DUDZIA2002
Zarejestrowani-
Zawartość
1 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez DUDZIA2002
-
dziś napiszę do ludzi czy na obecną chwilę nic się nie zmieniło w kwestii zlotu, aczkolwiek uważam, że na 100% to nikt nie zapewni swojej obecności chyba mamy wolne miejsca więc może jeszcze ktoś się zdecyduje :-)
-
to ją pogłaszcz i pocałuj byle tylko doleciała, a na miejscu może będą kiermasze z nowościami :-P
-
Dziewczynki, w piątek 13 maja w Radomiu - ZLOT CZAROWNIC !!! Nareszcie mój dzień :-D Która leci ze mną?
-
cześć i dzień dobry i siema - jak tam komu pasuje :-) gość z 2:25 - szacun - jak prawdziwie napisane - kwintesencja pieniactwa tych wrednych pomarańczowych mądrali - gdyby nie byli tacy jacy są w prawdziwym życiu to nie pisaliby w takim tonie, nie atakowali, nie opluwali lecz byliby zalogowani i powiększyli nasze grono serdecznych ludzi :-) czasami trafi się fajny mądry pomarańczowy gość - wtedy mi żal, że nie jest niebieski i nie dołącza do nas :-( ktoś odniósł się chyba do mojego piątkowego pisania, że kobiety też tak robią jak mój mąż - spieszę donieść, że ja pisałam wyłącznie o swoim przypadku i absolutnie nie generalizuję bo doskonale wiem, że płeć nie ma znaczenia takie czasy nastały, że kobiety też zatraciły wszelkie zasady i robią to samo co faceci (nie daleko szukać - kochanka mojego męża tez zostawiła własne dzieci mężowi i odeszła w siną dal) Pralina - doskonale to ujęłaś - łatwo jest być rodzicem 1 czy 2 razy w miesiącu, kiedy bierze się dziecko zdrowe, nie trzeba z nim odrabiać lekcji, samemu jest się wypoczętym i zdrowym (bo jak tatuś ma katar to jest przecież chory i nie może się dzieckiem zająć) itd. a i tak dziecko jest odsyłane przed tv lub do kompa bo tatuś zarobiony (leżenie z piwem na kanapie) - no więc też jawi się w oczach dziecka jako ten fajny bo pozwala na wszystko i prawie niczego nie wymaga (niestety moje dziecko to widzi nieco inaczej - tatuś nie jest wyluzowany i super tylko ma go po prostu w d***e ) i choć to nie ja to dziecku mówię lecz on sam widzi i ocenia to oczywiście i tak wina jest moja jest dokładnie takim ojcem jakim sam CHCE być !!!!!!!!!!!!!!! zero zaangażowania w sprawy dziecka, pomocy, wsparcia - ale gęba z pretensjami i oskarżeniami to od ucha do ucha rozdarta taki wygadany, a nie umiał mi ani jednego zarzutu postawić - mój mąż mi powiedział, że byłam wzorową żoną, matką, gospodynią, przyjacielem - no ale po prostu trafił na nowszy model bo uznał po tylu latach, że jednak nasze charaktery się za bardzo rozjeżdżają no cóż ..... dopóki się nie skumał z laską to jakoś charaktery były dopasowane - sranie w banie, ale to już teraz nie ma znaczenia jak to się mówi - jak się chce psa uderzyć to zawsze się kij znajdzie weekend był cudowny - słońce tak piekło, że nie dało się wypić kawy na tarasie, nie mówiąc o czytaniu książki czyżby wiosna się zadomowiła nareszcie? ja jestem bardzo na tak :-) życzę Wam mocy na cały tydzień !
