Jejusiu, jetem z Wami codziennie, a i tak nie nadążam z czytaniem :-).
MATKO POLKO - cieszę się Twoim szczęściem :-). To cenne cudowne chwile. Pamiętaj je aż do następnego razu :-). Moje kciuki widac podziałały. I nawet piwo za Twoją pomyślnośc wypiałam :-). Ale ja jestem dobra koleżanka :-). I krzycz z radości :-).
I po raz kolejny chylę czola przed Twoim synkiem - to jest gość :-D.
MAXX napisał, ze Mirek jeszcze nie jest na nas gotowy. Wiecie co babki, ja myślę, że on nie chce dopuścić konkurencji :-D
Zresztą bardzo mi się podobało jak się wczoraj rozkręciłeś. I niech już tak zostanie. Co do Reni to nie odsuwaj się od niej - daj jej czas. Po prostu czekaj, a ona będzie wiedziała, że Cię nie straciła. Twojego dziadunia strasznie mi szkoda. Wiem, że to okrutne , ale ALEBAZI ma rację. Uśpienie go to najlepsza decyzja - dasz radę patrzeć dalej na jego coraz gorsze cierpienie? Ja też przez to przeszłam :-(. Porozmawiaj z nim, wytlumacz mu dlaczego podejmujesz taką decyzję - on na 100% zrozumie. Tylko malutka rada - nie patrz na to - po prostu pożegnaj się z nim i wyjdź. I wróć po niego po wszystkim. Jestem z Wami.
Historyjka z gumą i z synkiem super. Była jezzcze o tym jak to Panu pociekło z ptaka, pamiętacie ją?
S...z 4 dzieci - pytasz jak to jest z usypianiem dzieci. Każde dziecko jest inne. Moi synowie chodzili spać w granicach 21. Nigdy nie miałam z tym problemu więc za wiele nie podpowiem. Oni skakali do chwili aż uznawali, ze chcą spać i było po temacie. Czytanie im książek jest śmieszne bo czasem wystarczą 4 zdania i mam wolne :-). Zresztą tak samo z jedzeniem - nigdy na siłę. Nie chce to nie je choćby 3 dni, czwartego na 100% będzie głodny. Ale z tym spaniem to nie jest tak prosto. Neurolog nakazała nam, aby dziecko wczesnoszkolne spało min. 10 godzin. Tyle czasu jego młody żywiołowy organizm potrzebuje na regeneracje. Zatem przed Tobą niełatwe zadanie, ale musisz ją jakoś "przestawić". Cóż mogę dodać - powodzenia. i jeszcze mogę trzymać kciuki i wypić za Twoją pomyślnośc piwo - w przypadku MATKI POLKI podziałało :-).
Mój mąż zawsze twierdził, że jestem czarowniczką. Niestety - to nie do końca prawda (choćmiałam kilka zagadkowych zdarzeń), ale powiem Wam w tajemnicy, że żałuję bo teraz by mi się przydały ;-).
CHRUPECZKO - jak romantycznie - rzeczka, kocyk, słoneczko i figle-migle. Pięknie! Korzystaj! I dzięki za poczęstunek - też lubię gotowac i też mi szkoda, że nie mam dla kogo :-(. Boże! jak ja uwielbiam rosołek !!!! Ja właśnie gotuję sobie bób. Kurna, od jakiegoś czasu jestem non stop wściekle głodna . Nie wiem co to będzie !?!?!?! I znów mam cug do słodyczy :-(
KAJA - najpierw uśmiałam się z imieniem Twojego łóżka, a teraz sama sprawdzam jak się nazywają moje meble. :-D. Ja nic jeszcze nie zmieniałam - wszystko zostalo po staremu. Jestem w szoku, że mi ten dom wogóle nie przypomina męża. Za to nie mam odwagi pojechać w "nasze" miejsca. Ojoj, kończę ten temat....
ALEBAZI - a co to oznacza jeśli mnie się dziś nic nie śniło? Biedaczko, niech ten dyżur Ci się wreszcie skoczy bo nam się wykończysz ;-(. I jeszcze nawet nie możesz się napić w ramach odstresowania. A tu MP reklamuje nowe piwo - żurawinowe. A ja jeszcze nie nabylam śliwkowego ;-). Już z górki :-). A potem zaczniemy nadrabiać zaległości w degustowaniu nowości browaru Jagiełło :_). Tylko butelek nie wyrzucaj bo MP ogłosiła, że są zwrotne.
Do reklamy W5 chciałam tylko dodać, że jestem fanką wszystkich preparatów z tej serii !!!
MATKO POLKO - za parę minut uruchomię skypa, ale pewnie nie za długo posiedzę bo moje plecy nadal są wielkim problemem.
A ja dziś zaszalałam. Kupiłam sobie bilet do teatru - sztuk 1. A co ! Był ktoś kiedyś sam w teatrze? No, to ktoś musi zapoczątkować nową modę. Wiecie, że uwielbiam teatr. Do tego jest super sztuka, na którą od kilku miesięcy nie byłam w stanie zdobyć biletu. A dziś robiąc rekonesans na wrzesień (bo mój synek już mnie wczoraj pytał na co i kiedy idziemy do teatru) odkryłam, że wystawiają tę sztukę w sierpniu i na dodatek wakacyjne bilety są sporo tańsze. No i się załapałam :-) i to jeszcze w moim ulubionym, pierwszym rzędzie. I dla dziecka też wyczarowałam boilety do Romy na Małego Księcia na koniec września. Posiusia się z radości.
Ja znów siedzę sama bo młody pojechał na 5 dni do tatusia. A za kilka dni wraca wreszcie starszy - może znajdzie trochę czasu dla staruszki ;-).
OOOO, wiecie co, przyszłą do nas nowa dizewczyna do pracy. 40 lat. Całkiem fajna laska i taka z klasą. Chłopaki tam się już niektórzy napalili, ale błyskawicznie im przeszło jak się okazało, że ona jest już..... babcią :-D :-D :-D. Choć w zasadzie to ja się nie powinnam z tego śmiać bo sama nie wiem czy móij nie przyjedzie z dobytkiem z tego sanatorium - przecież tam to jest sodoma i gomora.
Dobra, kopiuj i wyślij :-)