Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magart

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magart

  1. Jest tu w ogóle ktoś na finiszu oprócz Iwki? Ja dzisiaj kończę 37 tydzień więc od jutra Kaśka może spokojnie wychodzić, ale jak znam swoje szczęście to jeszcze miesiąc przede mną :) Wikula co tam u Was slychac?
  2. Ja jak się okazało wybrałam dla syna zestaw, którym zaszczepi też synka ta moja często wspominana tu neonatolog co mnie z kolei utwierdza w przekonaniu, że nie był to zły pomysł. Ja szczepiłam "tylko" 6w1 i rotawirusy. Oczywiście moja pediatra aż się robi czerwona gdy słyszy, że dziecko nie szczepione na pneumokoki i ospę, ale to jej problem. Polecam http://www.mp.pl/wideo/ - tu jest mnóstwo wykładów na temat szczepionek i ich skuteczności, statystyk zachorowań, hospitalizacji. Wg wielu opinii obecnie podawana szczepionka na pneumokoki już nie zawiera aktualnie występujących szczepów bakterii i jej skuteczność jest wątpliwa. Szczepionki na rotawirusy mają podobno tylko małą część wirusów, które faktycznie występują, ale dają oporność krzyżową, która pozwala uodpornić się na inne wirusiska. A przynajmniej przechodzić biegunki lżej. Sprawdzałam wyniki badań szczepionek na rota w związku z występowaniem białaczki, ale nie potwierdzono tych doniesień dla żadnej z dostępnych szczepionek na rota. Córeczkę teraz też będę tak szczepiła chociaż nie powiem... jestem pełna obaw za każdym razem jak idę na szczepienie, bo mam świadomość, że co najwyżej wybrałam mniejsze zło i tak samo po 6w1 mogą wystąpić ciężkie odczyny poszczepienne... Tym razem będę bardziej wydłużała te szczepienia niż przy synku i będę zabierała córę na szczepienia po terminie z kalendarza szczepień. Aha... bardzo dużo jest w internecie artykułów/listów/wypowiedzi dr Majewskiej. Kiedyś je czytałam, teraz przestałam, bo budzą tylko strach w rodzicach, nie opierają się na żadnych konkretnych badaniach a wiele z tego co pisze jest negowane przez lekarzy i psychologów zajmujących się autyzmem (który niby występuję po szczepionkach). Ale to jest tylko moje prywatne zdanie. Właśnie wrocilam z ostatnich badań krwi... Jak zawsze zajmowało mi to 15 minut tak dzisiaj stałam prawie godzinę z tym wielkim brzuchem, bez śniadania, bez picia i dostępu świeżego powietrza. Dobrze, że przynajmniej były nasze niezawodne polskie emerytki, które swoimi komentarzami np. do rodzicow z malymi dziecmi skutecznie podnosiły mi ciśnienie to przynajmniej nie zemdlałam :P "Kiedyś dzieci od 6 rano stały tak jak każdy inny w kolejce" "Każdemu się spieszy" "U dzieci trzeba ćwiczyć cierpliwość" "Drze się jakby go ze skóry obdzierali"... Ale żadna d nie podniosła z krzesła, żeby jednej czy drugiej matce zrobić miejsce, żeby chociaż nie musiała stać na rękach z 1,5-2 latkami...
  3. Eh... Ja w środę idę na ostatnią (miejmy nadzieję, ale wątpię) wizytę do doktora... Ale nie powiem coraz ciężej mi się myśli pozytywnie jak czytam wieści od wikuli... Nie ma to jak dodatkowy powód do stresów 3 tygodnie przed terminem...
  4. AgnieszkaWlo Też mi się trochę niemiło zrobiło jak poczytałam negatywne opinie o swoim lekarzu prowadzącym, ale myślę, że warto na spokojnie do tego podejść. Czasami nadmiar wiedzy niestety szkodzi i wywołuje niepotrzebne emocje. Sytuacja, w której została postawiona Wikula oczywiście mi się nie podoba. Ale trzeba myśleć pozytywnie i mieć na uwadze ile jest zadowolonych pacjentek z opieki doktora... skądś te dobre doświadczenia dziewczyn tez się biorą :)
  5. Ja akurat jak byłam w szpitalu to dr Koza przyszedł do mnie i do koleżanki obok, która też była jego pacjentką. Pogratulował, skomentował nasze wyniki i nie mogłam narzekać na brak zainteresowania z jego strony.
