Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

DUDZIA2002

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez DUDZIA2002

  1. a, zapomniałam się Wam pochwalić, że moja "firmowa" koteczka - ostatecznie nazwana Koksą - daje mi się już prawie codziennie pogłaskać gdy daję jej mleczko lub karmę za to ona przynosi nam myszki - codziennie nowa brrrrr a wczoraj to nawet wzięłam ją na ręce i zaniosłam do "budy" bo zimnica się zrobiła i na dodatek wiecznie leje no sorki - dziś ze 2 razy błysnęło słoneczko :-)
  2. Anetta - rozumiem, że możesz mieć takie spostrzeżenia czy odczucia jednak aby móc dalej podyskutować musiałabyś dowiedzieć się o mnie i moim życiu o wiele wiele wiele wiele więcej nie zrobię Ci tego bo od tej wiedzy mogłabyś stać się czwartą ofiarą mojego męża - chorą na depresję a po co :-) jedno tylko Ci powiem - życzyłabym większości dzieciom aby mogły żyć tak normalnie jak moje młodsze dziecko - jestem podziwiana za to jak wiele czasu mu poświęcam, jak wiele świata mu pokazuję choć mam na prawdę skromne możliwości, jak wiele atrakcji i zajęć ma zapewnionych wszystko co potrzeba ma i może korzystać tyle, że musi być zachowany umiar i o to walczę - dla jego zdrowia zresztą życie trzeba poznawać w realnym świecie nie w sieci - takie jest moje zdanie, ale nie upieram się, że mam rację to kwestia indywidualnych priorytetów i wyznawanych wartości :-) nie piszesz nic o sobie więc kompletnie nie mogę się wypowiadać, ale wiem, że nawet jeśli przeszłaś przez to co ja to absolutnie nie znaczy, że nasze reakcje są takie same - każdy inaczej odczuwa emocje, ból, strach, radość - na pewno rozumiesz co mam na myśli :-) trzymaj się Anetto i jeśli czujesz potrzebę się wygadać to zapraszamy :-) Maxx - ja mam w pracy taki sajgon od miesiąca, że padamy wszyscy nawet moja twardzielka szefowa, która na prawdę jest odporna fizycznie i psychiczniem, zaczęła się podłamywać :-( jutro idę zaprowadzić swoje rządy u głównego - nie nadaję się na sekretarkę :-P a grzybami na pewno się podzielimy - przecież wiesz, że ja jem tyle co myszka mała :-)
  3. to trzeba pchać !!! może pomogę? :-)
  4. tak się jeszcze zastanawiam nad jednym aspektem mojej rzekomej niemożności pogodzenia się z rozwodem, odejściem męża, nie wiem czym tam jeszcze - zresztą jakkolwiek ten cały cyrk nazwać w sumie możnaby mieć takie podejrzenia w stosunku do byłej zdradzonej i porzuconej żony (nie jeden anonim już mi tu sugerował takie bzdury), ale jak wytłumaczyć stosunek do tego gościa i opinie o nim ludzi stojących z boku - znajomi, rodzina, specjaliści zajmujący się dzieckiem - czy oni też nie mogą się uporać z miłością, zazdrością i tymi wszystkimi ble ble ble? może jakiś gość mi to wyjaśni? z góry dziękuję :-) p/s bardzo proszę gości zabierających głos w naszym wątku o przedstawianie się - no chyba nie ma się czego wstydzić? :-) i serdecznie zapraszam do dyskusji bo my tu jesteśmy otwarci i empatyczni :-)
  5. nie zamierzam się obrażać - nie ma o co tylko to pytanie o lekarzy mnie zaskoczyło - nie ciągam dziecka po lekarzach ani z nudów, ani z nadmiaru urlopu - są problemy i jedni specjaliści przekierowują mnie na konsultacje do innych i szukają przyczyn moje dziecko będzie normalnie żyć jak uda mi się jakimś cudem odbudować potworne spustoszenia jakie zrobił jego tatuś po czym się wypiął na wszystko może najlepiej byłoby to wszystko olać i zostawiać dziecko z problemami, ale ja jakoś tak nie potrafię w sprawach moich dzieci i dla moich dzieci będę walczyć zawsze :-) a co do reszty to .... jak by to ująć w skrócie - ja nareszcie jestem szczęśliwa :-) to jaki jest mój mąż to widać, słychać i czuć i na szczęście to już nie moja sprawa - szkoda tylko, że zostawił mi w spadku nieuleczalną chorobę ale to wszystko kiedyś będzie mu policzone - na szczęście dla niego nie mnie osądzać bo byłoby .... grubo :-D
