Kaśka81
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kaśka81
-
Co do rajstop pod suknie to polecam pończochy, ja miałam. BArdzo to wygodne:) Fakt, ze slub był w połowie wrzesnia,ale na sali i tak było goraco. Moze to smieszne, ale sa tez bardzo wygodne w wc;))) kiecka do góry i luz, a tak to trzeba na tyłek wciskać;)))) Nic, ide spac bo ledwo zyje. Jutro mamy gosci. Sorka ze tak pisze ale musialam wszystko podzielic na partie bo nie chce mi dodac:/
-
Dzisiaj bylismy na godzine u babci meza i ta mowi, ze musze miec dobre mleko ze takie duze dziecko wykarmilam i tyle czasu. Wykarmilam to moze zbyt mocno powiedziane, bo przeciez odciagane. Tesciowa ostatnio tez mi tak mowila, ze gdybym normalnie piersia to tak na 4 mce by mi wyystarczylo. Wczoraj Hania cały dzień w majteczkach, raz delikatnie sie posiusiała, ale jak tylko tata ja na nocnik to koniec siusiu. Od 12-20 nie zrobiła nic. I to nie tylko na nocnik, ale nawet w majteczki, tyle czasu trzymała. No musi mieć jakąś blokadę, no bo ile można:/
-
No i jeszcze sprawa samego picia, ile to ona mi się nawierci, ta głowa w każdą stronę idzie, potrafi być oparta na moim lewym ramieniu, wykrecić głowę w lewo totalnie i spojrzeć na mnie, cała wygięta. Oczywiście nie skończyłam jeszcze laktacji, już elektryczny laktator oddałam wczoraj, jadę teraz na ręcznym, ale tak mi dziwnie, no kurcze, nie wiem czy chce już skończyć, dziwne to uczucie, bo z jednej strony ani na to czasu ani mi się nie chce ale z rugiej strony zal mi.
-
No nie wierze, bez przerwy wyciska mi ze spam...
-
Wczoraj tyle się napisałam i wszystko mi wcięło:/ Od piątku zaczęliśmy marchewkę, ale jakoś średnio nam to idzie. Jutro chcę dać marchew z ziemniakiem, może będzie lepiej. Wodą też mi gardzi, a na soczki nie chcę tak od razu pójść. Wolę wodę jej przeforsować. W ogóle ostatnio mało mi pija. Po nocy, czyli po ponad 10 godz wypija mi po 100-120 ml. Nie wiem czy to nie zęby, staram się smarować, bo tak gryzie wszystko co się da.
-
Witajcie, no niestety miewam takie załamki, z czasem pojawiają się chyba one coraz częściej, a może częściej gdy takie maluchy są wokół. Po prostu musze się wtedy wypłakać i jest ok. Najczęściej robimy to razem z mężem. Bo to nie tylko kobiety przeżywają. No nic, nie chcę tutaj wchodzić na dołujące wątki, bo przecież to temat o naszych dzieciaczkach a nie traceniu maluszków. Poza tym to bardzo ciężki temat i nie każdego interesuje. My dziś po ortopedzie. Juz sami nie wiemy o co biega. Mc temu wszystko było git i rtg robiliśmy teraz tylko po to by sprawdzić, bo obciążenie genetyczne spore jest. Niby rtg nie jest bardzo złe, ale usg już gorsze. No i wracamy do szerokiego pieluszkowania 24/7, przez kolejne 2 mce. Teraz czy facet chce nas na kase naciągnąć czy rzeczywiście coś jest nie halo. Człowiek już nie wie co ma myśleć. Możnaby iść gdzieś indziej, no i jak ktoś powie że nie trzeba tego pieluszkowania a okaże się ze byłokonieczne. I bądź tu mądry....