-
jeszcze z pracy nie wyszłam, a już mam zaproszenie na popołudnie do znajomych bo z tydzień nie byłam i się stęsknili :-D ja też lubię Was czytać - no w każdym razie o wiele bardziej niż siebie :-D piszcie proszę -wprawdzie nie wiem kiedy dojdę do komputera, ale za to jak się skumuluje to potem więcej radochy :-) Efka - my leczymy z samotności :-) już za chwileczkę...... już za momencik ........ zaczynam weekendzik :-)
-
ależ ok - ja tylko odpowiadałam dziś na Twoje pytania - będziesz miała czas to poczytasz :-)
-
no dziś to dałam czadu - chyba już nie prędko ktoś się odezwie :-P widzisz Pralina - mnie lepiej nie pytać bo jak zacznę jakiś temat to końca nie ma :-) teraz mi się skojarzyło - jak to któryś gość kiedyś napisał, że silę się na lekkość pisania, a tak na prawdę każde słowo rodzi się u mnie w pocie czoła :-D
-
w zasadzie to powinnam napisać, że "i Ty przeciwko temu biedakowi?" :-D czy już nikt go nie obroni? nikt nie poda ręki temu zmaltretowanemu chłopinie? wszyscy huzia na Józia? tylko kochanka wiernie przy nim trwa, ale już podobno ostatkiem sił bo rozczarował ją - nie pracując całe życie i żyjąc tylko po to aby mąż miał kogo wielbić - nagle musiała zakasać rękawy i musi pracować na mojego byłego mężusia nie ma już dżentelmena, który podaje rano śniadanie do łóżka otwiera jaśnie pani drzwi, podaje rękę przy wysiadaniu z samochodu, daje poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji - to nie ten typ, nie ta bajka ale sobie biedaczka kochanka wybrała :-D mnie pozostaje się w zasadzie z tego śmiać, ale nie robię tego bo mnie ich szkoda teraz jest łatwo patrzeć i oceniać bo jak nie ma uczuć to nie ma emocji i można analizować z dystansem - jakby stojąc obok tego wszystkiego :-) więc sami widzicie - czy ja mam powody żeby im zazdrościć, żeby mieć urazę, żeby im źle życzyć czy co tam jeszcze? no nie :-) nie buduje się swojego szczęścia na nieszczęściu innych ! od życia dostaje się to co się samemu daje :-)
-
cześć Mee - myślę, że mój już tego Twojego daaawno wyprzedził pozdrowionka :-)
-
dzięki Magdus :-) może im przeszkadza, za to mnie ich uwagi wcale i bawi mnie ta ich znajomość mojego JA :-) nawet jeśli ktoś mnie znał 5 lat temu to nie znaczy, że zna mnie dziś - to zupełnie inna osoba - ja sama siebie odkrywam na nowo, sama siebie potrafię zaskakiwać i dobrze mi z tym :-)
-
ha ha - no oczywiście, jak napisałam coś w tajemnicy to się od razu wyświetliło :-D Hej Magdus - dobrze, że napisałaś o tym piątku bo niektórzy mogliby pomyśleć, że to dopiero środa :-) i nowa stronka przy okazji ujawniła kolejnego (a może tego samego) gościa, który tak dobrze zna moje życie i moje myśli - za Ciebie też będę się modlić bo czuję w Tobie złość, żal, zazdrość, wrogość i smutek :-) a tuż pod wpisem gościa - tak jak prorokował - moje tłumaczenie - tylko zapomniałam się oburzać i coś tam jeszcze :-D taki dobry człowiek z tego mojego eksa, że się wszyscy od niego odwrócili, a moją stronę trzymają - no ale to pewnie przekupieni są, albo wszyscy idioci - ślepi i głusi :-P psycholog tłumaczy, psychiatra tłumaczy, terapeuta tłumaczy - temu cudownemu zaangażowanemu ojcu - grochem o ścianę - nawet oni pozałamywali ręce tak to jest jak się komuś rozum zsunie pomiędzy nogi :-( ale to oczywiście wina moja no moja wina i tylko moja, że pozwoliłam takiemu bydlakowi być ojcem moich dzieci póki co to jedyne czego nie potrafię sobie wybaczyć - to był największy błąd mojego życia tyle, że się nie odstanie i koniec a dziś jest piękny dzień, obudziłam się i już to jest szczęściem bo bardzo wielu już nie dostało tego dnia w prezencie świeci słoneczko, będzie 20 stopni, za 5 h zaczynam weekend :-)
-
no i kutfa nic :-( no to skoro i tak nic nie widać to Wam napiszę dziewczyny, że mam w swoim klubiku AA taki jeden towar, że nie ma laski, która się nie opluje książę jak nic - spełnia chyba każdy mój wymóg świetny facet, mądry, uczuciowy, super nam się gada i bezpośrednio i w sms-ach, które śmigają między nami jak na razie odkryłam w nim tylko jedną wadę - jest za młody dla mnie :-( więc muszę czekać dalej :-P
-
do trzech razy sztuka iiiiii trzy
-
iiiii dwa
-
iiii raz
-
no pomoże ktoś czy nie :-(
-
