Dziewczyny,prosze odpowiedzcie mi na pytanie,ktore mnie nurtuje od jakiegos czasu...ja jestem katoliczka niepraktykujaca co prawda,ale wychowalam sie w tej wierze i na dzien dzisiejszy nie czuje potrzeby tego zmieniac,mysle ze wogole tego nie zrobie.Moj facet jest muzlumaninem,przestrzegajacym wszystkich zasad...no prawie wszystkich-poza jednym,zyje ze mna "w grzechu"co uniemozliwia mu bycie muzlumaninem w jego pelnym przekonaniu.On nie robi mi prania mozgu,nie nalega na to,abym zmienilla religie,wiem ze ma cicha nadzieje ze moze kiedys zmienie zdanie.Poki co,wiem ze jest troche zagubiony,kocha mnie,chce byc ze mna,a jednoczesnie chce byc wzorowym muzlumaninem.Jak to wszystko pogodzic?Czy mozliwe jest zawarcie tzw.nikah miedzy Katoliczka a wyznawca Islamu?Slyszalam opinie ze Imam nie pozwoli na taki ''mezalians''