DUDZIA2002
Zarejestrowani-
Zawartość
1 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez DUDZIA2002
-
masz na FB
-
to może dziś ja zapodam trochę muzyczki - tak świątecznie https://www.youtube.com/watch?v=2F9FG1rD3qI ode mnie dla Was :-) Wesołego Alleluja !!!
-
w kwestii ogólnopolskich obchodów urodzin Maxxa chciałam sprostować, że może być Kazimierz, Śląsk, Częstochowa, Kielce, cokolwiek innego - wszędzie są domki do wynajęcia tylko trzeba wiedzieć na ile osób i wtedy poszukać
-
hm.. nikt nie zechciał ze mną gadać przez tyle :-( to idę - postawię dziecku bańki
-
hej, już mieliśmy jakieś różne domki - trzeba zajrzeć do archiwum tylko, że chyba najpierw musiałbyś wiedzieć na ile osób - bo jak mały to Łódź, a jak duży to Mazury - przykładowo oczywiście Slovenka - mój telefon ma ponad 10 lat więc nie wymagaj od niego zbyt wiele ;-) piękne słoneczko dziś mamy ja jakimś cudem mam już zrobione wszystkie zakupy (łącznie z pieczywem - oczywiście zamrożonym) dziś jeszcze raz muszę wszystko sobie w głowie poukładać bo w zasadzie jutro wypadałoby zabrać się za robotę - może nas wcześniej z pracy wypuszczą :-) póki ci mamy czwartek, mamy kawę, ale nie mamy do niej ciasta :-( no to co? miłego dnia :-)
-
nie to nie - z wczorajszej imprezy została baba drożdżowa i sernik z brzoskwinią pod bezą :-) i sporo innych pyszności, które zbunkrowałyśmy na dziś w lodówce i efekt jest taki, że znów czuję się jak bąk :-P
-
hej, na razie jestem w pracy bo musiałam dziś dokończyć to trudne i terminowe zadanie, teraz mieliśmy jajeczko (nie pytajcie ile zjadłam i jak się czuję), wychodzę o 14, jadę po dziecko (które ma nadal bardzo wysoką gorączkę) i jedziemy się meldować w szpitalu. u nas na razie śniegu nie ma, ale zimno i deszcz pada ciągle. I jeszcze Wam szepnę w sekrecie, że Maxx ma dziś urodziny (oczywiście 18-ste ;-) ) Zdrowia, szczęścia i słodyczy Dudzia życzy :-)
-
cześć, uśmiałam się z tego Waszego pisania :-) moje dziecko znowu do 40 stopni gorączki - na oczy ledwie widzę :-( jutro meldujemy się w szpitalu w pracy nerwy w strzępkach bo mam niezłą akcję do ogarnięcia do wczesnego popołudnia ale spoko - daję radę
-
ja też lubię posiedzieć w domu, czuje się wyczerpana, ale jak tylko wiosna przychodzi to mnie zaczyna nosić - po całej zimie mam dość tych swoich obsyfiałych 4 ścian i tej całej podwójnie depresyjne atmosfery dopiero co byliśmy na feriach, a ja już nie mogę się doczekać majówki - wizja ucieczki w moje ukochane zacisze trzyma mnie jeszcze w kupie i każdego dnia daje siłę do działania :-)
-
ja nie jestem mundurowa, ale czasem się ocieram :-D Efka - no właśnie - ja nie kupuje sobie ciuchów - wolę wyjechać - choćby na 1 dzień :-) ja mam fajnie bo dostaję wczasy pod gruszą i w zasadzie jadę na wakacje za darmo a na pojedyncze dni czy weekendy jakoś uciułam i jestem szczęśliwa :-)
-
