

DUDZIA2002
Zarejestrowani-
Zawartość
1 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez DUDZIA2002
-
Byliśmy z psem i dość długim spacerze - to był prawie marszo-bieg bo dziś zimno i wiało paskudnie. Po powrocie przewaliliśmy z dzieckiem dechy w te i wewte i tym oto sposobem są bezpiecznie zakręcone w folii. Jakoś muszą przezimować ;-). Ha ha, a wiecie w co się bawi moje dziecko - na przemian w teatr i gotowanie. Chyba nie powinno mnie to dziwić, prawda? :-) On nawet gdy prosi o jedzenie, albo gdy szykujemy coś, to pisze małe karteczki z zamówienia i wtyka pod szprosy w szafkach. Jak w prawdziwej kuchni. Wykrzykuje zamówienia, wydaje komendę "stawiać", podlicza ile kosztuje danie i wystawia rachunki. Czasami ubiera się w kucharski strój tatusia i wtedy to ja już leje z niego na maksa. A kawę (oczywiście zbożową) to on nie wypije inaczej jak z filiżanki i to podanej na spodku. Bon tone - w mordę jeża. Po kim on taki to ja nie mam pojęcia bo ja to piję wyłącznie z kubków i bardzo mi smakuje wyjadane prosto z garów. Uprzedzam sugestie - nie po tatusiu. Jestem zadowolona z tego weekendu - mamy wyrobione ponad 100% normy :-). Tak mi teraz błogo. Siedzę w swoim cieplusim szlafroczku, słucham muzyki Chopina (mocno klimatycznie trzeszczącej bo oczywiśćie dziecko zapodało z płyty winylowej i zajadam kolejną szyszkę. A właśnie - przepis. ALEBAZI - podaję Ci tradycyjny, taki jeszcze z mojego dzieciństwa. 1/4 kg irysów, 1/4 kg krówek, 1 margaryna, 1 łyżeczka kakao. Wszystko wymieszać na gorąco. Wsypać ryż preparowany - ile wlezie. Nie musisz robić na gorąco. Trzeba przestudzić. Można po prostu formować mniej lub bardziej udane "szyszki" po prostu łyżką. Ja nie kupowałam tym razem zadnych cukierków bo miałam w domu jeszcze z Wielkanocy puszkę masy kajmakowej i postanowilam przetestować taki patent dla leniwych. Wyszły pyszne, ale nie zastygły i są takie mięciutkie, nieco maziaste. Ale zupełnie nam to nie przeszkadza. Za to były gotowe w 5 minut :-). Uwielbiam takie blyskawiczne przepisy bo jestem niecierpliwa. W temacie krówek - wczoraj odkryłam krówki czekoladowe z miętą. Polecam spróbować jeśli ktoś lubi takie połączenie - ja nie, ale uważam, ze są niezłe. Na tema żarcia powiem jeszcze tylko, że wynalazłam przepis na placek serowo-orzechowo-kokosowy. Kto się odważy wypróbować -podam przepis ;-)
-
Wszyscy poszli uśmiechać się do liści czy do kawiarni na kawę i ciacha? - bo dziś wieje i już nie jest wcale przyjemnie ;-) Ja szykuję obiad, robię szyszki, a moje dziecko jakieś tam ćwiczenia do szkoły i od kilku minut jak zacięta płyta śpewa "będę brał Cię w aucie" - ja pierniczę - to skutek uboczny posiadania sporo starszego brata ;-) Może uda nam się pójść na spacer z psem - mimo tego, że ja nadal urzęduję w pidżamie :-p Żeby tak jakiaś niewidzialna ręka zrobiłą za mnie te dechy :-(
-
Witajcie w niedzielny poranek . Przez chmurki i mgłę przebija się słoneczko więc jest nadzieja na kolejny piękny wiosenny dzień ;-) My już po jajecznicy, była pyszna choć bez cebuli. ALEBAZI - jesteś mistrzynią w tej kwestii i mam nadzieje, że zdradzisz mi tajniki (nie mylić z "jajniki" choć to prawie w temacie) przekazane Ci przez teściową ;-) Ja mam dzisiejszy dzień bardzo starannie rozplanowany. Po pierwsze - muszę zabezpieczyć na zimę krokwie, łaty, i inne deski, które pozostaly z dachu i będą wykorzystane do dalszych prac. Nie jest to łatwe bo one są bardzo długie i nie ma gdzie ich schować. Muszę je zawinąć w wielką foliową płachtę żeby