Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magart

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magart

  1. etm30 Samej cesarki nie miałam, ale z tego co wiem o znieczuleniach to normalne. Organizm dostaje do kręgosłupa płyn, który potrzebuje ogrzać w niedługim czasie i stąd te dreszcze - mięśnie produkują ciepło do ogrzania leku, który dostaje się w kręgosłup.
  2. Kurde co ja mam powiedzieć jak z moją kurtą zimową muszę się męczyć na przełomie 8 i 9 miesiąca :) 23 marzec już pewnie po i ogarnia nową sytuację :)
  3. mama Zofii Serdeczne gratulacje ! A to niespodzianka, że na ostatniej wizycie Ci "wyskoczyły" wskazania do CC. Fajnie, że szybciutko się Tobą zajęto jak przyjechałaś do szpitala i że jesteś zadowolona z opieki. Powodzenia na nowej drodze życia :)
  4. daria86 Ja biorę 2 tetry i 1 flanelową pieluchę. To zawsze się do czegoś przydaje. Z tego co sama doświadczyłam i tak jak dziewczyny piszą - w szpitalu jest raczej bardzo ciepło/gorąco więc często zawijanie w rożek czy kocyk jest niepotrzebne, bo dzieciaczkom jest za gorąco. Po kąpieli zawsze dostawałam synka w ciuszkach i w rożku, ale później go rozplątywałam i w zależności czy była noc i chłodniej, czy dzień i upał różnie go ubierałam i przykrywałam. Przewijaki są, ja kładłam pod dzieckiem podkład jednorazowy jak je przewijałam (takie maluszki często sikają lub kupkają jak im się zdejmie pieluszkę).
  5. wikula Brawo ! :) No to teraz zostało Ci jeszcze 9 dni czekania :) Zazdroszczę trochę jak zwykle wszystkie zmęczone ciężarówki jeszcze bardziej zmęczonym koleżankom, które będę miały wcześniej trudy ciąży za sobą. Ja muszę jeszcze parę rzeczy do torby dokupić, ale muszę poczekać na wypłatę.
  6. Na przedporodowej już chyba obowiązuje zasada, że łazi się bez majtek. A podkłady 90x60 nie są takie małe jak właśnie trzeba sobie na piłeczce rozłożyć, jak się wody sączą to też wygodnie z większym niż mniejszym, bo jednak chłonność tych podkładów jest ograniczona. Może dałoby radę z mniejszymi, ja wolę 90x60. O te ciuchy dla Męża wypytam jak pojadę na konsultację z anestezjologiem, bo w regulaminie dalej jest napisane, że obowiązuje odzież wydawana przez położną, ale z drugiej strony można mieć swoje na zmianę i nie musiałby się facet w ostatnim momencie przebierać jak to było u nas za pierwszym razem.
  7. 23 marzec Skoro Cię nie ma od ponad 24 h to znaczy, że jednak rodzisz ? :)
  8. wikula Ty już może lepiej spakuj tą torbę, co ? :) Mi już parę gratów zostało do dokupienie po świętach i będzie w końcu gotowe a ja mam niby rodzić jakieś 3 tygodnie po Tobie :)
  9. etm30 Ispagul - nasiona babki bodajże jajowatej, mogą być stosowane u ciężarnych. Mi 2 ginekologów niezależnie pozwalało na Laktulozę mimo, ze teoretycznie nie wolno.
  10. Kolejne z moich pytań do Was dziewczyny. Jak to jest teraz z ubraniem dla Męża? Trzeba mieć dla niego buty zmienne lub ochraniacze? Może wciąż wypożyczyć za 10 zł to urocze wdzianko na porodówkę dla Tatusia?
