Kaśka81
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kaśka81
-
Skonczylam karmić jak Hanka miała dokladnie 2 miesiące i praktycznie rok po ostatnim okresie dostałam pierwszy. Potem drugi jakoś dziwnie szybko, bo po 23 dniach. Ogólnie pierwsze 2 były bardzo obfite. Jestem zawalona totalnie, całe zatoki, głowa pęka, a Hanka w pięknym humorze od rana. Telefon obudził ją przed 7 pomiauczała i 7.30 dostała jedzonko, wcina równo, i poszłyśmy spać, spała do 10. Fakt, że usnęła o 8. Teraz usnęła mi 12.30. Pół nocy nie przespałam, bo sprawdzałam czy z nią wszystko dobrze, a ile wczoraj się naplakałam, poprostu musiało ciśnienie ze mnie zejść.
-
Hanka zsunęła mi się dzisiaj z naszego łóżka na panele, jak przyleciałam to leżała na pleckach i zaraz był potworny płacz. Boże jak sobie przypomne ten dźwięk i ją leżącą to tylko wyć mi się chce. Masakra jakaś. Byliśmy na pogotowiu, zrobili rtg główki, usg ciemiączka i brzuszka i jest ok. Za 2 dni mamy kontrolę u chirurga. Po wszystkim skakała pół dnia z radości, usmiechy jakby nic się nie stało.
-
U nas powtórka z rozrywki, ale nie zamierzam jej usypiac. Leży w łóżeczku i nic. Zmęczy się, uśnie.
-
wczoraj Hanka dała popalić. Usnęła jak zwykle, tzn. 21.15, pierwsza pobudka 22.20, mąż na szczęście ją uśpił dalej, ale po kolejnej godzinie pobudka, nie spała od 23.30 do 1. W humorze extra dobrym, leżała w łóżeczku i gadała, chichroliła się. Potem jednak zaczął się płacz, posmarowaliśmy ząbki, nosek oczyścilismy i dokarmiliśmy, żeby o 6 pobudki nie zrobiła. Pospała do 8.30. Teraz spi od 10.30. Pewnie zaraz się obudzi, więc pryskam;))
-
Bronka... Hanka też giii tak wystawiając język i tyle, ale chichroli się w glos niemiłosiernie i tak głośno. Sąsiedzi mogą pomyśleć, że coś jej robimy;)) Hanka ma lekki katarek, w piątek i wczoraj leciało jej z oczu, ale psikamy woda morską. Ja w sobote byłam u lekarza i dostalam lekarstwa, na noc, żebym w dzień mogła w miarę normalnie funcjonować, u mnie w ból mięśni poszło. U nas mgła potworna od samego rana. Miłej niedzieli:)
-
dzięki dziewczyny, my musimy wejść w gluten, ale najpierw chyba przejdziemy na mleko2, tak będzie wygodniej. Hanka budzi się parę razy w nocy - dziąselka. Smaruję, ale pomaga tylko na trochę. Teraz śpi od 21.15 a co 10-15min się budzi. Dzisiaj od 6 się kręciła, przed 7 zaczął się potworny płacz, ale przytuliłam i spała dalej z nami w lóżku do 8.15. Nie wiem czy ma katarek ale wiecznie kicha i łezki jej lecą. Próbowałam fridę, ale nic nie wychodzilo, czyli nosek czysty. Dzisiaj w nocy bolało mnie wszystko - ręce, plecy, nogi, masakra jakaś, rano jak wstalam, to ledwo się ruszałam. Na szczęście miałam jakiś nurofen mocny i jakoś dałam radę. Po południu kolejny, bo znowu się zaczeło, bolą mnie wszystkie mięśnie. Ani młodej podnieść nic, koszmar jakiś. Jutro chyba skoczę po coś do lekarza, bo jak ja dam radę w poniedziałek.
-
Dziewczyny, jak karmicie mm to jak podajecie gluten, za pomocą jakiego produktu wprowadzacie??