w miarę bezpiecznie przeleżały przez zimę. Sporo tego jest i niektóre ciężkie :-(. Jest jeden problem - mam tylko jedną odpowiednią grubą rękawicę, i to lewą :-D. Ale co tam - ja nie dam rady ?!?!?!?! Jasne, że dam !!!!! W horoskopie na dziś mi napisali, żebym się nie przemeczała, więc w punkcie drugim mam - Leniuchowanie :-). Może wreszcie znajdę czas dla dziecka. ALEBAZI - Ty moja wielka 6-minutówko :-D. Popłacz sobie, popłacz. Czasem trzeba. Ja na razie jestem w amoku mrówczej pracy, a mrówki chyba nie płaczą więc ja też nie. Jednak biorąc po uwagę mój stan w ostatnim miesiącu, to pewnie kwestia godzin, góra - dni. Zdecydowałam zrezygnować z kąpieli bo jak siedzę w wannie to na brzuchu robi mi się wzorcowy kaloryfer - tyle, że nie z mięśni, lecz z tego z czego otrzymujemy skwarki :-(. A poniewaz to strasznie razi moje poczucie estetyki więc nie będę się myć ;-) Jak czytam Wasze wpisy to robię się strasznie ważna. "Dudzia ma rację", "zgadzam się z Dudzią" itd - no jasne - Dudzia jest bardzo mądra i zawsze ma rację więc nie można nie zgadzać się z Dudzią :-D :-D :-D. Szkoda tylko, że jestem nadal zbyt naiwna i wciąż się mylę :-( Wracając do mojego pomysłu na biznes - czy wiecie ile wat cukrowych powstaje z 1 kg cukru za 1,99 z Lidla? 50-60 szt !!! Jedna mała wata kosztuje 4 zł. No to sami sobie policzcie. Super pomysł na dorabianie w weekendy :-) Jak ta Dudzia coś wymyśli to .... :-D :-D :-D Czy ktoś miałby ochote lub byl tak uprzejmy żeby zająć się przez jakiś czas dwójką 7-latków: miłych, grzecznych, dobrze wychowanych, niekłopotliwych i samodzielnych ? Ja i SAMODZIELNA MAMA postanowiłyśmy uciecz gdzieś na koniec świata, zaszyć się w głuchy i dziczy i zapomniec o wszystkim. SM - ja nie mam kasy, ale wpadłam na pomysł, żeby się zamknąć w jakimś klasztorze - koniecznie ścisłym i męskim :-D :-D :-D. Kwatera i żarcie na pewno miałybyśmy gratis, a jedyną niedogodnością byłoby pewnie to, że musiałabyśmy codziennie raniutko wstawać o 5 żeby uczestniczyć w roratach, jutrzniach czy jakichś tam nieszporach. Na pewno mamy kilka atutów, którymi mogłybyśmy się ojczulkom jakoś odwdzięczyć (ja na przykład moge gotować i śpiewać i sprzątać). Kolejny genialny pomysł, przyznasz? :-D :-D Dobra, dość, idę podjąć kolejną próbę doszorowania moich rąk bo paznokcie mam jak mechanik samochodowy ;-) Miłego dnia
-
No właśnie KARMELA. - flaki :-) mniam mniam .... A jakiż to nowy owoc poleciła Ci MEE? Mnie na kuchunię zbrakło czasu i siły. Jutro obiecałam synkowi produkcję szyszek z ryży preparowanego - takich jak na cmentarzu 1 listopada bo w tym roku było skromnie - tylko pańska skórka i obwarzanki. Mam w planach pewien zakup - mianowicie - maszynka do waty cukrowej - może w przyszłym sezonie odpustowo-pierwszolistopadowym może zostanę biznes-łumen :-D Zmykam do wanny - dobrej nocy i do jutra ALEBAZI - napisz mi rankiem kto przeszedł do finału. dziękuję
-
Wróciłam :-) U mnie niespodziewanie bardzo pracowita sobota. Tak nagle mnie złapaławena do roboty, że musiałam ją wykorzystac zanim mi przejdzie. Sprzątnia po remoncie odcinek kolejny - jak tak dalej pójdzie to powstanie saga bo tyram kolejny tydzień i końca nie widać. Przewaliłm znów kilka ton drewna, papy i blachy i jestem nieżywa. Plecy mnie potwornie bolą. Tak to jest jak brakuje w domu silnej męskiej ręki. Od samego rana dopiero po 17 wrócilłam do domu (dzięki temu, że zrobiło się ciemno) i zległam na kanapie na Gesslerową. Nawet reklamy oglądałam bo nie miałam siły wstać. Super jest