  11. To chyba jakaś fatalną aura tej nocy, bo ja też miałam ciężko. Bóle od kręgosłupa do brzucha i z powrotem. Nijak się ułożyć i nijak spać. Teraz leżę, nospa i relaks :)
  12. wikula Może tą kartę zatrzymał anestezjolog dlatego, że masz planowaną CC? Ja właśnie za pierwszym razem kiedy potrzebowałam położnej środowiskowej z prawdziwego zdarzenia to dostałam jakieś bardzo niedouczone, niemiłe babsko (nawet pediatra z przychodni wyraziła się tak o tej położnej), która jak przyszła to stwierdziła, że Młody ma chore nerki, straszną żółtaczkę, niedrożny przewód pokarmowy, ospę/odrę i, że na pewno nie będę karmiła piersią :) Karmiłam 9 m-cy a Młody był w pełni zdrowy co w 6 dobie życia potwierdziła pediatrka :) A ja miałam wizję, że przyjdzie ktoś miły jak moja położna z SR lub tak jak Panie z Łubinowej :) W między czasie się przeprowadziłam i postanowiłam zadzwonić i sprawdzić z kim teraz przyjdzie się "zmierzyć"... że pierwsze wrażenie nie jest po raz kolejny najlepsze to wolałabym, żeby w ogóle nie przychodziła jak ma mnie tylko denerwować i głupio komentować.
  13. Ja dosłownie wczoraj dzwoniłam w sprawie opieki położnej środowiskowej to zostałam dosyć niemiło potraktowana, nie uzyskałam praktycznie żadnych odpowiedzi na zadane pytania. Dowiedziałam się, że na przyjście położnej przed porodem w ogóle nie mam co liczyć. Dlatego właśnie ciekawa jestem jak to jest z tą położną środowiskową, bo jak po raz kolejny mam mieć jakieś niemiłe babsko, które przyjdzie z fochem to wolałabym, żeby w ogóle nie przychodziła. A dwa, że tutaj mnie poinformowano, że położna przychodzi do dziecka więc co? Jak chcę zapisać dziecko do pediatry koło domu to nie mogę wybrać innej położnej środowiskowej niż akurat ta, która pracuje w tym Nzozie?
  14. No właśnie Mama już w marcu - witamy w gronie oczekujących na parkę :)
  15. Mój czop nie przypominał galaretki a raczej miskę kisielu. Póki nie masz skurczy to ja bym spokojnie czekała na rozwój sytuacji :) Aczkolwiek już na pewno coś zaczyna się dziać więc może już za chwilę się doczekasz :)
  16. Koleżanki, które ostatnio rodziły wiecie może czy jest jeszcze czajnik na Łubinowej? I drugie pytanko czy może w próbkach jest jakiś krem na pękające brodawki? I trzecie pytanie do Mam, które miały drugie dzieciątko i karmiły piersią: czy za drugim razem jest łatwiej i te brodawki bolą mniej?
  17. wikula Ja w pierwszej ciąży kupowałam mieszkanie (3 miesiące przed porodem), później przez pierwsze pół roku Mąż je remontował a później przeprowadzka z 6 miesięcznym dzieckiem do mieszkania bez kuchni i po tygodniu powrót do pracy. W życiu bym się drugi raz nie zdecydowała :) Z myciem okien czekam na po świętach aż mi Mama myjkę Karchera pożyczy to może pójdzie śmigiem migiem. No i może w końcu tą zimę pożegnamy. Ja myślałam, że mam w miarę poprane a tu otwieram szafę a na ubrankach jakieś zażółcenia...:/ Cholera wie od czego i w czym to teraz poprać, żeby zeszło ?