-
No u nas Hanka wczoraj Hanka usnęła po 21, pobudka 6 rano. Pomyślałam, nie płacze to nie wstaje, zobaczymy co będzie. Czekałam 20min i zaczęła marudzić, no to poszłam mleko robić. Wracam, a ona kima, ale stwierdziłam, że jak jej nie dam jeść to za pół godziny koniec spania, no to dałam jej przed 7. Usnęła mi na rękach i do siebie do łóżka. Pobudka 7.40, ale tak marudziła i w dziąsełkach kreciła, że posmarowałam jej większą ilością i od razu usnęła. Spała do 9.50. Ja z nią też. Drugie śniadanie miałyśmy 10.30. Przed 12 dałam jej jabłuszka z banankiem ale jak się skończyło (60ml) to ona w płacz, to dałam jej jeszcze 100ml mleka - z 3 łyżeczek i wydutkała wszystko. Kompletnie nic nie ulała. Na spaerku spała może 20min. No i teraz na balkonie spała, ale jak widze już nie śpi, bo wrzeszczą tu jakieś ..... Pójdziemy na obiadek.
-
ja też robię jak iiwo. dzisiaj w nocy znowu mięliśmy pobudki:/ a ja niedoświadczona matka nie przewidziałam tego i poszłam spać o północy. Najpierw o 1, 2, 5,przed 7, ale o 7 zasnęła u mnie na rękach, więc wzięłamją do siebie do łóżka i nie mogła się ułożyć i wiecznie miączenie, paluszki w buzi i drapanie. No i 7.20 dzień dobry i uśmiech powalający. Grzecznie poleżała w łóżeczku zanim zrobiłam mleczko. Normalnie zlota dziewczynka, ale w nocy miauczenie i płacz, jak nie ma smoka. W dzień spała w 3 turach 2,5godz. Teraz poszła spać o 21. My też nie kładziemy spać jej wcześniej, bo tata wraca z pracy 17.30 najwcześniej a chcę, żeby mięli kontakt, no i ja mam wtedy nieco wolnego. Wczoraj np obiad na dziś już zrobiłam, no bo skoro mecz "zalało". Zauważyłam, że Hanka jak jest ubierana albo wycierana po kąpieli to ładnie rączki podnosi i czeka aż zrobię swoje. Dzisiaj zaczęłyśmy przechodzenie na bebilon2. Nie wyrabiam już na plecy:// Czasami zdejmuje już stanik, żeby mi nie uciskał łopatek, bo wszystko mnie drażni. No nic, ide w prysznic i uszykować na rano akcesoria:)))
-
Ja smarowałam małej dziąsełka 3 razy. Zawsze biorę mniejszą dawkę niż zalecają, bo jeżeli uśnie to nie chce jej faszerować. Do północy marudziła i się wierciła. O 3 znowu było wiercenie i stałam przy łóżeczku, bo jakby spała ale wiecznie mruczała i nieco popłakiwała. W końcu się obudziła, więc ululałam i przed 4 usnęła. Potem o 6 pobudka, ale na szczeście posmarowałam, dałam smoka i usnęła. Zasnęła porządnie, bo nie słyszała jak mąż wstawał. Ja wstałam, kanapki zrobiłam i musiałam mu maścią plecy posmarować. Położyłam się o 7. Hanka obudziła się 8.05. Teraz śpi od 30min, ale ciężko jej usypiać. Po posiłku pójdziemy na spacer. Teraz też śpi na dworze, na balkonie.