-
Starsza niby ma nos zawalony, ale ani nie psika ani jej nic nie schodzi:/ dziwnie jakoś. Psikam woda morska i czekam, choć nie wiem na co. Jutro męża urodziny. Zobaczymy czy u nas czy pojedziemy do brata, ze względu na malutkiego. P wrócił wczoraj po 22 z delegacji. Mięliśmy zaproszenie z jego pracy na lipiec na parę dni do Wiednia, no ale ze względu na małe nie pojedziemy. Jak sobie pomyślałam, ze z młodymi mam się tłuc autem i tam na pół dnia na impreze firmową to zrezygnowałam. Trudno mi było, bo zawsze moim marzeniem było pojechać do Wiednia i posłuchać orkiestry w miejscu, gdzie kiedyś grała orkiestra Straussa. No ale mąż mnie zaskoczył. Jak rozmawialiśmy gdy go nie było to zaproponował bym z nim pojechała na początku września do Wiednia. (co kwartał musi tam jeżdzić). P na rocznicę ślubu zaproponował wyjście do Filharmonii Wiedeńskiej. O mało z krzesła nie spadłam jak to usłyszałam. Co roku oglądam na tvp2 koncert noworoczny z Wiednia i zawsze marzyłam, żeby kiedyś tam pojechać. A tu coś takiego:)))) Dziewczynki zostawimy z moimi rodzicami, myślę, że będą już na tyle duze że wytrzymają 2 noce:))))
-
A ja mam ju ż k***a dosyć. Chyba będę mrozila pokarm i mniej dawała młodej, by na dłużej wystarczyło. Dzis znowu spałam 4 godziny, zliczając łącznie. Moj maz nic nie pomaga. Dwa razy w nocy mi pomógl odkad jest Marta, czyli prawie 8tyg. Pierwszej nocy po powrocie ze szpitala, bo tak mnie plecy bolały, że tylko na w poł zgieta mogłam chodzic, i brac apap co 4h. No i jakis czas temu poszlam po niego czy moze młoda na odbicie wziac bo ja musze sie odciagnac, bo juz boli. Jak drugi raz poszlam to mi powiedzial, ze nie wstanie, bo on sie zbytnio wybudza i potem spac nie moze, no i nie bedzie wstawal. No gdyby chociaz w dzien cos zrobil. Sa dni ze nawet jej nie dotknie. Np w sobote wzieli starsza od 15-21, to co ten robil?? Lezal przed tv, a ja nie wiedzialam w co mam rece wlozyc. obiadek pod nos dostal i na 5min przed powrotem starszej corki wzial mala zeby pokazac jak to sie nia zajmuje. Wczoraj wzial bo moi rodzice byli i byl na spacerze, a tak to nic. O glupie pranie zeby poszedl do piwnicy powiesic to dwa dni musze sie prosic. Jak trzeba bylo walizke wyniesc po szpitalu i letnie ciuchy z szafy i te po ciazy to 1,5tyg lezaly az sie w****ilam i sama wynioslam. No ale jak mamusia do niego zadzwonila ze cos jej sie kibel zatyka to zaraz wydzwanial gdzie trzeba, zeby jej pozalatwiac, bo przeciez ona nie raczy nigdzie zadzwonic. Jej brat to nawet wydzwanial do mojego, ze ma dzwonic do lekarza i go rejestrowac. Robi tam za ciecia i pana od wszystkiego ale jak ja poprosze to ja moge poczekac. Juz k***ica mnie na tamtych bierze. Jak 23.12 jechal na wigilie firmowa, to pojechal na cmentarz, wzial ja, musial posprzatac bo ta nie byla na cmentarzu od Wszystkich Świętych. Krowa w chacie siedzi, bo nigdzie nie robi a 2km nie przejdzie, zeby posprzatac, tylko ten musi jechac. Do tego wyciaga kase. Na szczescie od lipca jej nie widzialam i z nia nie gadalam. Przyjrzciny, potem Wielkanoc i z glowy. Jak sie moja starsza urodzila to ja w tej euforii do mojego mowie, zeby do nich zadzwonil, ze moze przyjada wnuczke i prawnuczke zobaczyc, a ona ze po co. Dopiero jak moj pojechal i jej cos tam powiedzial to przyjechala. Tzn moj musial te 100km po nie jechac i odwozic, bo przeciez jego braciszek, nastepny