  6. Ja też już bliżej niż dalej, bo zostało 3 tygodnie i 3 dni ( : ) ) do terminu i ciągle kombinuję jak tu opanować swojego niespełna dwulatka i nie paść przy tym około godz.11-12 na dziób :) Druga ciąża to zupełnie inna bajka :D Ja przewiduję, że przynajmniej do połowy maja sobie jednak w ciąży pobiegam, bo jakoś mam przeczucie, że przenoszę i to sporo. wikula Wiele lasek narzekało na brzydkie zszycie (m. in. wystawanie skóry jak Ty to opisujesz) a później jakoś się wchłaniało i znikało czego i Tobie życzę. Trzymam kciuki, żeby te wyniki z krztuśca wyszły pomyślne. Co do tego, że Twój M. nie może odwiedzać Mai to mnie coś trafia...
  7. Chyba można mieć nadzieję, że Wikula już po, bo gdyby leżała tak sobie na sali to pewnie by się do nas odezwała....
  8. wikula Super, że się do nas odezwałaś i napisałaś co słychać. Spróbuj się przespać w takim razie, bo pewnie jesteś wycieńczona tą całą nerwówką a jutro rano wszystkie znowu mocno zaciśniemy kciuki za Ciebie i Maleństwo. Najwyraźniej rzeczywiście nie jest z tym krztuścem aż tak źle. Dopytywałam znajomej neonatolog to powiedziała mi, że od lat na oddziale nie mieli takiego przypadku, ale z tego co wie to po podaniu antybiotyków krztusiec szybko przechodzi w fazę niezarażającą no, ale że będzie trzeba na Twoją córeczkę uważać. Dała jedną poradę żeby Ci kupił Mąż maseczki na twarz (powinien dostać w zwykłej aptece) i żebyś miała kontakt z córcią w takiej maseczce.
  9. AgnieszkaWlo Oj grubo...Też bym miała ciśnienie 160... Wiesz co chamstwa nerwami nie wyleczysz więc przynajmniej już się postaraj nie denerwować. A wyżej opisane panie same się przedstawiły takim zachowaniem i tylko o nich to źle świadczy.
  10. Myślę, że M. Wikuli ma ważniejsze sprawy na głowie niż pisanie na forum :) Dwójka małych dzieci w domu i Wikula z Maleństwem to już jest chyba dosyć absorbujące :) Pozostaje nam czekać na wieści od niej samej.
  11. Ja mam jakieś takieś przekonanie, że przy porodzie wolę dobrą położną niż lekarza. Więc mi pasuje taki układ, że lekarz jest od interwencji w razie czeka a pomaga mi, masuje krocze i w ogóle kobietka. A na Łubinowej są położne anioły także akurat tutaj można być całkowicie spokojnym, że będzie się dobrze potraktowanym. Rany jak ja się martwię o tą naszą biedną Wikulę i jej córeczkę...
  12. wikula Szkoda... na prawdę szkoda, że takie coś się wydarzyło... Denerwuję się razem z Tobą... Ja słyszałam już miesiąc temu, że w tym terminie doktora nie będzie...
  13. poleczka88 SN odbierają położne, czasem lekarz zaglada. Dr Koza robi CC. A na Lubinowej zawsze jest lekarz dyzurujacy i w razie draki mozna do nich podjechac.
  14. wikula Jeśli jesteście już PO to w cudowny dzień urodziła się Twoja córeczka :D U mnie pierwsza pralka ślicznych ciuszków właśnie powiewa na słonecznym balkonie :D :D :D
  15. wikula No to lecz się dzielnie i skutecznie. Mam nadzieję, że wszystko Ci się poukłada jak najlepiej. Kurde na razie mam odskocznię od myślenia o sobie, bo jakoś skupiam się na Tobie i Twojej CC. Co to będzie jak już nie będę miała tematu zastępczego ? :P
  16. wikula Szkoda, że nasz lekarz na urlopie... A dostajesz jakiś antybiotyk?
  17. Ja tęsknić za synkiem też pewnie będę bardzo, ale większy mam problem z tym czy będę miała go z kim zostawić, bo z wielu możliwości te możliwości nie bardzo potrafią stanąć na wysokości zadania (że tak to ujmę i wszyscy, którzy zarzekali się, że pomogą to teraz planują wyjazdy "bo przecież majówka i trzeba odpocząć". Zaczynam być coraz bardziej przerażona, bo jeszcze w czasie majówki mój M. ma być po 12 h w pracy więc nie wiem jak to będzie jak zacznę rodzić... Jakaś masakra będzie...
  18. Ja mam termin na 9.05 i czuję się spoko pod warunkiem dobrze przespanej nocy :) Wikula 3 dni Ci zostały...zaciskam kciuki w czwartek od rana :) W końcu mogę powiedzieć, że torba prawie spakowana. Wietrzę tylko strasznie śmierdzące klapki, które Mama mi kupiła pod prysznic a które śmierdzą gorzej niż laboratorium chemii organicznej :)
×