  18. wikula Ja Cię podziwiam z tą dwójką i trzecim w drodze i jeszcze ze sprzątaniem na Święta. Ja w tym roku w ogóle na święta nie będę miała nic zrobione, bo Mąż oczywiście całe dnie poza domem, a okien w taką pogodę boję się otworzyć, bo w tej ciąży co chwilę łapię jakąś infekcję więc jak jest minus na dworze to wolę mieć okna brudne niż leżeć chora. Torbę pakuję w takim tempie, że może do terminu się wyrobię :P Znoszę do niej tak p o 2-3 rzeczy dziennie a samo załatwienie tej torby zajęło mi 3 tygodnie :P Czekam aż Mąż skończy remont w mieszkaniu, które po raz kolejny spróbujemy sprzedać i może wtedy podopinam przygotowania na ostatni guzik. Na razie to chyba muszę sobie walnąć drugą kawę, bo dzisiaj mam dzień wybitnie śpiąco-ziewający :)
  19. wikula Juz jesteś na finishu... niecałe 3 tygodnie i będziesz już miała 3 panny przy sobie :) Cieszą się córy na siostrzyczkę? Mnie ominęła wizja planowanej CC, bo mojej udało się obrócić. 11 kwietnia będę trzymała mocno za Was kciuki. Daj znać jak już będziesz po. Ps. Wiecie może gdzie w Sosnowcu/Katowicach/Jaworznie/Myslowicach mozna kupić biustonosze z Allesa?
  20. etm30 A nie chcesz się przejechać do jakiegoś innego szpitala i zobaczyć czy nie przyjmą Cię na patologię?
  21. Z Rybnika tez kilka dziewczyn dojeżdżało na Łubinową twierdząc, że rodzić w ich mieście to masakra. Generalnie morał chyba taki, że nigdzie nie jest idealnie :) Do kogoś kto leżał z tą kolką 2 lata temu to fajnie, że wtedy też była taka możliwość i jeszcze bardziej super, że nawet nie potrzebowałam się o niej dowiedzieć. Myślałam, że to nowość z tym kładzeniem na oddział.
  22. Skoro dziewczyny z taką łatwością zmieniają szpital w 34 tygodniu na Łubinową to myślę, że z Łubinowej też równie łatwo można zrezygnować. Polecają Raciborską (aczkolwiek ja z jednym z jej ginekologów miałam baaardzo nie miłe doświadczenia) i tam kiedyś chciałam rodzić. W Gliwicach jest też podobnie całkiem przyjemnie choć mało komfortowo podobno i często jest tłok.
  23. Zgadzam się z etm30, że może to nie być szpital na trudne przypadki, ale szczerze to przecież od początku o tym wiadomo... Ja jestem wręcz zdziwiona, że w ogóle przyjmują na oddział, bo jeszcze dwa lata temu nie słyszałam, żeby kogoś zostawiali (nie mówię, że nie było takich przypadków, ale jakoś o nich nie pisano). Łubinowa nie ma oddziału patologii ciąży, nie ma oddziału dla wcześniaków, nie ma oddziału dla noworodków II referencyjności... Ja w obu ciążach trochę martwiłam się, że jakby co to jak nie daj boże będzie problem to na patologii ciąży nie będzie mojego lekarza prowadzącego i będę obcą pacjentką. Kolejna obawa, że dziecko może być odwiezione do kliniki na Ligocie w razie jakiś problemów i nie będę mogła być przy nim. Warto sobie zdawać z tego sprawę. Natomiast z tego co się nasłuchałam o pobytach na patologiach i porodówkach innych szpitali to dalej jestem przekonana, że Łubinowa to najlepszy wybór.
  24. daria86 I niestety tak będzie, że każdy Ci powie co innego... Na SR miałam jedno, położne na Łubinowej mówiły drugie (z perspektywy czasu uważam, że te były najsensowniejsze, ale nie pamiętam, które dokładnie to były babeczki), w necie czytało się trzecie, w książce czwarte, teściowa piąte, koleżanka z sali szóste :D Ja próbowałam różnych rozwiązań (dotyczących karmienia, usypiania, pielęgnowania itp) i wybierałam to co nam z synkiem najbardziej pasowało. Teraz wiem, że zabrakło mi wiedzy o żółtaczce (no może wiedza była, ale brakowało pewności siebie w postępowaniu) a teraz dokształcałam się z badania CRP, bo też wiele niezadowolonych Mam pisało, że ich dzieci były wypisywane z wysokim CRP.
×