DUDZIA2002
Zarejestrowani-
Zawartość
1 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez DUDZIA2002
-
Sama - to jest przepis SAMODZIELNEJ MAMY. 30 dag słoniny (pokroić w drobniutką kosteczkę i stopić) 1/2 kg mąki 15 dag cukru pudru 2 jajka wszystkie skłądniki połączyć w jednolitą masę i formowac ciasteczka w dowolny sposób (jaeśli masz maszynkę to jest najłatwiej). Piec w 180 stopniach na złoty kolor. Ja niestety nie mam maszynki więc robię to ręcznie bo z tego ciasta nie da się rozwałkowac placka i wyciąć foremką. Ale warte są tej zabawy.
-
ale zatańczyć owszem mogę .... brak alkoholu nie jest dla mnie przeszkodą w dobrej zabawie, a wręcz przeciwnie bo ja + alkohol = koniec zabawy ;-)
-
eee, MAXX przeceniasz mnie - ja jestem grzeczną dziewczynką tak jak KAJA i też zawsze na etacie kierowcy bo wszyscy przywykli, że ja nie piję i od lat pełnię rolę dyżurnej trzeźwej.
-
leć leć i poczytaj. a po drodze wstąpisz pewnie do Maca na lody :-D. Mój młodszy znów chce racuszki, a ja nie mam już kefiru i nie chce mi się lecieć do sklepu ;-). Muszę przesadzić 2 kwiatki - lecę bo synek już w pełnej gotowości w rękawicach i obawiam się, że zacznie beze mnie ;-)
-
aaa. KARMELKA posyp racuszki dla odmiany cukrem waniliowym :-)
-
no tak, zanim ja skończyłam pisac to inni zdążyli coś dodać. MAXX - jeśli w grę wchodzi podryw to ja się wycofuję z tego grilla i piwka nad jeziorkiem ;-). Widzę też, ze moje racuszki narobiły Wam smaka. Nawet zupa serkowa znalazła fankę. Dobrze :-). Dziś będą nuggetsy z frytkami. A na deser ciasteczka skwarkowe :-).
-
HEj, jaki tu cudowny ruch od wczoraj :-). Ja nie mam czasu posiedzieć z Wami bo moje dzecko wyczynia cuda na kiju. CHRUPECZKO ja Ci tę kuchnię umyję, a za to poproszę 2 porcje rosołku :-). MAXX i inne chłopaki - zabierzcie mnie ze sobą - będę grzeczna słowo harcerza ;-) KAJA - nie wiem czy 1 biutelka ina na 1 wieczór dla 1 grzecznej dziewczynki to nie za dużo, ale jeśli masz mocniejszą głowę niż moja to raz na jakiś czas spoko :-). A zresztą - teraz już nie pijesz sama - masz nasze towarzystwo. Ja wina nie lubię - jeśli już to "Matka Boska" - takie najtańsze wino reńskie - lekkie jak kompocik. Ja też jak zostaję sama to sobie tak planuję dzień, źeby od rana do nocy mieć pełne ręce roboty. W niedzielę też się zbytnio nie oszczędzam tyle, że są to prace "ciche". ALEBAZI - u mnie dziś wreszcie zrobiło się w domu dość ciepło. Nie żebym goła latała, ale porzuciłam szlafrok i jest mi dobrze :-). Wczoraj rzeczywiście zasnęłam z synkiem i to w opakowaniu ;-) A dziś był kochany, włączył sobie bajki i dał mi pospać do 9 :-). Ale za to musiałam spełnić jego zachcianki śniadaniowe:-). KARMEL.A - chyba wszyzstkie mamy podobnie - jak dzieci nie ma w domu to wyjadamy resztki, a jak się skończą to dzielimy plasterek sera na 4 :-). Mnie też się nie chce iść do sklepu - to co mi wpadnie do koszyka w sobotę to musi wystarczyć na cały tydzień. W temacie kawy powiem tak - najczęściej piję w pracy bo tam mamy porządny express co super spienia mleko :-). Choć ostatnio zasmakowałam w maleńkim eksresso z odrobiną mleczka. W domu to piję zwykle tylko w weekend i to taką z saszetek 2 w 1. Na wakacjach popróbowałam różne inne i zostałam fanką Nescafe Latte Macchiato :-).