hej Dziewczyny (sorki, ale Panów to tutaj nie widuje za wielu) pewnie, że przytakuję, obu Wam przyklaskuję bo mądrze piszecie i to jest też moje podejście i sposób na życie ja mam wieczny kłopot z kasą, wszystko idzie na rachunki, czasem brak na jedzenie, ale tak jakoś się składa, że na "kulturę i rozrywkę i turystykę" się znajdzie a to bony, a to magiczna karta, a to zielone światło dzięki legitymacji służbowej (np dwa tygodnie wakacji za 2 osoby w cenie 500 zł ) ale to dla mnie mega ważne mam wielki apetyt na życie, na poznawanie naszego przepięknego kraju kocham książki, teatr, filharmonię, spacery, rower, las, góry ..... chcę pokazać dziecku jak najwięcej nie jest łatwo, ale nie odpuszczam Slovenka - to chyba jednak starość bo mam to samo - normalnie z dnia na dzień się bardziej sypię :-P z tym internetem to u mnie jest tak - na codzień jest cholernie potrzebny i jak nie ma to jest mega nerw i same pilne potrzeby, ale jak jestem na wakacjach czy wyjazdowym weekendzie to nie mam go i nawet o tym nie pamiętam :-) moje dziecko - na pół zdrowe - odebrałam wczoraj od teściów i dziś poszło do szkoły bo mają jakiś dzień otwarty czy coś i on jest koordynatorem pokazów ratownictwa medycznego - no oczywiście, że jestem dumna, ale się ciut stresuję, żeby wszystko dobrze poszło na razie jest pierwszy sukces - udało mu się zatargać wielką walizę ratowniczą do szkoły :-D biorę się za robotę dobrego dnia :-)
-
ja też nie znoszę słowa "matka" i tępię je. sama nigdy o mężu nie mówię do dzieci "ojciec" tylko "tata" - no ale to zależy od człowieka i jego szacunku dla innych mamy środę, w pracy nadal gęsto od zielonych ludzików, za to mamy przez te 3 dni gratis śniadania i obiady :-P roboty mi jakoś przybywa wczoraj zrobiłam bardzo dobry uczynek, a potem spędziłam dobry wieczór z fajnymi ludźmi dziś z samego rana odbyłam wycieczkę do stolicy i z powrotem i powiem, że dobrze mi się jechało bo od samego ranka piękne słońce mamy i tak mi było dobrze kiedy grzało przez szybkę :-) dobrego dnia :-)
-
dziękuję Efka, ale ja mam świadomość, że też wiele spaprałam bo myślałam, że tak będzie dobrze, a wyszło źle :-( ale walczę mimo, że bardzo często sił już brak :-)
-
wiesz, Psina chyba po prostu przyzwyczajona bo całe życie na podwórku, do domu lubi ale zimą, a tak to owszem wpadnie jak burza, nabrudzi, wywącha wszystkie kąty, blaty, stół, zaczeka chwile czy może coś jej spadnie, jak nie to wychodzi. nas od zawsze całe dnie nie ma w domu więc ona i tak sama wiecznie rządzi - co miała zrobić - przywyknąć musiała ona jest taka grzeczniutka, kochana, nieabsorbująca, nigdy nic nie zbroiła, a teraz tym bardziej już nie poszaleje bo to wilczurowate cudo i ma już ponad 13 lat - zestarzała się, a ja już przeżywam co to będzie gdy ona .... :-( a kocur humorzaste panisko - jest wredny i uparty - generalnie jeden wielki foch, na dodatek wiecznie głodny (we mnie się wrodził - jak nic :-D )
-
