam przez tel. godzine 11.30 i jestem zdziwiona, bo zawsze mialam wizyty po poludniu... Chyba bede musiala zadzwonic i sie upewnic:)
  24. Faktycznie - branie magnezu moze akcje skurczową oslabic. Ale jak sie ma skurcze w nozkach, ktorych nie mozna wytrzymac to nie ma co sie katowac. Ja bralam magnez do 9 m-ca a pozniej wlasnie z tego powodu odstawilam.
×