nierob, nie zrobi prawka bo musiałby ja wozic. A byscie widzialy jaki ma syf w chacie. Grzebien do wlosow to ma czarny zalepiony. Jak ta starsza nasza raczkowala to przeszla po podłodze doslownie 2m a rece i rajstopki na kolanach miala czarne. Masakra jakas. Juz mu latem mowilam, ze jak dalej tak bedzie mnie traktowal to wystapie o separacje. Niby sie przestraszyl i wszystko znowu wraca do starego. NAjbardziej to mnie zabolalo jak po naszym weselu w sukni slubnej stalam z walizka pod drzwiami naszego apartamentu bo ten mamusia sie zajmowal. Najpierw jej szukal, okazalo sie ze w wc w restauracji byla z babcia, to potem mnie wpuscil i poszedl ja zaprowadzic do pokoju i nie bylo go 30min a ja siedzialam w pokoju i czekalam na niego, no bo w koncu noc poslubna. Jakie to bylo przykre. Masakra. A teraz kurna, ja taka zajechana jestem przez te noce a temu sex w glowie. No pewnie, jak sie wysypia. Jak miall L4 na mnie po szpitalu to lezal i kimal w lozku do 11-11.30. Starszej bajki wlaczal i mial ja z glowy, a ja z********alam jak glupia. Kurde, musialam sie wyrzalic bo juz mam dosc. Przejde chyba na to mm bo inaczej rypne, bo juz miewam takie zawroty glowy ze ledwie stoje albo na futryny wpadam. Boje sie ze raz rypne i cos sie malej stanie.
-
tusia2014____Polska północna____24 lata____I ciąża____04.12.2014 Izzy1987____Wielka Brytania____26 lat____I ciąża____05.12.2014 andziaaaaaaaaa____Niemcy____25 lat____I ciąża____06.12.2014 Malkia___Dolny Śląsk_____28 lat____II ciąża____08.12.2014 Tulipanea____Polska zachodnia____28 lat____II ciąża____09.12.2014 weronikamalopolska1____Małopolska____22 lata____I ciąża____09.12.2014 Goalka____Dolnośląskie____28lat____I ciąża____18.12.2014 mama_po_raz_drugi____Dolnośląskie____22 lata____II ciąża____21.12.2014 katinka2931____Norwegia____29 lat____I ciąża____24.12.2014 mamamusia____Dolnośląskie____21 lat____II ciąża____25.12.2014 _asienka____Mazowsze____23 lata____I ciąża____OM 24.02.2014 Kaśka81_______Wielkopolska_____33 lata_____III ciąża______15.12.2014
-
Kurcze, nie umiem tu się odnaleźć po tak długiej przerwie. Udało mi się tylko zalogować:) nawet nie skumalam, że jakis temat założyłam;))
-
Karola, no Hania też jest właściwie na tym samym centylu zarówno wzrost jak i waga, to zależy tylko od źródła siatki centylowej. Dzisiaj spotkałam dziewczynkę miesiąc młodszą od mojej i ma niecałe 11kg, fakt też, że jest o pół głowy niższa. U nas też oboje jesteśmy wysocy, zresztą nawet moi dziadkowie byli wysocy. Troche się przejmuję tą wagą, ale Hania lubi jeść, ograniczam i nie pozwalam na wszystko, ale podstawowe posiłki dostaje zgodnie z zaleceniami pediatrów. No i jeszcze rozmiar buta...teraz papcie sztywniejsze do domu - rozm. 24. Nasza mówi: mama, tata, baba, zdarzy jej się dziadzia, papa, kocha słowo "nie";)) piła, gol, pani, kółko. Resztę pokazuje tylko paluszkiem.
-
A dzieci ile mają ząbków? Jedni mówią że 16, inni 20. My dół mamy cały, tzn. lewa i prawa strona po 4, czyli 8. Na górze "1,2 i 4". Teraz te "3" idą i to chyba jednocześnie. Z tego co napisałam to wynika, że mamy 14 ząbków. Karola,a parówki to sama robisz czy kupujesz?? Bo my jeszcze nie jemy parówek, przynajmniej w Polsce nic odpowiedniego nie ma:/ zastanawiam się, żeby sama zrobić, bo znalazłam w necie przepis:)) Powiedz mi też, co pediatra u Ciebie mówi na wzrost i wagę Matiego?