-
Ja jestem i zerkam co jakiś czas. Moje maleństwo się wyspało i teraz dostaje małpiego rozumu. Właśnie go ostrzygłam (bo wyglądał jak dziki człowiek) i wymoczyłam porządnie. Posiedzimy jeszcze i pooglądamy przytuleni jakiś głupkowaty film w tv. Ja też popijam piwko - kupiłam nowe na spróbowanie i przyznaję - jest pyszne. To właśnie z tego browaru jest to śliwkowe. Niestety, nie było takiego wynalazku w moim sklepie :-(. Dziś sobie poszaleliśmy i objadaliśmy się plackami z jabłuszkami w ramach drugiego dania i kolacji. Wciągnęliśmy prawie wszystkie. Pies załapał sie tylko na 2. CIekawe jak tam MATKA POLKA :-). ALEBAZI - trzeba było sie wkręcić na to Disco zamiast koczować samej w domu. Polo czy nie poko - Ty wiesz jaka to utrata kalorii :-) Ty wielka tłusta babko :-D :-D Dziadek niezły agent był :-D. Ja takiego nie miałam, ale moi rodzice lubili piwko i czasem kupowali. Mnie nie częśtowali, ale mogłam spijac piankę. Ja w ogóle mam straszną awersję do alkoholu (zresztą niczym nieuzasadnioną) ale piwkiem lubię się czasem podelektować. CHRUPECZKO - niech Ci wejdzie w krew "kopiuj" - ja zawsze to stosuje i czasami się przydaje ;-)
-
KAMA - nie raz Cię tu wspominamy - dobrze, ze się odezwałąś i to z takimi cudownymi wiadomościami. trzymaj się i pamiętaj o nas :-)
-
ALEBAZI - nic z tego - zdecydowanie jestem heterą-seksualna :-) choć przyznjaę, że miłośc dwóch kobiet jest smaczniejsza niż dwóch mężczyzn, brrr chorobcia, młody za nic nie może się dobudzić - chyba mu się tak zansęło bo zaniosło się i burza tuz za rogiem ;-)
-
Ja też jestem choć na chwilkę. Młody od rana tak się "spracował", że się zdrzemnął. Bawiliśmy się dziś i kosiliśmy trawę. Na obiad oczywiście obowiązkowo była zupa serkowa. Pożarliśmy po dwie miski. Musze pochwalić mojego męża - przywiózł wczoraj wielką walizkę z ubraniami dzieckaz 4 tygodni i ... wszystkie są czyste :-). Widzę, że dziewczyny wczoraj do późna maglowały temat :-). Nawet MAXX dorzucił małe conieco. Ja niestety tez nie należę do tych asertywnych ;-). Dziś miałam niespodziankę - odezwała się do mnie koleżanka (zresztą biseksualna, która się kiedyś do mnie przymilała) z dawnych lat i chce się spotkać :-). Fajnie :-) BRAWO !!! dla CHRUPECZKI !!!! MATKO POLKO - trzymam kciuki, a to piwo to wypiję dopiero dziś za Twoją randkę :-). Pewnie zajrzę wieczorkiem. Teraz musze dobudzić mojego skarba bo jak się teraz wyśpi to potem będzie po mnie łaził do nocy.