to, że mamy taką wiosenną pogodę :-). U mnie było dzis cieplutko, słonecznie. Pomykałam w samym polarku. Udało mi się umyć wszystkie okna w calym domu. Ach, jak ja zazdroszczę KARMELCE i MEE tych wspólnych spacerków. ALEBAZI - nigdy nie zapomnimy naszego bólu, ale dzieci są naszym skarbem i choć nam przypominaja o naszych wielkich utraconych wspaniałych miłościach to nigdy nie pożałujemy, że je mamy :-) Na razie tyle bo dziecko głodne, a niedługo "Mam talent", który tradycyjnie zamierzam oglądać i przy okazji - odpoczywać. A propo liści - nie zdążyłam zamieść ulicy :-( I jeszcze słówko do KARMELi - ja czytam Twoje wpisy jak poezję :-)
-
Dzień dobry, jak dobrze, że większość wróciła. Dziś rano zasiadłam do kompa z myslą, ze muszę Was wywołać i trochę zawstydzić. Tak jak KARMELKA napisała - ja przed ANETĄ zrobiłam nam taką reklamę, że tu taki ruch, tajna grupa zaufania czynna całą dobę, życie towarzyskie kwitnie, imprezy co wieczór, a tu jak na złość - wszystkie misie poszły spać :-D. Tutaj słowa uznania dla ALEBAZI, która tak bardzo się starała zapełnić pustkę po Was, że po dwa razy wklejała swoje posty :-D :-D. No chyba jakiś medal się kobiecie należy, prawda? GROCHOLA - ty mnie tu nie ściemniaj, że hasło, że nastrój. Dobrze, że nie wiesz co się ze mną od prawie miesiąca wyprawia, bo dopiero byś deprechę załapała. Ale co mam zrobić - nie mogę pocieszyć samej siebie to chociaż porealizuję się psychologicznie dla innych - prawda ANETKO? SAMODZIELNA MAMA (nasza zalożycielka i opiekunka) też dołączy wkrótce jak się poskłada do kupy bo też się ostatnio trochę rozsypała, ale ta to ma tak niewiarygodną siłę trzech osłów (pamiętacie opowieść o ośle - na pewno !!!), ze jeden - góra dwa dni na warsztacie i jest jak nowa - gotowa przenosić góry i stawiać o pionu wszystkich wokoło. No dalej SM - pokaż na co Cię stać ..... ANETA - jak to gdzie Ty masz poznawać tych nowych - kobieto - szpital to idealne miejsce - tam się tylu ludzi przewija !!!!!!! Tylko otwórz oczy i zauważ ich :-). A jak CI mało to idź na dworzec kolejowy - tam to dopiero jest do wyboru, do koloru :-D. Mam nadzieję, że nie poczujesz się urażona moimi żartami, ale widzisz - ja mam specyficzne poczucie humoru, które nie każdemu odpowiada. Albo przywykniesz, może nawet polubisz, albo przestaniesz ze mną gadać :-( Dobra, zmykam po pieczywko. To nie wszystko na dziś - siedzę w domku przez cały weekend więc na pewno będę do Was powracać. Może napisze Wam o swoich kolejnych wyczynach kulinarnych ;-) Na razie
-
idź idź, z cieszyć to Ty się dopiero będziesz ja jakieś pół roku :-)
-
ANETA - takiego numeru jaki odstawił Twój mąż to tu jeszcze nie przerabialiśmy. Dał ognia. I bardzo dobrze - niech tak robi to otworzy Ci oczy i ostudzi Twoje uczucia. Co za bezczelny typ !!!!! I wiesz co - podobnie jak Matka Polka - wyczuwam u Ciebie leciuteńki cień uśmiechu - mimo wszystko :-).
-
Hej Pani Mądralińska ALEBAZI - zanim śmigniesz do Szczecina to delikatnie wspomnę, że najpierw po drodze jest Sylwester :-D A do mnie przed chwilą zadzwoniła koleżanka i jak się dowiedziala, ze u mnie nic się nie posunęło do przodu w sprawie męża i rozwodu, to tak mi nawsadzała, ze mi bambosze pospadały. Jak wygram w Lotto to sobie kupie takie głęboko wkładane góralskie na futrze, na wszelki wypadek, gdyby się więcej takich "ochrzaniaczy" trafiło - żeby mi następnym razem nie spadły bo cholernie ciągnie od piwnicy i jeszcze katarku dostanę :-D JUTRO PIĄTECZEK !!!!! p/s I gdzie są wszyscy ?!?!?!?