znowu się zapchało - tzn nie zapchało tylko nowa strona jest - to wytłuczenie dla Praliny - nie mamy wpływu na to - tak funkcjonuje system - im więcej stron na topiku tym trudniej wyświetla się kolejna strona - coraz więcej wpisów potrzeba żeby "przepchać"
-
Pralina - ja opisuję swoje przeżycia na kafeterii od 5 lat - jak to się mówi "mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczął lecz jak skończył" - mój okazał się być zwykłym bydlakiem i najgorszą świnią odwrócił kota ogonem, obraził się na wszystkich wokoło bo trzymają moją stronę, zrobił z siebie ofiarę całej sytuacji i pała taką nienawiścią do mnie - jakiej świat nie widział nie rozmawia ze mną od 5 lat - tylko piszemy do siebie maile - tzn ja piszę, a on odpowiada na około co 200-nego. nie jest zainteresowany kompletnie niczym uciekł jak tchórz i złodziej bo pozabierał co mu się podobało i ukradł mi wszystkie pieniądze odłożone na remont dachu, który właśnie nam się zarwał wtedy mąż zniknął i za tę kasę wynajął i wyremontował kochance dom w Warszawie od początku nie zapłacił nawet grosza alimentów, nawet w najgorszych momentach gdy nie było po kilka dni nic do jedzenia (bo ja chorowałam i byłam bez pracy) nie przywiózł nam kawałka suchego chleba. z dzieckiem się widuje jak już nie daje rady się wykręcić namolnemu synkowi, który kocha ojca, tęskni za nim i go potrzebuje. nie uczestniczy w jego życiu, NIGDY przez 5 lat nie był w szkole, nie zabrał go na wakacje (ani nie opłacił obozu czy innych), nie kupił książek czy ubrań, nie wozi go do lekarzy ani na terapię czy jakiekolwiek atrakcje. podczas rozwodu nawet nie pisnął, że dziecko ma mieszkać z mamą i że zostaje pozbawiony praw rodzicielskich - to najwygodniejsza opcja przecież to nie jest ten sam człowiek, z którym byłam prawie 20 lat wybaczyłam biedaczkowi, który gonią za nie-wiadomo-czym zgubił gdzieś po drodze rozum modlę się za niego bo nieszczęśliwy to człowiek i na prawdę nie interesuje mnie co on myśli, czego oczekuje, co robi itd ja jako matka czuję się zobowiązana in formować go jako ojca o wszystkich sprawach dotyczących jego syna więc maile pisałam i pisać będę nadal a nim to już teraz zajmie się prokurator - niech z nim robią co chcą ja zrobiłam wszystko co w mojej mocy dla dobra mojej rodziny, nie puszczałam się, nie szukałam wrażeń, byłam fair do końca czy mam opowiadać dalej? chyba nie trzeba nie umiem Ci radzić i nie chcę bo każdy przypadek jest inny, indywidualny i trzeba go przeżyć po swojemu wiem jedno - nie oglądam się na wczoraj bo wczoraj już nie ma i nigdy nie wróci jutro nie należy do mnie - nigdy nie wiemy czy jutro nadejdzie moje jest tylko dziś więc żyję dniem dzisiejszym i staram się cieszyć każdą chwilą, każdym drobiazgiem i każdym promykiem słońca choć jest bardzo ciężko uczę się dostrzegać radości, dobre momenty - przykład - jadę do przychodni gdzie trudno zaparkować - a tu nagle ktoś wyjeżdża prosto przede mną i robi mi miejsce. jest masa takich wspaniałych drobiazgów każdego dnia a wiesz co robię wieczorem - listę wdzięczności - spisuję dobre wydarzenia, gesty innych ludzi, to że przeżyłam bezpiecznie dzień, że nie miałam bóli, że były pieniądze na zakupy, że w bibliotece była książka, którą chciałam przeczytać, a biednemu mogłam kupić chleb i coś do niego. polecam - zobaczysz ile masz radości każdego dnia, których nie zauważasz i przez to wydaje Ci się, że nie masz powodów do radości, że same smutki i utrapienia z czasem zrozumiesz, że szczęście jest w Tobie - nie szukaj go w innych :-) zacznij nad sobą pracować - przestań się oglądać za siebie, nie rozdrapuj przeszłości, możliwe, że potrzeba Ci pomoc psychiatry - jeśli tak to idź po prostu on już zamknął tamte drzwi i Ty zrób to samo - wiem, że to trudne, gorycz nie do przełknięcia - to tylko pozory - im szybciej przełkniesz i zakąsisz śledziem czy czekoladą - tym lepiej dla Ciebie - odżyjesz - obiecuję Ci to :-)
-
ja jestem taki typ co to bez miłości nie da rady z kimś być - mowy nie ma dlatego mam jak mam bo bym sobie znalazła bogatego starszego Pana i żyła jak królowa :-(
-
Pralina - ja BARDZO kochałam mojego męża, był całym moim światem, ufałam mu, był moją opoką - dlatego upadek, zdrada, porzucenie bardzo bolały i długo leczyłam się z zadanych ran.