-
Oczywiście, zapomniałam się pochwalić MATKO POLKO - kupiłam dzis piwko tegoż browaru, ale jakieś zwykłe na spróbowanie. Śliwkowego nie było tylko czekoladowe, ale ja nie lubię. Jak młody pójdzie spac to zdegustuję ;-)
-
MAM JUŻ MOJEGO MAŁEGO SYNKA !!!!! Przykleiliśmy się do siebie i pewnie tak zostanie na cały weekend bo od poniedziałku wraca do tatusia ;-) MATKO POLKO - dzięki wielkie za super rady - ześmiałam się i trochę dałam hojnemu popalić :-). Nawet zaproponowałam mu zwrot jałmużny - a co - niech wie, że świnia nie jestem. Może zaprosi swoją panią na kolację :-D Wszystkim Wam dziękuję - na Was zawsze można liczyć. A na lody to dzieci zaproszę za własne pieniądze - niech wiedzą, że mają mamusię :-) bo takiego tatusia to lepiej żeby nie miały ;-) A zamiast wacików nakupię jednak papieru toaletowego bo chyba za długo piję tę herbatkę na trawienie :-(. Od dziś z nią kończę. Będe oczywiście z Wami przez cały weekend. MATKO POLKO - trzymam kciuki za jutro :-) MAXX - udanego urlopu :-) i do zobaczenia , hi hi KAJA - spoko, my tu wszyscy po przejściach i takie akcje nas już nie dziwią - ale wciąż smucą :-(. Nie oceniam bo sama popełniłąm wiele błedów w życiu i nadal to robię. KARMELKA - dzięki za wczoraj i błagam - powiedź MEE, że tęsknię za nią !!!! jak cholera !!!! SAMODZIELNA MAMO - dobrze, że jeszcze nas pamiętasz :-) Zaglądaj częściej nasza Gospodyni ALEBAZI - horoskop zaczyna sie sprawdzać - mam przypływ gotówki :-D :-D ściskam wszystkich mocno cała w euforii, uskrzydlona i szczęśliwa mamusia
-
Już wiem co zrobię !!! W pierwszej kolejności dam dziękczynne ogłoszenie do ogólnopolskiego wydania Gazety Wyborczej, aby zrewanżować się za taką szczodrość męża. A za resztę kupię sobie dobrą flaszkę, usiadę przed lustrem (bo nawet nie stać mnie na godzinę z marnym tanim żigolakiem) i nawalę się :-D !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Za godzinkę zaczynam WEEKEND tralalalalala PROŚBA O POMOC Wobraźcie sobie, że mój mąż wpłacil mi dziś na konto kasę - po 4 miesiącach 200 zł :-D :-D :-D. No ja się chyba potnę z radości !!! Jak myślicie - co mogę z taką ilością forsy zrobić ???? :-D :-D :-D. Proszę Was o radę bo ja jestem w takim amoku, że nie mogę logicznie myśleć i jeszcze roztrwonię taką fortunę na waciki ;-).
-
PIĄTEK :-D !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
KAJA spoko, od zanudzania to tutaj jestem ja - jak już się zabiorę za pisanie to czytania na pół godziny. Choć KARMELKA mnie dziś połechtała twierdząc, ze lubi czytać moje elaboraty :-). Przykro mi, że musialaś przez to przechodzić. Ja też na przemian tylko siedzialam i leżałam. I nic. O, przepraszam - i chudlam. Chcialam tylko spać. Moja mama zajęła się mlodszym dzieckiem. I też tupnęła - tyle, że prawie od razu. To była moja pierwsza intensywna terapia, a potem przyszla grupa wsparcia na tym forum. I dzięki temu - no i psychiatrze - dziś egzystuję. Dobrze, że u Ciebie czas zaleczyl ranę. To co zrobił Twój mąż - zresztą nasi partnerzy też - jest takie męskie :-(. Tchórze i popaprańcy ! Podziwiam Cię za taki gest jak ten obiad - ja sobie tego nie wyobrażam - nie przeszedłby taki numer bez arszenniku, CHRUPECZKO - wspaniałe wiadomości. Dzienla z Ciebie kobietka. Proszę - zadbaj teraz o siebie ! ALEBAZI - nasycilaś się wreszcie lodami? Przez Was to i ja dziś miałam smaka na jakiegoś Big Bambi, ale jakoś nie chcialo mi się zajechać do sklepu. I dobrze, bo i tak mam na sumieniu o 2 naleśniki za dużo (i to z nutellą !!!). Teraz nawiązuję biską przyjaźń z butelką Muszynianki ;-) MP żyje i chyba dziś ma się lepiej. Jak znajdzie natchnienie to pewnie jeszcze nocką tu dziś wdepnie :-) WYJAZD - ustalony na drugi weekend września (bo pierwszy nie pasuje MAXX-owi, ani SM). Kierunek - Góry Świętokrzyskie. Szczegóły oczywiście prywatnie - tylko - kto jedzie ??? Czas na poważne deklaracje bo nie wiadmo na ile osób szukać miejscówki.