-
Ojej, to dopiero daleko od nas wszystkich :-(
-
No tak CHRUPECZKA - ciekawe komu i które humory popsujesz :-( Choć przyznam, że dziś w pracy to się prawie w gatki posiusiałam z opowieści z życia moich kolegów. I na tym koniec - wróciłam do pustego domu, do swoich myśli i trosk. Do beznadziejnej rzeczywistości. Siedze teraz i czekam na przyjazd dzieci - pewnie ok 21 będą. Nie wiem czy się dziś jeszcze dopcham jak starszy syn się przyklei do kompa :-D - ALEBAZI - pozdrowienia dla Twojego K - :-D :-D
-
Dziękuję KARMELKO, ale dziś nie jestem w stanie skupić własnego mózgu na niczym. Jest źle :-(
-
Jakoś mi dziś smutno, samotnie .... Nikogo nie ma ani w pierwszym ani w drugim obiegu :-( Synek przejechał na kilka godzin, z czego polowę przespał i znów pojechał. Niepokoję się bo od jakiegoś czasu coś złego się z nim dzieje - jest nieznośny, ciągle płacze, awanturuje się, wrzeszczy, marudzi. W szkole też zrobił się niegrzeczny. Zachowuje się zupełnie jak nie on. I nie mogę z niego wyciągnąć co jest tego przyczyną. Przecież od odejścia tatusia mija 9 miesięcy. Początki nie były łatwe, ale teraz jest okropnie. Czyżby odreagowywał po tak dlugim czasie? Nie, to mało prawdopodobne. O co więc w takim razie chodzi? Strasznie mi z tym źle :-( A ja znów popadam w stan depresyjny - nic mnie nie cieszy, nic mi się nie chce. Coś sobie wymyślę i za moment cały mój zapał wygasa. Chyba nie uwierzycie, ale nawet mi się dziś nie chcialo wyjść na ogródek żeby schowac do garażu 2 płachty foliowe, które wczoraj złożyłam i zapomnialam zabrać. I nie zrobilam tego :-( Co mi do diabła jest ?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?
-
I nie tylko TU się mylę...
-
Chciałam tylko dodać, że pierogi REWELACJA !!!!!!
-
Witam spokojnie, niedzielnie :-) Dziś szaleję znów w kuchni bo wczoraj po sprzątaniu byłam padnięta i czasu mi też trochę zabrakło. Filmu o babach nie udało mi się obejrzeć bo ta kopia, którą mam na płycie w domu wczoraj nie dała się uruchomić, a dziś się włączyło jednak jakośc jest tak kiepska, że w ogóle nie sposób zrozumieć tekstów, a przeciez głównie na tym cąły bajer tego filmu polega. Cóż, poczekam na lepszą kopię. A tak miałam ochote się pośmiac i wyluować. SAMODZIELNA MAMO - dawaj ten link bo ja się domyślam o co chodzi i już nie moge się doczekać :-). Gratulacje z okazji działania bramy :-D MATKO POLKO - nie rozumiem jak to plan prawie zrezlizowany - on był do zrealizowania w całości albo wcale !!! ety, coś TY nawywijala tym razem ?!?!?!?! Co do Pierwiosnka to dobrze o nim świadczy, ze jest zaangażowany w sprawy swojej byłej rodziny. Szkoda, że nie mogę tego powiedzieć o moim mężu. Nie reaguje na nic :-( Dziś moja teściowa wyjechałą mi z tekstem, że gdyby było mi potrzebna jakaś pomoc (jakby nie wiedziała jaką mam sytuację i nie widziałą co tu się u mnie dzieje) to znam numer. To jej powiedziałam, że musieliby się tu przeprowadzić bo pomoc jest potrzebna non stop. Skwitowała, że to nie możliwe, wiec jej odpowiedziałam - w takim razie musimy sobie radzić sami. Odwróciła się i odjechała. Następna z tej rodziny - kochająca na pokaz i na odległość :-(. Szkoda gadać. Postawa tych Polaków, o którch piszesz jest okropna, ale jakoś mnie to nie dziwi bo tak zawsze jest na emigracji - zawiść !!! Co do MAXX-a to każda z nas tutaj go lubi, ale to chyba pozostaje bez wzajemności :-(. Zniknął tak nagle bez słowa. Oby nie było to oznaką kłopotów. W sprawie mojego domu to nie o to chodzi, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po prostu jako laik z wielu rzeczy nie zdawałam sobie sorawy - po kolei odkrywam kolejne palące problemy. Część uświadomili mi fachowcy :-(. KARMEL.A - ekipa sylwestrowa jeśli się w ogóle zbierze to raczej nie po to żeby zawijnąć rękawy i sprzątać. Muszę to jakoś ogarnąć. Najgorzej jest z utylizacją papy. Drewno ma zabrać sąsiad - to byłaby dla mnie ogromna przysługa. I od razu zrobiłoby się mniej bajzlu na podwórku. Jutro niestety i dę do pracy i to na 12 godzin - my tak mamy ostatniego dnia miesiąca :-(. Za to wtoreczek wolny !!! Zmykam bo pierogi w piekarniku :-). Potem Wam napiszę czy były warte zachodu ;-)
-
No i wolna chata się zmarnowala - nikt nie przyjechał :-(
-
KAMA - GRATULACJE I WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!!! I koniecznie nadrób zaległości w naszych historiach bo się działo !!!!