-
no jasne - musi gdzieś być bo nie można całe życie być udręczonym :-) a czy Ty jedziesz znów do W-wy ?
-
Pralina - ja byłam w tym samym miejscu co każdej majówki od kilku lat (odkąd zostałam sama), ale z zupełnie innymi ludźmi no bo ja tam po prostu jadę z dzieckiem i nie mam wpływu na innych wczasowiczów - na to jacy się trafią. Czasami przyjadą karki w dresach i łańcuchach i chleją cały czas i się głupkowato śmieją - ale to rzadkość bo tam jest mało pokoi i masa zaprzyjaźnionych z gospodarzami ludzi, którzy przyjeżdżają tam od nastu lat. Tak więc teraz właściciele to w zasadzie przyjmują już tylko swoich sprawdzonych ludzi - po co im się szarpać, stresować itd jak można mieć super ekipę i wszyscy są szczęśliwi. Tym razem zebrała się właśnie grupa stałych bywalców - trochę było to celowe działanie gospodarzy żeby nas ze sobą poznać i stworzyć przyjacielską rodzinną atmosferę. I to zadziałało. Było cudownie! Ludzie genialni ! Przez to trochę przydługie wieczory przy piwie i ogniu, ale nie ważne :-P Wyjeżdżaliśmy z płaczem - rozstawaliśmy się jak z najserdeczniejsi przyjaciele. Dobra, stop - bo zaczynam odpływać. Pralina - ja jestem cienki bolek - odchorowałam ciężko to wszystko co się działo i do tej pory mi się to czkawką odbija :-( Natomiast od samego początku ani razu nie miałam nawet cienia wątpliwości co do słuszności moich działań !!! Byłam szczęśliwa, ulżyło mi, że koniec tego !!! Taki to paradoks - mąż w sumie dobry, żadnej przemocy, kłótni, uzależnień - małżeństwo z pozoru doskonałe - a jednak - dopiero po fakcie dotarło do mnie jaka to była udręka. Do dziś nie żałuję i myślę, że taka chwila nigdy nie przyjdzie. Przede mną życie i to w pełni szczęścia u boku księcia z moich snów :-) Nie będzie udawania, półśrodków, czekania, że się ułoży, przymykania oczu, naginania się ! Koniec z bylejakością - teraz tylko wszystko z górnej półki !
-
ha! no i cisza mnie nie chodzi o to, żeby gorzej traktować kogoś mądrego inaczej, albo niewykształconego, albo z różnymi dysfunkcjami - tylko żeby ten gość był człowiekiem z szacunkiem, sympatią i empatią w stosunku do innych, a nie tylko szukał kwasu, czepiał się, krytykował i pluł po co tu wchodzić i się maltretować tym naszym chorym towarzystwem? jakie korzyści z tych infantylnych podchodów i gierek? żeby Ci to chociaż ulgę przynosiło - ale widać, że niestety coraz więcej w Tobie smutku, jadu, nienawiści i zazdrości :-( nie widzisz, że można mieć super przyjaciół i być szczęśliwym? gościu (jeden z drugim) na prawdę jesteś taki prymitywny? nie powinnam tego pisać, ale szkoda mi takich pogubionych ludzi :-(
-
halo halo gościu miły - gdzie się podziałeś?
-
chyba (hyba) to się udka na wodzie skucha - nie na państwowej tylko mojej prywatnej to chyba sama siebie mam prawo i oszukiwać i okradać i co tam mi się zachce :-P jak zbraknie argumentów do mądrej polemiki to się ucieka do czepialstwa - tak właśnie działają pomarańcze a może gościu rozwiń swą wypowiedź, może masz jakieś pasje i mógł byś się podzielić albo pochwalić? fajnie byłoby poznać Cię jako wartościowego człowieka no to czekamy :-)