-
MATKO POLKO - odezwij się bo aż mnie zmroził Twój wpis
-
ja nie znam, ale ostatnio slyszałam banalny przepis na sałatkę podobno przepyszną. Ser żólty pokroić w prostokąciki, dodać zielone winogrona pokrojone na połówki, majonez i posiekany koperek. Trzeba wypróbowac. Ale Was wzięło na lody. Ja też czasem zjem, ale wielką fanką nie jestem. Najpyszniejsze lody są w takiej małej mieścince - Jadów. Może ktoś zna? Tam jest taka mała lodziarnia co to robi lody o smaku dzieciństwa - takie jak pamiętam - prawdziwe. Cytrynowe, śmietankowe i kakaowe. A w sezoenie czasami mają truskawkowe czy malinowe. Takie to bym zjadła :-)
-
Aha, ALEBAZI - śmiało pędź do tego ogródka, zamów piwo i ... udawaj, że na kogoś czekasz. I może się okaże, że tam ktoś czeka na CIebie ...
-
ALEBAZI - poleżałam jak kazałaś,a le wytrzymalam tylko 15 minut :-( MATKO POLKO - jakie w smaku jest to piwo śliwkowe? KAJA71 - witaj
-
Uff, jak na diabełka przystało wlaśnie wyszłam z piekielka. W moim samochodziku pospuła się klima :-(. Jestem więc jak po wstępnej, ba, wlaściwie to nawet zasadnicznej, obróbce. Teraz tylko wstawić mnie do pieca na 2 zdrowaśki żebym doszła i żeby skórka była chrupiąca. Za to na mój domek zawsze można liczyć - tradycyjnie zimnica. Idę więc po skarpety i grubą bluzę ;-) MP - znam ten film lecz tylko z recenzji. Zawsze chciałam go obejrzeć, ale chyba teraz to nie jest dobry moment na dobicie się pokazaną w nim rzeczywistością. Z nim jest jak z "Placówką" u mnie. W szkole przeżywałam katusze czytając tę lekturę (ale ją przeczytałam bo ja byłam zdyscyplinowną uczennicą). Po latach do niej sięgnęlam - zresztą to było zaplanowane przeze mnie - i nareszcie do mnie dotarło o czym ona jest. Chyba to samo zrobię z Panem Tadeuszem (obowiązkowo 13-ta księga, hi hi hi). No i nareszcie się najadlam :-). Zjadłam ostatnie dwa kotleciki i zaraz idę smażyć naleśniczki :-).
-
witajcie, a my z ALEBAZI umilamy sobie dziś czas spędzany w pracy. Właśnie przeszłam kurs robienia gołąbków. Aż wstyd, ale to jedna z niewielu potraw, do krórej od lat podchodzę jak do jeża. Jakoś się boję za tę kapustę zabrać, ale ALEBAZI tak mnie nakręciła, ze już podjęłam decyzję - muszę się z tym zmierzyć bo bym sobą nie była. Kurdę, dziś cały czas jestem głodna - a pożarłam już wszystko co na dziś było zaplanowane :-(. Jako ostatnia deska ratunku został mi kisiel. No a że zachciało mi się naleśników to dzis na pewno w trakcie smażenia kilka zniknie w mojej buźce :-). Mój kręgosłup - cóż - ciężki temat z długą historią. Co jakiś czas albo go nadwyrężę albo nie wiem - coś mu się nie spodoba i dokucza.I to w różnych miejscach. Na prawdę przydałby mi się w domu prywatny rehabilitant (bo inaczej to poszłabym z torbami). Ja myślę, że główną przyczyna jest siedzenie przez komputerem. Nigdy tyle czasu przed nim nie spedzałam co teraz na tych pogaduchach z Wami. Muszę się mocno ograniczyć :-(. Ale ja mam takie gadane, że jak Wam napiszę raz na tydzień to i tak przegadam innych :-) więc raczej nie odczujecie straty. na razie wracam do pracy
-
a ja siedzę i ziewam - nawet mi się dziś nie chce czytać ;-)
-
ciiiszaaaaaa, nikogo nie ma