-
kafka, karola....dzięki bardzo:) sporo osób mi mówi, że Hanka wygląda na duże dziecko. Raz z 2 m-ce temu, jak miała 4 to ktoś dlaczego ona nie siedzi, bo wygląda na 8 m-cy. Dzisiaj kończymy pół roku. nie wiem czy nam zęby nie idą. Od rana było wszystko ok, ale jakos tak po 15 się zaczeło, obudziła się po 15min drzemki i płacz. Zero uśmiechu na cokolwiek i tylko na wszystko płacz i wiecznie paluszki, piąstki i wszystko co bylo pod ręką do buzi. Mam taki gryzak na dziąselka z TT, okropne bo to takie sztywne, ale nie chciała smoka a tego gryzaka tak. Spała potem może 3 razy po 15min. Mąż ją usypiał i jak tylko chciał do łóżeczka włożyć to od razu pobudka. W końcu usiadł ze mną i na rękach mu spała, inaczej nie chciała. Caly czas jednak tak "miączy" Teraz poszla spać, tzn o 21.15 już spala i jakoś co 15min właśnie się wierci i słychać jak marudzi. Zobaczymy co będzie w nocy. Mama mi opowiadała, że moj brat to był taki, że każdej nocy płakał od 1 do 3.40 i mimo, że nic mu nie było to ryczał. Z wiekiem mu to nie przeszło, ogólnie zawsze był "oryczany". Tak do 20!!!!! O 23 to już idę w kimono, bo nie wiadomo co w nocy będzie.
-
Dziękuję bardzo:) oj Hanka to taka śmieszka. nigdy nie płacze jak się obudzi. Zresztą teraz śpi na balkonie od 45min, zawsze jak się obudzi to muszę sama podejść i spojrzeć, bo nie odezwie się. Wczoraj poszła spać o 22, o 5.30 zaczęła marudzić, ale dostała smoka i spała dalej, potem od 6.30 powoli się wybudzała i pobudka 7.45. Ale ja już ledwo spałam od 5.30. Zauważyłam, że coraz krócej śpi w nocy. Kiedyś potrafiła spać do 8-9 idąc spać o 20. Dzisiaj spróbujemy indyczka z warzywkami. No i nadal czekamy na ząbki.
-
Bronka, na Twoją pocztę wyslałam fotki, bo miałam jak przesylałaś mi język niemowląt. Mam nadzieję, że sie nie obrazisz. Jeżeli możesz to wrzuć je na Waszą pocztę, będzie szybciej:)) My jemy tak: ok. 8.00 180ml mm, potem ok. 11.30. 180ml mm (chyba ze próbujemy cos nowego to wtedy odpowiednio nowy posilek i reszta mleka, tak zeby było 180 ml), potem jak da się ją przeciągnąc to ok. 15.00 180 ml, potem po drzemce jakis deserek, tak żeby pożywienia stałego było ok 150ml, no i dalej 18.30 180ml mm, no i potem przed spaniem ok.21.30 200ml mm. Hanka ogólnie zje wszystko. Nie ma problemu, żeby zjeść 180ml, a jak dawałam 150ml to co 2godz żądała jedzenia albo zaraz po był od razu płacz. No nic, spadam, bo prasowanie czeka, a tata na spacerze z "gigulem" :D
-
No i zapeszyłam, Hanka obudziła się o 1 w nocy, ale tylko na 10min. Nadal czekamy na ząbki. Pojawia się płacz, ale nic poza tym.
-
A mojej Hanki to chyba nikt nie chce oglądać:/ U nas problemu z jedzeniem nie ma - wręcz odwrotnie. Czasami chętnie bym ją przygłodziła, żeby tyle nie tyła, bo na 90centylu jest. Dzisiaj nie spała od 17.30 do 22, przeciągnęliśmy ją, żeby jutro trochę dlużej pospala. Szpinak totalnie nam kupke rozluźnił, ale jutro zupka warzywna, więc ją zbije znowu:) Co do przesypiania w nocy. to koleżanka mi podpowiedziała, by dziecko na noc karmić mm i wtedy człowiek się wyśpi. oczywiście teściowa do mnie teksty, a dlaczego nie karmię itp a ja bo nie i tyle. Jak mnie to wkurza jak mam się tłumaczyć z tego, że moje dziecko jest na mm. Bez przyczyny chyba w szpitalu już by nie podawali jej mm. Ogólnie traktują mnie jak wyrodną matkę. Kiedyś miałam z tym problem, teraz już nie.