-
MAMY NOWY DACH !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jest śliczny, w pelnym nadziei zielonym kolorze. A ja co? W ogóle się z niego nie potrafię cieszyć :-(. Zbyt wiele mnie on "kosztował" i kosztował. Przerosło mnie to wszystko. Oczywiście, na głowę już nam nie będzie się lało i zimy nie musimy się bać, ale ..... to dopiero malutki procencik tego co tu jest do zrobienia. Zresztą - ten dach nie jest zrobiony do końca. I jeszcze kominy mam nieobrobione. Jak się kierownik zlituje to mi to zrobi za ładny uśmiech. Tyle, że mi ten uśmiech od jakiegoś czasu nie wychodzi :-(. Dziękuję ALEBAZI, SAMODZIELNEJ MAMIE I MATCE POLCE że są przy mnie codzennie, ze mnie nie opuściły choć tak koszmarnie marudzę. I Ty KARMELKO też masz swój wklad :-) Tak więc pożegnałam przemiłą i na prawdę solidną ekipę dekarzy i przyszedł czas na porządki. W ogole nie mam do tego natchnienia no ale przecież nikt tego za mnie nie zrobi. Dziękuję BOGU za tę dziesiejszą przepiękną pogodę. Umyłam wszystkie !!! okna i padłam. Zaraz wyruszam na podbój podwórka. A na nim ma ze 200 m starego drewna i z tonę papy. NIe mam pomyslu jak to ogarnąć. Na dobrą sprawę to wypadałoby wziąć szczotkę i pozamiatać całość, ale nie ma takiej możliwości - trawę się słabo zamiata :-D. Za to wieczorkiem zaplanowałam szaleństwa kulinarne. Będę robiła serowe pierożki z farszem drobiowym. Polega to na tym, że ciasto jest z mąki i twarogu, a farsz z kurczaka z różnymi warzywami. I to wszystko pieczone w piekarniku. CZAD , CO :-) A w ogóle to mam wolną chatę, upiekłam 2 pyszne ciasta więc zapraszam - wykręcimy jakąś domówkę :-D.
-
No CHRUPECZKA - teraz to mnie rozwaliłaś. Ale jaja. Uśmiałam się jak dzika :-D. Świetny numer !!!!!
-
MATKO POLKO - co się znów dzieje ?!?!?? Wczorajszy plan wyglądał tak optymistycznie. Chyba się nie poddajesz?!?!?!?! Ja mam w tej kwestii jeszcze parę uwag - a najważniejsze jest to, że pod żadnym pozorem nie możesz zdjąć butów !!!!! ALEBAZI - to co, że jesteś w pracy - chyba już się przekonałaś, że to w niczym nie przeszkadza :-D Szybciutko spradź co ta Eksportówka znów nawywijała. Dla pozostałych buziaki. p/s CHRUPECZKA - niezłe masz pomysły :-D
-
No nareszcie komuś udało się wyciągnąć naszego MAXXa z norki :-). To musi być chyba ktoś wyjątkowy :-). KAROLA_78 - cieszymy się razem z Tobą z sukcesów osobistych i zawodowych i oby to było zaraźliwe :-D
-
No ja cie - niedziela, minęła 10, i w żadnym obiegu NIKOGO nie ma !!! Tym co jeszcze przed śniadaniem życzę smacznego. Wszystkim miłej niedzieli.
-
MAM DYLEMAT - pamiętamy Ciebie i Twoją sytuację. Nasze przypuszczenia tylko się potwierdziły. Zaczął od dziecka, a skończył by na Tobie. Sama masz dowód jak się zachował na koniec . Nic dodać niż ująć. Pozostaje tylko pogratulowac Ci mądrej i trafnej decyzji. Trzymaj się dzielnie i dbaj o swój najwiekszy skarb - córcię.
-
Ja jestem , ale chyba dziś to tylko przyjdzie mi się załatwić na smutno. Mam MEGA doła. Nie mam siły o tym pisać. Nie mam siły na nic. Pieprzona kasa - znaczy - jej brak. Leżę i kwiczę. Najlepiej byłoby wyparować.