-
Jest duża, ale my też do małych nie należymy, więc ma po kim;)) a Hania jakby troszeczkę mniej jadła, ale to chyba przez zęby, bo górne "3" jej wychodzą i nocki mamy krótkie:/ rano wypija mleczko z kaszką, bo uwielbia i tak samo na kolację. W dzień drugie śniadanko - płatki z mlekiem, jajecznica z chlebkiem (samego jajka nie weźmie do ust), chlebek z dżemem albo powidłami, zależy. Jakiś czas temu jadała 2 skibeczki, teraz jedną. Zupka, po spaniu drugie danie - mięsko i do tego jakieś warzywko i makaron albo ryż albo kasza albo ziemniaczki. Podwieczorek to różnie, dość często nie ma wcale.
-
U nas Hania uwielbia wodę, ale kupiłam jej gąbkę - kaczuszkę i jak tylko ją wrzucam to od razu z przerażeniem w oczach wychodzi z wanny. Może wypróbuj czy zabawki któreś jej nie przerażają. My mamy inny problem, Hania budzi się każdej nocy, zazwyczaj ok. 3 i płacze, przytulam i jak tylko chcę odłożyć ją do łóżeczka to mocno chwyta mnie za szyję i obejmuje nogami. Raz próbowałam trzymać ja za rączkę itp, to 90 minut tak siedziałam na podłodze przy łóżeczku, ale i tak nic nie dało, jak tylko zaczęłam się ruszać to zaraz był płacz. Hania sypia z nami pół nocy i wtedy nawet męża budzik jej nie wybudza.
-
Karola, napisałam na fb, ale nie wiem czy dokładnie do Ciebie;)) fotki chłopczyka były, więc pomyslałam, że to może być Mati:)) jakby co podam maila: glycerine@wp.pl
-
namiar na fb Katarzyna Augustynek :) Pobiedziska
-
Tak, jestem na fb:) malutka... to może do Ciebie podeśle fotki, jakiś czas temu do którejś z dziewczyn podsyłałam i przesyłała je na wspólną pocztę:)
-
Czuprynka...przykro mi...wiem co czujesz... Nasza Hania też rozrabiaka niemiłosierny, najbardziej podoba jej się jak jej się czegoś zabrania, uwielbia jak mówimy że nie wolno. Wiecznie jest uczepiona mojej nogi, tylko na dworze ucieka na wszystkie strony, łapie zające ale jakoś nie płacze:) nadal kocha jedzonko. Ostatnio byłysmy na szczepieniu i mamy 84cm i 12,8kg. A powiedzcie mi, można też podzielić się zdjęciem swojej dziewczyny??:)
-
Boże, co za pustki, od razu widać, że lepsza pogoda na dworze:)) dzisiaj byliśmy w końcu na szczepieniu, okazuje się, że Hania to nie taka mała dziewczynka, bo ma 12kg i 82cm wzrostu. Ładnie jemy i przyprawiamy mamę o zawal biegając po całym domu;))
-
U nas Hania zaczęła piratować sama w urodziny babci - 11 czerwca. Najlepiej i najbezpieczniej jest u dziadków, o tam trawka i nie trzeba tak za nią biegać. Poza tym uwielbia piasek, najchętniej w nim leży i paluszkami przesiewa. Co do jedzonka to staram się brać przykład z poradnika żywienia malucha z IMID. Jajecznicę Hania uwielbia, ze szczypiorkiem czy bez, innego jaja nie jemy. Zależy jaki mamy tydzień ale na drugie śniadanko przynajmniej 2 razy w tygodniu mamy z różnymi rodzajami chlebka. Wędlinkę piekę sama, bo w tych kupnych to sama sól. Nadal nie solę i nie dodaję cukru do niczego, a nie, raz dodałam trzcinowy jak robiłam biszkopty. Owsianka też bardzo Hani smakuje, kefir i maślanka też jemy:) nie lubimy kiwi i twarożka. Problem nocy oczywiście nie zginął:(((
-