-
My dziś pobudka 6.10, śmieciara przyjechała,a że okna przy blokowym śmietniku to Hanka zaraz zaczęła gadać. Myślałam, że uśnie znowu,ale się posikała i pielucha przeciekła. Ryk był potworny, no bo i jeść się zachciało. Przed 7 zjadła i wzięliśmy ją do naszego łóżka, bo jej posikane było. Nie mogłam jj uśpić, mąż ją wziął i 2min i spała. Do 8 się udało. Teraz od 10.30 śpi na balkonie. Od 2 dni wiecznie dostaje czkawkę, już nie wiem co jej podawać, bo soczku za dużo nie mogę, mleka też nie, bo nie chcę jej ładować. A na wodę nie daje się nabrać. Od 3 dni pijemy soczek z bananem i zaczęliśmy zupkę z zielonym groszkiem i kalafiorem.
-
Nasza też ma jeszcze naczyniaczki. Podobno do roku powinny zniknąć. Nianię mamhy taką: http://e-maluszek.com.pl/niania-elektroniczna-p-1.html?utm_content=1&utm_campaign=2012-10&utm_medium=cpc&utm_source=nokaut.pl#nclid=2051b7cd92440d29bbd0cb1ad926a051
-
myślę o tej kaszce, bo akurat mam w domu, bo dostałam. Taką smakową - malinowa, tylko e mała nie próbowała jeszcze nic z maliną. Zastanawiałam sie, że może jak zacznę po mału dawać jej bebilon2 to będzie bardziej gęste.
-
Hanka w poniedziałek skończy 6 miesięcy, tydzień temu było 8500g i 69cm. Ubranka też na 74 jej zakladam, zależy jeszcze od firmy. Ma dosyć długie nogi - wszyscy zwracają na to uwagę, pewnie po mnie. Je tyle ile jest w schemacie - 180ml, a na noc dostaje mleka z 6 łyżeczek. Przesypia w nocy. Na początku jak tylko w nocy się delikatnie wybudziła to wstawałam przewijalam i karmiłam. Teraz czekam aż się wybudzi i zacznie domagać się jedzenia. Zdałam sobie sprawę, że wstając przyzwyczajam ją do jedzenia w nocy. Przesypia 8-9godz, ale w dzień równo co 3godz musi zjeść. Dzisiaj jak chciałam nieco dłużej ja przetrzymać to jak dostawała marchewkę z ziemniaczkami to płacz, bo za wolno jej daję, a ona głodna. Z tym ulewaniem, to chyba spróbuję dawać jej mniejsze porcje, zobaczymy co będzie, bo jak za mało to po odłożeniu butelki jest ryk potworny. Usnęła. Myslalam, że zwariuje. 30min po jedzeniu mój ojciec zaczął ją podnosić za rączki w wózku. Było ok, ale jak wyszli a ja do zmieniania pieluchy to się zaczęło. Pierwsza rzecz to nie szło jej przytrzymać na pleckach, od razu na brzuch, no i się zaczęło ulewanie. 3 razy w ciągu 15min przebierałam. Do tego jak ulewała to i czystą pieluchę załatwiła. Wcześniej - przed wyjściem na spacer obsikała jeansy, więc kolejne wywijasy były na przewijaku. Czasami myślę, że już nie dam rady nerwowo. Może to dlatego, że zbliża się 15.10 - Dzień Dziecka Utraconego i w okolicach "znaczących" dat wszystko wraca i nerwy siadają. Znowu się rozpisalam...
-
Czy Wasze maluszki też jeszcze tak ulewają?? Ja nie wiem, ale już był spokój z tym ulewaniem, a teraz praktycznie po każdym jedzeniu. Najprawdopodobniej wynika to z tego, że wiecznie się podnosi do siadania, no i ząbki - wiecznie wkłada paluszki do buzi powodując odruch wymiotny. Dzisiaj też już była przebierana, bo ulała, i to całkiem sporo. Wczoraj Hanka dostała soczku z bananem, na razie nie widzę żadnych zmian. Mięska jeszcze nie zaczęłyśmy. Wczoraj już poszła spać w miarę normalnie - 22. Pobudka 7.30 Cały czas się zastanawiam, czy Hanka nie jest za gruba. Pediatra mowila, że spokojnie, ale jak czytam o Waszych maleństwach to mam wątpliwości. Ale znowu wszyscy mówią, że nie wygląda na grubą, że jest taka proporcjonalna. Kończe, bo maluda pewnie zaraz skończy drzemkę.