no i zapomniałam o dwóch sprawach - taki dzień jak miała Słovenka to dla niej pikuś - ona jest tao zorganizowana i odporna, że poradzi wszędzie gdzie inni padną :-) ja mam odmienne zdanie w kwestii kota i psa. u mnie jest pies (tyle, że na podwórku) i żaden z nim problem - nastawiam gary z wodą, ponasypuję karmy i na tydzień mogę spokojnie jechać. za to z kotem masakra - na jeden dzień go zostawić to góra - a ja nie mogę w domu usiedzieć, nosi mnie. on jest taki durny, że jak mu nasypię w kilka misek na 3-4 dni to on to zeżre wszystko naraz, po czym oczywiście wszystko wyrz.....ga i kolejne dni siedzi głodny :-( i nie ma mowy o zabieraniu do na wyjazdy z nami - on tak jak jest piękny tak durny jest :-(
-
hej, nas też zasypało totalnie -jak wczoraj wyjrzałam wieczorem na dwór to mnie zamurowało :-( w mnie wczoraj akcja z tatusiem no bo ktoś się musi zająć chorym dzieckiem - ja pracuję na "pierwszą zmianę", tatuś - kiedy chce to mu mówię, że dyżury trzeba. On, że nie mam mowy bo pracuje. A młody mu na to, że mama też pracuje, a poza tym to panie z RODK powiedziały, że tatuś ma się zajmować dzieckiem i zdrowym i chorym - w każdej sytuacji. Starego zatknęło. Potem się okazało, że moja teściowa się nim zajmie, tylko zawieść do niej trzeba dziecko i nie ma kto. Oczywiście "matka niech Cię wiezie". Dziecko, że mama nie ma paliwa ani kasy na paliwo. Tatuś "a do pracy to jeździ i jakoś ma". I tu kolejne zaskoczenie bo synek mi na to "mamę do pracy wozi koleżanka". Znowu zatkało :-) W szoku jestem bo moje dziecko pierwszy raz wdało się w potyczkę słowną z tatusiem. Chyba mu się wreszcie ulało. Uznał, że jakby się nie starał to tatuś i tak ma go w d***e więc dosyć grzecznego synka. I takie to są akcje. Jak to dziecko ma być zdrowe i radosne jak czuje stosunek ojca do siebie :-( A potem się mówi, że to matki nastawiają dzieci na ojców :-( W pracy od dziś przez 3 dni zimowa konferencja - ponad 300 chłopa się zjechało - zielono w oczach od mundurów - może wyskoczę na polowanie - dorwę jakiegoś przystojniaka, zamieszkam w leśniczówce, będę miała kominek, będę karmiła sarenki, oswoję ptaszki i wiewiórki i będę żyła jak w bajce ;-) i zaproszę Was wszystkich na najdłuższe spotkanie w historii kafeterii ! będzie się działo !!!!!!!!!!! :-P
-
przepraszam, czy ktoś widział mój weekend? może był u kogoś z Was? :-( dziecko chore zostało samo w domu, ojciec nie zainteresowany niczym a ja mam oczy na zapałki dobrego tygodnia dziś jestem wściekłym psem więc HAU
-
no właśnie - Wy tu ha ha hi hi, a ja musiałam znowu do piwnicy biec bo mi spadło ciśnienie na piecu i musiałam dolać wody do obiegu. brrr zimno na dworze dziś zrobiłam plan menu na święta - nie jest źle, chyba się wyrobię mam nowy przepis na mazurek - chyba ulegnę - najwyżej będzie jedno ciasto mniej :-P no i już nie mogę się doczekać na ulubioną paschę :-) mnie to wszystko jedno czy Miki czy Szarak - i tak żaden do mnie nie przychodzi :-(
-
ufff, poszło :-) może się od tych naleśników zapchało :-P
-
POMOCY
-
Efka - pchamy !!!
-
raczej miałam na myśli oczadziałe gacie :-D
-
FLO-WER !!!!!!!!!!
-
raczej oczadziałe :-D
-
kurna, ja dziś piec wyłączyłam, trochę w kozie przepaliłam coby kawki od komina odstraszyć bo długo nie paliłam i zaczęły się znowu gnieździć, a tu słyszę na Kasprowym śnieg do 1,5 m i noc w całym kraju na minusie - muszę lecieć do piwnicy załączyć ogrzewanie :-(