U mnie też syf taki, że to masakra. Pranie czeka do prasowania już nie wiem ile czasu, bo na obiady dla nas mam czas gotować tylko wieczorem, bo w dzień jedynie mogę pyrki ugotować. Hania zaczęła ładnie sie nam puszczać, ładnie już robi sporo kroków, obraca się sama, ale nadal jak chodzi to wygląda to jakby była po kilku głębszych;))) bardzo lubi kefirek z owocami, owsianka też jej smakuje, zajada się wędlinką, która sama jej piekę, ale i tak furorę robi jajecznica. Ma nieco ponad 80cm, piękne kręcone włoski. Śpimy dwa razy w dzień, ranna drzemka ile chce, a przed podwieczorkiem max godzina. apetyt mamy jak zawsze:)))
-
Beznadziejny ten nowy look. U nas nocki również zamieniły się w koszmar. Jedną drzemkę mięliśmy tylko chwilkę i powróciliśmy do 2. Nasza Hania ładnie się puszcza, ale szuka jeszcze ręki, próbuje chodzić za jedną rączkę, ale do niczego jej nie zmuszam. Jakbym mogła prosić o tą książkę o zasypianiu... glycerine@wp.pl Najchętniej Hania puszcza się u moich rodziców na ogrodzie, bo tam może dużo więcej kroków zrobić i nigdzie się nie uderzy:))
-
No my jeszcze na szczepieniu nie byliśmy, ale będzie trzeba się wybrać. Sprawdzimy ile waży i mierzy, ale dzis kupiłyśmy sandałki - rozmiar 22, bo inne za małe. Zresztą cieplejsze buciki ma 21, bo mniejsze to nie wchodzi nóżka w przegubie. Tak na oko to Hania ma 80cm i ok.12kg. Wszyscy mówią, że wygląda co najmniej na 1,5roku pod względem fizycznym i emocjonalnym, bardzo lubi dzieci i zwierzęta. Nadal sama nie chodzi, zaczyna się puszczać i wyrzuca wszystko z szuflad. Dzisiaj mięliśmy pierwszy dzień z jedną drzemką, zobaczymy jak dalej będzie. A tak poza tym to na nic nie mam czasu, bo wieczorami gotuje obiady i obiadki dla Hani.
-
Dragoniki...a jaki kupiliście ten rowerek?? Ja znalazłam taki fajny ze smart trike http://allegro.pl/smart-trike-rowerek-dream-4w1-touchsteering-6-kol-i3151066226.html A cóż u nas...wczoraj robilam swoje urodziny, ale takie malutkie:) Hania ma 4 ząbki, w środę zaraz po świętach wyszedł pierwszy ząbek na górze,a w niedzielę znalazłam już 2, mamy 1 i 2 prawą, ale już z lewej strony zaraz kolejne dwa wyjdą, bo prześwitują. Noce nieco nam się uspokoiły, pobudki już są o 6 rano,ale zaraz usypiamy i tak 7.30 wstajemy. Hania śpi nadal w naszym pokoju, tak jest wygodniej, ale niestety nie usypia sama w łóżeczku. Trzeba ją nosić i tulić, a tak bylo dobrze zanim nie musiała nosić poduchy na bioderka, usypiala sobie sama po jedzonku bez problemu. Czasami bierzemy Hanię nad ranem do nas do łóżka i śpimy razem, bardzo to przyjemne:)) mamy śpiworek ale Hania jeszcze w nim nie spala, nie próbowałam jeszcze jej zakładać, bo ona cały czas na brzuszku śpi i myślę, że móglby krępoać jej ruchy. Hania sypia 2xpo ok. 1h. Jak wstaje 7.30 to drzemka przed 11 a druga po 17 i spanie 21.30. W nocy jedzonka nie podajemy wcale, ewentualnie coś do picia, ale i tak rzadko. Urodziny robimy 20 w sobotę i ma być max.13 osób
-
malutka...u nas w końcu wybił się 3 ząbek - górna prawa jedynka. Oczywiście ostatnie noce to jakaś masakra, ale już za nami, jednak widac, że następne będą szły. Zobaczymy jak będzie. Ostatnia noc tylko na ibumie, bo nie dało rady inaczej:/ na noc 2,5ml i o 5 rano powtórka z rozrywki, bo od 3 już się męczyła i nas też. Jak ostatnio liczyłam to wybijanie się tego ząbka trwało nam dokładnie 2 miesiące.