-
My pneumokoki już skończyliśmy. Też mięliśmy prevenar, raz pojawiło się delikatne zaczerwienienie wokół wkłucia, ale ogólnie żadnych powiklań. Hanka za pierwszym razem też bardzo plakała a potem tylko jak igłę wyciągali. Jedyna różnica - nieco więcej spała w dzień. U nas zębów brak, a pediatra mówiła że dziąsełka już długo miękkie. Mloda ulewa wlaśnie przez to, że masuje te dziąsełka paluszkami.
-
a propos okresu, to mój tata jest właśnie takim dzieckiem z karmienia piersia. Babcia myslala, że jak karmi to nie będzie w ciąży;)) Ja dostałam okres równo po roku od poprzedniego. Był bardzo obfity. Następny dostałam po 23 dniach, też w miarę obfity, chociaż zawsze był taki średni. A przy ostatnim pojawiały się skrzepy. Poziom hormonów musi się uregulować. Tak mi mówili, że te straszne bóle przy okresie przejdą - nic z tego. Pierwsze 2 okresy to masakra, gorzej niż jak przed ciążą. No Hanka daje popalić. Przedwczoraj mimo normalnej pory kąpieli i jedzenia poszła spać o 22.30 po ciężkich bojach. A pobudkę zrobiła nam 6.30, nawet wcześniej niż mąż do pracy wstaje. Potem spała w dzień trochę więcej, raz nawet 2godziny!!! Tyle to chyba tylko zaraz po szpitalu spała. No i wczoraj kąpiel znowu o normalnej porze i jedzonko, kąpiemy ok.21. No i spanie o 23!!!! Do tego przed spaniem kupkę nam walneła, chichrała się do czego się dało. Gdy mąż usypiał ją na rękach to usypiała, ale gdy tylko włożył ją do łóżeczka to się budziła od razu i na brzuch i gadulec jej się załączał. Jak usłyszałam dziś gadanie zaraz po 6 to myślałam, że padnę. Na szczęście dostala smoka i spała do 7.50. Teraz śpi od 10 na balkonie. Od 2 dni jemy szpinak i ok.
-
Kolejna ciąża po poronieniu
Kaśka81 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
u nas w styczniu będą już dwa lata, a i tak zdarza mi się płakać. Dzisiaj w kościele musiałam bardzo się powstrzymywać. Znowu zastanawiam się czy dobrze zrobiłam nie rejestrując dziecka. -
Sprawdziłam jeszcze w instrukcji obsługi i jest napisane 0-13kg, o wzroście nic nie piszą. A może na jakiejś ich stronie będzie napisane do ilu kg jest.
-
Kolejna ciąża po poronieniu
Kaśka81 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
koszmary nocne to raczej standard, ja też miałam, ale chyba jakieś 3 tygodnie po wszystkim się zaczęło. Po koszmarach pojawiło się dziwne wrażenie jakbym się dusila. Zazwyczaj śniło mi się, że chcą mnie usypiac do zabiegu, zakładają mi maseczkę a ja się duszę i wtedy się budziałam. Jakieś 3 miesiące po zabiegu jechalismy na pogotowie, bo miałam jakby bezdechy, nie mogłam zlapać powietrza no i cisnienie do 180 skoczyło. Ale w szpitalu najpierw wzięli mnie za symulantkę, a potem jak powiedziałam o zabiegu to już zeszli ze mnie i że to podłoże psychiczne. Jeden lekarz wspomniał mi o psychiatrze, ale z czasem wszystko minęło. Pamiętam, że gdzieś wyczytałam, że po pierwszym poronieniu prawdopodobieństwo urodzenia kolejnego dziecka jest takie samo jak u kobiety, która zachodzi pierwszy raz w ciążę i to mi pomogło, dało nadzieję.