  6. no widzicie dziewczyny - ja już chyba przekroczyłam ten etap i teraz to już mnie tylko zabija :-( na rozgrzewkę w obecnej chwili mogę jedynie zaproponować syrop imbirowy - za to wieczorem może być grzane piwo z dowolnymi dodatkami :-) trzymajcie się zdrowo w miarę możliwości !!! p/s haralda - uważasz, że ktoś kto tak postępuje to ma jaja?
  7. a co to - padliście z wrażenia i nie będzie dziś kawy? :-P
  8. jak bym chciała pisać to całe tomy by powstały :-( moje dziecko nie ogarnęło odejścia ojca i zabrania brata i nie udźwignął konsekwencji tej sytuacji zachorował na depresję a ja jestem workiem treningowym i na moj***arki spadł cały ten ciężar tatuś umył rączki od wszystkiego, z uporem maniaka podkreśla, że on ma się zajmować dzieckiem 2 weekendy w miesiącu nie tyka niczego ponadto a i te spotkania się słabo odbywają ani psycholog, ani psychiatra, ani terapeuta, ani ja nie jesteśmy w stanie go przekonać, że dziecko potrzebuje jego wsparcia i zainteresowania na co dzień od wielu miesięcy nie mogę go uprosić żeby chociaż 2 razy w miesiącu pojechał z nim na terapię ma dziecko w d***e i dziecko doskonale to wyczuwa i nie dość, że nie kiwnie palcem, aby pomóc to jeszcze ciągle rzuca mi kłody pod nogi i wszystko co ja wywalczę z wielkim trudem to on rozpieprza w jedną chwilkę nie przestrzega żadnych zaleceń lekarskich - okulista, neurolog, psycholog, ortopeda, nefrolog - wiecznie ganiam z tym dzieciakiem po lekarzach, bez żadnych efektów bo tatuś olewa wszystkie zalecenia ! taki jeden przykład - z powodu zmian w pracy mózgu i jakiegoś ogniska zapalnego, zaburzeń emocjonalnych i depresji - nie wolno dziecku korzystać z "błyskających" urządzeń typu tv, komputer i telefon więcej niż MAX pół godziny dziennie problem ogarniałam bo tv u nas jest sporadycznie włączany, komputer był wydzielany czasowo, a telefon miał celowo starocie, które nadawało się tylko do dzwonienia - czyli dokładnie to co dziecku potrzeba a tatuś zafundował dziecku wypasiony telefon z opcją full internetową i innymi cudami pytam (pominąwszy chorobę młodego) po jaką cholerę dziecku w telefonie internet ?!?!?!?!?! same problemy to generuje i w szkole i w domu i na dodatek nie ma się kontroli nad tym co dziecko ogląda i co robi w necie !!!!!!! od miesiąca jest wojna w domu o telefon wczoraj to aż się z tej złości poryczałam jak dorosły, niby zdrowy na umyśle chłop może nie tego wszystkiego nie rozumieć i świadomie krzywdzić swoje dziecko ?!?!?!?
  9. eh... nawet mi się nie chce gadać - gość mnie wykończy nerwowo dzięki, że jesteście :-)
  10. no tak - najpierw długo spali, teraz gotują obiady i nikt nie ma czasu napić się ze mną kawy
  11. trzeba było się do mnie nie przytulać i nie całować :-P
  12. ej Efka - w takiej sytuacji to sorki, ale nie możesz chorować !!!
  13. oooo dokładnie tak - mnie tak kiedyś ktoś właśnie powiedział, że teraz to ja nie stałam się zarozumiała, tylko znam swoją wartość i wiem czego chcę od życia :-) mamy PIĄTEK i całe szczęście bo dziś to dźwignęłam się już absolutnym ostatkiem sił :-( jest dobra kawa od rana, jest malutkie ciasteczko na pocieszenie i poprawę humoru choć w zasadzie to Efka mi dziś poprawiła humor tym co napisała :-) dobrze, że nie jesteśmy tak ponurzy jak ta pogoda za oknem - nie wiem jak u Was, ale u mnie totalny kanał to ja może coś zaśpiewam https://www.youtube.com/watch?v=qBxm6bhzAhI
  14. no to teraz Efka pojechałaś - moja szklanka jest zawsze do połowy pusta - taka ze mnie optymistka ale odkąd mogę oddychać własnymi płucami, myśleć własnym mózgiem i mieć własne zdanie bez obaw to wiele się zmieniło - moje oczy są szerzej otwarte, mam swoje wartości, wiem czego chcę od życia, lepiej rozumiem swoją duchowość - takie tam wielkie drobiazgi :-) to codzienna praca nad sobą do tego przypowieść o Osiołku w komplecie z dobrymi, mądrymi, empatycznymi ludźmi, którzy są przy mnie bo chcą i w ten sposób wiem, że za chwilę będzie wiosna :-)
  15. Efka - jak Twój dół? haralda - jak Twoje zakwasy? Maxx - fajnie, że wróciłeś :-)
×